Recenzje
Fragile Shadow
Azrael Rave znany także jako król szkoły! kapitan drużyny pływackiej oraz obiekt westchnień wielu osób (nie tylko płci żeńskiej) w szkole, jak i pewnie poza nią. Dumny człowiek, który zawsze chodzi z wysoko uniesioną głową. Meridia za to stoi po tej drugiej stronie. Zakompleksiona, obrzucana wyzwiskami na temat swojego wyglądu z każdej możliwej strony. Oceniana, obrażana, a plotki o niej krążyły po całej szkole. Jednak w środku to bardzo ciepła i życzliwa osoba. Niestety, po niefortunnym wydarzeniu dziewczyna znika ze szkoły na rok. Zdecydowanie wyszło jej to na dobre - w tym czasie zajęła się swoimi problemami, zdecydowanie zadbała o siebie. Wraca do szkoły odmieniona, a Azrael nie potrafi oderwać od niej wzroku. Pod wpływem emocji, chłopak proponuje Lory udawany związek - z pewną korzyścią dla obu stron. Ona uwolni się od tajemniczego stalkera, za to on będzie miał dziewczynę często przy sobie. Relacja głównych bohaterów? Cud miód! Z każdej strony delikatność, troska oraz wzajemne wsparcie. Ta para zdecydowanie szybko skradła moje serduszko. Ekstremalnie piękna i wzruszająca historia. Porusza wiele trudnych tematów, więc naprawdę zapoznajcie się z ostrzeżeniem i notką od autorki na samym początku. Wiedziałam, że będzie dość emocjonalna i z głębokim przekazem, ale nie spodziewałam się, że aż tak mnie ruszy ta książka. Jestem w wielkim szoku, bo nie udało się to wielu autorkom. Piękna, trochę smutna i jednak niestety prawdziwa historia. Nie bójcie się prosić o wsparcie, gdy znajdziecie się w trudnym momencie swojego życia. Niestety, jak w każdej książce poniżej trzystu stron, dla mnie akcja zdecydowanie za szybko leciała do przodu. Bardzo liczę na to, że kolejne części będą choć odrobinę dłuższe, bo Wiktoria naprawdę ma talent do pisania i chętnie sięgnę po kolejne jej historie.
Mój powrót do Walterów. Walter Boys #2
🖤Hejka, dzisiaj przychodzę do was z recenzją Mój powrót do Walterów, czyli kontynuacji kultowej książki. Jackie wraca z Nowego Jorku i jest świadoma że jej powrót na farmę zmieni wszystko , obawia się tego jak zareaguje nam jej powrót reszta szczególnie że ma niedokończone sprawy zarówno z Colem jak i Alexem. Dziewczyna cieszy się że Cole wyprowadził się i pracuje, bo ma nadzieję że dzięki temu odwlecze ich konfrontacje. Dziewczyna wraca i zastaje rodzinę Walterów w rodzinie, nie potrafi zrozumieć co się stało jak jej nie było i czemu każdy zachowuje się chłodniej niż jak wyjechała. Styl pisania autorki jest tak samo przyjemny jak w pierwszym tomie i ewidentnie ta książka spodoba się Teamowi Cole, mamy tu mnóstwo rozmów i scen między nimi. Książkę czytało się szybko i przyjemnie. Mamy mnóstwo rozbudowanych wątków związanych z rodziną Walterów, i ich relacjami. Mamy dużo przemyśleń bohaterki co mi samej się podobało bo podbijało to klimat książki. Jackie jest skupiona na swojej walce z żałobą ale zarazem zyskała nową rodzinę, którą tak bardzo boi się utracić, przez co nie chce pokazać Cole’owi swoich uczuć przez co tak naprawdę utrudnia tą relację i dodaje sobie bólu i problemów. Dziewczyna jest miła i przekochana i chce być jak najmniej problemowa. Ja sama polubiłam ją jeszcze bardziej niż w pierwszym tomie. Cole był tu mieszanka uczuć, raz był dobry i kochany ale Jackie a raz chłodny i wredny, i tak miał swoje powody ale jednak. Pomimo to całościowo wypadł bardzo dobrze i przekonał mnie że jestem w dobrym teamie haha. Fabuła skupia się głównie na 3 wątkach: - walce Jackie z żałobą - Budowaniu pokręconej relacji z Colem - I na całej rodzinie Walterów Nie zabrakło w tej książce poczucia humoru, miłości i problemów jak to w rodzinie bywa. Każdy z bohaterów dostał swój pokręcony wątek i dzięki temu książkę czytało mi się jeszcze lepiej. Pomimo wszystko jednak zabrakło mi czegoś żeby książce dać 5 gwiazdek więc dostaje 4 ale pomimo to warto po nią sięgnąć jeśli jesteście fanami pierwszej części lub fanami serialu. 🖤Ocena: 4/5⭐
Ptaki, które śpiewają nocą
Puck Off
Puck off” Ludki Skrzydlewskiej to historia Matta i Rosie, która zaczyna się przez ich przypadkowe spotkanie, ale szybko okazuje się być czymś dużo bardziej emocjonalnym... Rosie, pracująca w PR-ze drużyny hokejowej Nafciarzy, poznaje w samolocie Matta. Między nimi od razu iskrzy i kończy się na wspólnej nocy… i miało na tym poprzestać. Los, jak to zwykle bywa, robi swoje i nagle okazuje się, że Matt jest nowym zawodnikiem drużyny, dla której Rosie prowadzi social media. Mało tego — to ona ma zadbać o jego wizerunek. Problem w tym, że obiecała sobie trzymać się z daleka od hokeistów. Rosie i Matt to para, która potrafi jednocześnie bawić i doprowadzać do szału. Ona jest uparta, zamknięta w sobie i często ucieka od poważnych rozmów. On od początku wie, że mu zależy, i krok po kroku próbuje zdobyć jej zaufanie. I choć mają za sobą intensywny start, ich relacja nie rozwija się od razu — są nieporozumienia, frustracje, dużo przyciągania i odpychania. Dzięki temu wszystko wydaje się bardziej prawdziwe. Matt to typ bohatera, którego łatwo polubić — troskliwy, odpowiedzialny i czasem zabawnie uparciuch. Rosie z kolei ma swoje rany i trudną przeszłość, przez którą ciężko jej się otworzyć. To sprawia, że momenty, gdy jednak pozwala mu być blisko, mają większą siłę. Książkę czyta się bardzo lekko. Autorka pisze tak, że od razu można się wciągnąć — dialogi są naturalne, łatwo utożsamiać się z bohaterami, a emocje są wyczuwalne. Mimo że książka bywa słodka i jest bardzo komfortowa, autorka wplata też poważniejsze wątki. Dzięki temu nie jest to tylko kolejny romans o hokeiście, ale opowieść, która potrafi wzruszyć i zmusić do refleksji. Dużym plusem jest drużyna Nafciarzy — pełna wsparcia, humoru i fajnej energii. Tworzą klimat, który sprawia, że jeszcze bardziej chce się wracać do tego świata. „Puck off” Ludki Skrzydlewskiej był moim pierwszym spotkaniem z jej książkami i już wiem, że na pewno na tym nie poprzestanę. Drużyna Nafciarzy totalnie mnie kupiła i z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy. Każda część skupia się na innym bohaterze, więc można je czytać osobno, choć miejscami mogą pojawić się drobne spoilery z poprzednich historii!!
Puck Off
Recenzja “Puck off” od Ludki Skrzydlewskiej 10/10 Kategoria wiekowa: +18 Wydawnictwo: BeYa Opis: Czy jedna noc z nieznajomym chłopakiem może przewrócić jej życie do góry nogami? Główna bohaterka czyli dwudziestotrzyletnia ,Rosi Gallagher specjalistka od mediów społecznościowych drużyny Nafciarzy. Podczas długiego lotu do Calgary poznaje Matta. Czyli dwudziestojednoletniego nowego napastnika Nafciarzy. Który od razu wpada jej w oko. Choc obiecałą sobie trzymać sie z daleka od sportowców ,postanawia przed przesiadką do Edmonton spędzić z nim jedną noc. Jedną noc i już nigdy się nie spotkać. Lecz wkrótce okazuje się ,że będą razem współpracować. A Rosi ma zadbać o wizerunek Matta, za którym nikt w Edmonton nie przepada. Dziewczyna się zgadza, ale stawia jeden warunek: ich relacja musi pozostać czysto profesjonalna. Tylko czy hokeista przyzwyczajony do zdobywania wszystkiego, na czym mu zależy, pójdzie na taki układ? Moja recenzja: Książkę “Puck off” pokochałam już od pierwszych rozdziałów. Mogę ją oficjalnie polecić jako szybkie wyciągnięcie z zastoju czytelniczego. Naprawdę bardzo długo czekałam na historię w ,której będzie tak dużo zwrotów akcji i tego pożądania w bohaterach. A Ludka jak zwykle mnie nie zawiodła i stworzyła piękną historię Matta i Rosi. Uważam ,że każdy z nas powinien znaleźć w swoim życiu takiego Matta. Ale chcę na pewno wspomnieć w tej recenzji o najlepszych przyjaciołach głównych bohaterów. Którzy są po prostu wspaniali.