Recenzje
Bez nadziei. Chestnut Springs #5
Beau był żołnierzem. Przetrwał piekło i wrócił do domu, do małej miejscowości, gdzie każdy każdego zna. W tym miejscu każdemu wydaje się, że zna jego historię, ale mężczyzna wie, że tak naprawdę nigdy go nie zrozumieją. Bailey chyba jako jedyna nie obchodzi się z nim jak z jajkiem. Dziewczyna od urodzenia mieszka w sąsiedztwie i pochodzi z nieciekawej rodziny. Dla mieszkańców zawsze była taka sama jak jej bracia pijacy, niezależnie od tego ile dobrego zrobiła. Ale Bailey stara się nimi nie przejmować, robi swoje z nadzieją, że uda jej się kiedyś wyjechać. Gdy do baru, w którym pracuje, zaczyna przychodzić gwiazda miasteczka — Beau — wszystko się zmienia. Mężczyzna postanowił jej pomóc, dlatego umawiają się na udawane zaręczyny. A może nie do końca udawane? Autorka ma bardzo przyjemny styl i od pierwszych stron wciągnęłam się w akcję. Nie było tu jednak tego ognia, który sprawiałby, że byłaby to moja kolejna książkowa miłość. Z motywów zapowiadało się wspaniale: gburek, zraniony żołnierz, waleczna kobieta, która potrzebuje jednak jego pomocy. Beau był szarmancki i uroczy, miał wszystkie cechy, które lubię w bohaterach. Jednak czytając, miałam wrażenie, że to wszystko już było. Tacy bohaterowie, podobna historia. W "Bez nadziei" nie było nic, czego wcześniej nie czytałam. I choć lubię te klimaty i z chęcią sięgam po kolejne książki z tym szablonikiem, to jednak zabrakło tu czegoś. Może uczuć, może właśnie czegoś, co wyróżniałoby ją choć trochę spośród innych podobnych. Była to udana lektura i może się inne to inne książki tej autorki, ale raczej zostanie w mojej pamięci jako lekkie romanse. Romansiarą polecam, zwłaszcza tym lubiącym motywy: udawane zaręczyny, gburek, różnica wieku, małe miasteczko.
Echo potępienia
Powiem szczerze, ze pierwszy raz czytałam cos w tym stylu i bardzo mi się podobało. Główną bohaterką jest młoda Emily. Jest dziennikarką, bardzo dociekliwą. Nie może dać jej spokoju sprawa zabstwa jej ojca. Dodatkowo ostatnio doświadcza bardzo dziwnych rzeczy. Zaczyna słyszeć głosy, pochodzą nie z tego świata i wymawiają jej imie.. Dziewczyna jest przerażona. Nie wie co ma o tym myśleć. Kiedy pewnego ranka budzi się ze znamieniem na ciele już totalnie nic nie rozumie. Zwłaszcza, że jej nie żyjący tato miał takie samo... Z czym bedzie musiała zmierzyć się Emily ? Jakie tajemnice wyjdą na jaw ? Echo potępienia " to świetna historia balansującą między jawą a koszmarem. Autorka w fajny sposób wplątała zjawiska paranormalne w realny świat. Nie brakuje tutaj sytuacji pełnych napięcia. Akcja jest bardzo wciągająca a lekturze towarzyszą niemałe emocje. W książkę znajdziemy dużo tajemnic, które nie są takie oczywiste. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i uważam je za bardzo udane. Z ogromną ciekawością czekam na drugi tom i dalsze losy Emily.
Awangarda
Historia nieprzewidywalna, taka którą czyta się z zapartym tchem. Mafia, tajemnice, kłamstwa - czyli wszystkie co lubię w książkach. Do tego przemiana bohaterki na silną kobietę. Sceny erotyczne nie przysłaniają całej fabuły, idealnie wyważone. Zaskakujące zwroty akcji, cała historia mknie do przodu a autorka dostarcza wielu emocji i doskonale buduje napięcie. 📚
Serce na wodzy. Ranczo Srebrzyste Sosny #1
Recenzja "Serce na wodzy" to pierwszy tom nowej serii ranczerskiej. Po zerwaniu z narzeczonym CeCe wraca do rodzinnego miasteczka, na rodzinne ranczo. Tam ponownie spotyka Nasha, przyjaciela, a nawet prawie członka jej rodziny. Niezaprzeczalnie tych dwoje ciągnie do siebie, chociaż Nash broni się przed tym ze względu na jej braci. Kiedy zaczynają razem pracować chemia między nimi tylko się powiększa. Aby dać ujście emocjom postanawiają spędzić razem „tylko jedną noc". Niestety albo stety, na jednej nocy się nie kończy😉 Jak to zwykle bywa kiedy sięgam po nowe autorki, nie wiedziałam czego mam się spodziewać po książce Paisley Hope, więc podeszłam do niej bez konkretnych oczekiwań, chociaż miałam przeczucie, że będzie dobrze. No i muszę Wam powiedzieć, że bawiłam się podczas czytania wyśmienicie. "Serce na wodzy" jest jak letni wschód słońca, ciepły, urokliwy, porażający swoim światłem. Tą książkę czyta się praktycznie na raz, tracąc przy tym poczucie czasu. Miała ona w sobie coś takiego, że mimo iż jest raczej z tych przewidywalnych, to ja nie potrafiłam jej odłożyć. Nie ma tu zbędnych opisów, wszystko dzieje się płynnie, może nie jest mocno dynamicznie, ale z całą pewnością nie można narzekać na nudę. Fabuła jest tak poprowadzona, że nie trzeba jej analizować czy rozkładać na czynniki pierwsze zachowań bohaterów, wystarczy dać się jej pochłonąć. Zarówno CeCe jak i Nash dają się polubić od pierwszej chwili, a obserwowanie jak związek między nimi rozwija się w coś tak pięknego i silnego było bardzo przyjemne. Chociaż przyznaje, że bawiło mnie to jak ukrywali to co ich łączy przed braćmi CeCe, tym bardziej, że sam Nash nie jest jakimś nastoletnim podlotkiem, a dorosłym mężczyzną (33 lata)🤭 Było tu wszystko czego można spodziewać się w romansie ranczerskim. Urocza, choć z pazurem dziewczyna, seksi prawie kowboj (dlaczego prawie, to już musicie się sami przekonać 😉) w dodatku emerytowany hokeista, więzi rodzinne, oddane przyjaciółki i bracia gburowie, lekkość, romantyzm, pikanteria, słowne przekomarzanki, humor. No czego chcieć więcej? Dla mnie takie połączenie jest gwarancją dobrze spędzonego czasu i oderwania od rzeczywistości i dobrego relaksu. Zdecydowanie styl Paisley Hope przypadł mi do gustu i wcale nie czułam, że to debiut autorki, a tak, to debiutancka powieść autorki. Mało tego, czuje ekscytacje na samą myśl o poznaniu kolejnych tomów z tej serii 😍 Jeśli macie ochotę na poznanie kolejnego książkowego męża🫠🥵 to koniecznie sięgnijcie po "Serce na wodzy". To obowiązkowa pozycja dla każdej romansiary, fanek małomiasteczkowych klimatów, rancza i zakazanej relacji. Polecam ♥️
King. Tylko moja
„King. Tylko moja” Mafijny romans, który wciąga od pierwszych stron! 💣 Anabella - silna, niezależna kobieta, King - mężczyzna, który jest uosobieniem niebezpieczeństwa i magnetyzmu. Ich spotkanie to iskrzenie, pożądanie i gra o władzę, w której nikt nie chce odpuścić. Aleksandra Możejko stworzyła historię pełną emocji, napięcia i namiętności. 💔 To nie jest kolejny banalny romans - to opowieść o granicach, które łatwo przekroczyć, i uczuciu, które potrafi być równie niebezpieczne, co uzależniające. Jeśli lubisz romanse z pazurem i bohaterów, którzy nie boją się mroku - „King. Tylko moja” jest właśnie dla Ciebie. 👑 📖 Idealna lektura na wieczór z winem i emocjami, które zostają na długo.