Recenzje
100happydays, czyli jak się robi szczęście w 100 dni
Dziennik z podróży, której skutkiem ubocznym było szczęście. Jeszcze więcej szczęścia, bo coach Mateusz Grzesiak już byl szczęśliwy, ale zrobił się jeszcze bardziej. Uruchomi! swój wewnętrzny zoom i przeszukał świat pod kątem rzeczy, z których można się cieszyć. Zgapił pomysł od Dmitry'ego Golbnichy'ego. Ten mieszkający w Szwajcarii Ukrainiec miał depresję - a przynajmniej tak sądził. Jego przyjaciele z kolei uważali, że Dmitry ma mnóstwo powodów, by czuć się OK, musi się tylko rozejrzeć. No więc się rozejrzał, założył profil na Instagramie, gdzie codziennie publikował zdjęcie jednej rzeczy, która uczyniła go szczęśliwym. Poczuł się lepiej, a z jego pomysłu skorzystali inni. Tysiące internautów podjęło wyzwanie i przez 100 dni opisywało swoje szczęśliwe momenty. Jedną z tych osób był Grzesiak, który swoje 100 szczęśliwych momentów opublikował w książce, a do każdego zaproponował ćwiczenie.
Magazyn SENS Agnieszka Gortatowicz; 10/2015
100happydays, czyli jak się robi szczęście w 100 dni
Sto dni szczęścia
Czym jest szczęście? To dość trudne pytanie, ponieważ dobrostan jest odczuciem subiektywnym. Składa się na niego wiele czynników, takich jak aspekt fizyczny, psychiczny i społeczny. Jedna z teorii psychologii pozytywnej skupia się na warstwach szczęścia, wyróżniając najbardziej wewnętrzną wolę życia, ogólne subiektywne poczucie dobrostanu i zadowolenie z poszczególnych dziedzin egzystencji. Co nam jednak po teorii, jak w praktyce czujemy się nieszczęśliwi? Niezadowolony ze swojego życia Ukrainiec Dmitry Golubnichy zapoczątkował w Internecie trend zwany #100happydays. Jest to wyzwanie, aby przez kolejne sto dni, dzielić się codziennie w mediach społecznościowych przynajmniej jedną rzeczą, jaka sprawiła nam radość. Tej próby podjął się także Mateusz Grzesiak – znany coach, psycholog, trener i nauczyciel. Poszło mu tak dobrze, że wydał nawet książkę.
100happydays czyli jak się robi szczęście w 100 dni jest osobistym świadectwem Mateusza Grzesiaka, który dzieli się swoimi osobistymi doświadczeniami i pokazuje, że szczęście jest kwestią wyboru i punktu widzenia. Książka składa się ze 100 rozdziałów, a każdy z nich stanowi relację z konkretnego dnia. Mateusz Grzesiak nie pozostawia nas jednak z samymi opisami swojego życia. Każdy rozdział zakończony jest rozwojowymi ćwiczeniami, nadającymi książce wartość merytoryczną.
Książka 100happydays czyli jak się robi szczęście w 100 dni jest nietypową pozycją. Na pierwszy rzut oko czytanie o czyimś szczęściu przez sto rozdziałów może wydać się nużące. Lektura pozwala jednak spojrzeć na codzienne zdarzenia z zupełnie innej perspektywy. Jak pisze sam Grzesiak – pozwala na zobaczenie wyjątkowości w normalności. Podejmiesz wyzwanie #100happydays?
Czym jest szczęście? To dość trudne pytanie, ponieważ dobrostan jest odczuciem subiektywnym. Składa się na niego wiele czynników, takich jak aspekt fizyczny, psychiczny i społeczny. Jedna z teorii psychologii pozytywnej skupia się na warstwach szczęścia, wyróżniając najbardziej wewnętrzną wolę życia, ogólne subiektywne poczucie dobrostanu i zadowolenie z poszczególnych dziedzin egzystencji. Co nam jednak po teorii, jak w praktyce czujemy się nieszczęśliwi? Niezadowolony ze swojego życia Ukrainiec Dmitry Golubnichy zapoczątkował w Internecie trend zwany #100happydays. Jest to wyzwanie, aby przez kolejne sto dni, dzielić się codziennie w mediach społecznościowych przynajmniej jedną rzeczą, jaka sprawiła nam radość. Tej próby podjął się także Mateusz Grzesiak – znany coach, psycholog, trener i nauczyciel. Poszło mu tak dobrze, że wydał nawet książkę.
100happydays czyli jak się robi szczęście w 100 dni jest osobistym świadectwem Mateusza Grzesiaka, który dzieli się swoimi osobistymi doświadczeniami i pokazuje, że szczęście jest kwestią wyboru i punktu widzenia. Książka składa się ze 100 rozdziałów, a każdy z nich stanowi relację z konkretnego dnia. Mateusz Grzesiak nie pozostawia nas jednak z samymi opisami swojego życia. Każdy rozdział zakończony jest rozwojowymi ćwiczeniami, nadającymi książce wartość merytoryczną.
Książka 100happydays czyli jak się robi szczęście w 100 dni jest nietypową pozycją. Na pierwszy rzut oko czytanie o czyimś szczęściu przez sto rozdziałów może wydać się nużące. Lektura pozwala jednak spojrzeć na codzienne zdarzenia z zupełnie innej perspektywy. Jak pisze sam Grzesiak – pozwala na zobaczenie wyjątkowości w normalności. Podejmiesz wyzwanie #100happydays?
Magazyn Przestrzeń Joanna Niedziela
Psychologia dla bystrzaków. Wydanie II
Wiele razy, kiedy odwiedzałam księgarnie, napotykałam różnego rodzaju książki z serii "dla bystrzaków", jednak dopiero teraz bliżej przyjrzałam się jednej z nich i zostałam pozytywnie zaskoczona!
Jestem pedagogiem, a pedagogika jest nierozerwalnie związana z takimi dziedzinami wiedzy, jak socjologia czy psychologia... Przyznam Wam szczerze, że kocham ten pedagogiczno-psychologiczny świat, więc z dużym zapałem zabrałam się do lektury Psychologii dla bystrzaków!
Po 5 latach studiów i wielu godzinach spędzonych nie tylko na zajęciach, ale również nad różnego rodzaju książkami bałam się, że wiele informacji z tej pozycji nie będzie dla mnie niczym nowym... Na szczęście byłam w błędzie! Okazuje się, że w książce znajdziemy naprawdę dużo wiedzy! Moim zdaniem jest ona swoistym vademecum psychologicznym, gdyż opowiada o wszystkim tym, co najistotniejsze. Dzięki Psychologii dla bystrzaków jesteśmy zatem w stanie poznać podstawy psychologii, a jeżeli któreś zagadnienie nas szczególnie zainteresuje - znaleźć informacje w publikacjach omawiających dany problem znacznie dokładniej... Dzięki temu książka spełnia wiele celów jednocześnie – prezentuje, czym się zajmuje psychologia, uczy oraz (tak jest w moim przypadku) pomaga usystematyzować wiedzę i odświeżyć sobie niektóre informacje.
Moim zdaniem ta książka przyda się dosłownie każdemu, gdyż pozwala lepiej zrozumieć otaczający nas świat! Dowiemy się więcej o stresie, inteligencji, emocjach, przyczynach różnych zachowań, chorobach psychicznych i tysiącach innych rzeczy, będących podstawą ludzkiej egzystencji.
Po 5 latach studiów i wielu godzinach spędzonych nie tylko na zajęciach, ale również nad różnego rodzaju książkami bałam się, że wiele informacji z tej pozycji nie będzie dla mnie niczym nowym... Na szczęście byłam w błędzie! Okazuje się, że w książce znajdziemy naprawdę dużo wiedzy! Moim zdaniem jest ona swoistym vademecum psychologicznym, gdyż opowiada o wszystkim tym, co najistotniejsze. Dzięki Psychologii dla bystrzaków jesteśmy zatem w stanie poznać podstawy psychologii, a jeżeli któreś zagadnienie nas szczególnie zainteresuje - znaleźć informacje w publikacjach omawiających dany problem znacznie dokładniej... Dzięki temu książka spełnia wiele celów jednocześnie – prezentuje, czym się zajmuje psychologia, uczy oraz (tak jest w moim przypadku) pomaga usystematyzować wiedzę i odświeżyć sobie niektóre informacje.
Moim zdaniem ta książka przyda się dosłownie każdemu, gdyż pozwala lepiej zrozumieć otaczający nas świat! Dowiemy się więcej o stresie, inteligencji, emocjach, przyczynach różnych zachowań, chorobach psychicznych i tysiącach innych rzeczy, będących podstawą ludzkiej egzystencji.
Psychologia dla bystrzaków opowiada również o wielu najważniejszych eksperymentach psychologicznych. Niektóre są naprawdę szokujące.
Wielką zaletą książki jest również prosty i zrozumiały język, pozbawiony nadmiernej ilości profesjonalnej nomenklatury. Dzięki temu książkę zrozumie dosłownie każdy i każdy nauczy się z niej czegoś o sobie i innych. Atutem są także obrazki, które znacznie ułatwiają zrozumienie niektórych informacji. Książkę muszę również pochwalić za dużą przejrzystość – mam tutaj na myśli nie tylko szczegółowy spis treści, ale również to, że wiele rzeczy jest opisanych w punktach, każdy rozdział poprzedza informacja o tym, czego się z niego dowiemy, a na marginesach pojawiają się czasem ikony, które zwracają uwagę na najistotniejsze informacje. To wszystko sprawia, że książka jest najzwyczajniej w świecie wygodna i przyjemna w odbiorze.
Cieszę się, że ta książka trafiła w moje ręce! Polecam ją z całego serca, gdyż może Wam ułatwić funkcjonowanie w skomplikowanym świecie ludzkich relacji… Jestem przekonana, że jeśli tylko zaczniecie tę lekturę, to będziecie chcieli uzupełnić swoją wiedzę o nowe informacje i już zawsze będziecie inaczej patrzeć na drugiego człowieka.
Wielką zaletą książki jest również prosty i zrozumiały język, pozbawiony nadmiernej ilości profesjonalnej nomenklatury. Dzięki temu książkę zrozumie dosłownie każdy i każdy nauczy się z niej czegoś o sobie i innych. Atutem są także obrazki, które znacznie ułatwiają zrozumienie niektórych informacji. Książkę muszę również pochwalić za dużą przejrzystość – mam tutaj na myśli nie tylko szczegółowy spis treści, ale również to, że wiele rzeczy jest opisanych w punktach, każdy rozdział poprzedza informacja o tym, czego się z niego dowiemy, a na marginesach pojawiają się czasem ikony, które zwracają uwagę na najistotniejsze informacje. To wszystko sprawia, że książka jest najzwyczajniej w świecie wygodna i przyjemna w odbiorze.
Cieszę się, że ta książka trafiła w moje ręce! Polecam ją z całego serca, gdyż może Wam ułatwić funkcjonowanie w skomplikowanym świecie ludzkich relacji… Jestem przekonana, że jeśli tylko zaczniecie tę lekturę, to będziecie chcieli uzupełnić swoją wiedzę o nowe informacje i już zawsze będziecie inaczej patrzeć na drugiego człowieka.
nauka-to-tez-sztuka.blogspot.com
Rzuć na to okiem. Rewelacyjne sposoby na szybkie czytanie. Wydanie 2
Gdy wchodzę do księgarni, zarówno tej stacjonarnej, jak i internetowej, ogarnia mnie zawsze ten sam żal. Nie ma szans, żeby przeczytać choćby część tego, co by mnie interesowało. Jest tyle wartościowych książek, których nigdy nie poznam. Trzeba się z tym pogodzić. Nie można mieć wszystkiego, w każdej dziedzinie życia, również w obszarze książek.
Nie opuszcza mnie jednak pytanie, jak to zrobić, żeby czytać więcej. Widzę tutaj dwie opcje. Mogę mój czas podzielić tak, że będę więcej czytać kosztem zajmowania się czymś innym. A może mogłabym czytać więcej, bo będę to robić szybciej bez straty dla innych sfer życia?
Słyszałam o kursach szybkiego czytania, ale przyznaję, że nie wgłębiałam się dotąd w temat, zakładając, że to pewnie jakieś sztuczki zarezerwowane dla grona wybrańców. Coraz bardziej jednak zaczął mi doskwierać brak czasu na lekturę (oczywiście mówię o swoim subiektywnym zapotrzebowaniu na tego typu spędzanie czasu). I nie do końca mogę się pogodzić z tym, że tyle książek przelatuje mi koło nosa, a raczej oczu. Dlatego rzuciłam okiem łakomym w kierunku książki Pawła Rudzkiego, trenera szybkiego czytania. I tak oto Rzuć na to okiem. Rewelacyjne sposoby na szybkie czytanie trafiło w moje ręce.
Niestety dowiedziałam się, że wybrańcem nie jestem, sztuczek żadnych nie opanowałam. Książka rozwiała moje złudzenia na to, że w cudowny sposób posiądę tajemną wiedzę czytania powyżej 1000 słów na minutę. Zamiast tego autor zbombardował mnie ćwiczeniami na poszerzenie pola widzenia, koncentrację, wskaźnikowanie, odejście od fonetyzacji i jeszcze kilka innych rzeczy. Szybkie czytanie to efekt ciężkiej, systematycznej pracy. To jest ta zła wiadomość. Dobra jest taka, że to nie kwestia cudownych talentów dostępnych nielicznym. Jeśli pogodzę się z przykrą wiadomością numer jeden i wezmę do pracy, to mogę czytać szybciej.
Mam zamiar spróbować, choć nie ukrywam, że niektóre ćwiczenia wydają mi się zwyczajnie nudne. Wydaje mi się, że najlepsze będzie połączenie ćwiczeń z książki z programem komputerowym do nauki szybkiego czytania, ale testowanie tego pomysłu jeszcze przede mną.
Książka wprowadza w tematykę szybkiego czytania w sposób przystępny, bardzo praktyczny. Na pewno nie wystarczy przeczytać i raz wykonać proponowane ćwiczenia. Według autora, aby zacząć czytać szybko potrzeba około godziny nauki dziennie przez 1-2 miesiące. Książka Rzuć na to okiem wydaje się dobrym początkiem treningu.
Leaders' Magazine. HR-Sprzedaż-Zarządzanie Kasia Dobryniewska; 2015-09-24
Zabić coacha. O miłości i nienawiści do autorytetów w Polsce
Coach na celowniku
Autorytet – osobnik mądry, ceniony, posiadający społeczne uznanie, godny zaufania i współcześnie często… znienawidzony, wyśmiewany, atakowany. Skąd jednak biorą się w nas takie uczucia i przekonania? Co je ukształtowało? Na te i inne pytania znajdziemy odpowiedź w książce Macieja Bennewicza Zabić coacha. O miłości i nienawiści do autorytetów w Polsce.
Jednym z autorytetów cieszących się społecznym uznaniem jest w ostatnich czasach coach – przewodnik towarzyszący w naszej drodze do celu i wspierający nasz rozwój. Sam coaching w Polsce staje się coraz popularniejszy, jednak zdążył zyskać także złą sławę. Jakie są tego powody? Maciej Bennewicz w wyczerpujący sposób omawia nam przyczyny takiego stanu rzeczy. Skupia się na czynnikach powodujących nienawiść do autorytetów. Przedstawia wiele teorii i mechanizmów, odwołując się do prac psychologów, biologów, filozofów, neurofizjologów, antropologów kultury i socjologów. Opisuje także czym dokładnie jest i jak działa coaching. Wszystko po to, aby nadać problemowi wielowymiarowość.
Maciej Bennewicz dedykuje książkę każdemu z nas. Wszyscy znajdujemy się czasem w roli ucznia lub mistrza. Raz jesteśmy podziwiani, a raz sami obrzucamy błotem. Nie lubimy tych, którym się udaje, którzy wiedzą więcej, są lepsi. Zabić coacha to pozycja, którą z pewnością warto przeczytać, to biblia naszych czasów zmuszająca do refleksji.
Autorytet – osobnik mądry, ceniony, posiadający społeczne uznanie, godny zaufania i współcześnie często… znienawidzony, wyśmiewany, atakowany. Skąd jednak biorą się w nas takie uczucia i przekonania? Co je ukształtowało? Na te i inne pytania znajdziemy odpowiedź w książce Macieja Bennewicza Zabić coacha. O miłości i nienawiści do autorytetów w Polsce.
Jednym z autorytetów cieszących się społecznym uznaniem jest w ostatnich czasach coach – przewodnik towarzyszący w naszej drodze do celu i wspierający nasz rozwój. Sam coaching w Polsce staje się coraz popularniejszy, jednak zdążył zyskać także złą sławę. Jakie są tego powody? Maciej Bennewicz w wyczerpujący sposób omawia nam przyczyny takiego stanu rzeczy. Skupia się na czynnikach powodujących nienawiść do autorytetów. Przedstawia wiele teorii i mechanizmów, odwołując się do prac psychologów, biologów, filozofów, neurofizjologów, antropologów kultury i socjologów. Opisuje także czym dokładnie jest i jak działa coaching. Wszystko po to, aby nadać problemowi wielowymiarowość.
Maciej Bennewicz dedykuje książkę każdemu z nas. Wszyscy znajdujemy się czasem w roli ucznia lub mistrza. Raz jesteśmy podziwiani, a raz sami obrzucamy błotem. Nie lubimy tych, którym się udaje, którzy wiedzą więcej, są lepsi. Zabić coacha to pozycja, którą z pewnością warto przeczytać, to biblia naszych czasów zmuszająca do refleksji.
Magazyn Przestrzeń Joanna Niedziela