Recenzje
Christopher. #1.Bracia Torrino
Po ten debiut sięgnęłam skuszona piękną okładką oraz opisem książki, który znalazłam na stronie wydawnictwa. Już wtedy spodobało mi się, że to historia z gatunku mafijnego romansu, a motyw aranżowanego małżeństwa i silnej bohaterki tylko wzmocnił moje zainteresowanie. Muszę przyznać, że jak na debiut, Autorce udało się stworzyć kobiecą postać, która bardzo przypadła mi do gustu. Liczyłam na to, że bohaterka będzie miała więcej wspólnego z bronią i walką, skoro wspomniano o tym w opisie, ale ostatecznie nie czułam rozczarowania. Dlaczego? Bo miała inną, równie skuteczną broń - cięty język i zadziorny charakter, który sprawiał, że nie dawała sobie w kaszę dmuchać. Dzięki temu świetnie czytało się sceny, w których ostro ripostowała mężczyzn ze świata mafii, co dodało książce lekkości i humoru. Jeśli chodzi o sam wątek mafijny, to jest on obecny, ale nie przytłacza. Stanowi dobre tło dla fabuły, harmonijnie łącząc się z innymi wątkami, których w tej książce jest sporo. To pierwszy tom serii, więc już teraz mogę przypuszczać, że kolejne części skupią się na innych bohaterach, jednak główny wątek będzie się przewijał przez całą serię. Bardzo mnie to cieszy, bo wyjątkowo polubiłam sporą grupę postaci pobocznych, które mają potencjał na własne historie. Jak każdy debiut, ta książka ma pewne niedociągnięcia, które rzucały mi się w oczy, ale fabuła tak mnie wciągnęła, że przymknęłam na nie oko. Widzę ogromny potencjał i na pewno sięgnę po kolejne tomy - zarówno z ciekawości, jak rozwinie się twórczość Autorki, jak i z chęci ponownego spotkania z bohaterami, których polubiłam. Jeśli więc macie ochotę na romans mafijny, który może nie powali na kolana, ale zapewni ciekawą historię i solidną dawkę rozrywki, to warto sięgnąć po ten debiut. Dodatkowym atutem jest jego długość - nieco ponad 200 stron - dzięki czemu łatwo wpasuje się w Wasze plany czytelnicze. Dajcie mu szansę, choćby po to, by odkryć nową Autorkę!
Dirty Mind
Megan jest młodą dziewczyną, pochodzącą z bardzo zamożnej rodziny. Jej rodzice jednak w ogóle się nią nie interesują. Dziewczyna nigdy nie czuła się przez nich kochana, a oni nigdy w jej osiemnastoletnim życiu nie zabrali córki na wspólne wakacje. Tym razem jest podobnie, wysyłają dziewczynę na obóz, a sami po raz kolejny spedzają oddzielnie wakacje. Megan jest bardzo negatywnie nastawiona do tego rodzaju odpoczynku, więc nie próbuje w nowym miejscu nawiązywać żadnych znajomości. Mimo to, poznaje dwie dziewczyny, z którymi spędza trochę wolnego czasu, a one zdradzają jej jak niebezpieczny jest teren wokół obozu. Już niedługo dziewczyna ma okazję poznać dwóch mężczyzn, o których krążą wręcz legendy i okazuje się, że jakaś niewidzialna siła ciągnie ją w ich kierunku. Czy plotki okażą się prawdziwe i mężczyźni są rzeczywiście tak źli i okrutni? Początkowo nie mogłam wkręcić się w fabułę tej książki, ale z czasem zauważyłam, że czytam ją w ogromnym napięciu 🫣 Myślę, że spowodowane to było mrocznym, pełnym tajemnic światem jaki stworzyła autorka. Z każdym kolejnym rozdziałem odkrywałam kolejne karty i składałam wszystko w całość. Główna bohaterka działała trochę irracjonalnie, ale patrząc na jej przeszłość, historię rodziny i młody wiek, dało się ją zrozumieć 🤭 Motyw trójkąta, chociaż byłam sceptycznie nastawiona, naprawdę mi się podobał. Główni bohaterowie fajnie wykreowani, owiani wielką tajemnicą, bardzo chętnie ich krok po kroku poznawałam 🫡🥵 Książkę przeczytałam naprawdę szybko i mimo, że zakończenie totalnie mnie zaskoczyło, uważam, że w wolny wieczór warto po nią sięgnąć ☺️
Dirty Mind
Megan na pierwszy rzut oka ma wszystko, ale pragnie spędzić czas z rodzicami. Oni jej nie zauważają zajęci pracą i swoim życiem. Dziewczyna robi wszystko, by zwrócić na siebie uwagę, a to powoduje złość u rodziców, aż taką że wysyłają ją na obóz, chociaż tego nie chce. Obóz w lesie z dala od ludzi i dzieciakami podobnymi do Megan. Też bogatymi i samotnymi. Opiekunowie co rusz znajdują im zajęcia, ale nawet to czy nowe przyjaźnie nie pomagają dziewczynie. Po prostu nie chce tam być. Wychodzi w głąb lasu, a tam spotyka dwóch mężczyzn. Reda i Cadena. Chodzą po nich różne plotki, nawet że są w jakieś sekcie. Każdy się trzyma od nich z daleka wierząc w plotki, ale nie Megan. Wręcz przeciwnie mężczyźni intrygują dziewczynę. Dwaj przystojni mężczyźni są niczym zakazany owoc. A wokół nich unosi się tajemnica. Z początku na dobrą sprawę Megan nic o nich nie wie, a jednak ufa. Sprawiają, że może poczuć się wolna i szczęśliwa. Ale coś za coś. Musiałaby porzucić rodzinę, która i tak się nią nie interesuje. Oni sprawiają, że w końcu może być szczęśliwa. Trójkąt miłosny może być kontrowersyjny. Dwaj mężczyźni i jedna kobieta, a mi bardzo ten motyw przypadł do gustu. Pytanie czy Megan odważy się na coś więcej z nimi ? A może tylko z jednym mężczyzną? A jak jednym to którym? To pytanie do was i zostawię was bez odpowiedzi. Przeczytacie to się dowiecie. Znam pióro autorki i lubię, chociaż muszę przyznać, że dawno nie czytałam nic od tej autorki. Więc ten tytuł sprawił, że nadrobie inne dzieła. Jednak pojawił się wątek, który mnie zabolał i złamał serce. Nie spodziewałam się tego. Zabolało nie tylko mnie. Jednym słowem polecam całym sercem. Nie mogłam się oderwać od tej historii, a ile tajemnic skrywa.
Propozycja szefa. Garnitury Seattle #1
Romans z szefem? Lubicie ten wątek w książkach? Ja nie mam nic przeciwko, dlatego też z ciekawością sięgnęłam po książkę "Propozycja szef" Nicole Snow. To pierwszy tom nowej serii Garnitury Seatle i już czekam na kolejną część. Dakota Poe, wyszczekana i nie dająca sobie w kaszę dmuchać i arogancki milioner, władca imperium modowego Lincoln Burns. Czy mogli się bardziej od siebie różnić? Ale przeciwieństwa się przyciągają a kto się czubi, ten się lubi. Jednak było coś, co niewątpliwie ich łączyło...ogromny pociąg fizyczny, swoiste przyciąganie, aż czuć było między nimi wręcz iskrzenie. Jednak zarówno ona jak i on, mieli w swej przeszłości traumatyczne wydarzenia, które ciągle wpływały na ich spojrzenie na związki, miłość, małżeństwo. Czy coś sprawi, że pozwolą przeszłości odejść? Tego dowiecie się z książki. Ależ mi się ją dobrze czytało. Choć przeszkadzała mi trochę mała czcionka, jaką wydrukowano tę książkę. Ale jestem w stanie to zrozumieć, bo i tak ta książka ma prawie 500 stron a gdyby wydrukowano ją z większą czcionką, byłaby jeszcze obszerniejsza. A co do samych bohaterów, to przyznam, że początkowo Dakota mnie wkurzała. Natomiast Lincolna polubiłam. Ale potem zmieniłam zdanie i już kibicowałam obydwojgu. Nie jest to grzeczna historia, o nie. Są tu naprawdę hot sceny i ogień, który pali. Ale są dobrze wkomponowane w historię, więc jak dla mnie jest ok. Niemniej ostrzegam, żebyście byli świadomi. Autorka porusza w niej również motyw bezdomności, byłych żołnierzy, weteranów wojennych i ich traum. A także motyw przyjaźni, braterstwa krwi. I naprawdę to ważny wątek. Miło spędziłam z nią czas i Wam też polecam.
Nie randkuj z siostrą kumpla. Nie pasujemy do siebie #2
Z niektórymi książkami jest jak z piosenkami, które słyszysz po raz pierwszy i już wiesz, że zostaną z Tobą na długo. „Nie randkuj z siostrą kumpla” to właśnie taka historia - od pierwszych stron wybrzmiewa mocno, emocjonalnie, a im dalej, tym bardziej wciąga, wstrząsa i pochłania. Holden Catalano i Lala to duet, który absolutnie nie powinien działać. On - muzyk, który nie wierzy w związki. Ona - ambitna młoda kobieta, dla której miłość nigdy nie była priorytetem. A jednak życie ma w zwyczaju popychać ludzi tam, gdzie najbardziej nie chcą iść. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, bo nad ich relacją unosi się cień obietnicy złożonej bratu Lali. Ryan, który zbyt wcześnie odszedł, powierzył Holdenowi misję - być blisko jego siostry, ale nie za blisko. A jak się okazuje, te dwa słowa potrafią dzielić jak przepaść. Nie ma tutaj prostych rozwiązań ani miłosnej sielanki. To historia pełna napięcia, momentów, w których serce przyspiesza, i takich, w których chce się powiedzieć bohaterom: „Ludzie, co wy wyprawiacie?!”. Jest śmiech, wzruszenie, czasem nawet strach o to, jak to wszystko się skończy. Właśnie to sprawia, że książka jest tak dobra - nie daje czytelnikowi ani chwili na znużenie. Ogromnym atutem jest język - dynamiczny, żywy, wciągający. Autorki nie bawią się w grzeczne, przewidywalne frazy, ale tworzą narrację pełną emocji oraz błyskotliwych dialogów i momentów. Mimo że książka jest dłuższa niż standardowy romans, czyta się ją w ekspresowym tempie - dokładnie tak, jak słucha się świetnej płyty, gdzie każda kolejna piosenka sprawia, że nie chcesz nacisnąć „stop”. A zakończenie? Powiem tyle - idealnie wyważone. Żadnych banałów, żadnego wymuszonego finału. Tylko satysfakcja i to cudowne uczucie, że historia została opowiedziana tak, jak powinna. Jeśli miałabym wskazać jakiekolwiek minusy, to… nie, nie mam na to szans. Po prostu warto.