Recenzje
Dark desires
Książka pod tytułem „Dark desires” to historia opowiadająca o mrocznym chłopaku, który skrywa tajemnice i zajmuje się czarna pracą. Na świecie jest jedna osoba, która doprowadza go do szału i okazuje się, że jest to siostra jego przyjaciela. Chodź nie pałają do siebie sympatią to niestety zmuszeni są do częstego widywania się. Pewne wydarzenia zbliża ich jeszcze bardziej do siebie. W momencie, w którym okazuje się, że najlepszy przyjaciel naszej bohaterki zostaje zabity znienawidzony przez nią chłopa próbuje jej rozwikłać zagadkę zabójstwa. Podczas całej akcjo bohaterowie zbliżają się do siebie. Lecz niestety na jaw wychodzi wielka tajemnica głównego bohatera, a morderca okazuje się cały czas być blisko nich. Książka jest naprawdę fajna, trzyma w napięciu i do ostatnich stron jest ciekawa i intrygująca. Jak mam być szczera nie spodziewałam się takiego zakończenia, jak zaczęłam ją czytać w głowie miałam wyobrażenie jak to się może skończyć, lecz, jednak ta historia przeszła wszystkie moje oczekiwania i zakończenie zmiotło mnie z planszy. Jeśli sami chcecie przeczytać historię, która będzie tak trzymać w napięciu i zaskoczy zakończeniem to gorąco polecam po nią sięgnąć, a nie zawiedziecie się.
Fragile Shadow
Azrael Rave znany także jako król szkoły! kapitan drużyny pływackiej oraz obiekt westchnień wielu osób (nie tylko płci żeńskiej) w szkole, jak i pewnie poza nią. Dumny człowiek, który zawsze chodzi z wysoko uniesioną głową. Meridia za to stoi po tej drugiej stronie. Zakompleksiona, obrzucana wyzwiskami na temat swojego wyglądu z każdej możliwej strony. Oceniana, obrażana, a plotki o niej krążyły po całej szkole. Jednak w środku to bardzo ciepła i życzliwa osoba. Niestety, po niefortunnym wydarzeniu dziewczyna znika ze szkoły na rok. Zdecydowanie wyszło jej to na dobre - w tym czasie zajęła się swoimi problemami, zdecydowanie zadbała o siebie. Wraca do szkoły odmieniona, a Azrael nie potrafi oderwać od niej wzroku. Pod wpływem emocji, chłopak proponuje Lory udawany związek - z pewną korzyścią dla obu stron. Ona uwolni się od tajemniczego stalkera, za to on będzie miał dziewczynę często przy sobie. Relacja głównych bohaterów? Cud miód! Z każdej strony delikatność, troska oraz wzajemne wsparcie. Ta para zdecydowanie szybko skradła moje serduszko. Ekstremalnie piękna i wzruszająca historia. Porusza wiele trudnych tematów, więc naprawdę zapoznajcie się z ostrzeżeniem i notką od autorki na samym początku. Wiedziałam, że będzie dość emocjonalna i z głębokim przekazem, ale nie spodziewałam się, że aż tak mnie ruszy ta książka. Jestem w wielkim szoku, bo nie udało się to wielu autorkom. Piękna, trochę smutna i jednak niestety prawdziwa historia. Nie bójcie się prosić o wsparcie, gdy znajdziecie się w trudnym momencie swojego życia. Niestety, jak w każdej książce poniżej trzystu stron, dla mnie akcja zdecydowanie za szybko leciała do przodu. Bardzo liczę na to, że kolejne części będą choć odrobinę dłuższe, bo Wiktoria naprawdę ma talent do pisania i chętnie sięgnę po kolejne jej historie.
In my 20s. 26 lekcji, które dałabym młodszej sobie
Książka, która działa jak swobodny przewodnik po dorosłym życiu. Głównym tematem jest rozwój i dojrzewanie, które już od pierwszych stron autorka pokazała jako coś co nie polega na perfekcji ani na szybkim dotarciu do celu, ale na drodze pełnej prób, błędów i tytułowych lekcji omawianych na kolejnych stronach. Przeczytasz tu o tym: że studia to dobre miejsce, by bez ryzyka ćwiczyć współpracę, wystąpienia i zarządzanie stresem, że błędy są naturalne i uczą więcej niż perfekcja, jak idea Mel Robbins „pozwól im” pomaga w akceptacji i otwartości (podoba mi się odwołanie do innych treści tam gdzie to adekwatne) że pasje nie muszą nic „dawać” poza radością, że działanie często wywołuje motywację, oraz że sukces to sama próba i wysiłek, a nie tylko wynik. To tylko wybrane z całej listy obszernych tematów poruszanych w tym tytule. Moją uwagę zwróciła przejrzystą strukturę tej książki. Każdy rozdział to inna „życiowa” lekcja, opisana na licznych przykładach z codzienności, które łatwo odnieść do własnych doświadczeń. To sprawiło, że historie ze swojego życia, którymi dzieli się autorka wydały się bliższe. Każda część kończy się pytaniami zachęcającymi do refleksji i realnego działania trafnie motywując. Nie jest to poradnik w stylu „musisz”, a raczej zaproszeniem do zatrzymania się i spojrzenia na swoje doświadczenia jak na lekcje, które nas kształtują i do skutecznego wyciągania wniosków. Choć główną grupą odbiorców są młodzi dorośli, uważam, że zawarte tu lekcje są uniwersalne i wartościowe niezależnie od wieku. Całość napisana jest lekko i przystępnie - czyta się jak wiadomości od dobrej, bardziej doświadczonej koleżanki. Jestem bardzo usatysfakcjonowana lekturą. Lekka i przystępna narracja w połączeniu z dojrzałymi i wartościowymi treściami. Myślę, że będę wracać do jej fragmentów.
Surogatka
Znam twórczość autorki więc obok kolejnego tytułu, który wpadł mi w oko nie mogłam przejść obojętnie. Spodziewałam się lekkiego romansu, a trafiłam jeszcze lepiej. Wyciskacz łez w najlepszym wydaniu! Pisząc recenzję jestem świeżo po przeczytaniu ostatniej strony i jeszcze smarkam w chusteczkę. Co tu się wydarzyło! I jak opowiedzieć o książce nie zdradzając Wam szczegółów z fabuły? Dziś to dla mnie wyjątkowo trudne zadanie, ale cóż, spróbuję. Surogatka to przepiękna powieść o czystej miłości. Takiej, która potrafi przetrwać śmierć i mijające lata. Co jest szeptem przeszłości, który nigdy nie milknie. Przytula nas mocno i nigdy nie odchodzi. To również historia o miłości niechcianej. Przychodzącej do nas niepozornie, wbrew rozsądkowi i logice. A jednak ma ona w sobie coś magnetycznego i wciągającego. Przynosi czystą dobroć i jest tym czego potrzebowaliśmy. Osobiście jestem zakochana w tej historii i będę kłócić się do upadłego, jeżeli ktoś wystawi złą recenzję. Choć zachowania bohaterów momentami przeczą logice mojego własnego sumienia, to rzucili na mnie swój urok i totalnie przepadałam.
Serce na wodzy. Ranczo Srebrzyste Sosny #1
CeCe wraca do rodzinnego miasteczka, po zostawieniu swojego narzeczonego. Na jej drodze staje starszy przyjaciel jej brata, którego jej bliscy traktują jak rodzinę. Mężczyzna po przejściu na hokejową emeryturę pracuje w wielu miejscach, a jedno z nich staje się również nową pracą dla Cecili… Książkę czyta się bardzo szybko, relacja bohaterów jest dynamiczna zarówno przez kreacje ich charakterów, ale też, przez fakt że znają się od młodzieńczych lat. Pomiędzy nimi jest sporo docinek, ale też chemii, która wyczuwalna jest od pierwszych stron. Pojawia się sporo spicy scen, momentami czułam nimi przesyt. Bohaterowie postanowili, że mają spędzić razem noc i skupić się wyłącznie na jednym, lecz myśli Nasha dość szybko zmierzają do tego, że chce czegoś więcej co mi się podobało. Bo nie był to dosłownie schemat, za którym nie przepadam. Ukrywali swoją relację przed rodziną, ale gestów tam zdecydowanie nie brakowało. Rodzina CeCe do której należał także Nash po wypadku jego rodziców, była świetnie przedstawiona, każdy się w niej wspierał, było czuć tam miłość i ciepło. Miasteczko do którego zostajemy przeniesieni jest społecznością w której wieści rozchodzą się bardzo szybko co zostało nam niejednokrotnie udowodnione, sytuacja z „lokówką” rozbawiła mnie totalnie. Myślałam, że samej pracy związanej z ranczem będzie w książce trochę więcej, ale liczę że następne części mi to wynagrodzą, bo postacie drugoplanowe skradły całe moje serce.