Wiersze
Ebooki z kategorii: Wiersze dostępne w księgarni Ebookpoint
-
Promocja
Czy poezja jest martwa? Czy jest tak samo martwa jak materia nieożywiona, która zewsząd nas otacza? Telewizor, komputer, smartphone i kubek z kawą od drogiego dystrybutora - to przedmioty, martwe i nieposiadające duszy, ale czasem bardziej zaangażowane w nasze życie niż ludzie, którzy nas otaczają. W związku z tym powinno się życzyć p- PDF + ePub + Mobi 17 pkt
(6,90 zł najniższa cena z 30 dni)
17.00 zł
20.00 zł (-15%) -
Joanna Mueller Somnambóle fantomowe Przejęznaczenia symbóliczne Architekstura średnioodwieczna Mickiewicz o dziele Słowackiego: *To kościół piękny, ale bez Boga* te ościzmy nie przybiorą na wadze solidnym konkretem jaki on gotyk skoro nie dotyk ceglany czasem od wielkiego dzwonu Mnich walc... Joanna Mueller ur. 13 listopada 1979 Najważn
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ur. 11 listopada 1838 r. w Kaliszu Zm. 2 sierpnia 1897 r. w Krakowie Najważniejsze dzieła: Pijąc Falerno, Piosnka pijacka, Między nami nic nie było, Gdybym był młodszy, Jednego serca..., Nad głębiami (cykl sonetów), Daremne żale, Do młodych Poeta, epigon romantyzmu tworzący w epoce pozytywizmu i Młodej Polski, autor dramatów i op
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami III Łudząca Maja otworzy ci oczy, Migając widzeń różnobarwną tęczą, Splotami wrażeń zmysłowych otoczy I siecią złudzeń usidli pajęczą. Widzisz tłum zjawisk, co się wkoło tłoczy, Słyszysz melodye, co ci w uszach dźwięczą, I śnisz sen smutny, chwilami uroczy, W którym cię widma zagadkowe dręczą. Ścigając próżno przynęty
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami II Wieczne ciemności! bezdenne otchłanie! Co otaczacie tajemnicą życie, Próżno was ciągle pytamy: milczycie, Głuche na nasze skargi i wołanie. Próżna ciekawość! próżne serca bicie! Nikt odpowiedzi od was nie dostanie, Chyba nam echo odrzuci pytanie, Przywtórzy myśli, tkwiącej w piersiach skrycie. I nieraz biedni za pra
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami IV Jak ptaki, kiedy odlatywać poczną, Bez przerwy ciągną w dal przestrzeni siną, I horyzontu granicę widoczną Raz przekroczywszy, gdzieś bez śladu giną Tak pokolenia w nieskończoność mroczną Nieprzerwanemi łańcuchami płyną, Nie wiedząc nawet, skąd wyszły? gdzie spoczną? Ani nad jaką wznoszą się krainą? W chmurach i bur
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami IX Nieśmiertelności nie poszukuj w próchnie, Albo w czynnikach, co się wnet rozprzęgną; Nieśmiertelnemi nie są kość i ścięgno, Ni żądz płomyki, które śmierć zadmuchnie. Te dumne myśli, co się w głowie lęgną, Pójdą na pastwę bladej przemian druchnie, Jeśli za zlepek znikomy nie sięgną, I osobistej sławy oddźwięk zgłuchni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami I Zmiennego bytu falo ty ruchliwa! Co nas unosisz po wszechświata toni, Daremnie wzrok nasz zatem wszystkiem goni, Co pod powierzchnią twoją się ukrywa; Choć nam w błyskawic blasku się odsłoni Głąb niezmierzona, ciemna i straszliwa Trudno nam dotrzeć spojrzeniami do niej Przez pianę zjawisk, co po wierzchu pływa. Próżn
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami V Gdy nas ciemności otaczają wszędzie, W swej zacieśnionej zatrzymując sieci, Wzrok nasz nie sięga za drogi krawędzie I nie pytamy: co za nią? jak dzieci. Lecz niech kto światło na drodze roznieci, To choć wzrok szerszy widnokrąg posiędzie, Dokoła miejsca, które blask oświeci, Otchłań ciemności jeszcze większą będzie.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami VIII Noc, noc wieczysta, głuszą przedbytową Otacza kręgi drgające istnienia, Noc i pierwotny eter bez skupienia, Bez związku z światów fizyczną budową, Swą jednolitą nicość rozprzestrzenia, Z której dopiero falę światów nową, Wirami mgławic skłębionych pierścienia, W przyszłości twórcze wyprowadzi słowo. Noc, noc wiecz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami VII Rzucone w przestrzeń złotych gwiazd kagańce, Te wirujących światów zbiorowiska, Skupione bytów chwilowych ogniska, Ten cały ogrom, za którego krańce Nie możem sięgnąć przygodni mieszkańce, Z nieskończoności toni bez nazwiska Wzniósł się podobny wirującej bańce, Która na fali tęczuje i pryska. Niesie go z sobą ta ni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami VI Na falach swoich toczy słońc miliony Wieczny Ocean bez dna i wybrzeży, Którego nawet goniec uskrzydlony Przestrzeni, promień świetlany nie zmierzy; Ani fantazyi młodej polot świeży, Ani błysk myśli, na zwiady rzucony, Do krańców jego nigdzie nie dobieży I tajemniczej nie przedrze zasłony. Nieskończoności łańcuch wyc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XIII Przeszłość nie wraca, jak żywe zjawisko, W dawnej postaci, jednak nie umiera: Odmienia tylko miejsce, czas, nazwisko, I świeże kształty dla siebie przybiera. Zmarłych pokoleń idealna sfera W żywej ludzkości wieczne ma siedlisko, A grób proroka, mędrca, bohatera Jasnych żywotów staje się kołyską. Zawsze z tej samej
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XI Ileż to zgonów, i narodzin ile, W krótkim dni naszych przechodzim zakresie! Tłum nowych pędów wciąż do życia rwie się, Gdy to, co przedtem w pełnej kwitło sile, Spada jak liście obumarłe w lesie Szybko mkną w przeszłość niepochwytne chwile, A każda cząstki oderwane niesie Z naszego wnętrza i składa w mogile. Wciąż c
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XII Wzniosłe dążenia, szlachetne pobudki, Rozpaczne walki, zgliszcza i cmentarze, Róże miłości, uczuć niezabudki, I ukochanych jasne przedtem twarze, We mgłach przeszłości nikną, jak sen krótki A czas powoli w pamięci zamaże Najdroższe rysy i najcięższe smutki, I echa wspomnień zgłuszy w dziennym gwarze. Napróżno serce
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XIV Po wszystkie czasy, przez obszar daleki, Wiążą się istnień kolejne ogniwa; Fala pokoleń, wielkie ludów rzeki, Wszystko w ocean jeden wspólny spływa, Który zasila coraz dalsze wieki Z rzeszą zniknionych ciągle rzesza żywa, Jako strumienie, mieszają swe ścieki I jedna drugą ze sobą porywa. Wszyscy są wspólną związani
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XIX Dopiero w związku z wszechświata ogromem Człowiek granice istnienia rozszerza; Na mocy swego z naturą przymierza Już się nie czuje bezsilnym atomem, Tonącym w wnętrzu nicestwa łakomem; Lecz odzyskuje odwagę żołnierza, Co wie, że za nim stoi armia świeża, I że świat cały jest dla niego domem. Jako cząsteczka tej wie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami X Tylko treść, która z całością się splata, To, czego żaden trąd nie upośledza, Czego nie dzieli egoizmu miedza Od wszystkich ogniw duchowych wszechświata; To, co chwilowy zakres swój wyprzedza, I z życiem przyszłych pokoleń się brata; Tylko ta wspólnych źródeł samowiedza, Co z gwiazd na gwiazdy wzlatuje skrzydlata, I
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XVI Dzień, w którym jeden z grzesznych braci koła, Najświętsze prawa zdeptawszy niegodnie, Rozpali krwawą pożarów pochodnię, Widziadło mordów na ziemię przywoła I zaćmi światła narodów przewodnie, Dzień ten jest klęską dobrego anioła, I ludzkość cała, chyląc kornie czoła, Winna za syna pokutować zbrodnie; Winna obchodz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XVII Co złość zniweczy, co występek zburzy, To miłość z gruzów napowrót postawi. Upadłą ludzkość z krwi i łez kałuży, Gdzie ją spychają występni i krwawi, Czyn poświęcenia podniesie i zbawi. Myśl, która dobru powszechnemu służy, Wiedzie za sobą duchów zastęp duży, Jak łańcuch w niebo lecących żórawi. Cichych poświęceń
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XVIII Tak złe, jak dobre wspólną jest zdobyczą: I ci, co czynem ewangelią głoszą, I ci, co ziemię zbrodniami pustoszą, Dzielą się plonem i spadek dziedziczą; I wszyscy następstw ciężary ponoszą, Wszyscy w dorobku ciężkim uczestniczą, Który napawa bólem lub rozkoszą Ludzkiego rodu duszę tajemniczą. Ten wzajemności tward
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XV Na dzieci spada win ojcowskich brzemię, Lud pokutuje za grzechy zbrodniarza: Każde gwałcące sprawiedliwość plemię, Cierpień i nieszczęść ludzkości przysparza. Złe, jak zaraza, w lot obiega ziemię A czy na sobie łachman ma nędzarza, Czy też w książęcym kroczy dyademie, Zatrutem tchnieniem cały świat zaraża. Wobec pra
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXIII Choć w praw niezmiennych poruszasz się kole, Jeśli rozpoznasz twórcze ich zamysły, I ten ich związek z dobrem świata ścisły, I cel ich wieczny w swoją wcielisz wolę, Wtedy swobodne masz do czynu pole: Opadło jarzmo, więzy twoje prysły, I jako czynnik chętny, niezawisły, W rozwoju świata grasz świadomą rolę. Lecz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXII Naprzód i wyżej! przez ból i męczarnie, Przez ciemną otchłań, przez śmierci podwoje, Przez szereg istnień padających marnie, Lecą bez końca tłoczące się roje. Senne zarodki, tkwiące w swojem ziarnie, Głazy zakute w bezwładności zbroję, Czekają tęsknie na zbudzenie swoje, Gdy je dreszcz życia przejmie i ogarnie. Na
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXIV Przez chwilę możesz ślepą być zaporą, Niszczącą siłą, jadowitym lekiem, Którym natura leczy ludzkość chorą, Tamą rzuconą przed strumieni ściekiem, Ażeby w wielkie rozlały jezioro, A którą zaraz, z jutrem niedalekiem, Wezbrane wody skruszą i zabiorą: Tylko już wolnym nie będziesz człowiekiem! Z wolności wieczne pra
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXI W coraz to wyższe przeradza się wzory Pył ożywiony, co w przestrzeni krąży; Ledwie się w cieniu śmiertelnym pogrąży, Wnet go z martwości świt rozbudzi skory. Śmierć, to ciągłego postępu chorąży! Który na nowe świat prowadzi tory, Wschodzącym kiełkom usuwa zapory I z rzeszą istot w nieskończoność dąży. Z jego opatrz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXIX Póki w narodzie myśl swobody żyje, Wola i godność i męstwo człowiecze, Póki sam w ręce nie odda się czyje I praw się swoich do życia nie zrzecze, To ani łańcuch, co mu ściska szyję, Ani utkwione w jego piersiach miecze, Ani go przemoc żadna nie zabije, I w noc dziejowej hańby nie zawlecze. Zginąć on może z własnej
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXVIII Ci, którzy jasność żegnają zniknioną Gdy burza całe zniweczyła żniwo, Nad spustoszoną rozpaczając niwą, Myślą, że wszystko ciemności pochłoną, Dalszych rozkwitów mrożąc siłę żywą. Tymczasem pod tą ciemności osłoną, Pod dobroczynną martwości pokrywą, Tysiącem kiełków drży już ziemi łono, Ręką natury rozrzuconych
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXVII Smutny jest schyłek roku w mgieł pomroce! Gdy wiatr jesienny zwiędłym liściem miota, Ostatnie kwiaty, ostatnie owoce, Strąca i grzebie pod całunem błota. Smutniejszy! koniec bezsilny żywota, Osamotnienie starości sieroce, I długie, ciemne, pełne cierpień noce, W których się ludzka rozprzęga istota. Lecz najsmutni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXVI Pierwotną białość słonecznych promieni Ziemski widnokrąg rozszczepia i łamie Na chmurach, w tęczy różnobarwnej bramie, I fala światła inaczej się mieni W błękitach morza, w żywej łąk zieleni, W złocistych łanach i zórz krwawej plamie I każdy z kwiatów innej barwy znamię W grze malowniczych odbija odcieni. Podobnie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXV Jako cząsteczka wszechświata myśląca, Szukam w nim celu i o celu myślę, Bo ten się wiąże z mem pojęciem ściśle, Tak jak odczucie światła lub gorąca. Znam tylko bowiem jedną z form tysiąca Natury, w moim odbitej umyśle, Sądzę ją z tego, co mi sama przyśle I czem o władze mi dane potrąca. Natura twórcza, wieczna, bez
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XX W nieprzerwalności zbiorowego bytu Duch współistnienia wieczystego świadom, Może z spokojem, z jasnego błękitu, Swego pochodu przyglądać się śladom: Cząstkowym zgonom, pozornym zagładom, Burzliwej fali ciemnemu korytu, Lecącym w otchłań stuleci kaskadom, Pomrokom nocy i jutrzenkom świtu. Jemu nie wydrze błogiego spo
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXXIII Pośród narodów, wyście nędzarzami! Z dumą hidalgów nosicie łachmany, I odkrywacie światu swoje rany, Aby zarabiać na chleb krwią i łzami. Własną nikczemność znacie dobrze sami, Więc się chowacie w pamiątek kurhany, I gdy kto skargę podniesie stroskany, Wołacie: że on świętość grobu plami. Trzeba mieć litość nad
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXXII Nie myśl o szczęściu! nie myśl o miłości! Dla nas ten owoc nigdy nie dojrzewa: My rwiemy inny z przeklętego drzewa, Co daje wiedzę bytu i nicości. My znać nie możem uniesień młodości, Bo już w kolebce truciznę nam wlewa Widmo haniebnej i krwawej przyszłości, I do snu pieśni straszliwe nam śpiewa. Więc młodość nas
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXXI Odkąd znów padło w proch twe czoło dumne, Na synów twoich dziwna zeszła trwoga; Ich wzrok bezmyślny widzi tylko trumnę, Na której wsparła się zwycięzcy noga. Oni nie wiedzą, że ty prochom dziatek Dziś posłuchanie dajesz tam u Boga, I śmią narzekać, o najlepsza z matek! Żeś porzuciła ich na pastwę wroga; Lecz ty wy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Nad głębiami XXX Taką jak byłaś, nie wstaniesz z mogiły! Nie wrócisz na świat w dawnej swojej krasie; Musisz porzucić kształt przeszłości zgniły, Na którym teraz robactwo się pasie, Musisz zatracić nie jeden rys miły, I wdzięk w dawniejszym uwielbiany czasie Lecz nową postać wziąć i nowe siły I nowych wieków oręż mieć w zapasie. Gr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ze sceny świata III I powstał krzyk ogromny u monarszych dworów, Krzyk najemnych pochlebców, łaknących korzyści, I rozszedł się po kraju wśród miast, siół i borów, Wrzawą bezmyślnej dumy, ślepej nienawiści. Spędzono ludzką trzodę z pastwisk i ugorów, Zdatnych na rzeź wybrali królewscy artyści, I stanęły szeregi nowych gladyatorów, .
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ze sceny świata II Rzekłem, i usłyszała mnie szalona pycha Dwóch władzców, co ościenne dzierżyli narody, Każdy z nich powstał, mówiąc: Ludu! pragnę zgody, Ale sąsiad na twoje bezpieczeństwo czycha; Czyż możem patrzyć na to, że on bez przeszkody Wywyższa się w swej dumie i przyjaźń odpycha? Honor nasz zagrożony i laur nasz usycha, Tr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ze sceny świata I Oto ja, anioł zniszczeń, miecz ująłem w dłonie, I rzuciłem na ziemię ostry miecz anioła, I szepnąłem monarchom siedzącym na tronie: Czas pokazać! kto więcej krwi wycisnąć zdoła? Czas pokazać! kto więcej na krwawym zagonie Położy ofiar ludzkich? kto miasta i sioła Poburzy mściwą ręką? i kto swej koronie Przysporzy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ze sceny świata IV Wstała jutrznia czerwona, oświecając łany, Na których zebrać miano pierwsze krwawe żniwo, Przekroczono granice i rozkaz wydany Pędzi do boju falę żołnierzy ruchliwą. Oto walka się wszczyna! i wróg rozespany Napadnięty znienacka za broń chwyta żywo I bagnetami lukę otwiera straszliwą Zgiełk i jęki w tej ciżbie krwi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ze sceny świata IX Na tem koniec? Nie jeszcze! Naród do ostatka Czuje się przymuszonym bronić przed ohydą I gwałtami łupieżcy, a ojczyzna matka Nie może wydać synów, co zań ginąć idą. Woli pokryć się cała grobów piramidą, Woli rozpaczy swojej niebo wziąć za świadka I paść w gruzy, jak krwawa dziejowa zagadka, Niż obcego cie... Adam
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ze sceny świata VIII Tryumf mój jest zupełny: sta tysięcy trupów Armatniem mięsem krwawe kreślą krajobrazy, Miasta stoją podobne do ognistych słupów, Albo lecą w powietrze rozrzucając głazy. Głód, nędza, rany pełne zaraźliwych strupów, I stokroć ohydniejsze ludzkich dusz zarazy: Szpiegostwo, zdrada, rozbój, chciwe swoich łupów, Na..
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ze sceny świata VII Piękne dzieło zniszczenia! cudne wynalazki! Z nich każdy światu nową epokę otwiera, I tak, jak za dotknięciem Mojżeszowej laski, Zarazę i ciemności wkoło rozpościera. Za nic dziś geniusz wodza, męstwo bohatera, Za nic dziś Winkelrydów nieśmiertelne blaski: Bohater niknie w tłumie, cały tłum umiera, Nie wiedząc, .
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ze sceny świata VI Teraz to rzeź za rzezią kroczy już wspaniale, I stutysięczne armie pośród armat błysku Zwierają się ze sobą w morderczym uścisku, Roztrącając się wzajem, jako morskie fale. Całe gromady giną przy zdobytem dziale, Całe szwadrony leżą strzaskane w urwisku, Całe szeregi trupów stoją w pośród ścisku, I wał żywych prze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk V Ze sceny świata To był prolog dopiero, a teraz na scenie Zwycięzca z Bożej łaski posuwa się dalej, Lud więzi i morduje, wsie i miasta pali I zrabowanem złotem napycha kieszenie. Ludzi ma podostatkiem, będą go słuchali, Będą padać w milczeniu na krwawej arenie, Może więc zaspokoić pobożne sumienie I okuć krnąbrny naród obręcz... Ad
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ze sceny świata XII Ja jeden tryumfuję, patrząc na tę ziemię Dyszącą w bólu, we łzach, we krwi i żałobie; Ja jeden, krwawy rubin w moim dyademie Umieściłem ku mojej chwale i ozdobie. Ja jeden, klęsk i nieszczęść sprowadzając brzemię Na ten ród pełen złości, wiedziałem, co robię, I wytracając mieczem to przeklęte plemię, Oparłem mój
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ze sceny świata XI O jakże piękne plony! Na smutnem zwalisku Wyrasta dzika orgia i szał zapomnienia; Dla ludów wschodzi ciemna jutrzenka ucisku, Podeptanie swobody, myśli i sumienia; Jedność, kupiona drogo na pobojowisku, W jedno wielkie więzienie dla wolnych się zmienia; Pogwałcona moralność mści się, dając w zysku Ludzkości nowy o
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Adam Asnyk Ze sceny świata X Więc znów snują się dalej krwawych zdarzeń wzory: Zasadzki, skrytobójstwa, miasta w pień wyrznięte, Brodzące w krwi potokach znędzniałe upiory, Przeklinające los swój, a razem przeklęte. Wszystkie praw i ludzkości zdeptane pozory; I pustynie zgnilizną na wskróś przesiąknięte, I świat cały przesytem okropności chory
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Joanna Mueller Somnambóle fantomowe Wersja intro A to biografia Niedopieszczona woli domyśleć, domniemać, dopisać. Zbyt długo zajmowała się określaniem granic śmieszności, na swoją miarę i na nie swój rozmiar oczekiwań. Dziś już świata nie odczynia w tragedię, pozostawia go tym, czym jest, kabaretem. Nie owija się w bawełnę wiersza. Liryki zres
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Joanna Mueller Somnambóle fantomowe Wersja intro Autoentyzm T. Karpowicz chociaż ustom w Biblandzie ustałym zabrakło snów, dźwiękom wdzięku, z samotności wyssane palce pozostały przed progiem zapisu nazbyt wylewna literatka (muł powiadają książkowy) próbuje brzeg wersu wyc... Joanna Mueller ur. 13 listopada 1979 Najważniejsze dzieła:
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921 r. w Warszawie Zm. 4 sierpnia 1944 r. w Warszawie Najważniejsze dzieła: Pokolenie, Historia, Bez imienia, Dwie miłości, Z głową na karabinie Poeta, rysownik. Twórczość poetycką rozpoczął już jako uczeń gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie, gdzie w 1939 r. zdał maturę. Związany ze środow
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński [Motto i dedykacja] A nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a duszy zabić nie mogą, (Mat 10, 28:) Doskonałemu poecie, najlepszemu synowi, radości moich oczu, chlubie mego serca, który mimo to jest krwią z krwi i kością z kości mnie niedoskonałej tę rzecz ... Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Ad Aristum Fuscum (tłumaczenie) Horatius: Ody Fuscu! Człek czysty, przez zbrodnie nie sklęty nie musi nosić mauryjskich pocisków nie trzeba jemu cięciwy napiętej ni mieczów świstu Czy to pustynią droga niebezpieczną, czy niegościnnym kaukazem górzystym, czy gdzie głęboka rzeka rwie bajeczna Hydaspes szklisty. Tak mni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
1942, 1943, 1944 Krzysztof Kamil Baczyński Ballada morska Po morzu, gdzie ryby jak jaskry pryskały w górę i w głąb, na korabiu z koralów jasnych panieneczki błękitne się śmiały, na skrętach srebrnych trąb loki lotne jak obłoki kołysały na przejrzystych muszelkach rąk. Wyspy ciepłe kwitły jak żółw, mewy szybkie, ostre jak igły szyły ciszę, to j
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Ciemna miłość Leżymy w łożu mrocznym jak na dnie strumienia wyschłego. Włosy długie, poplątane wioną, rozdzielają się, łączą jak smugi cierpienia i niosą się jak ścieżki ku dalekim stronom. Tu u nas zła tarnina rośnie tak po brzegu, biała czasem, a czasem jest jak rozpacz dłoni, i armie ciężko dzwonią jak wykute w śnie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński 1942, 1943, 1944 Deszcze Deszcz jak siwe łodygi, szary szum, a u okien smutek i konanie. Taki deszcz kochasz, taki szelest strun, deszcz życiu zmiłowanie. Dalekie pociągi jeszcze jadą dalej bez ciebie. Cóż? Bez ciebie. Cóż? w ogrody wód, w jeziora żalu, w liście, w aleje szklanych róż. I czekasz jeszcze? Jeszcze cze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Do przyjaciela J. Andrzejewskiemu Jak daleko jest od słowa do słowa! A dalej chyba do mocnego jak sosna wypełnienia się w uśmiechach prostych, które wiążą jak wstążka rzeki powitania, boje nasze dalekie. Cóż jest więcej nad gest niewidoczny, przerzucony jak zielona struna nad miastami huczącymi w łunach, nad stawani
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Dzień sądu Każdy dzien jest dniem sądu bez kary jak w niepamięć idące pożary niewidzialny na ziemi nisko, niechwytany przepala wszystko. Chociaż dzwonią owoce w uśmiechach i świątynie wzrastają na grzechach, chociaż młodość wytryska i starość każdy dzień jest dniem sądu bez kary. A kto nagle na mchac... Krzysztof Kam
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Elegia o [chłopcu polskim] Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą, haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią, malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, wyszywali wisielcami drzew płynące morze. Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami. Odchowali cię w c
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921 r. w Warszawie Zm. 4 sierpnia 1944 r. w Warszawie Najważniejsze dzieła: Pokolenie, Historia, Bez imienia, Dwie miłości, Z głową na karabinie Poeta, rysownik. Twórczość poetycką rozpoczął już jako uczeń gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie, gdzie w 1939 r. zdał maturę. Związany ze środow
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921 r. w Warszawie Zm. 4 sierpnia 1944 r. w Warszawie Najważniejsze dzieła: Pokolenie, Historia, Bez imienia, Dwie miłości, Z głową na karabinie Poeta, rysownik. Twórczość poetycką rozpoczął już jako uczeń gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie, gdzie w 1939 r. zdał maturę. Związany ze środow
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II 24 XII Znowu daleko, smutnie śnieg przez szyby pełza i noc przycichłym wichrem szarpie gwiazdy w więzach, i znów daleko, smutnie i znowu nie wrócisz z dalekich pól zapachem szorstką wonią mrozu, oczu mi nie zasłonisz ciepłym, słodkim łachem niebem przycichłym łzami i powrotem Nie przyjdziesz szeleszcząc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Ars poetica Wiersz jest we mnie zły, obcy, zły i nienawistny, i pali moje noce gorejącym ogniem, idzie przeze mnie tłumny, rozkrzyczany sobą jak pochód ulicami niosący pochodnie. Wiersz jest zły, nienawistny, chce rozerwać formę (jak to ciężko zakuwać wolnego w kajdany), chociaż wydrę go z głębi palącego
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Chore myśli Są takie zjawy dalekie, odległe (kartki wydarte z dziecięctwa i wspomnień), W snach gdzieś powstały i teraz nadbiegły, żeby się w ciszę wgryźć i wrócić do mnie Są takie zjawy dalekie i znane, które wracają w jaźni odrodzone, które wracają (i wierzę w nie święcie), w zmierzchu srebrzysty uwikłan
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Chrystus Przejść długim płaczem zapomnianych ścieżek przez puste, krwawe wydmy słów i szorstkich spotkań, spłynąć wykwitem płatków zmiodniałych na wiosnę jak cisza biała, gęsta, miękką wonią słodka. Przejść gromnicami drzew odprawić święta, krzyżami wonnych dni zasadzić puste drogi, o łukach nieba, brudnyc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Ciel brouillé (tłum. z Ch. Baudelaire'a) Rzekłbym: twoje spojrzenie okryte oparem, twe oczy tajemnicze (błękitne czy szare?), na przemian uciszone, marzące, okrutne, odbijające nieba obojętność, smutne. Pamiętasz te dni białe, ciepłe i zamglone, które topiły w płaczu serca, dzwon, olśniony, kiedy wzburzone
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Dni nienawiści Trzeba nam było długo iść w nienawiść (roztarty w gwiazdy kryształ chrupał nam pod butem) i dni w przegniły, żółty blask rozkrwawić, na bezoblicze iść pod zwiędłą nutę z chrypnących gardeł zdartą suchym skrzekiem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Droga Noc jest jak śpiące zwierzę; charczący niepokój biega w niej jak przeżute, niejasne obrazy, wiatr szarpie niepokojem chwil zastałą ciszę, zsiadłą kiedyś, przed burzą szklącym się upłazem. Drogą chaty przepełzły rozmazane w granat gęstego i bez blasku zamarzłego nieba Pola dymią od bieli i rdzewieją z
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Dziki laur Niebo szklana kopuła meczetów zielonych, nakrywa szmer powietrza nasiąkłego złotem, śpiewające daleko ciszy dzwonią dzwony Słońce zakrzepło w ciele metalicznym brązem, pachnącym bladym kwiatem dzikich rozmarynów Chodź ze mną w słońce pękające złotem, pianą morską i słońcem pachnąca dziewczyno.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Elegia IV Ach, mówiłbym ci o nocach zbitych gradem jak ptaki, mówiłbym słowa błędne o drzew tragicznych twarzach, o latarniach jak świece, gaszonych krepą wiatru ach, mógłbym mógłbym dzień jak oczy spokoju przerażać Patrz noc uderza w martwe akordy cieni, droga odchodzi w gorzkich łkaniach latarń. Jak trud
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Hymn wieczorów miejskich Miasto tańczy drżącego kankana w barwnym mleku świateł rozproszone dyszy niebo jak zgaszony dywan namarszczony z flandryjskich koronek asfalt ślisko ucieka przed światłem w łuk w umarłym kadłubie ulicy można bardzo głośno mówić można bardzo cicho krzyczeć. Latarniami miasto zgas...
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II IV. Dni Jestem sam, ja i puste dni zmierzchem brunatne jak liście poskręcane jesienią w agonii. Dni z szelestu wysnute, z nocy bez majaczeń, zwarzone cichym skrzypem kłamanej ironii. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . A może dni te skłamał ktoś, tępy p
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Jesień Drzewa na wieczną jesień schodzą w szare parki przez pastelowe chwile przegniłej pogody; w zamglonych nocach dni kucające o zmroku; czai się pustą twarzą niebo bez obłoków. Rano znowu się budzę w przekroplonej ciszy, sen odrasta w powiekach napęczniałych męką, szarość tańczy po szybach pajączkami p
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Już nie pamiętam Już nie pamiętam, jak las szumi śniegiem, jak słońce złotem w ciszę lasu pryska, kiedy płaszczyzna obłąkana biegiem ucieka pędem szalona i śliska. Już nie pamiętam gór ogromnych wiecznią i nocy gęstej, gwiazdami nabitej, i pól płaszczyzny bezmiernej konaniem, śniegiem zmierzchnącej i puch
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Krajobraz Gwiazdy łzy światła, opadła noc przez szyby wybite arkad noc odpływa w nagęstłą przestrzeń w czarnych, wodą ciekących barkach. Mosty brodzą w prąd wlane czernią, gwiazdy czochrzą włosy mgłom wiklin Przeszli ludzie, którzy szli mostem Oczy cicho w złe miasto wnikły Rzeka gęsta wolno poziewa w d
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II L'esclave (tłum. z J. M. d'Hérédia) Nagi, brudny, obdarty i z głodu półżywy niewolnik spójrz! Me ciało sine pręgi kratą, choć rodziłem się wolny w miękkich liniach zatok, gdzie Hybla w lustro wody wperla swoje grzywy. Rzuciłem wyspę szczęścia! O, jeżeli wrócisz do winnic, do Syrakuz brzęczących pszczołami
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Melancholia Szary pejzaż tętni kroplami w rzeki gęste, lśniące jak ołów, noc przepędza do pustych obór czarne chmury, stada bawołów. Po wądole nakisłym zmierzchem pełznie szumem chmur szarych liszaj, przez zasiane w ugorach cisze dzień brzeziną schodzi przez pole. 193... Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Moment wieczności Kiedy czas kościół rozparty w staw cmentarz przebrnie po uda w dzwonach leniwych w południe powstanie wieczna niedziela przestrzeń błękitno-święta zapalić lazur światła od mglistych majolik złudniej. Wtedy w przestrzeń zapadnę cichym opadem Atlantyd. Oceany jak stepy wysoko przeszumią
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Morze wracające Pamiętasz? Było kiedyś morze szkliste w falistych linii łukach, morze, którego cieni można w obrazach szklanych dni poszukać Morze czasami wzbierające roznosem huku na poszumach, szelestem w dali zamykanym na stoodległych górskich tumach. Morze płaczące świstem deszczu i perłopławiam pian
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II * * * (Nie płacz) Nie płacz, to ja nastaję w siwych czapach mgieł, nie płacz, to ja nastaję każdą chwilą dnia nie płacz, ja wrócę znowu z złotogłowych dni W przychodzących chmurami nowych, żywych snach noc odpływa na zachód w ostrych nożach gwiazd (cierpkie smugi ugorów spłyną cicho w lasy) i ... Krzysztof
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II * * * (Nocą, gdy sanie) Nocą, gdy sanie szeptem przesuną po drodze, niebo wysoko rośnie na kolumnach smreków i gwiazdami oddzwania modrym śniegom odzew nad wsiami płynącymi w dole ciszy rzeką Wonna kaplica nocy gaśnie w ostrych świecach drzew ucichłych o zmroku jasną gęścią bieli, drogi płyną niebieską pol
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Pieśń Wagabundów Wiedziemy wonny żywot wagabundów codziennie jasne słowa wdychamy jak opium. Przestrzeń potrafi wchłonąć nas jedną sekundą w którą się płynne serca całą wieczność topią nocami podchodzimy do otwartych okien wylatujemy w sady kwitnące jak zapach patrzeć jak senna zieleń ciepłe niebo żłopie j
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Piosenka Wprost, na przełaj, przez pola zardzewiałe zmierzchem pojedziemy w głąb nocy, smutni Don Kiszoci, po to tylko, by kiedyś (może w baśni progu) rozerwał nam świadomość zabłąkany pocisk. Nasze istnienie cierpkie jest, na pół przytomne, czekające na nowość nastanie nieznane. Lękiem w noc wyczekiwań
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Podróże Czytamy szeroką przestrzeń liczoną w głębokość spojrzeń morza dalekie, obłe dźwięczą metalem światła gdy nagle w horyzoncie przepuk linii dojrzę. Z brzęczącej blachy morza wypełzną niedbale powolne, gęste wyspy obok przejdą bielą ciepłym rozlewem ulic pierząc roje palem słońce na białe ciepło w zęb
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Powrót (tłum.) A kiedy deszcz srebrnosiny zapłacze za moim powrotem, pomyśl, że to są łzy moje perlone przez moją tęsknotę. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opraco... Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921 r. w Warszawie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Powrót II Noc znowu przychodząca nabrzmiała od mgieł; bruk zwilgły nakrywa mdławiejąca wata i tłusta, rozpylona, srebrnoszara biel rozewrze się szeroko na kamiennych matach Latarnie mdli pielgrzymi wypędzeni w noc, konduktami długimi przechodzą chodnikiem; drga stłumiona, matowa, poplątana czerń, nalana w
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Sonet morze Noc się w morzu zatapia na ciemną żałobę kiry czernią zaleją dawności odpryski odbijane nad ranem w gładzi zimno-śliskiej i pochylą się ciemnią nad byłości grobem. Porty wgryzą się światłem w pół-umarłą wodę, roześmieją się nocą po pustych ulicach i miasto w głąb, aż do dna światła chce prze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Spotkanie dalekie Dla Z. Muszę odejść noce drżą w napiętych żaglach. Muszę odejść droga pijana się słania, płótna wzdyma cisza szalejąca, nagła, latarniami noc znów elegie wydzwania. Nie żegnajcie morze opiło się wiatru, niespokojne, szarpie grzywy szkła rozbite, gorzkie bryzgi piany ślady statków zatrą
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Ucieczka Pustym pociągiem wyjadę z głuchego przedmieścia, szczekotem kół rozpryśnie w hali odbieg sekund i bruk zaświeci w oczy mrozu suchą spieką, niebo wypuchnie brzuchem w zgniły, ciemny granat. Noc się rozedrze w długie, klaskające tory jak szare korytarze w mróz wycięte pędem, nieme domy przedmieścia
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Wieczór na południu Znużone wieczory odpoczywają na matach morza (o, złoto sypane garściami ponad zielone gaje!), drżą czarne cyprysy nocą opite jak słodkim winem, słaniają się tłuste jak pająki nad omdlałym krajem. Drży ciepło tkaniną półwidzialną na szybach wieczoru (o, słodkie ciepło chwil umierających
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Zamach Siedzicie w dusznych kawiarniach, w parnych tchach dni-lokomotyw, które nie jadą już nigdzie, bezradne, zlane potem. Dzień parująca masarnia co rano dyszy i rzęzi, póki jak balon zmęczony na cierniach słów nie ugrzęźnie. Noce zmącone są, duszne w łaszących się woniach perfum, ach! cały ten świat wa
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Juwenilia II Zmierzchanie Motto: Je suis l'Empire la fin de la décadence (Verlaine) Okręt odpłynie na spuchniętych żaglach w szklane lazury wzbierających piersi Chociaż nie zawsze byliśmy najszczersi, powiedzmy sobie zwyczajnie: dobranoc. Bo świat zachodzi już i słońce ciche nie wzbiera światłem w mgły wstające
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Krzyż Za tych co batem scięte liście, za tych co ptaki z wosku lane, tych co im krew znużeniem tryśnie i tych co wbici cieniem w ścianę i za zwierzęta konające, którym powoli oczy bledną chciałbyś odrzucić Bogu życie, umrzeć raz drugi jak zbawiciel; ale zawarty tobie upływ ... Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński (Oddycha miasto ciemne długimi wiekami) Oddycha miasto ciemne długimi wiekami, spowiada miasto ciemne dawnych grobów żałość; rozrąbane żelazem, utulone snami, nie nasycone płaczem, nie spełnione chwałą. Nie wierz, jeżeli ci się ulice pogłębią i staną się jak otchłań, w której śmierć się przyśni, powierz swą myśl mieni
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński O wolność Przebudziły się w nas zwierzęta i duchy mleczne się budzą. W dzień podobni jesteśmy złym ludziom, w noc zwierzętom płonącym w cierpieniu, to znów bestiom krzyczącym w rui, to znów cierniom w swych oczach człowieczych; rozdzielonym, niespokojnym i czułym ciała ciążą jak twarde rzeczy. A na niebie chmur bitwa ł
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Pieśń o ciemności Sny leżą na mnie warując milczenia jak lwy z pomników co warują śmierci i liść opada czasem, śnieg, albo i obłok, albo ptaków pióropusz wzbije się i przyjdzie. I niebo stoi. Wtedy mam podobną twarz do nieba, choć cienia niema w niej, ni żalu słyszę jak się sodomy w cichym trzasku palą. O nie sędzią ja
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Pieśń o klęsce Mija godzina, która nie na tarczy: ciało zmienia się w popiół, a wzrok w ołów. Łez na powstanie z martwych nie starczy: poznanie koło. To tylko ziemia gaśnie kula pusta, na której Bóg rozdarty tysiącem szatanów chodzi tysiącem ludzi. Zieją kamienne lustra, barwa nie rodzi. To z wysokości, czy z gro
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Polacy Oto rozmawiam z cieniami rycerzy w głuchej, wygasłej urnie mojej ziemi, a głosy jak organy rosną i strudzeni, tyle wieków zwalając, co nad nimi leżą, tyle serc w jeden kamień skutych, nim odwalą, jak ciemność stygną we mnie i jak wiatr się żalą. O! Straszne, straszne dzieje. Widzę morza głuche, ziemię z niebem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Psalm 2. O krzyżu Matce Nie nadaremnie jest ten krzyż, który przykuwa trzepot rąk. Posłuchaj tylko: czas jak mysz podgryza rozłożysty dąb. Nie nadaremny jest ten krzyż, jakby odarty z czaszki mózg, gdzie tysiącmłotem wieków łzy, tak jakbyś ziemię w dłoniach niósł. On w miłość, w roli skowyt psi, on się wyc... Krzy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Psalm 3. O łasce J. Andrzejewskiemu Cóż mi, Panie, żem lepszy od cieni? W ich tłumie ognia Twoich objawień rozróżnić nie umiem od cieni, które we mnie i wśród których błądząc jestem sercem ciemności i ciemności żądzą. Kiedy przeze mnie wołasz, jakże ja ostaję, kiedym jest sam dla siebie obiecanym krajem? I cóż mi,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Rodzicom A otóż i macie wszystko. Byłem jak lipy szelest, na imię mi było Krzysztof, i jeszcze ciało to tak niewiele. I po kolana brodząc w blasku ja miałem jak święty przenosić Pana przez rzekę zwierząt, ludzi, piasku, w ziemi brnąc po kolana. Po co imię takie dziecinie? Po co, matko, taki skrzydeł pokrój? Taka wal
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Rzeczy niepokój Basi Nie wiem nic. Jest wokoło ten rzeczy niepokój, który rzeki przesyca i morza obłoków, który jest sam przez siebie, a ja ponad którym jestem jak smutne dziecko przenoszące góry. I nie wiesz nic, i możesz ręce jeszcze zanurzyć w płynność rzeczy i rzeczy niepokój. Bo jest w tym jak w tworzeniu z m
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Serce Serce jest ptak biały z drzew białych nieoderwany ptak jak owoc niedojrzały, jak nieznajomość potęg, które w kolebach ziemi kołysały trwogę i miłość nim w ciało stężały, nim się nie stały młotem. A teraz młot, a nad nim cóż, gdy bije o ziemie lodowate, o serca niczyje cóż nad nim? Serce ptak biały z drzew nie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński (Śnieg jak wieko żelazne) Śnieg jak wieko żelazne na oczy opadnie. O! wy bracia w milczeniu moi niedorośli. I Bóg mnie nie przypomni, ani mnie odgadnie z nagrobka przechodzący, aż w tysiącznej wiośnie może dłoń jakaś biała odgarnie ciemności i będzie to prawdziwy czas, czas tej miłości, której u was nie znałem. Bóg
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Świętość Począłem cię w marmurach światła i w drzewie wonnych sosen, moja ty rzeko nieodgadła dłutami wioseł. Potem cię wiodłem z gór mocarnych, z przestworów pełnych głosu, gdzie noże siklaw śniegi darły i dzwonił śpiew jak mosiądz. Łuskałem ciebie z jabłek tęgich i ziarnem gradu z chmury, wiodłem cię z łodyg ruchem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Święto umarłych Smutek jakże ogromny. Zmierzch duszny dławi. Drzewa i dymy rosną, ziemia się łączy z przestrzenią; zachodzą w sobie jak włosy deszczu białymi kwiatami, to znów, jak sięgnąć, światło porasta brunatną ziemią. Ludzie i zioła jesienne zmieszani, splątani drżą, wiatr niemi targa i dzwoni, nie wiedzieć w ser
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Wiersz o cierpieniu Matce Są ściany z wszystkich czterech stron jak pola pełne śniegu i mrok jest, chłód, jak gdyby dął ogromnej siły martwy biegun. To jest znużenie, może my tak śpimy mocno, biegnąc dalej. Teraz jest wieczór, będą sny, nim nas jak lampę dzień zapali. Widziałem dziś pociągu smugę, tę, co marzyła t
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Żal Pozcinano drzewa światowidom, ścięto głowy buntom dziecięcym, bo nie przyjdą anioły z ptasich puchów, nie przyjdą. Oto nóż szafotów do chleba. Cóż więcej? Zatroskane madonny mdleją jakbyś podniósł ziemi upiorną powiekę więc żal mi, żal, bo świat to żal za ut... Krzysztof Kamil Baczyński Ur. 22 stycznia 1921 r. w W
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Ziemia Ziemia miłości, ziemia ludów święta jest jak długa niepamięć, jak jezioro mroku, przez huragany mroźne czarnym lodem ścięta, stoi w sobie milcząca jak w grobie wyroków. Tak wypłoszeni z czasu, my, którzyśmy śmieli Boga zwać po imieniu i ludzi po czynie, myśmy czasów nie znali innych, nie widzieli, a groza w nas
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Z nocy Ciepła ciemność na ramionach się oprze, jest dobrotliwym zwierzęciem milczenia ogromna i powolna. Jest cicho. Tak dobrze. Słychać jak się zabliźnia stratowana ziemia. Zdaje się to rośliny co łączą tak nieznacznie drogi bojów żelaznych i serca w ciemności; w niej czeka oplot ramion, w których sen się zacznie sen
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Krzysztof Kamil Baczyński Zwycięzcy Wiatr szeroki nam czoła obliże, jak lew westchnie i przestrzeń wydmie ponad nami. A jeszcze wyżej łuna świśnie ogromnym skrzydłem. Głowy nasze owoc upalny, rozszalałe włosów płomienie deszcz omyje jędrny i walny, aż się do snu schylą na ziemię. Jeszcze chleby, jabłka jak księżyc stół sosnowy za... Krzyszto
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Konopnicka Bajka o świerszczu Nie był on z świerszczów, co spokojnie siedzą I liście jedzą, Albo zgrubiały kadłub wlokąc z paszy zmudnie Pod cień w południe, Burmistrzują po lipie, jak po własnym dworze, W wieczornej porze, O to tylko troskliwe, by wyszedł z ich nory Przychówek spory. On był z tych dumnych świerszczów, których pierś kosm
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Józef Czechowicz Ur. 15 marca 1903 r. w Lublinie Zm. 9 września 1939 r. w Lublinie Najważniejsze dzieła: ballada z tamtej strony, żal, nic więcej, nuta człowiecza, tomy wierszy: Kamień (1927), Dzień jak co dzień (1930), Ballada z tamtej strony (1932), W błyskawicy (1934), Nic więcej (1936), Nuta człowiecza (1939). Polski poeta dwudziesto
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Józef Czechowicz ballada z tamtej strony [Dedykacja] panu wilamowi horzycy ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy)... Józef Czechowicz Ur. 15 marca 1903 r. w Lublinie Zm. 9 września 1939 r. w Lublinie Najważniej
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Józef Czechowicz ballada z tamtej strony piłsudski śnieżne konie śnieżyca po świętym marcinie zamieć dom tratowała a dom mocny wytrwał dawny czas w zegarach szafach skrzyniach litwa litwa pryzmaty dachów tkwiły na wonnych ścian zrębie dachy strzegły i drzwi i serca okiennic ganek raźno skrzykiwał do siebie gołębie prowadząc na ogródek ze sosno
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Justyna Bargielska Dwa fiaty Córce Coś, czego nigdy nie zapomnę, coś, czego nie mogę sobie przypomnieć. Kwiecień, wiosna, brzuch, zapewne niedziela. Nie dotknąłem cię, powiedział, ale kiedykolwiek pomyślisz o tym popołudniu, będziesz wi... Justyna Bargielska ur. 7 lipca 1977 Najważniejsze dzieła: Dating Sessions (2003), China Shipping (2005),
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Justyna Bargielska Dwa fiaty Dropsette Ze względu na deszcz i inne wydarzenia natury religijnej, byłyśmy jedynymi spacerowiczkami w parku, nie licząc policji, w tym konnej, która stojąc nad stawem, pokazywała sobie nawzajem i dwóm starszym rangą funkcjonariuszom gładkie miejsce na tafli, na które nie padało. O ile zrozumiał... Justyna Bargielsk
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Justyna Bargielska Dwa fiaty Dwa fiaty Pogłaśniam, żeby Pan Bóg zabrał mnie do siebie. Mężczyzna, właściwie chłopiec z białą wanienką pod pachą i światła małego samolotu daleko na pasie lotniska zwiastują tak samo. Czarny tiulowy kwiatek na gorsie ajentki, liść, który odwrócił ... Justyna Bargielska ur. 7 lipca 1977 Najważniejsze dzieła: Datin
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Justyna Bargielska Dwa fiaty Dzisiaj w amfiteatrze występuje morze Całą noc jakieś ciemne zwierzęta wchodziły do domu. Odłączono go, jest wyczerpany, właściwie nie żyje. Przygląda nam się, jakby mówił: teraz będę potrzebował waszej pomocy, teraz kiedy czujecie ulgę, że już nic nie można dla mnie zrobić, popro... Justyna Bargielska ur. 7 lipca 1
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Justyna Bargielska Dwa fiaty Gdzie w Warszawie płatki róż i kolorowe małe piórka Noc bez dopływu powietrza lub z jego skąpymi strużkami, które skrzętnie mnie omijają, bo przecież gdyby któraś z nich niechcący uratowała mnie przed uduszeniem, antywłamaniowy alarm pobudziłby wszystkich moich przyjaciół na wszystkich czterystu biegunach tego durne
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt