ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Tajski epizod z dreszczykiem

Tropikalny raj z pięknymi plażami i krystalicznie czystą wodą, mekka nisko budżetowych turystów podróżujących z plecakami, kraina niewygórowanych cen i... wszelkiego rodzaju uciech cielesnych, a także rozmaitych uniesień duchowych. Mowa o Tajlandii, która jest jednym z bohaterów Tajskiego epizodu z dreszczykiem, odważnej książki podróżniczej, wydanej nakładem Wydawnictwa Bezdroża.

Publikacja jest wartką relacją z przygód pewnego Polaka, który postanowił porzucić pracę w korporacji, wyemigrować do Tajlandii i zakosztować egzotycznych rozkoszy, z których słynie ten kraj. Jednocześnie jest to również rzetelny opis realiów napisany przez człowieka, który "był, widział i swoje przeżył". Lektura obowiązkowa dla wszystkich pragnących wyjechać z szarej Europy albo... przynajmniej na chwilę oderwać od jej nudnej rzeczywistości.

„Książka skierowana jest do ludzi ciekawych świata, Azji, Tajlandii. Zawiera sporo seksu, bo było go dużo w tajskim epizodzie mojego życia. – mówi autor książki Marek Lenarcik - To nie jest opis podróży, a najciekawsze momenty z ponad rocznego życia w tym kraju, zebrane w jedną historię. To książka dla marzycieli i podróżników”.

Tajlandia stanowi w książce kolorowe tło dla przygód autora. Miejsce, w którym każdy nas chciałby zamieszkać albo przynajmniej tak mu się wydaje. Jeśli ktoś pragnie diametralnie zmienić swoje życie to ta książka ułatwi mu podjęcie decyzji i pomoże rozwiać wszelkie wątpliwości!
Naturalnie 2012-07-12

Brzdęk! Jak odkręcić internetowy kurek z pieniędzmi

Amerykański przedsiębiorca, twórca aplikacji mobilnych, popularyzator mediów społecznościowych i nowych taktyk marketingowych zaprzągł media elektroniczne do zarabiania pieniędzy. Jak słusznie zauważa, dostęp do internetu ma teraz niemal każdy, każdy ma więc - jego zdaniem - możliwość zarabiania w Sieci. Przekonuje, że o wiele łatwiej zarabiać na swoim hobby online niż offline. Oczywiście nie od samego początku strumień gotówki będzie płynął wartko, ale z czasem internetowy biznes może stać się źródłem stałych dochodów. Wszystko zależy od kreatywności i cierpliwości. Comm pomysł na łatwy zarobek oparł przede wszystkim na usłudze Google AdSense, sporo miejsca poświęca w książce zastosowaniem tej, jak sam określa, „kasy sklepowej". Pisze prosto, dowcipnie, podpiera się licznymi przykładami. Słowa Comma trafią przede wszystkim do tych, którzy mają pomysł, albo zakiełkowała im w głowie myśl o prowadzeniu błoga bądź założeniu strony internetowej, ale zabrakło im odwagi na realizację. Autor dodaje wiary i „podkręca" motywację do dalszego działania. A jeśli ktoś nadal nie będzie zmotywowany do rozpoczęcia działalności biznesowej w Sieci, niech odwiedzi stronę www.ka-chingbutton.com i wsłucha się w tytułowy „brzdęk!", albo zajrzy na www.joelcomm.com by przekonać się, czy przemiana treści w gotówkę działa.
Magazyn Literacki Książki ET, 2012-06-01

Obudź w sobie lidera. Jak przejąć kontrolę nad swoim życiem i odnieść sukces

Czy można znaleźć sposób na szczęście i sukces Takie pytanie sprawia Robert Jasiński w książce „Obudź w sobie lidera". To inspirująca lektura, z której i ojciec może wybrać to, co zechce, aby przejąć kontrolę nad własnym życiem i czerpać z niego przyjemność. „Niezależnie od tego, czy jesteś menedżerem, artystą, pracownikiem fabryki, czy przedsiębiorcą, powinieneś przeczytać tę książkę, bo masz w sobie potencja! lidera i możesz osiągnąć więcej" - rekomenduje publikację Andrzej Krzywy, lider zespołu De Mono.
Magazyn Literacki Książki 2012-06-01

Plan B. Otwórz się na nowe, lepsze perspektywy dla Twojego biznesu

Historie wielkich marek pokazują, że sukcesy firm wymagają wytężonej pracy. Wielokrotnie okazuje się, że nazwy produktów, które bez zastanowienia wymieniamy jednym tchem, to owoc wieloletniej pracy, wielu błędów popełnionych w procesie ich tworzenia oraz sprzedaży oraz niejednej zmiany strategii.
Jak pokazuje praktyka rzadko kiedy pierwotny plan, który zakładał sobie właściciel firmy, był realizowany według podstawowych założeń. Sukces wymagał wdrożenia tzw. planu B.

Zanim słynny iPod wszedł na rynek i uczynił z firmy spod znaku nadgryzionego jabłka jedną z najbardziej wartościowych marek XXI wieku, minęło wiele czasu. Firma, która zaczynała przygodę w biznesie jeszcze w latach 80-tych, produkując pierwsze komputery osobiste, w pewnym momencie postawiła na muzyczne urządzenia mobilne. Zrobiła to w idealnym czasie, kiedy format mp3 był na szczycie, a ludzie poszukiwali zarówno urządzenia do słuchania muzyki w autobusie, jak i łatwego dostępu do plików. Jak to zwykle jednak bywa w najlepszych biznesach, nic nie było sprawą przypadku. Alternatywny plan polegał na odejściu od projektowania tradycyjnych PC-etów na rzecz nowego rodzaju urządzeń.

Plan B to coś więcej niż alternatywny biznesplan, który tworzymy zanim uruchomimy biznes. Pod tym hasłem kryje się ciągła obserwacja rynku, elastyczność i umiejętność dostosowywania się do nowych sytuacji i wymagań klientów. Tak naprawdę plan B tworzy się sam, w czasie weryfikacji przez rynek twojego produktu lub usługi, którą pierwotnie chciałeś wprowadzić. Twoim zadaniem jest dostrzeżenie go w odpowiednim momencie i wykorzystanie. Jak to jednak bezpiecznie zrobić?

Nie zaczynaj od zera

Pamiętaj, że wiele firm ma genialne pomysły, tylko nie potrafi ich dobrze wdrożyć w życie. Obserwuj rynek, zwracaj uwagę na potentatów w twojej branży, przypatruj się ale nie kopiuj bezkrytycznie. Pamiętaj, że ktoś może mieć lepszy produkt niż ty i twój biznes zginie jeżeli nie dostosujesz się do rynku udoskonalając swoje produkty. Za to jeżeli zrobisz to pierwszy, dodasz do tego trochę swojej kreatywności to sukces będzie w zasięgu ręki.

Analizuj, nazywaj i sprawdzaj

W pewnym momencie rynek przestanie dostarczać ci pomysłów i inspiracji. Szukaj więc wzorów w swoim umyśle. W tym celu konstruuj na bieżąco hipotezy, dotyczące twojego biznesu, branży, produktów czy usług, które wydają ci się trafne. Są to tzw. wzorce, antywzorce i akty wiary. Jednocześnie określ efekty, których się spodziewasz. Po tym wszystkim, przygotowane tezy poddaj testowi. Innymi słowy sprawdzaj je w praktyce. Przykładowo możesz określić, że w ciągu dwóch miesięcy usługę za 4000 zł wykupi od Ciebie 20 klientów. Po tych dwóch miesiącach będziesz mógł określić, czy to co sobie założyłeś udało się zrealizować. Jeżeli nie, znaczy to, że twoje założenie było błędne, a co za tym idzie, twój plan na sukces należy zmodyfikować. Zmodyfikuj więc tezę i wypróbuj ją jeszcze raz.

Pracujesz żeby zarabiać

Biznes otwieramy i prowadzimy z wielu powodów. Jednak zwykle, nie licząc odosobnionych przypadków, interes tworzony jest po to, by przynosił przychody. Tak naprawdę najbardziej prawdopodobnym powodem tego, że twój plan A nie wypali, jest brak wystarczającej liczby klientów przekazujących ci pieniądze. Musisz ich mieć odpowiednią ilość by utrzymać się w pierwszej kolejności utrzymać się na powierzchni i skutecznie konkurować. Koniecznie odpowiedź sobie na pytanie kto będzie kupował twoje produkty lub usługi, co będzie kupowane, jakiego rodzaju problem rozwiązuje twój produkt lub usługa itp. Odpowiedzi staraj się w jak największym stopniu opierać na twardych danych dowodowych – czy to na podstawie twoich badań, czy różnego rodzaju analiz. Dzięki temu już na wstępie będziesz mógł oszacować wartość twojego planu. Nie będziesz żył w iluzji i przeświadczeniu, że twój plan się sprawdzi – choć w rzeczywistości jest to niemożliwe. I co najważniejsze, będziesz mógł stworzyć i wdrożyć od razu plan B.

Stworzenie biznesu, który okaże się ogromnym sukcesem, bez alternatywnego planu, jest praktycznie niemożliwe. Pokazują to historie takich potentatów jak Apple, Google czy Pay Pal. Firmy te w odpowiednich momentach zmieniały swoją politykę trafiając w samo sedno. Tak naprawdę trzeba być ciągle przygotowanym na plan B obserwując to co się dzieje u nas w firmie a także w branży i na rynku. Więcej o tym jak dobrze stworzyć alternatywny scenariusz można przeczytać w książce Johna Mullinsa i Randy Komisara „Plan B” (wydawnictwo OnePress 2012). Poza przytoczonymi aspektami, znajdziesz tam dokładny szkielet i zarys typowego scenariusza, a także szereg case’ów.
biznes.onet.pl Grzegorz Pacuła, 2012-07-09

ProBlogger. Jak czerpać zyski ze swojego bloga

Jak zarabia się na blogu i czy się do tego nadaję?

Blogów ci u nas dostatek. W Internecie zapotrzebowanie na wartościowe treści nie maleje, stąd przybywa chętnych do ich dostarczania. Szczególnie, gdy istnieje możliwość osiągnięcia w ten sposób indywidualnych korzyści.
Wiele osób, którym przeszło przez myśl podjęcie wyzwania, jakim jest odniesienie sukcesu pieniężnego za pomocą bloga, ma mylne pojęcie o całym procesie dorabiania się w ten sposób. Zakładają, że całość sprowadza się do trzech prostych kroków: 1) założenie bloga 2) zdobycie popularności 3) część finansowa. Gdyby punkt drugi faktycznie był tak prosty, świat pełen byłby blogerów, którzy odnieśli spektakularny sukces.

Powiedzmy od razu: jeżeli uważasz, że na blogu da się szybko zarobić, to grubo się mylisz. To proces czasochłonny i wymagający dużego zaangażowania, na początku zupełnie niewspółmiernego do osiąganych korzyści. Większość zraża się właśnie na tym newralgicznym etapie, który trwać może długo. Tylko nieliczni, wytrwali dostawcy najciekawszych treści i do tego – co równie ważne – umiejętnie je promujący zwyciężają tę bitwę.

Warto więc zastanowić się, czy jesteś gotów poświęcić swój wolny czas na prowadzenie bloga, nie licząc na szybki zwrot z inwestycji. Jeżeli myślisz o blogowaniu, to pewnie masz jakiś pomysł na tematykę. To świetnie: pomyśl jednak nad najważniejszym: czy wyobrażasz sobie, że wciąż piszesz o tych zagadnieniach za, dajmy na to, dwa lata Jeżeli wahasz się z odpowiedzią, to już wiesz, że powinieneś rozejrzeć się za czymś innym.

Ważną sprawą w kwestii doboru tematyki jest również konkurencja. To świetnie, że interesujesz się modą i chciałbyś o niej pisać. Pomyśl jednak jak wielka liczba osób o tym pisze. Oczywiście nie znaczy to, że nie uda Ci się stać się równie sławnym. Droga do tego celu będzie jednak dłuższa i trudniejsza. Dlatego dobrze jest spróbować znaleźć taki obszar, w którym nie będzie zbyt wielu innych blogerów rządzących rynkiem.

Istnieje oczywiście ryzyko, że dana nisza jest po prostu… zbyt niszowa i na dłuższą metę nie jest w stanie przyciągnąć publiczności. Trzeba o tym pamiętać i odpowiednio ocenić potencjał tematu. Jeżeli zaś rzeczywiście masz ochotę wejść w tematykę, w której obrodziło już blogerami, skup się na analizie zawartości ich blogów. Być może uda Ci się znaleźć kilka aspektów, rzeczy, które pomijają i w ten sposób swoim blogiem będziesz w stanie wypełnić powstałą lukę.

Unikaj też blogów rozmytych tematycznie, które będą poruszać zbyt wiele spraw. Oczywiście są odstępstwa od tej reguły, są to jednak wyjątki ją potwierdzające. Generalnie potencjalni czytelnicy chcą mieć pewność, że natkną się u Ciebie na ściśle określone treści. Jeśli nie będą o tym przekonani, najzwyczajniej nie wrócą już na Twoją witrynę.

Dobrze, jesteś już świadomy zagrożeń czyhających na Ciebie w pierwszych miesiącach blogowej przygody i mimo to pozostajesz przekonany, że podołasz. Zakładając więc, że odniesiesz sukces (czego życzę), jak właściwie możesz zarobić na blogu?

Istnieją bezpośrednie i pośrednie sposoby. Bezpośrednie to te, które pozwalają zarobić na samym blogu. Pośrednie – okazje, na które trafisz dzięki temu, że bloga prowadzisz.

Repertuar środków wchodzących w zakres bezpośredniego zarabiania jest dość ograniczony. Wśród najpopularniejszych metod znajdują się oczywiście reklamy, zarówno Google AdSense, czyli kontekstowe, jak i bannery, co do obecności których na swojej stronie dogadasz się sam z potencjalnym reklamodawcą. Być może uda Ci się uzyskać jakiś sponsoring, może Ci to dać korzyść zarówno w postaci gotówki, jak i na przykład sprzętu, który będziesz promował.

Pamiętaj tylko, żeby nie przegiąć z liczbą tego typu środków. Kiedy uda Ci się już zawiązać pierwsze tego typu transakcje może Cię najść ochota, by jak najszybciej zjeść jak największy kawałek tortu. To błąd. Myśl przede wszystkim o czytelnikach, którym nadmiar bannerów może nie przypaść do gustu, a, jak wiadomo, blog nieczytany (niepopularny) to blog martwy, nieliczący się. Szybki spadek popularności może pogrzebać Twoje nadzieje na zarobek i zaprzepaścić kilka miesięcy/lat pracy.

Jakie są pośrednie sposoby zarabiania na blogu? To wszystkie te szanse, które Ci się trafiają dzięki temu, że jesteś blogerem właśnie. Zdobywając publikę i budując opinię eksperta tudzież charyzmatycznej osoby prędzej czy później za pomocą bloga zetkniesz się z osobami, które będą chciały skorzystać z Twojej wiedzy i/lub doświadczenia, wesprzeć się Tobą jako internetowym celebrytą.

Przypuśćmy, że prowadzisz bloga, gdzie dzielisz się wiedzą na temat programowania. Znajdą się tacy (tudzież sam postarasz się trafić do takich osób, będąc już pewnym swojej pozycji i marki), którzy zaoferują ci możliwość prowadzenia szkoleń, seminariów, wykładów. Oprócz tego, jeżeli utrzymasz treść swoich tekstów na odpowiednim poziomie, pojawią się oferty przedruków lub konkretnych artykułów tematycznych dla branżowych pism.

Na koniec zapamiętaj tylko, że wszystkie powyższe rady odnoszą się do bloga prywatnego, w którym budujesz swoją markę. Innym sposobem na zarabianie na blogu, być może łatwiejszym, jest prowadzenie bloga na zlecenie, np. bloga firmowego. Być może tę drogę uznasz za ciekawszą dla siebie.

Więcej na temat w książce ProBlogger. Jak czerpać zyski ze swojego bloga.
biznes.onet.pl Artur Jabłoński, 2012-07-09
Sposób płatności