Recenzje
Bez nadziei. Chestnut Springs #5
💚 Nie wierzę, że właśnie przeczytałam ostatni tom z serii Chestnut Springs. Pokochałam tę książki całym sercem i przyznam szczerze, że ciężko było mi czytać epilog, ponieważ miałam świadomość, że to już jest koniec. 💚 Piąty tom opowiada o Beau Eatonie, który niegdyś należał do elitarnej jednostki specjalnej, jednak po tragicznych wydarzeniach jego kariera legła w gruzach, a on stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jednak rany na ciele oraz te w sercu codziennie dają o sobie znać… 💚 Każdy zna Bailey Jensen w Chestnut Springs i niestety nie cieszy się ona sympatią mieszkańców tego miasteczka, a to wszystko za sprawą jej rodziny... Jest ona barmanką w lokalnym barze, nikogo nie obchodzi, jak ciężko pracuje. Pragnie ona wyjechać i nigdy więcej nie oglądać się za siebie. 💚 I wtedy w „jej” barze pojawia się on przystojny, nieco tajemniczy Beau Eaton; ulubieniec wszystkich, bohater, książę miasteczka i proponuje jej układ. Będą oni udawać narzeczeństwo; dzięki temu ona zyska szacunek mieszkańców, a on uwolni się od swoich nadopiekuńczych bliskich… Ale w końcu w grę zaczną wchodzić uczucia…. A może w tym układzie od początku nie było nic udawanego? 💚 Myślałam, że to książka „Bez rozwagi” skradła moje serce i tak też było, ale po przeczytaniu historii Beau i Bailey śmiało mogę stwierdzić, że ten tom jest moim ulubionym. Jest to historia o tym jak opinia innych, może wpłynąć na pewność siebie, o tym jak niektóre wydarzenia całkowicie zmieniają życie, jak ciężko odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdy przeszło się przez traumę. A przede wszystkim jest to opowieść o tym, że warto wierzyć w sobie. O tym, że miłość czasem przychodzi w najmniej spodziewanym momencie i chociaż to uczucie początkowo może przerażać to akurat w tym przypadku warto zaryzykować.
Dark desires
𝐑𝐄𝐂𝐄𝐍𝐙𝐉𝐀 𝐃𝐚𝐫𝐤 𝐃𝐞𝐬𝐢𝐫𝐞 3,75/5☆ ☆彡 Akcja zaczyna się dziać szybko. Już tak naprawdę od pierwszych stron zainteresowałam się historią i się w nią wciągnęłam. Jest pełna plot twistów, intryg i zagadek- czyli tego co uwielbiam. Już po paru stronach dostajemy pierwszą zagadkę, jak i wciągamy się w rozwiązywanie zabójstwa przyjaciela głównej bohaterki. Historia została poprowadzona tak, że ma się ochotę przeczytać książkę bez przerwy, co nie jest trudne, ponieważ ma tylko 200 stron. Autorka pisze bardzo przyjemnie i lekko. Po prostu podążałam podczas czytania za bohaterką i byłam bardzo zaciekawiona. Zdarzenia sprawiają, że czytamy w napięciu i jesteśmy ciekawi co wydarzy się dalej. Autorka bardzo ciekawie prowadzi nas przez całą historię. Bohaterowie byli tutaj przeróżni. Jedni mnie mocniej denerwowali inni mniej. Niektórzy nawet wzbudzili we mnie sympatię. Głównymi bohaterami są tutaj bracia i Nev, którą zdecydowanie polubiłam najbardziej. Po za momentami gdzie odrobinę irytował mnie główny bohater, czytało mi się bardzo przyjemnie, więc byłam w stanie go ignorować. ♡
Dziewczyna na jedną noc. Nie pasujemy do siebie #3
📖 RECENZJA „Dziewczyna na jedną noc” to trzecia część serii Nie pasujemy do siebie autorstwa PenelopeWard i VIKeeland, ale z powodzeniem można ją czytać jako samodzielną powieść. Każda część skupia się na nowej parze bohaterów, co sprawia, że nie trzeba znać poprzednich tomów, by w pełni cieszyć się lekturą. Jedna noc, która miała nic nie znaczyć… zmieniła wszystko. ✨ Owen ratuje Devyn w dramatycznych okolicznościach — a chwilę później spędzają razem noc, której nie zapomną. Rano Devyn znika, ale los łączy ich ponownie. On chce drugiej szansy, ona ucieka przed przeszłością. 🔥 Czy jedno spotkanie może przerodzić się w coś prawdziwego? ✨ Podsumowanie: „Dziewczyna na jedną noc” to przyjemny, romantyczny rollercoaster emocji. Idealna lektura na wieczór — nie wymaga wielkiego skupienia, ale wciąga od pierwszej strony. Fani romansów współczesnych i duetów pisarskich Ward & Keeland z pewnością będą zadowoleni, po raz kolejny udowadniają, że potrafią pisać wciągające, emocjonalne i zabawne historie o miłości, która przychodzi niespodziewanie i burzy dotychczasowy porządek życia. Autorki umiejętnie budują napięcie, pozwalając bohaterom naprawdę się poznać i rozwinąć uczucie.
Puck Off
Jak mogłabym przejść obok kolejnego tomu serii “Puck Me Up” i go nie przeczytać? Ludka Skrzydlewska jest autorką której książki biorę w ciemno. Znów trafiła mi się książka od której nie potrafiłam się oderwać, a przy okazji znalazłam kolejnego książkowego męża. Rosie pracuje dla Narciarzy, zajmuję public relations i jest dobra w tym co robi. Kiedy ta drużyny dołącza dwóch nowych hokeistów i jej zadaniem jest ocieplenie ich wizerunków. Jednym z nich jest Matthias Carlsson z którym już wcześniej zdążyła się poznać. Nazwisko Matthiasa jest owiane złą słowem przez jego brata który wcześniej grał u Nafciarzy. Wszyscy z góry osadzili go na podstawie jego brata, a Matt okazał się jego przeciwieństwem - to stuprocentowy golden retriever. Początkowo celem Matta była tylko gra - ale to było zanim poznał Rosie. Rosie i Matt poznali się w czasie lotu do Calgary, a przed przesiadką do Edmonton znaleźli się w jednym pokoju hotelowym i razem spędzili noc. Prawie zaczęły się komplikować kiedy Rosie zorientowała się, że facet z hotelu jest hokeistom, a przecież miałaś się z nimi nie spotykać żeby nie skończyć jak i jej mama. Jednak Matt nie daje za wygraną i stara się przekonać do siebie Rosie. I tutaj moje serce zaczyna tańczyć kankana bo to jak on się o nią starał, jak się troszczył i wszystkie jego drobne gesty, po prostu mnie położyły. Ale żeby nie było kolorowo to w ich historii wydarza się coś na co nie mają wpływu ale odciska się na nich obojgu. I tutaj znów pojawia się Matt - jego troska i nieustępliwość. Facet mnie przekonał do siebie jeszcze bardziej. Jednej rzeczy nie mogłam zrozumieć - jak Rosie mogła od razu skreślić Matta przez nieodebranie telefonu i wiem, że była w silnych emocjach, ale tego jednego nie potrafię zrozumieć. Facet nigdy nie pokazał, że jest podobny do jej taty, a mimo to porównała go do sytuacji z dzieciństwa. To jest taka, jedna rzecz, której nie pojmuje. Podobała mi się też relacja jaka Rosie miała z macochą i przyrodnią siostrą. To tak samo relacje z rodzicami Matta - jego mama przemiła osóbka. Dodatkowo jeszcze klimat w książce jest świetny, a zwłaszcza kiedy byli w Szwecji. I Frodo… jak pojawia się jakiś uroczy zwierzaczek w książce rozpływam się podwójnie. Kolejny raz się nie zawiodłam.
Wyzwanie pachnące kawą. Garnitury Seattle #2
„Wyzwanie pachnące kawą” to druga część cyklu “Garnitury Seattle” autorstwa Nicole Snow. Cole Lancaster — miliarder, władca kawowego imperium i facet, który zawsze dostaje to, czego chce. Arogancki, pewny siebie i przyzwyczajony do tego, że świat kłania mu się w pas. Do czasu, aż pewnego dnia w jednej z jego kawiarni zostaje publicznie upokorzony przez tajemniczą brunetkę z ogniem w oczach. Eliza Angelo żyje kawą — dosłownie i w przenośni. Tworzy napoje, które smakują jak małe dzieła sztuki. Kiedy Cole postanawia odnaleźć ją i zaprosić do współpracy, między nimi zaczyna iskrzyć. On chce ją w swoim zespole. Ona nie zamierza dać się zdominować. To historia o ambicji, pragnieniu i chemii, której nie da się zaparzyć jak zwykłej kawy. ☕✨ “Wyzwanie pachnące kawą” to idealna propozycja dla fanów gorących romansów biurowych z nutką humoru i emocji. Autorka znowu serwuje nam: charyzmatycznego bohatera, którego nie da się nie kochać (i czasem nienawidzić 😉) odważną, inteligentną bohaterkę, która nie boi się walczyć o siebie. Chemię, którą czuć już od pierwszych strony. Klimatyczne Seattle i cudowną kawową atmosferę To historia pełna namiętności, sarkazmu i ciepła, idealna na jesienne wieczory z kubkiem ulubionej kawy. ☕🍂 Jeśli lubisz enemies-to-lovers i silne bohaterki — ta książka może być Twoim nowym guilty pleasure.