ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Działaj teraz!

Cierpienie jest częścią życia. Lepiej naucz się koegzystować z nieprzyjemnymi doznaniami i podejmować działanie już TERAZ – pomimo – zamiast czekać, aż one zupełnie znikną. Lęk, obawy i niepewność zawsze będą Ci towarzyszyć podczas robienia tego, co ważne i ambitne. Cele nieważne i zbyt łatwe nigdy wprawdzie nie budzą tych wątpliwości, ale… po co je realizować? Tak brzmi przesłanie książki pt. „Działaj TERAZ!”, Zbigniewa Ryżaka.

Uświadomienie tej prawdy to jednak nie jedyne, co może zaoferować Czytelnikowi ta pozycja. Tytuł książki - „Działaj TERAZ!” wyjątkowo dobrze oddaje jej treść i przesłanie. Autor omawia w niej wszystko to, co powoduje, że NIE działamy właśnie TERAZ. Ten schemat funkcjonowania ma nawet poważnie brzmiącą nazwę – prokrastynacja. Brzmi ona prawie jak jednostka chorobowa rodem z DSM lub ICD, a oznacza tak naprawdę doskonale wszystkim nam znane – zwlekanie z podejmowaniem działań, innymi słowy – odkładanie wszystkiego na „bliżej nieokreślone POTEM”.

Biorąc tę książkę do ręki, obawiałam się, że właśnie na tym „uświadomieniu” Czytelnika zacznie się i skończy, ale Autor naprawdę mile mnie zaskoczył. Czym? Tym, że nie poprzestał wyłącznie na opisie i analizie patologii, czyli innymi słowy – koncentracją na rozwiązaniach. Dzięki temu książka jest naprawdę bardzo praktyczna i użyteczna.

Jakie konkretnie zagadnienia omówione zostały w tej książce? Mówiąc najkrócej – mechanizmy, której stoją za ZWLEKANIEM i są z nim nierozerwalnie związane (m.in. perfekcjonizm i chorobliwe dążenie do doskonałości czy lęk przed porażką), ale także STRATEGIE ZARADCZE, takie jak: wytyczanie realistycznych celów, realizowanie działań i zarządzanie sobą w czasie, a także budowanie pozytywnych nawyków i eliminowanie niepożądanych.

Książka „Działaj TERAZ” to – co najważniejsze – KOMPLETNA STRATEGIA DZIAŁANIA (a może raczej – strategia podejścia do życia), rozpisana na kolejne kroki. Jasna, przejrzysta i wyjątkowo konkretna (bo zorientowana behawioralnie). Z jednej strony – zbudowana na fundamentach głębokiej pracy psychologicznej (a nie jakichś „magicznych trikach”), a z drugiej – pozbawiona bezsensownej i jałowej psychoanalizy. Co ważne, autor idealnie wyważył proporcje pomiędzy docieraniem do przyczyn destruktywnych wzorców (np. obgryzania paznokci) a konkretnymi sposobami radzenia sobie z tym; to pierwsze pomaga zrozumieć siebie i oswoić „ciemną stronę” siebie, a drugie – łagodnie zmienić. To wielka zaleta tej pozycji i czyni ją „perełką” w morzu bylejakości.

Ale nie tylko to świadczy o wyjątkowości i wartości tej książki. Wyobraź sobie, że bierzesz ją do ręki i czujesz się, jakbyś był prowadzony w tym procesie zmiany przez kogoś Ci bliskiego – doświadczonego i mądrego. A jednocześnie kogoś, kto jest podobny do Ciebie, bo doświadcza (lub doświadczał) podobnych trudności. Kto doskonale Cię rozumie i nie ocenia, ale jednocześnie nie pozwala się użalać nad sobą i tkwić w bierności. Na czym polega różnica między Tobą a nim? Otóż Zbigniew Ryżak, o czym możesz sam się przekonać, po prostu znalazł różne sposoby na przezwyciężenie tych przeszkód. Lub przynajmniej ominięcie. Właśnie dlatego szczególne wrażenie zrobiły na mnie ten fragmenty, w których autor – psycholog, pisarz i trener – dzieli się swoimi własnymi doświadczeniami i trudnościami, z których większość jest mi znana. Myślę, że zrobił to po to, by każdy czytelnik zrozumiał, że (prawie) każdy doświadcza właśnie takich problemów – niechęci do działania, spadku motywacji, lęków i obaw, dążenia do doskonałości, i tak dalej. One są uniwersalne. Mit nieustannego optymizmu i stałego, wysokiego poziomu energii i motywacji to… tylko MIT, lansowany przez amerykańskie poradniki i żerujący na naszych lękach i kompleksach. W efekcie wielu czeka na ten cudowny moment „flow”, zamiast po ludzku, czasem nieporadnie – ale działać. A Zbigniew Ryżak ma odwagę powiedzieć wprost – wszyscy jesteśmy niedoskonali, bo jesteśmy tylko ludźmi. Różnica polega na tym, że jedni działają pomimo swojej „niedoskonałości”, a cała reszta… woli nie robić nic…

„Działaj TERAZ” to naprawdę unikatowa pozycja na naszym rodzimym rynku wydawniczym. Świeża i ożywcza. Różni się od amerykańskich poradników – w nich zapewne przeczytałbyś: „Jak pozbyć się odkładania na później. Raz na zawsze. W weekend”. Tymczasem Zbigniew Ryżak niczego takiego nie obiecuje. Ma natomiast odwagę, aby skonfrontować Cię z prawdą:

- Nie czekaj, aż będziesz idealnie gotowy do działania – pełen energii, zmotywowany, optymistyczny i pewny siebie. Taki moment prawdopodobnie nigdy nie nadejdzie, a czekanie na niego to zwykła wymówka.

- Nie czekaj też na moment, w którym w końcu będziesz mógł powiedzieć sobie: „Teraz oto wreszcie jestem doskonałym człowiekiem…” (w tym miejscu cała litania tych wszystkich cech super-bohatera, jak spokój wewnętrzny, opanowanie i harmonia wewnętrzna, wysoki i stały poziom energii i motywacji, i tak dalej…). Ta chwila – mówi wprost autor – również nigdy nie nadejdzie. To Twoje rysy i pęknięcia czynią Ciebie tym, kim jesteś – kimś wyjątkowym i po prostu – człowiekiem.

- I lepiej nie czekaj też na życie – to „prawdziwe”, które przecież kiedyś w końcu nadejdzie, gdy już znikną wszystkie Twoje niedoskonałości, opory, lęki… Prawdziwe życie dzieje się właśnie teraz, a to, czego doświadczasz, jest jego częścią.

Książka doskonała. Kiedy trzeba – szokuje i stawia do pionu przy pomocy kubła lodowatej wody, a kiedy indziej – relaksuje i koi nadwątlone poczucie własnej wartości. Napisana z prostotą, humorem i dystansem. Skłania do refleksji. Pełna życiowej mądrości. Inspirująca i motywująca. Książka wprost terapeutyczna. Naprawdę polecam.
moznaprzeczytac.pl MN, 2014-28-06

Zjadłem Marco Polo. Kirgistan, Tadżykistan, Afganistan, Chiny

Jak sklasyfikować Krzysztofa Samborskiego, autora podróżniczej książki "Zjadłem Marco Polo"? On sam o sobie mówi, że nie czuje się podróżnikiem, ale nie jest też turystą i zaraz dodaje , że jest typem szwendacza - obieżyświata, którego zachwyca Azja środkowa. Jeździ tam zresztą od 20 lat i choć poznał niemal wszystkie drogi ( w tamtejszych realiach termin mocno naciągany!) wiodące przez odludne i bezludne tereny, wciąż szuka dróg nowych, "nieprzejechanych, najlepiej nieistniejących na mapie".

„Zjadłem Marco Polo” to zwięzły zapis samochodowo – motocyklowego wypadu do Kirgistanu, Tadżykistanu, Chin i Afganistanu. Samborski udowadnia, że dla smakowania urody świata nie potrzeba „wypasionych” aut i zestawu waliz! Jedzie trzynastoletnią półciężarówką Iveco , z której przesiada się na równie wiekowy motocykl pieszczotliwie zwany babcią. W bagażach ma niezbędne części zapasowe i wszystkiego po trzy: 3 pary skarpetek, tyleż samo kompletów bielizny, butów i spodni. I ciekawość świata – bez limitu!


W realiach krajów, które przemierza, orientuje się Samborski znakomicie. Znakomicie też łączy narrację drogi z historycznymi faktami. Te drugie są zawsze bolesne, te pierwsze – urzekające. Samborski opisuje historie ludzi, których spotkał, a którzy nierzadko stali się jego dobrymi znajomymi. Często podkreśla ogromną gościnność ludów zamieszkujących centralną Azję, u których panuje przedziwna prawidłowość: im większa bieda, tym większa bezinteresowna gościnność.

„Zjadłem Marco Polo” to męska literatura – zwięzła i precyzyjna, a przecież niewolna od elementów lirycznych i humoru. Polecam zwłaszcza te ustępy, które opisują spotkania z pogranicznikami pilnującymi umownych granic, „gdzie diabeł mówi dobranoc” , a którzy zawsze spragnieni są w równym stopniu…łapówek jak i kontaktu z przybyszami z nieznanego świata. Ironicznych, a przecież ciepłych opisów „negocjacji” na „posterunkach” nie można opowiedzieć, to TRZEBA przeczytać i poczuć!J

Książka zachwyciła mnie licznymi ( to rzadkość!), pysznej urody zdjęciami. Wysokogórskie kotliny, pustynie i płaskowyże bez początku i bez końca, wysokie pasma górskie zamknięte w kolejnych fotografiach dają jedynie mgliste pojęcie o niewyobrażalnych przestrzeniach azjatyckiego kontynentu ( np. chińska pustynia Takla Makan ma wielkość… Polski!).

Jak już wspomniałam, książka jest zapisem podróży ( „szwendania się”) przez cztery kraje Azji środkowej: Tadżykistan, Kirgistan, Chiny i Afganistan. Mnie najbardziej wzruszyła podróż ostatnia, do Afganistanu. To kraj, w którym co piąte dziecko nie dożywa piątego roku życia, gdzie panuje bieda niewyobrażalna dla Europejczyka, ale to tam – z podpatrywania tego, jak żyją ludzie i co ma dla nich istotną wartość, rodzą się pod piórem Autora refleksje, które każdy czytelnik – myślę – winien przemyśleć, przetrawić. Samborski pisze: „Jeśli ktoś chce gdzieś pojechać, to wychodzi na drogę i czeka, aż pojawi się jakiś pojazd. Czasem dwa, trzy dni, czasem 20 minut”. I konkluduje: „To tu właśnie zrozumiałem, że wprawdzie my mamy zegarki, ale oni mają czas!”.

Gdzie powinna stanąć kołyska w pamirskim domostwie

Jak długa ( i dlaczego) winna być broda tadżyckich mężczyzn

Dlaczego na chińskiej pustyni wolno lać benzynę do aut, a do motocykli już nie

I wreszcie: czym jest tytułowy zjedzony przez Autora Marco Polo

Chcecie wiedzieć Ja już wiem. A wy – przeczytajcie!: )
http://mumagstravellers.blogspot.com/ www.mumagstravellers.blogspot.com (2014-06-09)

Górny Śląsk, Jura i Podbeskidzie. Wycieczki i trasy rowerowe. Wydanie 1

Dobry przewodnik to osoba, która potrafi zmienić zwykłą podróż w niezwykłą przygodę, która umiejętnie wybiera najciekawsze miejsca i bez narzucania swoich poglądów opowiada o nich w taki sposób, aby słuchający zapamiętał je na długo i chciał do nich jeszcze wrócić. Dobry przewodnik tak dobiera trasę, aby każdy przebyty kilometr stanowił atrakcję, a przed wyprawą uprzedza co zabrać i jak się przygotować, aby w pełni wykorzystać poświęcony na podróżowanie czas. Takim książkowym odpowiednikiem przewodnika dosk

Do ręki dostałem 3 poręczne, oprawione w śliskie, dosyć sztywne okładki książki, zatytułowane: „Kraków i okolice”, „Górny Śląsk, Jura i Podbeskidzie” oraz „Warszawa i okolice”. Wewnętrzna strona okładki stanowi mapę, na której zaznaczono wszystkie omawiane trasy wraz z małym spisem treści. Na końcu znajduje się indeks wybranych miejscowości i atrakcji turystycznych a także kilka stron notatnika. Przemyślanym pod kątem praktyczności jest użycie zaginanej okładki, która może stanowić zakładkę dla wybranej trasy, z kolei grzbiet zrobiony z kółeczek pozwala na sprawne wertowanie bez ryzyka uszkodzenia książki.OkładkaPo krótkim wstępie, mówiącym o tym co trzymamy w ręce czeka nas 24 stronicowe vademecum rowerzysty. Zdziwi się ten kto pomyśli, że są to porady dla ludzi, którzy jeszcze nigdy nie jeździli na rowerze. Mimo iż na swoim koncie mam przejechane wiele kilometrów przeróżnymi drogami znalazłem wiele nieznanych mi do tej pory informacji i porad dotyczących kolarstwa turystycznego. Dowiemy się o tym w jaki sposób dobrać i kupić odpowiedni rower, jak go odpowiednio wyposażyć, co zabrać ze sobą na wyprawę rowerową oraz w co się ubrać. Autor poradnika, Michał Franaszek, spory nacisk kładzie na kwestie bezpieczeństwa tłumacząc m.in. jak prawidłowo wykonać manewr skrętu w lewo, kiedy możemy poruszać się po chodniku czy też w jaki sposób bezpiecznie hamować. Nie bez znaczenia są cenne uwagi dotyczące konserwacji roweru; wszak wiadomo, że zadbany i prawidłowo eksploatowany rower odwdzięczy się dłuższą żywotnością oraz większym komfortem podróżowania.


Każda z proponowanych tras posiada swój indywidualny tytuł, który nawiązuje do miejscowości przez które pojedziemy lub głównych atrakcji jakie napotkamy. Pod tytułem krótkie streszczenie wyprawy, z wymienieniem najciekawszych miejsc jakie na nas czekają po drodze, a także cenna informacja, mówiąca o preferowanym kierunku jazdy. Wyraźne ikony informujące o długości trasy oraz szacowanym czasie potrzebnym na jej przebycie, a także ocena trudności znacznie ułatwiają wybór trasy. Bezcenne są znajdujące się przy każdej trasie mapki, które mimo, iż nie posiadają skali, zaopatrzone są profile wysokościowe. Dzięki temu, iż każdy taki profil zaopatrzony jest w nazwy miejscowości ustawionych na trasie przejazdu, oprócz informacji o nachyleniu i wysokości nad poziomem morza, pozwala na łatwe oszacowanie ile kilometrów mamy do wybranej przez nas miejscowości oraz do końca trasy. Na mapkach dodatkowo, czerwonymi ikonami pozaznaczano pobliskie zabytki, muzea, atrakcje turystyczne, etnograficzne i przyrodnicze, a także punkty gastronomiczne.

Opisy proponowanych tras składają się za każdym razem z kilku etapów. Punkt startowy oraz ważne miejsca, które zasługują na szczególną uwagę są opisane bardziej szczegółowo. Wielką zaletą przedstawionych opisów jest ich indywidualność. Nie są to tylko suche informacje historyczne czy geograficzne, ale ciekawostki, które sprawiają, że nawet z pozoru znane nam miejsca nabierają kolorytu i stają się bardziej atrakcyjne. Czytając, na bieżąco jesteśmy informowani po jakim dystansie od startu napotkamy omawiane atrakcje. Kolorowe zdjęcia z krótkimi podpisami są dodatkową zachętą i stanowią przedsmak tego, co możemy zobaczyć pedałując w kierunku proponowanym przez Bezdroża.

Szczególnie do gustu przypadł mi przewodnik po Górnym Śląsku, Jurze i Podbeskidziu. Do tej pory Jurę zawsze utożsamiałem z Krakowem, podczas gdy autorzy wybrali nieco inne rozwiązanie, zestawiając w jednej książce trasy po dolinkach jurajskich z trasami Beskidu Małego i Żywiecczyzny oraz Górnego Śląska. Moje beskidzkie korzenie oraz zamiłowanie do wielokrotnie odwiedzanej Jury sprawiają, że przewodnik ten budzi we mnie ogromną sympatię.

Środek

Panowie: Jarosław Skalski, Dawid Mastek, Dominik Sarnowski i wspominany już Michał Franaszek, a także Pani Monika Zielińska dali nam do dyspozycji łącznie 20, dobrze zaplanowanych tras. Najdłuższa z nich, zatytułowana „Tajemnice lasów Kobiórskich” ma 78,5 km długości. Rozciąga się ona w całości po lewej stronie remontowanej odkąd tylko pamiętam drogi nr 1 prowadzącej z Pszczyny w stronę Tychów, w których to zresztą znajduje się start jak i meta. Tereny te znane mi są głównie z wypraw samochodowych i na tej podstawie, niestety nie mogę powiedzieć aby okolice Żor, Rybnika czy też Tychów zachwycały urodą. Patrząc jednak na zdjęcia oraz opisy zamieszczone w przewodniku, zaczynam żałować, że trafił on w moje ręce tak późno i nie miałem go w króciutkim okres mojego życia, kiedy to pracowałem w Żorach. Trasa ta stanowi dla mnie doskonały przykład tego, iż niemalże wszędzie, nawet w pozornie niezbyt atrakcyjnych obszarach naszego kraju są miejsca warte zobaczenia, trzeba jednak wiedzieć o ich istnieniu, to z kolei ułatwia nam szanowne grono wymienione na początku tego akapitu.

W przewodniku po Górnym Śląsku, Jurze i Podbeskidziu ujęty został bardzo duży obszar. Z pewnością nie łatwo wybrać było najciekawsze trasy, gdyż samo Podbeskidzie wraz z doliną Soły może stanowić temat na osobny przewodnik. Mam wrażenie, iż atrakcyjność trasy, niski poziom trudności a także chęć dotarcia do jak największej liczby osób zainteresowanych stanowiły główne kryteria wyboru opisanych szlaków. Pamiętać jednak należy, że każda trasa rowerowa kończy się tam, gdzie kończy się nasza wyobraźnia, a nie zaznaczona na mapie linia.

Mamy nadzieję, że przewodnik spełni swoje zadanie, zachęcając do odkrywania niezwykłych miejsc położonych często „tuż za miedzą”.

Słowa te, znajdujące się na tylnej okładce jednego z przewodników, jasno określają czego oczekiwali autorzy przewodnika, ja zaś, jako prosty czytelnik mogę śmiało stwierdzić, że cel został osiągnięty, a seria „wycieczki i trasy rowerowe” przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi dwóch kółek.
http://brytan.com.pl SZYMON W, 2014-06-12

Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima

Książka publicysty Tygodnika Powszechnego Piotra Bernardyna ukazuje tragedię tsunami, która miała miejsce w marcu 2011 roku. Autor skupia uwagę czytelnika na tych dramatycznych wydarzeniach. Dodatkowo prezentuje nam w swojej książce oblicze Japonii.

Opisane trudne momenty skłaniają do refleksji. Dobrze znana nam jest tematyka katastrof, żałoby narodowej czy masowej śmierci, na skutek tragicznego wypadku. Tu jednak podczas czytania zaczynają nam się otwierać oczy na jak wielką skalę to była tragedia.


Energia jądrowa to przyszłość, ale zarazem ogromne zagrożenie dla ludzkości. Jeżeli jesteście ciekawi jak tsunami wpłynęło na elektrownię w Fukushimie i jakie były tego konsekwencje to przeczytajcie tą książkę.

Mimo stałego rozwoju cywilizacji, a także stałym monitoringiem na pewne sprawy nie mamy wpływu. Do tego dochodzą sprawy polityczne i interesy Państwa, które mają wyższość nad dobrem ludzkości.

Kryzys, nieszczęście i opór społeczny są bardzo wnikliwie opisane przez autora. Miał on rolę obserwatora, opisał wszystko bardzo dokładnie. Książka zainteresuje szczególnie tych, którzy interesują się energią atomową a także losami Japonii.
kirzenska.wordpress.com www.kirzenska.wordpress.com (2014-06-17)

Szefologika, czyli logika szefowania

Kto by pomyślał, że generał dywizji Wojska Polskiego napisze kiedyś książkę o biznesie. Ale kto lepiej powie o tym, jak zarządzać ludźmi, niż gen. Polko, który dwukrotnie dowodził elitarną jednostką specjalną GROM To z nią zdobywał platformy wiertnicze na wodach Zatoki Perskiej i skakał na spadochronie z wysokości 10 tys. m. Poza polem bitwy obronił pracę doktorską o zarządzaniu i dowodzeniu jednostkami specjalnymi. W swojej książce, którą napisał razem z żoną Pauliną, byłą dziennikarką, urzędnikiem i analitykiem w Kancelarii Prezydenta i Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, uczą, jak zaznaczyć swoje przywództwo, sięgnąć po władzę, zamiast na nią czekać, i przeobrazić się z podwładnego w lidera.

1. Jeśli lidera nie widać, to widać go nie ma. Co zrobić z szeregowym, który wbrew przepisom nie chodzi w kompletnym umundurowaniu Wpisywać nagany do dzienniczka Prowadzić ciągnące się miesiącami postępowania dyscyplinarne Dziesięć pompek załatwia sprawę.

2. Albo ma się władzą, albo piastuje stanowisko. Lider staje się dzisiaj bardziej dostępny niż kiedykolwiek: by porozmawiać z szefem, nie trzeba wystawać godzinami pod jego drzwiami, można go zaczepić na Facebooku.

3. W kryzysie sprawdza się wszystko, co pozwala go opanować. Nic nie było wiadomo na pewno. Trzeba było jechać na miejsce i to sprawdzić. Gdy zabraknie wyższych przełożonych, przejmij dowodzenie i zacznij działać - przynajmniej mnie tak zawsze uczono.

4. Jak się ma apetyt na sukces, to trzeba się wychylić.

Zakonnicy nieprzypadkowo sadzają na furcie mądrego, umiejącego nawiązać kontakt z innymi brata, bo wiedzą, że od jego zachowania będzie zależała opinia gości o całym klasztorze.

-Szymon Krawiec-
Wprost Szymon Krawiec, 2014-30-06
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile