ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Czas na dziecko. Poradnik dla dojrzałych matek

Zapewne lekkie przerażenie ogarnia kobiety po trzydziestce, gdy „nie zanosi się" na oczekiwane potomstwo. A jeszcze większe - z każdym kolejnym rokiem. Na uspokojenie Wydawnictwo Septem / Helion proponuje lekturę książki „Czas na dziecko. Poradnik dla dojrzałych matek" Claudii Spahr. Według autorki, mającej także własne doświadczenia w tym zakresie, skończenie trzydziestu lat to nie powód, by ulegać rodzinnej panice, przybierającej postać mniej lub bardziej dyskretnie artykułowanej „troski" -kiedy wreszcie dziecko? Na takie uwagi należy reagować spokojnie - podpowiada Claudia Spahr. Niech „zainteresowani" poczekają na wyważoną, osobistą decyzję przyszłej matki. Zwłaszcza, że odkładanie macierzyństwa na późniejszy czas, to jednocześnie osiąganie większej równowagi psychicznej, która może matce i dziecku przynieść same korzyści. Doświadczenie życiowe wspaniale przekłada się na zdolności wychowawcze -kobieta staje się bardziej cierpliwa, mądrzejsza i bardziej pewna siebie. Kobieca dojrzałość sprzyja też temu, by bez stresu i „spinania się" zajść w ciążę i urodzić zdrowe, szczęśliwe dziecko. Niezwykle cierpliwą towarzyszką w tej drodze może być ta książka.
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI .N, 2013-08-03

Co tylko zechcesz. 40 lekcji dla nowoczesnego biznesmena

Rozwala mnie kolejny nietrafny tytuł tej książki. Chyba to będzie rok nietrafionych tytułów :) I tym razem nie jest to błąd tłumaczenia, bo w oryginale brzmi „Anything You Want”. Przez cały czas czytania tej książki nie byłam świadoma / nie pamiętałam jaki jest jej tytuł, dopiero teraz pisząc dla was recenzję specjalnie zwróciłam na niego uwagę. „Co tylko zechcesz” brzmi jak kolejna opowieść Paulo Coelho, a jest książką – case study. Biznesmen, który założył sklep internetowy z płytami i odniósł na tym spory sukces, opisuje jak działał, jakie miał sukcesy, porażki i co mu przyświecało w trakcie.

Całkiem przyjemna lektura. Czyta się ją migiem, bo ma zaledwie 80 stron. Z pewnymi założeniami autora zupełnie się nie zgadzam, nie zmienia to jednak faktu, że uważam książkę za całkiem dobrą. Zwłaszcza dla kogoś, kto realizuje się głównie poprzez pomaganie innym i czerpie z tego spełnienie i satysfakcję.

Jest to lektura bardzo subiektywna, o czym z góry czytelnik jest uprzedzony i co czuje na każdej stronie. Nie jest więc wyznacznikiem tego, jak powinno się prowadzić firmę, zaliczyłabym ją raczej do tzw. „lektur inspirujących”.

Z jakiegoś powodu książka nie posiada spisu treści. Wydawca pisze, że to ze względu na strukturę książki. Moim osobistym zdaniem spokojnie można było potraktować poszczególne rozdzialiki jako osobne części i wrzucić je do spisu treści. Może wtedy bardziej uzasadniony byłby podtytuł „40 lekcji dla nowoczesnego biznesmena”. Obecnie nigdzie nie ma odniesienia do tych 40 lekcji i można by było zamiast tej liczby wstawić zupełnie inną i też by było dobrze.
karierapodkontrola.pl Beata Rzepka, 2013-08-08

Podręcznik startupu. Budowa wielkiej firmy krok po kroku

Czy ten start-up wystartuje

To najbardziej elektryzujące zaklęcie współczesnego biznesu. Wszyscy je kochają, bo niesie z sobą wielką obietnicę: start-up. Nie musisz mieć pieniędzy, maszyn, kontaktów ani fachowej wiedzy. Bo i tak w krótkim czasie możesz rozkręcić zyskowny biznes. Oto dwie nowe książki, które znów roztaczają przed polskim czytelnikiem ten pachnący słońcem Doliny Krzemowej prospekt.

Każda robi to w swoim stylu. Książka Chrisa Guillebeau jest bardziej czytadłem. W sumie nie ma w niej nic, czego czytelnik obeznany z tego typu literaturą nie znałby już z innych publikacji. Są historie ludzi, którzy do niedawna kisili się w biurowych kubikach i przez głowę im nie przechodziło, że mogą zostać przedsiębiorcami. Ale potem padali ofiarą zwolnień albo orientowali się, że w erze internetu można zgarniać kokosy za robienie tego, co naprawdę się lubi. Autor „Niskobudżetowego start-upu" zajmuje się m.in. podróżowaniem po świecie i gromadzeniem lotniczych mil. Dowiedział się na ich temat wszystkiego (tak przynajmniej twierdzi). Nauczył się wyzyskiwać na swoją korzyść wszelkie pomyłki Unii lotniczych. Jest - jak sam siebie nazywa - podróżniczym ninja albo hakerem. I to jest właśnie jego start-up. Bo on tę wiedzę spisuje i sprzedaje w formie poradników. Nie rozchodzą się one w milionowych nakładach, ale przy założeniu, że nie musi dzielić się zyskami z wydawcą i dystrybutorem, zostaje mu niemała sumka. W sam raz na życie i kolejne podróże.

Autorzy drugiej książki Steve Blank i Bob Dorf piszą o budowaniu start-upu w sposób systematyczny. Ich „Podręcznik" jest gruby, ładnie wydany i solidny. I nietani, bo kosztuje aż 99 zł. Jeśli ktoś na poważnie myśli o budowaniu od podstaw mikroprzedsiębiorstwa, nie będzie to wydatek zbyt wygórowany. Zwłaszcza że „Podręcznik" zawiera całkiem sporo solidnej wiedzy z podstaw zarządzania i marketingu. I bez wątpienia nie jest książką, którą po jednorazowym przeczytaniu odkłada się na półkę.

Zawsze gdy trafiam na kolejne amerykańskie (lub silnie inspirowane amerykańskimi teoriami) publikacje dotyczące start-upów, zastanawiam się, na ile są one faktycznie przydatne początkującym nadwiślańskim przedsiębiorcom. Doceniam potencjał inspiracyjny („I ty możesz to zrobić!"), jaki takie książki zazwyczaj z sobą niosą. Ale zdecydowanie brakuje mi w nich specyficznego polskiego kontekstu. Czyli tego wszystkiego, co sprawia, że nad Wisłą z modelu start-upu skorzystać jednak trudniej niż po drugiej stronie Atlantyku. Dlaczego Bo z pomocą polskiego internetu nadal (i wcale nie jestem pewien, czy to się zmienia na lepsze) bardzo trudno uzyskać efekt skali, który sprawi, że firma będzie miała widoki na przekroczenie sensownego progu rentowności. Znam niestety wiele historii start-upów, które się nie udały. Były stratą czasu, pieniędzy i alternatyw. I chyba byłoby dobrze, gdyby jakaś okołostartupowa publikacja zmierzyła się wreszcie z tym bardzo realnym problemem.
Dziennik Gazeta Prawna Rafał Woś, 2013-08-09

Wojna światopoglądów. Czy naukowcy mają duszę?

Deepak Chopra jest internistą endokrynologiem i autorem ponad 60. książek. Jest uznawany za jednego z najważniejszych przedstawicieli nurtu nowej duchowości. Leonard Mlodinow obronił pracę doktorską z fizyki teoretycznej. Między tymi autorami trwa tytułowa „Wojna światopoglądów" z podtytułowym pytaniem „Czy naukowcy mają duszę?" Utrwaliło tę wojnę Wydawnictwo Onepress /Helion. W chwilach, gdy człowieka ogarniają różnej natury wątpliwości, ta lektura z pewnością ułatwi „dojście do siebie" i indywidualnych wniosków.

Ta konfrontacja przypomina, że nauka pozwoliła nam odkryć tysiące tajemnic natury i opanować jej siły. Z kolei duchowość nie próbuje dokonywać zmian, koncentrując się na tym, co niewidoczne — na poszukiwaniu sensu istnienia i naszego miejsca na tym świecie. Ta książka jest próbą rozwiania wątpliwości, prezentując siłę argumentów obu stron.
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI .N, 2013-08-10

Niskobudżetowy startup. Zyskowny biznes i życie bez frustracji

Książka, którą Wam dziś prezentuję dotyka tematyki coraz bardziej popularnej w naszym ojczystym kraju, czyli startupów. Odnoszę wrażenie, że dzisiaj wszyscy mali przedsiębiorcy robią startupy. To brzmi dumniej, niż rozpoczynanie działalności gospodarczej, czy odpalanie własnej firmy. Moje postrzeganie startupów jest nieco odmienne od takiego „ogólnie przyjętego”. Dla mnie startup to naprawdę innowacyjna inicjatywa biznesowa, której nie było jeszcze na rynku, albo nie było jej w takim jak nasze wydaniu. To zupełnie nowy model biznesowy, a nie zaadoptowany. Książka Niskobudżetowy startup. Zyskowny biznes i życie bez frustracji Chrisa Guillebeau właśnie o takich inicjatywach opowiada.

Jestem podatna na inspirujące przykłady, dlatego uwielbiam czytać historie osób, którym się udało przekuć pasje w biznes. Nic na to nie poradzę, że jestem targetem dla takich publikacji. Nie znaczy to jednak, że wierzę, że wystarczy chcieć, a wszystko się jakoś ułoży. Mam realne spojrzenie na świat i wiem, że nie wystarczy dobry pomysł. Najwięksi przedsiębiorcy na świecie rzeczywiście najczęściej zaczynali od dobrego pomysłu, ale zanim osiągnęli sukcesy o jakich pisze się w podręcznikach do zarządzania – włożyli w ich realizację wiele potu i zużyli wiele łez.

Autor książki jest pisarzem i podróżnikiem. Na mocnych stronach swojej osobowości i marzeniach o zwiedzaniu świata oparł swój biznes, który daje mu przychody i pozwala wciąż realizować nowe marzenia i nowe projekty. To wspaniały przykład, że „tak można”. A w ramach jednego ze swoich licznych projektów – http://100startup.com zebrał setki prawdziwych historii powoływania do życia mikro-firm i czerpania z nich zysków. Historie te pochodzą z całego świata, a on je przeanalizował i spisał w niniejszej publikacji. Znajdziemy w niej mnóstwo ludzi, którzy opowiadają o swoich początkach w biznesie, o trudnych chwilach, o ryzykownych decyzjach, o koniecznej zmianie w postrzeganiu świata, o cechach klientów, o odejściu od tradycyjnych metod robienia biznesu, o wyciąganiu wniosków z doświadczeń, o wadze relacji, o planowaniu kolejnych kroków, tworzeniu biznesplanów i wielu innych aspektach ich codzienności. Nie są to w większości przykłady pasywnych biznesów, w których właściciele swoich firm leżą na metaforycznym hamaku i patrzą kątem oka na wznoszące się do nieba słupki sprzedaży. To najczęściej osoby pracujące każdego dnia na jutrzejszy sukces swojego biznesu. Tym bardziej czujemy z nimi pewną bliskość i empatię.

Książka opisuje przykłady ludzi, którzy założyli mikrofilmy (najczęściej jednoosobowe), nie inwestując w przedsięwzięcie dużych pieniędzy i często nie wiedząc na co się porywają na początku swojej drogi. Testują rynek i swoje pomysły do skutku. A skutki są różne, więc próbują kolejnych rozwiązań i kolejnych. I tak aż do momentu odnalezienia satysfakcjonujących opcji. Nie zawsze rozwijają firmy zatrudniając ludzi, albo zakładając kolejne oddziały swoich firm. Często pozostają mikroprzedsiębiorcami zarabiającymi na życie tym, co sprawia im radość i daje finansowe profity.

Książka ma, według mnie, swoje wady i zalety. Do wad należy na pewno to, że w opisywanych przykładach nie ma ani jednego polskiego. Jest bardzo inspirująca, ponieważ pokazuje realia różnych krajów świata (z ogromną przewagą Stanów Zjednoczonych), ale brakuje mi w niej urealnienia niektórych teorii dla rodzimego rynku. Czyta się ją niezwykle lekko, co może znowu oznaczać wadę lub zaletę. Nie stanowi bowiem praktycznego poradnika „jak osiągnąć coś od A do Z”, ale jest raczej przewodnikiem po różnych możliwościach. Zabrakło mi w niej odniesień do Polski i naszych polskich uwarunkowań, a jak wiemy założyć własną firmę w Polsce i np. w Stanach to ogromna różnica. Polecam ją zatem wszystkim, którzy szukają pomysłów, kopniaka na rozpęd, albo po prostu inspirujących opowieści o nieoczywistych biznesach.
mapymysli.com katarzyna, 2013-08-11
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile