ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Wałkowanie Ameryki

Jak przeciętny Polak ma ratować się przed stereotypami? Jak ma nie umrzeć ze śmiechu na przykład po obejrzeniu teledysku do piosenki Toby’ego Keitha „Courtesy of Red, White and Blue (The Angry American)”? Co ma zrobić, aby przestać zżymać się obsesyjnie na „amerykański imperializm”, co tak chętnie czynią nasi politycy w sprawie wiz dla Polaków? Może na przykład poświęcić jeden dłuższy wieczór na lekturę „Wałkowania Ameryki”.

Marek Wałkuski, dziennikarz i wieloletni korespondent z Waszyngtonu, w swojej książce stara się powiedzieć o Stanach Zjednoczonych więcej, niż mogłyby pomieścić zwięzłe doniesienia radiowe. Z wielkim pożytkiem dla polskiego czytelnika. Polacy o Ameryce i Amerykanach wiedzą bowiem niewiele – zazwyczaj tyle, ile przekażą im media i popkultura. A Polskie media, bądźmy szczerzy, nie garną się do pogłębionych analiz spraw zagranicznych – w relacjach telewizyjnych czy radiowych po prostu nie ma na to miejsca, hollywoodzkie filmy zaś wypełnia jedynie amerykańska mitologia.

Część spośród mnóstwa statystyk i liczb, setek anegdot i ciekawostek przytoczonych przez autora na trzystu stronach książki może wydać się słabo udokumentowana lub wątpliwa, bo została podana jedynie w formie zasłyszanych informacji lub podpatrzonych sytuacji. Ale czy wszystko musimy brać tak serio? Autor dołożył starań i zakończył książkę bibliografią, jednakże chodzi mu o to, by czytelnik poczuł – i choć trochę zrozumiał – Amerykę, a nie zebrał o niej encyklopedyczną wiedzę.

Lektura książki sprawia, że staje się to możliwe. Nie znajdziemy w niej analiz politycznych ani historyjek z życia kolejnych prezydentów czy celebrytów, wyruszymy za to w podróż po stanowiącej tygiel etniczny i językowy współczesnej Ameryce. Autor wytłumaczy nam, czym dla Amerykanów jest flaga i dlaczego można ją palić. Dlaczego spłakane studentki zapalające znicze po tragicznych szkolnych strzelaninach chwalą się przechowywanym pod łóżkiem pistoletem i dlaczego obywatele Stanów powinni mieć prawo do obrażania prezydenta. Poczytamy też o megakościołach, muscle cars i Vietnamese Americans łowiących krewetki.

Książka Wałkuskiego to opowieść dla zwykłych Polaków o zwykłych Amerykanach – o ich życiu codziennym i ważnych dla nich wartościach. A gdybyśmy wiedzieli o nich przynajmniej tyle, ile przekazuje w książce autor, byłoby nam łatwiej zrozumieć, dlaczego Barack Obama w swoich wystąpieniach mówi tyle o klasie średniej, trosce o rodziny żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie, a także dlaczego uważa, że jednym z wielkich sukcesów jego prezydentury jest uratowanie General Motors.
Kultura Liberalna Ewa Serzysko

Elektronika dla bystrzaków. Wydanie II

Wstęp

W czasie poznawania i zabawy z mikrokontrolerami, warto mieć pewne podstawy wiedzy z zakresu elektryczności i elektroniki. Wbrew pozorom, wcale tej wiedzy nie potrzeba aż ta dużo, by móc się nimi zajmować dopiera na studiach :-)

Wystarczy znać dość ograniczone podstawy i parę wzorów, które ułatwią Ci rozumienie budowy i działania urządzeń wykorzystujących mikrokontrolery.

Do tych podstaw należą:

- rezystory, kondensatory, tranzystory, itp.,
- prawa Ohm'a, Joule'a i Kirchoff'a,
- kod binarny (dwójkowy) i szesnastkowy (heksadecymalny).

Przydadzą się też jakieś umiejętności z zakresu:

- posługiwania się multimetrem i analizatorem stanów logicznych,
- podstawowa wiedza o wykorzystaniu oscyloskopu,
- umiejętność posługiwania się lutownicą (gdy budujesz gotowe urządzenia).

O książce

Książka ta daje to wszystko co opisałem we wstępie i takie było właśnie założenie jej autorów:

Autorzy we wstępie piszą:
"Ciekawi Cię jak to się dzieje, że Twój iPod działa?
...
Jeżeli kiedykolwiek ciekawiło Cię, jak działają tranzystory, ... i inne elementy układów elektronicznych, to ta książka jest dla Ciebie! ...

... poznasz działanie najważniejszych elementów elektronicznych oraz nauczysz się budować i testować działające układy i projekty elektroniczne."

Zobaczmy, czego się nauczysz.

Zaczniesz od poznania różnicy pomiędzy układami elektrycznymi i elektronicznymi, oraz definicje elektryczności i zjawisk z nią związanych. Następnie poznasz:

- jednostki miar elektrycznych,
- zasadę działania rezystorów, kondensatorów, cewek, tranzystorów, wybranych podstawowych układów scalonych analogowych i cyfrowych,
- zasady działania filtrów RC,
- bateria i przewody, oraz związane z nimi istotne informacje,
- czytanie schematów,
- przyrządy pomiarowe: multimetr, oscyloskop i analizator stanów logicznych
- ... wiele innych, które poznasz pobierając Spis treści i przykładowy rozdział.

Jest też sporo o bezpieczeństwie podczas zabawy z prądem jak i lutowaniu.
Na koniec garść wskazówek praktycznych, które warte są uważnego przeczytania.

Jednostki miar

W każdym temacie omawiającym jakiś nowy element elektroniczny wprowadzane są nowe jednostki miar z nim związanych. Każda jednostka jest bardzo prosto wytłumaczona wraz ze wzorami.

Przyrządy pomiarowe

Dla elektronika najważniejszym urządzeniem pomiarowym jest multimetrem. W tym zakresie nabędziesz wiedzę, jak go wykorzystać do mierzenia poszczególnych zjawisk fizycznych, ale także:

- sprawdzania elementów elektronicznych,
- wykrywania usterek obwodów.
a jest to bardzo pomocna wiedza.

Nie mniej ważnym przyrządem jest oscyloskop. To skomplikowane urządzenie o wielkich możliwościach (w zależności od wersji). Na temat pomiarów z wykorzystaniem oscyloskopu pisze się osobne książki, więc siłą rzeczy w tej książce poznasz tylko podstawy jego obsługi i wykonywania pomiarów za jego pomocą. Ale te podstawy są dobrze dobrane, prosto omówione i wystarczające na początek.

Dla tych, co zajmują się mikrokontrolerami, baaardzo przydatny jest analizator stanów logicznych. W wielu przypadkach, to nawet ważniejszy przyrząd niż oscyloskop. W książce jest omówiona wersja analizatora jednopunktowego, który można zbudować we własnym zakresie na bazie schematów dostępnych w sieci. W przypadku mikrokontrolerów bardziej przydatny jest analizator wielokanałowy.

"Ale ja nie mam oscyloskopu, ani analizatora stanów logicznych!
Masz, tylko o tym nie wiesz: Oscyloskop i analizator logiczny za darmo
Możesz więc śmiało dzięki książce nauczyć się podstaw obsługi oscyloskopu."

Schematy i symbole

Bez znajomości symboli narysowanie lub zrozumienie schematu jest niemożliwe. Autorzy zadbali o to, byś poznał te najważniejsze z nich. Gdy już je poznasz nauczysz się rozumieć i rysować własne schematy.

Czy to takie istotne na początku, by własne schematy rysować?
Tak, to baaaardzo istotne, ponieważ na etapie początkowym lepiej mieć nawyk planowania układu na papierze, gdyż wtedy sam wyłapiesz większość własnych błędów, a w razie problemów taki schemat wrzucasz na forum, a tam szybciutko problemy zostaną rozwiązane :-)

Projekty do samodzielnego wykonania w pół godziny

Ten rozdział książki, to bardzo dobre pole doświadczeń praktycznych. Znajdziesz tam dziewięć projektów różnych prostych urządzeń, których budowa odpowiada wiedzy jaką dzięki tej książce nabędziesz.

Niestety jeden z tych projektów (kompas elektroniczny) oparty jest o element raczej nieosiągalny w naszych warunkach.

Wykonanie

Kawał dobrej pracy wykonali autorzy oraz tłumacze - ciekawe ile dołożyli od siebie? :-)

Jakość wykonania książki bardzo wysoka. Papier razi oczy białym kolorem :-)
Kontrast liter bardzo wysoki. Litery minimalnie przebijają na drugą stronę, ale nie przeszkadza to w czytaniu.

Książka klejona, ale spokojnie można ją otwierać bez obawy o pękanie kleju i wypadanie stron. Okładka pokryta folią więc się nie brudzi i będzie długo chronić książkę.

Podsumowanie

Jeżeli ktoś „zupełnie zielony” po uważnym i niespiesznym przeczytaniu tej książki oraz eksperymentowaniu na przykładach, nie będzie znał na wylot zawartych w książce zagadnień, powinien zająć się sztuką, sportem lub inną dziedziną. Po prostu nie da się już łatwiej wytłumaczyć zagadnień omawianych w książce.

Autorzy w tekście zadają dodatkowe pytania, które zwracają uwagę na istotny mały problem w omawianym temacie. Od razu udzielają też odpowiedzi na nie. Taki sposób pisania nie staje się nudny i zmusza czytelnika do myślenia, a to bardzo ważna zaleta. Sam ją wykorzystuję często na blogu.

Poniższa informacja o jednym z autorów jest jak najbardziej prawdziwa:

O autorce: Cathleen Shamieh
"Cathlin lubi dzielić się swoją wiedzą ... tworząc publikacje techniczne przeznaczone dla odbiorców niebędących zawodowcami w danej dziedzinie."

i w tym wypadku przekłada się na bardzo dobrej jakości książkę.

Zalety

- bardzo, bardzo, bardzo, przystępny sposób tłumaczenia zagadnień,
- zmuszanie do myślenia, a nie tylko czytania,
- różne podstawowe pojęcia z dziedziny elektroniki wprowadzane są sukcesywnie po kolei,
- chociaż generalnie tego nie polecam, to można przeskakiwać pomiędzy tematami, ponieważ autorzy w razie potrzeby wskazują, gdzie należy wrócić by dane pojęcie zrozumieć,
- pokazuje nie tylko teorię, ale co bardzo istotne praktykę, łącznie z wyposażeniem warsztatu i nauką obsługi urządzeń pomiarowych.

Wady
Właściwie nie ma. No może mogłoby być więcej ćwiczeń praktycznych – tego nigdy za wiele.

Marzenia
Tej książce jak żadnej innej, przydałoby się wydanie w kolorze! Ale cena wtedy byłaby pewnie sporo większa … coś za coś.

Bestseller
Ponad 3000 sprzedanych egzemplarzy w polskich warunkach mówi samo za siebie :-)
Tylko nieliczne książki z zakresu elektrotechniki i elektroniki mogą poszczycić się takim osiągnięciem.

Moim zdaniem

Z przyjemnością przyznaję, że ta dwójka autorów potrafi pisać książki, w sposób odpowiedni dla początkujących. Stosują technikę zadawania pytań, by zmusić czytelnika do myślenia oraz wytłuszczają ważne wyrazy lub pojęcia, co znacząco ułatwia odnajdywanie informacji w tekście, gdy się do niej wraca. Wygląda to mniej więcej tak, jak moje artykuły na blogu tylko nieco mniej intensywnie i bez użycia kolorów.

System dodatkowych informacji w postaci ikon i podkreśleń pisanych na marginesie po obu stronach książki, bardzo pomaga w przyswajaniu wiedzy, zwracając uwagę na istotne sprawy.

Zupełnie zieloni
Moim zdaniem książka ta jest skierowana do „zupełnie zielonych”, od gimnazjalisty, do ojca, który chce zaciekawić syna (pewnie rzadziej córkę) elektroniką, a sam się na niej nie zna. Książka ta powinna być pierwszym krokiem w świat elektroniki. Jest bardzo dobrą pozycją w serii „Dla bystrzaków”.

Studenci
Nie jest to książka, która zastąpi studentowi książki do elektrotechniki i elektroniki. Jednakże na pierwszym roku elektroniki, itp., dzięki tej książce z zupełnie zielonego zrobisz się bardzo żółty :-)

Innymi słowy w szybkim tempie uzyskasz wiedzę z totalnych podstaw, a to może być ważne, by nadążyć z materiałem z innych przedmiotów. Jednakże, gdy znasz już te podstawy, to książka ta nie jest dla Ciebie.

Jednym zdaniem
Po prostu super książka „dla bardzo zielonych”!
Mikrokontrolery Dondu

E-wangeliści. Ucz się od najlepszych twórców polskiego internetu

Na początek: Kim są E-wangeliści?

E-wangeliści to twórcy, pomysłodawcy i w końcu kreatorzy największych polskich biznesów internetowych. E-wangeliści to autorzy odpowiedzialni za sukces takich serwisów jak WP, Onet, Allegro, czy Gadu-Gadu. Autorzy książki stworzyli wyjątkowy zbiór rozmów i wywiadów z tymi, których dzieła obecne są w naszym życiu każdego dnia.

Dlaczego akurat E-wangeliści?

Bardzo ważnym przesłaniem, które można wynieść z lektury tej pozycji to fakt, że książka ta opowiada nie tylko o ludziach odpowiedzialnych za stworzenie największych polskich biznesów internetowych. To także opowieść o ludziach niesamowicie odważnych. O ludziach, którzy postawili wszystko na medium, które w latach 90-tych dopiero raczkowało. To opowieść o ludziach odważnych i na swój sposób idealistycznych. Gdy większość Polaków nie wiedziała nawet czym jest e-mail, czy strona internetowa, oni w swoim ścisłym wizjonerskim gronie omawiali pomysły, które wkrótce miały zawojować sieć. Uwierzyli i poświęcili swoje życie dla internetu, wtedy kiedy był on w bardzo wczesnej w fazie rozwoju. Wtedy kiedy nie gwarantował on żadnego sukcesu. I to właśnie dlatego powstała ta książka. Książka, która pokazuje odważnych przedsiębiorców i współtwórców dzisiejszej rzeczywistości internetowej, ale także twórców, których ponad 10-letnia obecność na tak dynamicznym rynku utrzymała i wzniosła jeszcze wyżej.

E-wangeliści przepisem na sukces?

„E-wangeliści” to doskonałe źródło inspiracji, pomysłów i… energii. Dlaczego energii? Czytając kolejne rozmowy i zwierzenia twórców Gemiusa, czy Allegro, można wynieść niezmierzone pokłady energii. Ich opowieści, czasami ciężkie i skomplikowane, a czasami przyjemne i usłane sukcesami są niebywale inspirujące i pokazują, że wiara w pomysł i jego konsekwentna realizacja pomagają odnieść prawdziwy sukces. I właśnie ta myśl mówiąca o twórcach jako idealistach, którzy nie bacząc na przeciwności poświęcili się tym biznesom, dodaje niesamowitej energii. Wszystkie przygody, zawirowania i niepowodzenia, przez które przechodzili tytułowi E-wangeliści to nieskończone źródło inspiracji i chęci do działania. Tak bliskie spotkanie z e-przedsiębiorcami tej rangi pokazuje, że dzięki ich cechom i podejściu, odniesienie sukcesu jest naprawdę możliwe.

Ważne jednak, żeby pozycji tej nie traktować jako podręcznika do prowadzenia biznesu. Jeżeli szukasz wskazówek lub konkretnych rozwiązań, jak odnieść sukces w sieci to tutaj ich nie znajdziesz. Nie ma tu konkretnych przykładów, pomysłów, czy trików, które pozwoliły tym wszystkim ludziom odnieść tak duży sukces. Jest to tak naprawdę zbiór osobistych rozmów, gdzie twórcy opowiadają o tym, jak wyglądał wtedy rynek, jak się kreował i jakie były realia i uwarunkowania, które popchnęły do realizacji tak innowacyjnych pomysłów. Jeżeli miałbym to porównać do podręcznika biznesowego, który czytasz w czasie pracy to jest to jego zupełna odwrotność, którą czytać się powinno spokojnym wieczorem, przy kubku dobrej kawy.

Podsumowanie

„E-wangeliści” to świetne źródło inspiracji i energii biznesowej. Pokazuje naprawdę ciekawe historie ważnych ludzi internetu, bez których nie wyglądałby on tak jak teraz. To bardzo miła lektura na spokojny wieczór, która nie powinna być traktowana jako podręcznik do e-sukcesu. Jeżeli chcesz poznać historie i początki największych polskich marek internetowych, to koniecznie musisz sięgnąć po tę pozycję.
seoportal.pl Krzysztof Świtoński, 2012-10-05

Pamięć genialna! Poznaj triki i wskazówki mistrza

Total recall

Studia upłynęły pod znakiem zasady „3 razy zet”, czyli „zakuć, zdać, zapomnieć”? Wizyta w sklepie kończy się karczemną awanturą rodzinną, bowiem w koszyku nie znalazła się większość z zaplanowanych zakupów? Numery telefonów „pamiętasz” wyłącznie dzięki zapisaniu ich na karcie pamięci, a o urodzinach żony przypomina sekretarka? Kluczyki od samochodu znajdujesz w lodówce, wyniki wczorajszego meczu nikną we mgle niepamięci, zaś przygotowanie do przemowy, jaką masz wygłosić na spotkaniu firmowym, przypomina naukę chińskiego? Jeśli choć na jedno pytanie odpowiedziałeś/odpowiedziałaś „tak”, to znaczy, że Twojemu mózgowi potrzebna jest… gimnastyka!

A któż mógłby ją poprowadzić lepiej niż Dominic O`Brien, ośmiokrotny zdobywca tytułu „Międzynarodowego Mistrza Pamięci”, super-mózg, zapamiętujący aż pięćdziesiąt cztery talie kart (a przecież wszystko jeszcze przed nim) i dyrektor generalny World Memory Sports Council? Jego książka Pamięć genialna! Poznaj triki i wskazówki mistrza to drogowskaz, zdolny poprowadzić czytelnika prostą (choć wymagającą nie lada wysiłku umysłowego) drogą ku zapamiętaniu (wzorem mistrza) w ciągu 30 minut 2385 losowo wygenerowanych cyfr kodu dwójkowego.

Zanim to jednak nastąpi, czeka nas wytężona praca. Nie można się bowiem łudzić, że spektakularna zmiana nastąpi z dnia na dzień. Autor zabiera z sobą czytelników w podróż prowadzącą po wytyczonym (…) szlaku, oznaczając trasę i pokazując rzadko uczęszczane skróty i zapewniając narzędzia wystarczające do tego, byś pewnego dnia sam odkrył, jak niesamowitą pamięcią dysponujesz. Aby jednak było to możliwe, musimy zwalczyć w sobie pokusę selektywnej lektury książki, bowiem każdy kolejny rozdział oparty został na treściach, poruszanych w poprzednim. Dlatego też każda nieuwaga bądź pobieżne zapoznanie się z tekstem działa na naszą niekorzyść. Tak skonstruowana została pierwsza część książki, która odkryje przed czytelnikami tajemnice naszego mózgu, jego budowy, funkcjonowania i współpracy półkul. Aby zmierzyć stopień sprawności naszej pamięci w miarę opanowywania kolejnych technik przedstawionych w książce, autor proponuje dwa podstawowe testy, pozwalające ocenić bieżące możliwości pamięciowe.

Drugą połowę publikacji stanowią scharakteryzowane poszczególne metody praktycznego zastosowania wprowadzonych przez autora technik pamięciowych, a także wskazówki dotyczące higieny umysłu i ciała. Piętnaście wydzielonych z treści rozdziałów ćwiczeń do samodzielnego wykonania pozwoli na trening poszczególnych aspektów pamięci, dzięki czemu będziemy mogli przekonać się, jak z dnia na dzień poprawia się nasza zdolność koncentracji, zapamiętywania oraz kreatywności.

Pamięć genialna! jest rzeczywiście genialną książką, która znacząco poprawia jakość pamięci (a - co za tym idzie - życia). Od dziś nauka języka, zakupy czy studiowanie stanie się prawdziwą przyjemnością. Pod warunkiem, oczywiście, że publikację wykorzystamy czynnie, a nie biernie, ograniczając się wyłącznie do lektury. Podstawą jest ćwiczenie (dobrze jest poświęcać na trening choć kilka minut dziennie), a także dobra zabawa przy wizualizacji określonych symboli, wymyślaniu historii czy rysowaniu map myśli. Wszak "praktyka czyni mistrza", a patrząc na osiągnięcia autora, przekonujemy się o tym najlepiej. Kto wie - może już wkrótce i my mu dorównamy, zaś zapamiętanie 2385 cyfr w trzydzieści minut stanie się realnym osiągnięciem.
granice.pl Justyna Gul

Podręcznik genialnych pomysłów. Od inspiracji po realizację. Smashing Magazine

Praktycznie po tygodniu od poprzedniej książki jakoś udało mi się przeczytać kolejną pozycję i dodatkowo napisać ten artykuł, co wydaje się niezłym tempem. Książka ta jak sam tytuł mówi jest zbiorem pomysłów, które powinny pomóc czy to grafikom komputerowym czy innym artystom w natchnieniu do realizacji danego projektu. Nie jest ona skonstruowana tak jak poprzednie książki, które omawiałem. Ta lektura powinna być głównie traktowana jako zbiór ilustracji, z których możemy czerpać pomysły i odnajdywać nutę inspiracji potrzebnych do realizacji naszego dzieła. Oczywiście są w niej zawarte też porady jak patrzeć na daną fotografię czy stronę internetową i odnajdywać w niej ciekawe elementy, które mogą nas zainspirować, jednak tak na oko, około 70% książki stanowią obrazki, zrzuty stron, fotografie.

Kim jest autorka?

Cameron Chapman pracowała jako redaktorka Smashing Book czyli znanego bloga o tematyce projektowej. Z inicjatywy Smashing Book powstało też kilka książek, między innymi ta oraz ta, o której będzie kolejna moja recenzja. Jej osiągnięciem jest również praca na stanowisku redaktora w takiej sieci serwisów jak Tuts+. Cameron jest w dużej mierze samoukiem, jednak skończyła studia na kierunku projektowania wnętrz. Teraz zajmuje się głównie pisaniem, jednym z tych efektów jest właśnie nasza książka.

Pierwsze wrażenia

Ogólnie książka jest ładnie zaprojektowana, dość przejrzyste wrażenie sprawia sama okładka. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło iż książkę będzie się długo czytało, jednak nic bardziej mylnego. Mimo iż pozycja ma około 400 stron, to jak pisałem we wstępie mniej więcej 70% to ilustracje dlatego też czyta się szybko (mi to zajęło 2 dni, ale z dużymi odstępami czasu). Jak ktoś dobrze przysiądzie to przeczyta to jednym tchem myślę. Papier książki jak to zwykłe bywa jest kredowy, co za tym idzie odwzorowanie kolorów oraz sama jakość fotografii jest bardzo dobra, idzie zauważyć główne elementy czy nawet typografie.

Spis treści

Książka podzielona jest na 3 wielkie części. Te podzielone są na mniejsze rozdziały, z kolei rozdziały na podrozdziały, no i w niektórych miejscach można by to jeszcze raz rozbić, jednak już nie będę wnikał. Pierwsza wielka część to „W poszukiwaniu inspiracji”, na którą składają się takie rozdziały jak „Rodzaje inspiracji”, „Co decyduje o dobrym projekcie?”. Kolejna część jaką znajdziemy nosi nazwę „Inspirujące obrazy” i tutaj mamy takie rozdziały: „Projekty stron internetowych”, „Inne projekty” oraz „Fotografia”. Na trzecią ostatnią część o tytule „Korzystanie z inspiracji” składają się następujące działy „Projektowanie na podstawie inspiracji bezpośredniej”, „Projektowanie na podstawie inspiracji abstrakcyjnej” no i na koniec „Dodatek: W poszukiwaniu inspiracji w codziennym życiu”.

Na początku książki jeszcze przed spisem treści jak to zwykle bywa znajdujemy kilka informacji o autorce, które w zasadzie były moim źródłem do napisania kilku słów o niej. No i wiadomo znalazło się też miejsca na „Podziękowania”. Za spisem treści znajdziemy 2 strony „Przedmowy”, standard, dla kogo książka i co w niej jest zawarte. Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć oryginalny spis treści i kilka przykładowych stron, zapraszam na stronę ze spisem.

W poszukiwaniu inspiracji

Rodzaje inspiracji

Jak sama nazwa rozdziału mówi, zajmiemy się tutaj rozłamem inspiracji. Autorka opowie nam o dwóch rodzajach inspiracji bezpośrednich i abstrakcyjnych. Nauczymy się czym różnią się te rodzaje inspiracji oraz na co możemy zwrócić szczególną uwagę przy szukaniu natchnienia, np. jeśli szukamy koloru lub tekstury. Oczywiście znajdzie się tutaj spora ilość przykładów i wyjaśnień do nich.

Co decyduje o dobrym projekcie?

Kilka wskazówek i spostrzeżeń autorki na temat dobrego projektu. Może wyjaśnię, generalnie chodzi o to by nasz projekt był oryginalny, rzucał się w oczy i był zapamiętany. Znajdziemy właśnie w tej części kilka rad o tym jak zacząć dobrze dobierać kolory, nadawać rytm naszemu projektowi czy ustalić hierarchię w naszej pracy. Na koniec dowiemy się jak analizować cudze projekty by uczyć się na czyiś błędach.

Inspirujące obrazy

Projekty stron internetowych

No i w tym dziale zaczynają się już swego rodzaju galerie prac. Znajdziemy tutaj masę projektów stron internetowych, które autorka podzieliła na kilka stylów między innymi, minimalizm, grunge, retro, kolorowe czy organiczne i hand made (rysowane ręcznie). Do każdego ze styli da się zauważyć masę przykładów. W następnej części tego rozdziału mamy podział na strony internetowe firm, czasopism, serwisy handlowe, restauracyjne, blogi itd. Autorka po krótce po kolei omawia rodzaje tych stron i mówi czym powinny się one od siebie różnić. Wszystko to szeroko okraszone przykładami. Rozdział ten jest dość spory, ale jakby zebrać do kupy tekst wyszłoby z 10-15 stron, reszta to ilustrację, więc naprawdę jest w czym wybierać i szukać inspiracji.

Inne projekty

Tutaj mamy przepis na to by czerpać inspiracje na nasze projekty czy to stron internetowych czy samego choćby koloru, nie tylko z prac innych grafików. Opisane tutaj przykłady pozwolą nam inaczej patrzeć na przedmioty codziennego użytku i myśleć o nich jak o inspiracji. Nauczymy się jak czerpać natchnienie z niepozornie wyglądającej zabawki dla dziecka, bądź krzesła, na którym od tylu lat siedzimy. W tym rozdziale Cameron Chapman próbuje nauczyć nas nawyku szukania inspiracji w naszym mieszkaniu, mieście, szkole czy domu sąsiada.

Byśmy potrafili w tych rzeczach znaleźć choć jeden kawałek natchnienia, pomysłu, maleńkiego przebłysku, który pozwoli nam na krok do przodu w projekcie.

Fotografia

Z fotografii też można czerpać inspirację. Powiedziałbym nawet spore, to wie też nasza autorka. Po krótce dowiemy się jak tworzone są zdjęcia czarno-białe i do czego się nadają. Czym charakteryzują się zdjęcia robione technika HDR a czym jest lomografia. Podział fotografii klasycznej czy różnice między tą fotografią a makrofotografią, znajdziemy w tym rozdziale.

Korzystanie z inspiracji

Projektowanie na podstawie inspiracji bezpośredniej

W tym rozdziale mamy przykład strony internetowej stworzonej przez autorkę na podstawie stron internetowych innych grafików. Nauczymy się rozłożyć projekt na części i tak czerpać inspirację z kilku źródeł, by nasz projekt nie był kopią serwisu, z którego czerpaliśmy. Krok po kroku Cameron omawia robiony przez siebie projekt i tłumaczy z czego korzysta, jak to zmienić by nie było za bardzo podobne do oryginału itd. Zawarty jest tu cały proces myślowy oraz wykonanie strony internetowej na podstawie inspiracji bezpośrednich.

Projektowanie na podstawie inspiracji abstrakcyjnej

Analogicznie do rozdziału powyżej. Autorka książki projektuje stronę internetową czerpiąc inspirację ze źródeł abstrakcyjnych czyli zdjęć, rzeczy codziennego użytku czy przyrody. Czy to tyczy się kolorów czy całego ułożenia strony. Widzimy krok po kroku jej proces myślowy i twórczy. A na koniec podziwiamy efekty jej pracy z inspiracji abstrakcyjnych.

Dodatek: W poszukiwaniu inspiracji w codziennym życiu.

W zasadzie tutaj są same zdjęcia autorki, które zrobiła jak napisała w zeszłym roku. Jest to zbiór różnych fotografii, z pozoru zwykłych fotografii życia codziennego i przedmiotów, które każdy ma w domu. Autorka pokazuje nam, że inspirować można się każdym przedmiotem i najlepiej robić zdjęcia, by nie zapomnieć i mieć swój zbiór inspiracji.

Moja ocena książki

W książce jest masa naprawdę masa ilustracji czy to stron internetowych czy fotografii krajobrazu czy zwykłych zdjęć przedmiotów codziennego użytku. Ta pozycja może więc służyć jako album inspiracji. Zawarte są tutaj też ciekawe rady. Cała książka jest poświęcona kreatywnemu myśleniu w dziedzinie odnajdywania inspiracji i szukania natchnienia do projektów. Jeżeli ktoś ma jakiś problem z tym, bądź ciężko mu to przychodzi to książka jak najbardziej dla niego. Dowie się z niej jak należy myśleć patrząc, np. na ołówek trzymany w ręku (jeśli chodzi o inspirację oczywiście). Mi osobiście książką się podobała, ze względu na ciekawe rady Cameron Chapman oraz bardzo dużo ilustracji. Książkę jednak głównie pokierowałbym do początkujących, którzy mają problemu z czerpaniem inspiracji, bądź czerpią zbyt dużo z prac innych i wychodzi im kopia.

Cena

Cena w empiku jak i w wydawnictwie helion tego podręcznika jest dość wysoka, bo 69zł. Jeżeli kogoś stać to jak najbardziej może sobie ją sprawić, jednak pozycja nie jest niezbędna, do robienia dobrych projektów. Traktowałbym ją jako swego rodzaju album inspiracji, jak już wcześniej napisałem.
creativebook.pl 2012-09-12
Sposób płatności