ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Dorosłość z ADHD, czyli między chaosem a kreatywnością

Ruchliwość, impulsywność, trudność ze skupieniem się na zadaniach. To oblicza ADHD, który nie tak jak kiedyś wierzono dotyka tylko dzieci, a szczególnie chłopców. Dorośli też mają takie objawy, choć często jest to bagatelizowane. Nie wiedza że coś jest nie tak i męcza się próbując dopasować do reszty. A z wiedzą którą prezentuje ta książka może to być o wiele łatwiejsze. Żeby najpierw zrozumieć ADHD i nauczyć się z nim żyć. Bardzo pozytywna i wartościowa książka. Daje mnóstwo wiedzy na temat ADHD u dorosłych, a przede wszystkim daje praktyczne wszystko do wykorzystania w codziennym życiu która mogą pomóc ulepszyć jakoś życia. Bardzo merytoryczną, a przy tym ciekawa.

paulaczyta Ciulak Paula

Bez nadziei. Chestnut Springs #5

4.5 ⭐ I Don't wanna say goodbye... nie wiem co mam ze sobą zrobić, to już koniec? JUZ? jestem zbyt mocno związana z tą serią 😭 ta część była cudna, ale nie była najlepszą. theo silva na zawsze numerem 1, ale relacja Bailey i Beau (dwóch Golden retrieverow - cytata Harveya) była taka dojrzała... uwielbiam to, że nie było tutaj zbędnych i wymuszonych kłótni, a ich rozmowy od początku były dogłębne i szczere (dobra Beau wybaczam ci ten bar...) "nikt nigdy mnie nie kochał" zabolało inaczej ...😭 powiem szczerze tak - jestem ślepa na książki elsie i nie widzę a niej błędów (jedynym błędem jest tłumacz, który tłumaczy te książki... what the helly? ja czasami jestem w szoku NADAL) jedyny minus to zbyt dużo spicy sceny, nie pasowały, więc po prostu je omijałam w pewnym momencie ALE NAPIĘCIE BYLO O WOW 😜

books.meli Konopka Amelia

Turcja. Orient oswojony. Oblicza świata

Dzień dobry serdeczne! Uwielbiam książki przybliżające mi kulturę, mentalność, obyczajowość, tradycję i symbolikę innych krajów, dlatego też na moim blogu coraz częściej można znaleźć opinie o książkach podróżniczych. Z wielką fascynacją "poznaję" świat, jego podobieństwa i różnice. Tym razem wraz z panią Martą Abramczyk- Weder wybrałam się w fascynującą podróż do Turcji- kraju dwóch kontynentów, czterech mórz, tysięcy minaretów i kultywowanych od wieków tradycji. Kraju kontrastów, w którym przez ezan, recytowane przez muezzina śpiewne wezwanie wiernych do modlitwy, przebijają się amerykańskie hity. Gdzie nadal obchodzi się Ramadan, ale nikomu nie wadzą typowe dla nas Europejczyków obrządki katolickie czy kiczowate i przesadne ozdoby bożonarodzeniowe. "Turcja. Orient oswojony" to intrygujące połączenie książki podróżniczej, reportażu i osobistego pamiętnika, w którym z jednej strony otrzymujemy ogromną dawkę wiedzy na tematy historyczne, polityczne, geograficzne, kulturalne, obyczajowe itp. a z drugiej możemy przeczytać, jak w tym środowisku funkcjonuje osoba z zewnątrz, osoba wychowana w innej kulturze, osoba o innej mentalności, religii, etyce i światopoglądzie. Będziecie mieli okazję zaobserwować, jak wygląda zwyczajne codzienne życie, ja Turcy się rodzą, zakładają swoje rodziny i odchodzą. Czego pragną, co ich chroni i co daje nadzieję na każdy kolejny dzień. Niesamowite zderzenie dwóch różnych światów, ale dzięki temu książka wciąga, fascynuje, wywołuje emocje i zmusza do spojrzenia na niektóre sprawy pod innym katem, "otwiera" głowę na inność. Bohaterem tej książki jest ludność- ta bogata i biedna, kobiety i mężczyźni, ci dobrzy i ci źli. Autorka opisuje ludzi zwyczajnych jak i tych wyjątkowych, zabiera nas na wieś i do miasta, pokazuje, co ją nadal zaskakuje, a co stało się już powszechne i normalne... Bardzo przypadł mi do gustu układ tej książki. Rozdziały są krótkie, ale bardzo treściwe. Informacje są przekazane w bardzo ciekawy i interesujący sposób, i dzięki temu przeczytanie tej książki nie zabiera wiele czasu. Bardzo się cieszę, że mogłam poznać kolejny kraj widziany oczyma jego wieloletniego mieszkańca. Kolorowy, różnorodny, fascynujący, momentami zatrważający i wywołujący zdumienie i niedowierzanie. Bije z tej książki olbrzymia pasji i uczucie do tego barwnego, choć nadal nie do końca odkrytego kraju ... Zdecydowanie chcę więcej. Czy polecam? Zdecydowanie tak. "Turcja. Orient oswojony" nie jest publikacją przepełnioną suchymi faktami, to wciągająca podróż opowiedziana niezwykle przyjaznym językiem. Znajdziecie to mnóstwo cennych informacji, zrozumiecie jakie zasady panują w tureckiej kulturze. Przekonacie się, co jest mitem, staniecie oko w oko z krzywdzącymi stereotypami i być może zmienicie swoje nastawienie o Turcji i jej mieszkańców. POLECAM... "Przed wyjazdem zetknęłam się z wieloma stereotypami dotyczącymi Turcji i Turków. Nie pozwalałam wmówić sobie, że jadę do dzikiego, zacofanego kraju, w którym jakiś Arab zwabi mnie na obywatelstwo, a w najgorszym wypadku zabije. Albo on, albo czający się na każdym kroku terroryści. Krzywdzące stereotypy dotyczące Turcji są ciągle żywe, mimo że ten kraj od lat jest jednym z najpopularniejszych celów wakacyjnych wyprawa Polaków. Wiedziałam, że Turcja jest państwem laickim z dominującym islamem, że nie wszystkie kobiety się zakrywają, że jedzenie jest pyszne- choć obawiałam się, że nie zasmakuje mi baranina..." -Marta Abramczyk- Weder "Turcja. Orient oswojony." str.7

Ewelina-czyta.- Ewelina Górowska Górowska Ewelina

Echo potępienia

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i muszę przyznać, że już od samego początku zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Na co dzień nie czytam fantastyki, ale opis tej książki tak bardzo mnie zaintrygował, że postanowiłam zrobić wyjątek. Nie spodziewałam się jednak, że ta historia o aniołach i demonach aż tak mnie pochłonie. ▪Główna bohaterka, Emily, to dziennikarka prowadząca spokojne, poukładane życie. Wszystko jednak ulega gwałtownej zmianie, gdy na jej ciele z dnia na dzień pojawia się tajemnicze znamię. Od tego momentu granica między jawą a koszmarem zaczyna się zacierać, a wokół niej dochodzi do serii brutalnych morderstw powiązanych z niewyjaśnioną śmiercią jej ojca. Emily postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i zrozumieć, co się naprawdę dzieje - nie zdając sobie sprawy, jak przerażającą prawdę przyjdzie jej odkryć. ▪Już od pierwszych stron fabuła całkowicie mnie pochłonęła. Autorka nie przeciąga wstępu, tylko od razu wrzuca czytelnika w sam środek akcji. Stworzony przez nią świat jest mroczny, pełen napięcia i nieprzewidywalny. Z każdą kolejną stroną odkrywałam nowe tajemnice, zaskakujące zwroty akcji i momenty, które nie pozwalały odłożyć książki ani na chwilę. ▪Bardzo spodobał mi się sposób prowadzenia narracji - historię poznajemy z kilku perspektyw: ludzi, aniołów i upadłych aniołów. Dzięki temu fabuła zyskuje niezwykłą głębię, a bohaterowie nie są jedynie czarno-biali. Autorka pokazuje, że granica między dobrem a złem bywa bardzo cienka, a każdy z bohaterów ma swoje powody, by postępować tak, a nie inaczej. Akcja rozwija się stopniowo - początkowo spokojna, potem coraz bardziej dynamiczna i nieprzewidywalna. Zakończenie wstrząsnęło mną do głębi i zostawiło z ogromnym niedosytem oraz masą pytań, na które koniecznie chcę poznać odpowiedzi. ▪To, co najbardziej doceniam, to sposób, w jaki K.E.December buduje napięcie. Każdy rozdział kończy się w idealnym momencie, przez co naprawdę trudno przerwać czytanie. Z każdą stroną emocje narastały, a ja coraz mocniej przywiązywałam się do bohaterów - szczególnie do Emily i Nathanaela. Ich relacja nie jest głównym wątkiem, ale stanowi ważny element historii, subtelnie wpleciony w fabułę. Dzięki temu uczucie między nimi nie przytłacza, a pięknie dopełnia całość. ▪Choć książka bardzo mi się podobała, muszę przyznać, że narracja trzecioosobowa nie była tym, co do końca mnie przekonało - to po prostu styl opowiadania za, którym za bardzo nie przepadam. Zdarzały się też nieco dłuższe opisy, które spowalniały akcję, ale nie psuły odbioru - wręcz przeciwnie, dodawały jej charakterystycznego klimatu. Wyraźnie widać, że autorka zostawiła wiele tajemnic celowo, by rozbudzić ciekawość przed kolejnym tomem. I udało jej się to znakomicie - mam ogromną ochotę natychmiast sięgnąć po kontynuację i odkryć wszystkie brakujące elementy tej intrygującej układanki. ▪„Echo potępienia” to fascynująca, mroczna i emocjonalna opowieść, która pokazuje, jak cienka bywa granica między światłem a cieniem. Dostałam w niej wszystko, czego szukam w dobrej książce - ciekawą fabułę, wyrazistych bohaterów, napięcie, tajemnicę i nutę mroku. Bez wahania mogę ją polecić każdemu, kto lubi historie pełne emocji i nieoczywistych zwrotów akcji. Ja już z niecierpliwością wypatruję drugiego tomu.

black.rose.czyta Kołomańska Andżelika

(Nie)widzialne serca

Historia opowiada o relacji dwóch bohaterów, Joy i jej niewidomego byłego przyjaciela, to była rzecz, która podobała mi się w sumie najbardziej. Relacja głównych bohaterów byla slodka ale tez strasznie bolesna. Autorka pokazała dokładnie jak czuły się obie strony i wszystko co ich trapiło. W ksiazce pojawiła się perspektywa trzecioosobowa. Mimo, że za nią nie przepadam to po czasie(dosyć długim) przestałam na nią zwracać uwagę i mi nie przeszkadzała. Czymś cudownym w tej książce jest relacja Joy z jej babcią, która jest przekonana i wypełniona komfortem. Czy pokazanie, że osoba niewidoma także jest strasznie wartościowa. Książka pokazała jak wygląda świat z perspektywy takiej osoby, co naprawdę mnie się podobało. Styl pisania autorki dla mnie był ciężki, ale po jakoś połowie książki się do niego przyzwyczaiłam. (nie lubię po prostu tej perspektywy) No to przejdźmy do minusów.. Fabuła kręci się dookoła dwóch osob, (głównych bohaterów) i nic nie dzieje się oprócz tego, co mnie osobiście nudziło. Dużo rzeczy jest w sumie nie wiadomych. Nie wiemy jakie cechy charakteru mają bohaterowie. Nie wiemy nic o pobocznych bohaterach, o tańcu czy o studiach głównej bohaterki. Bo mam wrażenie, że cale dnie spędzała na spędzaniu czasu z Callumem lub tańczeniu a na wykładzie zjawiła się może raz podczas książki.

booksmisiaa Kubicka Michalina
Sposób płatności