Recenzje
Bez nadziei. Chestnut Springs #5
Finałowy tom świetnej serii Chestnut Springs z kowbojami, rodzinnymi perypetiami i miłosnymi zawirowaniami w tle. Tym razem poznajemy losy Beau, który po traumatycznych przeżyciach podczas misji, stara się odnaleźć w normalnej rzeczywistości. Jego demony nawiedzają go co noc, a jedynym światełkiem w jego życiu, zdaje się być urocza barmanka, która zaprząta jego myśli. Bailey ma dosyć, że wszyscy traktują ją jak śmiecia. Jej rodzina okryła się złą sławą, która przylgnęła również do niej. Choć dziewczyna stara się zatrzeć złe wrażenie, to i tak mieszkańcy miasteczka nie są jej przychylni. Jednak gdy ścieżki tej dwójki się krzyżują, aż lecą iskry. Zabawne dialogi, trudne przeżycia i do tego spora dawka naprawdę spicy romansu. Brzmi genialnie i tak też jest. Bardzo polubiłam Bailey i Beau, bo choć dzieliło ich tak wiele, to ramię w ramię stawiali czoło przeciwnościom i w swoich ramionach odnaleźli schronienie. Podejmowali trudne decyzje i nie bali się zacząć wszystkiego od nowa. Z jednej strony, przykro mi, że to już koniec tej serii. Bawiłam się świetnie poznając członków rodziny Eatonów i goszcząc na ich przytulnym ranczu. Zazdroszczę wszystkim, którzy będą mieli okazję poznać tę serię po raz pierwszy. Ja na pewno jeszcze nie raz wrócę do tych komfortowych i ciepłych historii.
Bez nadziei. Chestnut Springs #5
Bez nadziei" to 5 częśc serii Chestnut Springs @Elsie Silver - a ja mam wrażenie, że każdy tom jest lepszy od poprzedniego. Ta część jest poświęcona Beau- byłemu żołnierzowi, ze stresem pourazowym. Mieszkańcy traktują go jak bohatera- był jeńcem wojennym, uratował człowieka. A on czuje się jak ostatni przegryw... Jest i ona - Bailey, dziewczyna, której rodziny nikt nie szanuje. Mieszkańcy mają swoje powody, ale nie widzą, że pracowita barmanka jest inna niż jej bracia i ojciec. Bailey zbiera pieniądze na studia, ale ciężko jej to idzie, zwlaszcza, że często jest okr(a)dana przez braci. Spotkanie tych dwojga to zderzenie dwóch światów- tego idealnego, Eatonów, i tego, do którego nikt dobrowolnie by nie wszedł- Jansenów. Bailey jest przekonana, że nazwisko Beau ułatwia życie i daje ogromne możliwości, więc zakładają się i postanawiają udawać narzeczonych. Nic nie jest jednak takie, jak się wydaje. Czy tych dwoje jest w stanie się uratować? Czy jednak przepaść między światami i ich doświadczeniami jest nie do pokonania? Autorka, w swojej historii, porusza bardzo ważne tematy - społeczny ostracyzm, wpływ pa(to)logicznej rodziny, problem radzenia sobie z łatką bohatera i stresem pourazowym. Robi to jednak w tak subtelny sposób, że czytelnik nie czuje moralizatorskiego tonu - wręcz przeciwnie. Pisarka żongluje humorem, ciętą ripostą, subtelnym i bardziej dosadnym spicy humorem, że trudno się oderwać od tej książki. Już dawno tak dobrze się nie bawiłam przy czytaniu. Jednym słowem, jeśli szukacie książki, która poprawi wam humor, to właśnie podaję ją wam na tacy :D
Dark desires
𝐫𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚❤ 𝐃𝐚𝐫𝐤 𝐝𝐞𝐬𝐢𝐫𝐞𝐬 -𝐋𝐞𝐧𝐚 𝐒𝐞𝐫𝐤𝐨𝐰𝐬𝐤𝐚 𝐨𝐜𝐞𝐧𝐚:𝟒/𝟓★ ❥„𝐃𝐥𝐚 𝐤𝐚𝐳̇𝐝𝐞𝐠𝐨 𝐤𝐭𝐨 𝐳𝐚𝐮𝐟𝐚𝐥 𝐧𝐢𝐞𝐰𝐥𝐚𝐬́𝐜𝐢𝐰𝐞𝐣 𝐨𝐬𝐨𝐛𝐢𝐞.𝐍𝐢𝐞 𝐛𝐚𝐝𝐳́𝐜𝐢𝐞 𝐝𝐥𝐚 𝐬𝐢𝐞𝐛𝐢𝐞 𝐭𝐚𝐤 𝐬𝐮𝐫𝐨𝐰𝐢“ ❤Zaczynając 𝐝𝐚𝐫𝐤 𝐝𝐞𝐬𝐢𝐫𝐞𝐬 nie miałam względem tej pozycji żadnych oczekiwań jednak słyszałam o niej bardzo sporo i nie mogłam się doczekać przeczytania jej.Uwielbiam takie mroczne książki z klimatem zagadek i morderstw dlatego wiedziałam, że wpasuje się ona w moje gusta. ❤Zaczne może od stylu pisania który bardzo mi się spodobał.Byl on przyjemny a rozdziały były bardzo krótkie co sprawiało że przeczytałam tą książkę w jeden wieczór.Jest ona dość krótka dlatego akcja i wszystko działo się dość szybko.Podbal mi się cały vibe tej książki i fabuła była bardzo wciągająca i angażująca.Z każdą przewracaną stroną próbowałam rozwikłać zagadki i zgadywać jak to wszystko się potoczy. ❤Bohaterowie zostali naprawdę bardzo fajnie wykreowani.Neventhi to bardzo silna główna bohaterka która nie daje sobą pomiatać jest bardzo odważna i polubiłam ją.Co do czwórki braci Woods najbardziej z nich polubiłam Natana.Przysiegam uwielbiam jego postać i za każdym razem gdy rzucał jakimiś żartami uśmiechałam się do książki.Dodawał humoru tej całej mrocznej otoczce.Co do Zandera…nie wiem co sądzić o jego postaci.Jest on bardzo skompilowana i mroczną postacią której zdecydowanie nie można romantyzować. ❤Wątek enemies to lovers został naprawdę dobrze poprowadzony, bo widać że bohaterowie już od momentu gdy po raz pierwszy się zobaczyli nienawidzą się.Zakończenie rozwaliło mi głowę przysięgam kompletnie się go nie spodziewałam, ale nie będę nic więcej mówić żeby nie spojlerowac.Jestem bardzo ciekawa co stanie się dalej i zdecydowanie sięgnę po drugi tom!!! ❤Jeśli lubicie mroczne książki z klimatem zagadek i morderstw to jest to pozycja idealna dla was💙🗝☠
Puck Off
Rosie Gallagher ma dwadzieścia trzy lata i już teraz wie, że życie w świecie sportu to nie bajka. Pracuje w agencji PR, a jej zadaniem jest budowanie wizerunku drużyny hokejowej z Edmonton - i to w środowisku, które nie zawsze traktuje młodą kobietę poważnie. Przekonana, że sportowcy to ostatni typ mężczyzny, którego powinna wpuszczać do swojego świata, trzyma się od nich z daleka. Do czasu. Podczas lotu do Calgary poznaje Matthiasa Carlssona charyzmatycznego, pewnego siebie mężczyznę, który od pierwszych słów budzi w niej irytację i... niepokojące przyciąganie. To flirt, który nie powinien mieć znaczenia, przelotna iskra, o której lepiej zapomnieć po wylądowaniu. Jednak przypadkowa noc spędzona razem okazuje się początkiem historii, której żadne z nich nie planowało. Kiedy Rosie wraca do pracy, odkrywa, że Matthias - teraz już oficjalnie Matt - został nowym zawodnikiem drużyny, dla której prowadzi kampanię wizerunkową. Jej nowym zadaniem staje się naprawienie jego reputacji. On - niepoprawny, uparty i dumny - nie ma ochoty podporządkowywać się zasadom. Ona profesjonalna, ambitna i zdeterminowana nie może sobie pozwolić na to, by prywatne emocje wymknęły się spod kontroli. Tyle że chemia między nimi nie daje się zagłuszyć. Relacja Rosie i Matta rozwija się pomiędzy zawodowymi obowiązkami, presją mediów i cienką granicą między nienawiścią a pożądaniem. To nie jest historia, w której miłość przychodzi łatwo przeciwnie, każde z nich niesie ze sobą bagaż doświadczeń i lęków, które nie pozwalają w pełni zaufać drugiemu człowiekowi. Jednym z najciekawszych wątków Puck Off jest ten dotyczący autoprezentacji i życia w świecie pozorów. Skrzydlewska z niezwykłą trafnością pokazuje, jak bardzo współczesne relacje zwłaszcza te publiczne, medialne - opierają się na tym, co „dobrze wygląda". Rosie, jako specjalistka od PR, rozumie to aż za dobrze: w jej świecie emocje nie mają znaczenia, liczy się kontrola, narracja i perfekcyjny obraz. Matt z kolei to człowiek, który nie mieści się w tych ramach. Nieprzewidywalny, szczery do bólu, momentami impulsywny - reprezentuje wszystko to, przed czym Rosie próbuje uciec. Ich relacja to więc nie tylko romans, ale zderzenie dwóch sposobów na przetrwanie w świecie, w którym każdy musi grać jakąś rolę. Autorka stawia ważne pytanie: czy można naprawdę kochać kogoś, jeśli stale trzeba dbać o to, jak wygląda się z zewnątrz? W tym sensie Puck Off to coś więcej niż klasyczny romans sportowy to także opowieść o odkrywaniu autentyczności i o tym, że czasem prawda jest najtrudniejszą formą odwagi. Relacja Rosie i Matta przechodzi ewolucję - od niechęci, przez fascynację, aż po coś głębszego i bardziej świadomego. Skrzydlewska świetnie oddaje emocjonalne napięcie między bohaterami -to chemia, którą czuć w każdym dialogu. Nie ma tu taniej romantyczności ani przesadnej melodramatyczności. Zamiast tego jest coś znacznie ciekawszego: napięcie między tym, co wypada, a tym, czego naprawdę się pragnie. Rosie boi się utraty kontroli - to jej tarcza ochronna. Matt z kolei nie zna półśrodków - kiedy coś czuje, nie umie tego ukryć. To zestawienie sprawia, że ich relacja iskrzy, ale też uczy -pokazuje, że miłość nie zawsze oznacza harmonię. Czasem to proces, w którym obie strony muszą nauczyć się siebie od nowa. Ludka Skrzydlewska od lat udowadnia, że potrafi pisać romanse, które są zarówno lekkie, jak i dojrzałe emocjonalnie. Jej styl charakteryzuje się naturalnością dialogów, świetnym wyczuciem rytmu i umiejętnością balansowania między humorem a powagą. W Puck Off te cechy są szczególnie widoczne. Autorka potrafi jednym zdaniem rozbroić powagę sytuacji, by zaraz potem trafić w czuły punkt i poruszyć emocje. Opisy są filmowe, ale nie przesadzone, a sceny między bohaterami -zarówno te romantyczne, jak i konfliktowe - mają autentyczność, która sprawia, że łatwo w nie uwierzyć. To powieść, którą czyta się z lekkością, ale też z zaangażowaniem. Skrzydlewska świetnie zna dynamikę relacji damsko-męskich, a jej bohaterowie nie są papierowi - mają przeszłość, lęki, słabości. To właśnie ta „prawdziwość" sprawia, że historia Rosie i Matta wciąga bardziej niż typowy romans z motywem sportowca.
The Darkside Of Death
"The darkside of death" Wiktori Nowak to książka, która powoduje, że każdą stronę czyta się z zapartym tchem. Ale zacznijmy od początku. Emily Rose to dziewczyna, która próbuje odbudować swoje życie po traumach z przeszłości. Rozpoczyna studia w nowym miescie wraz ze swoimi przyjaciółmi. Dziewczyna uczęszcza do psychologa, próbuje ułożyć sobie życie, nabrac odwagi jednak nie jest to takie proste gdy demony przeszłości wracają, zwłaszcza jeden, a jest nim Caden Diaz. Caden Diaz to mrok i śmierć w jednym. Jest bezlitosny oraz brutalny i to właśnie on powoduje, że ta książka ma swój niesamowity klimat. Myślę, że ta książka nie jest dla każdego i już sama autorka na wstępie nas ostrzega, że to nie kolejny zwykły romans a prawdziwy dark romance w którym znajdują się wątki morderstw , śmierci a sceny seksualne nie należę romantyzować . Jeśli o mnie chodzi to książka wciągnęła mnie bardzo i trzymała w napięciu do samego końca i jeszcze chwilę po przeczytaniu ostatnich słów. Już od samego początku autorka wprowadza akcje i z każdą kolejną stroną nabiera tempa. Bohaterowie wykreowani w rewelacyjny sposób. Emily to bohaterka, która nie bała się postawić na swoim i potrafiła zawalczyła o swoje. Caden to facet który przez swój mrok i tajemniczość odpychał i przyciągał jednocześnie. Bardzo spodobał mi się styl autorki i już wiem, że to nie będzie ostatnia jej książka w mojej biblioteczce. Pomimo trudnego tematu w rewelacyjny sposób fabuła jest dopięta, bohaterowie wykreowani a historia wciągająca i mroczna. Bardzo podoba mi się to w jaki sposób ukazana jest ta cienka granica między miłością a nienawiścią. Zakończenie książki rewelacyjne, gdy myślałam że bardziej się nie da to autorka udowodniła, że jednak się da. Ostatnie strony spowodowały, że już wyczekuję kolejnego tomu a emocje które towarzyszyły mi podczas czytania jeszcze długo pozostawały. Nie będę Was dłużej namawiać. Uważam, że jak przy każdej takiej historii znajdą się zwolennicy jak i przeciwnicy jednak trzeba zaznaczyć że ta książka nie jest dla każdego. Jeśli lubisz mrok, kochasz historie, które wciągają i trzymają w napięciu do samego końca to jest to Twój "musthave".