Recenzje
Bez nadziei. Chestnut Springs #5
„Bez nadziei” to piąty i ostatni tom serii „Chestnut Springs”, która opowiada o stracie, żalu i drugiej szansie, ale przede wszystkim o miłości, która potrafi uleczyć nawet najgłębsze rany. Po raz pierwszy spotkałam się z motywem żołnierza i bardzo mnie poruszył, ponieważ ta postać łączy w sobie siłę i kruchość oraz pokazuje, jak trudno poradzić sobie z traumą, która zostaje z człowiekiem na długo. Książka porusza trudne tematy, takie jak radzenie sobie z łatką bohatera, stresem pourazowym oraz wpływem trudnej rodziny na życie i poczucie własnej wartości. Autorka przedstawia je subtelnie, dodając ciepło i humor, co sprawia, że książka jest przyjemna, mimo poważnej treści. Beau to przystojny i trochę tajemniczy żołnierz elitarnej jednostki, bohater wojenny, który oprócz widocznych blizn na ciele, wciąż zmaga się z traumą po misji. Bailey jest młodą barmanką, która przez trudne relacje rodzinne jest niesprawiedliwie oceniana przez mieszkańców. Choć wydaje się delikatna, nosi w sobie ciężar odrzucenia, braku akceptacji i poczucia, że nie zasługuje na miłość. Ich relacja rozwija się powoli i naturalnie, a z nieśmiałości oraz nieufności rodzi się prawdziwa, głęboka więź, oparta na szczerych emocjach, delikatności i nadziei. Potrafią sobie dogryzać, żartować, ale jednocześnie są dla siebie wsparciem. Uczą się szacunku, czułości i pomagają sobie nawzajem uporać się z demonami przeszłości. Autorka pięknie pokazuje, że miłość to nie tylko namiętność, ale przede wszystkim wsparcie, zrozumienie i akceptacja drugiego człowieka takim, jakim jest. To właśnie to uczucie pozwala bohaterom odnaleźć siebie na nowo mimo trudnych doświadczeń. Ta powieść zachwyciła mnie emocjami i ciepłem, a historia Beau i Bailey na długo zostanie w mojej pamięci. To piękne, satysfakcjonujące zakończenie serii, które zostawiło mnie z poczuciem wzruszenia i ukojenia.
Serce na wodzy. Ranczo Srebrzyste Sosny #1
"Serce na wodzy" Ranczo Srebrzyste Sosny tom 1 - Paisley Hope 4,5/5 ⭐ "- Każdego z nas czeka określona liczba okrążeń słońca, Nash, i nigdy nie wiesz, kiedy twoja okazja, by coś zrobić, przepadnie na dobre." Ona rozstaje się z narzeczonym i wraca na rodzinne ranczo.. A on zakończył karierę hokejową i jest wszędzie, gdzie tylko ona się obejrzy.. CeCe Rae i Nash 🤍 Dlaczego nikt mi wcześniej nie powiedział, że kowbojski romans to taka dobra zabawa?! Mogłam już dawno otworzyć swoje serce na kowbojów - chociaż w tym przypadku to był kowboj na pół etatu - i podkochiwać się w tych seksownych mężczyznach! W każdym razie.. zakochałam się w tym klimacie. Małe miasteczko, gdzie każdy każdego zna, a plotki rozchodzą się z prędkością światła, o czym przekonałam się już w pierwszym rozdziale.. Do tego ranczo, rodzinna atmosfera i imprezy w barze.. A w tym wszystkim CeCe Rae, która wróciła do domu i zdała sobie sprawę, że to właśnie Laurel Creek jest jej miejscem. Po licznych zdradach swojego narzeczonego i śmierci swojego taty postanowiła porzucić życie, które.. tak naprawdę wcale jej nie satysfakcjonowało. W rodzinnym domu już czekał na nią Nash Carter - mężczyzna, który był częścią jej rodziny od lat. Mężczyzna, który dokuczał jej i wraz z jej braćmi odganiał od niej każdego chłopaka. Mężczyzna, którego jej rodzina przyjęła z otwartymi ramionami, gdy zawalił się jego nastoletni świat i postawiła go na nogi.. I chociaż Nash zawsze traktował ją trochę jak młodszą siostrę.. To teraz dostrzega, że mała CeCe jest kobietą.. Kobietą, która działa na niego jak nikt inny 😈 "Pieprzć gwiazdy, nie ma nic piękniejszego niż ona." To nie była idealna historia. Przez pierwsze pięćdziesiąt stron miałam trochę problem, żeby wkręcić się w styl autorki. Jednak kiedy już się wczułam.. przepadłam kompletnie! Nash Carter to kolejny chodzący i oddychający ideał, którego chciałabym wyjąć z tej cholernej książki i mieć tylko dla siebie. On zrobiłby dla CeCe dosłownie wszystko! Wiecie co jest dla mnie największym dowodem miłości? Te drobne gesty. A wiecie co robił Nash? Zostawiał rankiem na jej ganku kawę bo wiedział, że bez niej nie funkcjonuje! 😭 Specjalnie jechał do kawiarni i kupował jej tą cholerną kawę! 😭 To jest dla mnie największy dowód miłości! "Gdy jesteśmy tylko we dwoje, wszystko wydaje się tak naturalne, że zaczynam wierzyć, iż naprawdę jest tylko moja. Moja jedna jedyna, niepowtarzalna. Wierzę, że mogę zatrzymać ją przy sobie na zawsze. Że zawsze będzie do mnie wracać i nigdy jej nie stracę." A CeCe Rae? To taka osóbka.. pełna ciepła i radości, która chce szczęśliwego, rodzinnego życia. Taka zwykła, prosta dziewczyna, którą chciałabym mieć za przyjaciółkę.. Oni cholernie do siebie pasują 🤍 I chociaż ich relacja totalnie mnie kupiła.. tak sceny zbliżenia? Ojojoj.. Czasem było spoko. Czasem czytałam te spicy scenki i sama miałam wypieki na twarzy. Ale czasem padał taki tekst, że nie wiedziałam, czy mam umrzeć z zażenowania, czy zacząć się głośno śmiać.. Matko i córko, jakby mężczyzna tak do mnie powiedział - nawet Nash! - to chyba zapadłabym się pod ziemię, a moje libido spadłoby na poziom -100.. Ale wiecie.. pomijając te żenujące teksty, to było też mega gorąco! 🥵 Liczyłam też na trochę większą dramę, gdy ich związek wyszedł na jaw - głównie ze strony jej braci.. Ale to takie małe minusiki. I tak bawiłam się świetnie! Nie wiem, o kim będzie kolejny tom.. ale w sumie to liczę na Wade'a i Ivy! Albo Ginger i Cole'a 😈 To było naprawdę dobre rozpoczęcie serii, a moje serce zdecydowanie zostało w Laurel Creek.. To co? Mam tu książkary, które kochają kowbojskie klimaty? Jeśli tak, to zdecydowanie musicie poznać Nasha i CeCe 🤠 "Moim pierwszym błędem było zakochanie się w nim bez pamięci. Drugim zaś oczekiwanie, że będzie kimś, kim nie jest."
Titek chce jeszcze jedną bajkę
Ta książka to ciepła, mądra opowieść o emocjach, które pojawiają się, gdy coś przyjemnego się kończy. Titek ogląda bajki, prosi o „jeszcze jedną”, a gdy mama odmawia — złość bierze górę. Brzmi jak codzienność wielu rodziców, prawda? Autorki świetnie pokazują, że złość i frustracja są naturalne, a jednocześnie uczą, jak rozmawiać z dzieckiem w trudnych chwilach. To nie książka o zakazach, tylko o rozumieniu emocji - zarówno dziecka, jak i dorosłego. Ogromny plus za wskazówki dla rodziców na końcu - krótkie, konkretne, napisane w duchu rodzicielstwa bliskości. To historia, która naprawdę pomaga — nie tylko maluchom, ale i dorosłym, którzy dzięki Titkowi uczą się spokoju i empatii.
Titek i sposób na zasypianie
Zasypianie to temat, który w wielu domach potrafi zamienić się w prawdziwe wyzwanie. I właśnie o tym opowiada ta książeczka — spokojnie, empatycznie, z ogromnym zrozumieniem dla dziecka i jego emocji. „Titek i sposób na zasypianie” to historia małego żółtego stworka, który wcale nie ma ochoty iść spać. Brzmi znajomo? 😅 Wraz z mamą szuka jednak sposobu, by zamienić ten moment w coś przyjemnego — i udowadnia, że sen może stać się ciepłym, bezpiecznym rytuałem. Uwielbiam w tej książce to, że nie moralizuje, tylko pokazuje emocje dziecka z jego perspektywy. A rodzic znajdzie tu garść praktycznych wskazówek, jak wspierać malucha z cierpliwością i spokojem. To prosta, ale bardzo potrzebna historia — szczególnie dla rodziców trzylatków, którzy co wieczór słyszą „jeszcze chwilkę!”.
Gdy emocje ranią ciało. O psychosomatycznych źródłach chorób
„Gdy emocje ranią ciało” to książka tak naprawdę dla każdego, bo każdy z nas mierzy się z innym bólem. Dzięki tej książce poznacie mapę emocji w ciele, dowiecie się co jest główną przyczyną dolegliwości psychosomatycznych oraz jakie choroby mogą się wyłonić ze stresu. Dowiecie się jak rozpoznać symptomy, gdy wasze ciało „mówi nie”, poznacie mgłe umysłową i wiele przydatnych ćwiczeń.