ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Dark desires

Miałam wielkie nadzieje związane z tą książką. Zostały częściowo spełnione lecz nie obejdzie się bez wad. Sama fabuła mega wciągająca, mroczna, z dobrym pomysłem i konsekwentną jego realizacją. Nie ma romantyzowania patologicznych zachowań, wręcz psychoptycznych co jest kolejnym plusem. Owszem, historia jest o szkolonych płatnych zbójcach ale nie jest to w żaden sposób zachętą do powielania ich działań. Wręcz przeciwnie, podkreślona jest istota tego, że to, co robi główny bohater, jest wysoce niemoralne a także wymaga leczenia. A teraz przejdźmy do minusów - bohaterowie to miały być w głównej mierze poważne, dorosłe osoby ale... No właśnie, ale. Ich dialogi były na poziomie szkoły podstawowej, dużo tekstów mogę usłyszeć od swojego ośmioletniego syna a myślałam, że dorośli ludzie się szanują i jednak ich słownictwo powinno być bogatsze. To był taki największy minus, największy zgrzyt jaki mi tu przeszkadzał. No i ze względu na dość szczegółowe opisy przmocy jednak bym zmieniła ograniczenie wieku na takie od 18 lat. Poza tym to nie mam zastrzeżeń, czyta się szybciutko, dużo się dzieje mimo że książka ma niewiele stron to jest wypełniona akcją i napięciem od początku do końca. Śledztwo, jakie prowadzą bohaterowie, doświadczeni czytelnicy rozwiążą dużo szybciej niż inni ale nie odbiera to radości z czytania i przyznam szczerze, że intryguje mnie zakończenie, takie nie do końca domknięte. To sprawia, że z napięciem bazującym pod skórą będę oczekiwała drugiego tomu. Mam przeczucia, że w nim poznamy losy innego z braci ale być może się mylę... Subtelna nuta romansu została zmiażdżona kiedy tylko zaczęło się rodzić poważniejsze uczucie, kocham takie zwroty akcji! Z fascynacją rozwiązywałam zagadki, które zostawiał sprawca i ciekawiło mnie to co się wydarzy dalej. Wiadomości przy laleczkach to było dobre posunięcie, wprowadziło element zaskoczenia, aurę tajemniczości. Jest to książka idealna do spędzenia jednego wieczoru przy niej ale nie należy do takich, które wymagają dużo analizowania. Nie jest także to książka dla osób mocno wrażliwych, które nie gustują w kryminałach i thrillerach - jest tu intensywnie, obrazowo.

Bookszonki Burdzińska Patrycja

Gdy emocje ranią ciało. O psychosomatycznych źródłach chorób

Książka „Gdy emocje ranią ciało. O psychosomatycznych źródłach chorób” autorstwa Ewy Klepackiej-Gryz to niezwykła lektura, która pozwala zatrzymać się i wsłuchać w sygnały, jakie wysyła nasze ciało. Gdy wieczorem zasiadłam z nią w rękach, czas płynął niczym wolny strumień rzeki. Już sama estetyka wydania przyciąga uwagę. Subtelna okładka, harmonijne kolory, delikatny papier sprawiają, że trzymając książkę, odczuwa się rodzaj intymności i bliskości, jakby sięgało po radę dobrej przyjaciółki. Książka zaczyna się spisem treści, który prowadzi czytelnika od najbardziej podstawowych potrzeb, przez emocje, aż po ciało w stresie. Wstęp nie jest jedynie wprowadzeniem. Działa jak subtelny przewodnik po świecie własnych odczuć. Uświadamia, jak ważny jest dotyk, poczucie bezpieczeństwa i akceptacja siebie, a także przygotowuje do tego, by patrzeć na ciało nie jak na wroga, lecz jak na sprzymierzeńca. Autorka pokazuje, że nierozpoznane i stłumione emocje, złość, lęk, smutek, wstyd czy poczucie winy kumulują się w ciele i mogą prowadzić do dolegliwości psychosomatycznych. Stres pojawia się jako główna przyczyna takich problemów, a książka krok po kroku uczy, jak je rozpoznawać i łagodzić. Dużą wartością tej publikacji są praktyczne ćwiczenia i techniki, które pomagają odbudować kontakt z własnym ciałem. Autorka pokazuje, jak radzić sobie ze stresem i zmęczeniem, jak dbać o nawodnienie i codzienne rytuały, które pozwalają zachować równowagę fizyczną i psychiczną. Szczególnie ciekawa jest część poświęcona ćwiczeniom na mięśnie twarzy, które pomagają rozluźnić napięcia zgromadzone w szczęce, czołe i policzkach, uwolnić emocje zapisane w mimice, poprawić krążenie i odzyskać naturalną ekspresję twarzy. Autorka prowadzi nas w sposób empatyczny, nie moralizując, lecz delikatnie wskazując na mechanizmy, które często pozostają niezauważone w codziennym życiu. Tekst zachęca do refleksji nad sobą i swoimi emocjami, pokazuje znaczenie zdrowych relacji, przede wszystkim ze sobą samym i daje narzędzia do wprowadzania pozytywnych zmian w życiu. Podsumowując, „Gdy emocje ranią ciało” to książka, która łączy wiedzę psychologiczną, praktyczne ćwiczenia i empatię autorki w spójną całość. To nie tylko poradnik o dolegliwościach psychosomatycznych, ale przede wszystkim zaproszenie do głębszego zrozumienia siebie i własnego ciała. Dla każdego, kto chce lepiej rozumieć swoje emocje, stres i reakcje ciała, oraz nauczyć się dbać o zdrowie fizyczne i psychiczne, lektura tej książki będzie nieocenionym wsparciem. To książka, do której chce się wracać, bo jej mądrość i delikatność pozostają z nami na długo po przewróceniu ostatniej strony.

@kreatywniezjulka Naczyńska Paulina

Kalendarz Create Yourself 2026

Chcę Wam zaprezentować kalendarz na nadchodzący rok. Kalendarz CreateYourself 2026 by Mateusz Grzesiak. To zdecydowanie kalendarz dla każdego, kto doba o rozwój osobisty 💪 Przyznaję, że jestem osobą, która dużo robi w życiu, przez co jednak jestem w ciągłym biegu. Wiadomo, jeśli ma się dużo planów/zajęć to niestety łatwo o czymś zapomnieć. Aby nad tym wszystkim zapanować, zdecydowanie potrzeby jest dobry planer/kalendarz. Dlatego też zdecydowałam się na kalendarz, który Wam pokazuję. Przedstawiony kalendarz poza dużą ilością miejsca do notowania, zawiera różne teorie dotyczące rozwoju osobistego oraz ćwiczenia pozwalające je osiągnąć. Zdecydowanie polecam Wam ten kalendarz 😍 W mojej ocenie 10/10 💪

czytam_najlepsze Wójcik Karolina

Poznaj swoją złość, Pinku! Książka o złości i innych emocjach dla dzieci i dla rodziców trochę też

Emocje są z nami każdego dnia, niezależnie od tego, czy mamy miesiąc, czy jesteśmy już w przysłowiowej jesieni życia. Są jak druga skóra. Niektóre przyjemnie łaskoczą i sprawiają, że dobry humor nas nie opuszcza. Inne odcinają nas od świata, okrywają grubym kocem, gaszą wszystkie światła, odbierając chęć na cokolwiek. Każdą warto poznać, z każdą warto się oswoić. Emocje szczególną rolę odgrywają w dziecięcym świecie. Mały człowiek dopiero uczy się, czym jest empatia, czym żal i jak radzić sobie ze skutkiem. Próbuje okiełznać także złość, a to niełatwe zadanie dla kilkulatka. I tu z pomocą śpieszy Pink - niebieski stworek - bohater cyklu publikacji Urszuli Młodnickiej. W najnowszej odsłonie pt. "Poznaj swoją złość, Pinku! Książka o złości innych emocjach dla dzieci i dla rodziców trochę też" możecie wspólnie z dzieckiem poznać bliżej jedną z najtrudniejszych, a zarazem bardzo potrzebnych emocji. W 16 opowiadaniach autorka opisuje różne sytuacje, w których to złość bierze górę: szkolne sprzeczki, niesłuszna uwaga, nieprzychylna opinia, niespodziewane rozstanie, zniszczony rysunek. Opowiada czytelnikom, dlaczego złość jest pożyteczna, wskazuje sposób, w jaki możemy ją wyrażać, by nie krzywdzić innych, podpowiada jak ładować wewnętrzne baterie i zatroszczyć się o siebie oraz rozpoznać prawdziwe emocje, głęboko ukryte za zasłoną złości. W książce znajduje się wiele kreatywnych ćwiczeń, ułatwiających zrozumienie tematu. Podoba mi się w nich to, że angażują odbiorcę do wyrażania własnego zdania, do zastanowienia się nad własnym zachowaniem w danej sytuacji.

zabciaczyta Rudny Magdalena

Puck Off

Drogi Czytelniku, doskonale wiesz, że po książki Ludki uwielbiam sięgać i każda kolejna jej książka trafia w moje ręce, tym razem nie mogło być inaczej, tym bardziej że jest to trzecia część mojej ulubionej serii. Zanim trafił do mnie mój egzemplarz, trochę sobie o nim poczytałam i nastawiałam się na gorącą relację, z której chemia będzie wylewała się stronami. Gorąco faktycznie było, ale co do tej chemii mam małe, nawet powiedziałabym, że duże wątpliwości. Znając twórczość Ludki, wiedziałam, że nie nastawiam się na zbyt dużo, bo zawsze spełniała moje oczekiwania. Niestety, nie wszystko poszło tak, jak myślałam, jednak nie oznacza to, że bawiłam się źle — spędziłam miły dzień z bohaterami, choć niekiedy odczuwałam irytację przez niezdecydowanie Rosie, którą za chwilę poznamy bliżej. Mimo że uwielbiam całą serię, to ten tom wyszedł najsłabiej, nad czym bardzo ubolewam. Zanim zagłębię się w szczegóły, poznajmy bohaterów, którzy sprawią, że…zwariujemy. Tym razem poznajemy historię Rosie oraz Matta — ich drogi łączą się podczas lotu do Calgary. Od pierwszych stron jesteśmy wrzuceni w wir wydarzeń, robi się ciekawie, po wspólnie spędzonej nocy czas wrócić do rzeczywistości, która nie okazuje się tak, jak wcześniej. Chłopak od razu wpadł dziewczynie w oko, ale gdy dowiaduje się, że będzie z nim pracować…bańka pęka. Głównie przy tym temacie zaczynają się schody, ponieważ Rosie z jednej strony nie chce, żeby to było ich ostatnie spotkanie, z drugiej sądzi, że przez to w pracy atmosfera będzie napięta. Nie podobało mi się, że wszystko chciała ukrywać, bo „co ludzie powiedzą”. Rozumiem jej obawy, ale nie można uzależniać swojego szczęścia od innych — ludzie gadali, gadają i będą gadać, dlatego nie wolno się z tym przejmować. Jeśli już, trzeba to przepracować, ponieważ swoim niezdecydowaniem nie krzywdziła tylko samej siebie, a także Matta, który starał się jak mógł. Rozumiem też, że potrzebowała czasu i jasno dawała znać mężczyźnie, że nie chce się z nim spotykać, jednak zaraz robiła coś innego… Skoro już przy nich jesteśmy, to doskonale wiesz, Drogi Czytelniku, że chemii w ich relacji nie czułam. Sięgając po książkę, wiedziałam, że będzie w niej więcej scen zbliżeń i głównie na tym się będzie ich relacja przez krótki czas opierać, ale właśnie to sprawiło, że nie było takiego efektu Wow, który pokazałby, że naprawdę poczuli to, co poczuli. Miałam wrażenie, że tylko bohater się stara, a Rosie przychodzi na gotowe i nawet nie kiwnie palcem, żeby pokazać, że jej również zależy. Bolało mnie to, ponieważ lubię, jak autorka przedstawia wątek romantyczny, a tu poszło coś nie tak… „Puck off” to prawdziwy grubasek, dlatego liczyłam, że sytuacja się poprawi — niestety to się nie wydarzyło, a ich relacja raz szła naprzód, następnego dnia cofała się o dwa stopnie. Nie powiem, trochę mnie to męczyło, ponieważ chciałam już konkretów, a one do końca się nie ukazały. Na szczęście oprócz wątku romantycznego dostaliśmy inne wątki, które poszły nieco lepiej i sprawiły, że miałam nawet złamane serce, co podwyższyło moją ocenę. Ludka zdecydowała się poruszyć temat straty dziecka, który nie tylko łamie serce, ale i uświadamia, z jakimi problemami muszą niektórzy się zmagać. Jasne, autorka nie wchodziła w szczególiki, lecz bardzo dobrze oddała emocje, które mogą towarzyszyć w takich chwilach — warto pamiętać, że jesteśmy inni i to, że jedni będą przeżywać to tak, nie oznacza, że drudzy są tymi gorszymi. Pozwólmy przeżywać ludziom żałobę tak, jak tego potrzebują. Przy tym momencie serce złamało się na pół, a łzy już dłużej się nie hamowały. Autorka pokazała także, jak dzieciństwo wpływa na naszą teraźniejszość, tak samo z przekonaniami. Nie będę zagłębiała się w temat, ponieważ wnioski wyciągnąć trzeba samemu — po skończeniu naszła mnie chwila refleksji. Warto wspomnieć o postaci Matta, który jest przykładem książkowego męża, dlatego nie da się przejść obok niego obojętnie. Rozczulałam się, gdy obserwowałam, z jaką troską traktuje Rosie. Był gotów zrobić dla niej wszystko i to go w tej relacji wyróżniało. „Puck Off” mimo minusów, to dobra książka, na której bawiłam się przednio. Potrzebowałam takiej lekkiej lektury i taką mi Ludka zafundowała, chociaż nie jest to historia, która w pamięci pozostanie na długo, ale i takie są potrzebne. Najważniejsze, że nie zabrakło w niej emocji — tylko to się dla mnie liczyło. Polecam.

booktok_zaczytana Gleba Julka
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile