ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

To nie jest miejsce dla gringo

Sergiusz Prokurat jest autorem felietonów oraz artykułów m.i.n. w : „Harvard Business Review”, „Wprost”, „Dziennik Gazeta Prawna”, „Rzeczpospolita”, „Focus Historia”.Jest także autorem kilkunastu artykułów naukowych. Interesują go m.i.n.: podróże, ekonomia, zarządzanie.
Co właściwie oznacza słowo „gringo”? gringo to turyści, którzy nie znają języka hiszpańskiego, pochodzą z USA i maja problem z komunikacją. Bohater książki wspomniał, że nieraz miejscowi myśleli, że jest gringo. On tłumaczył im, że pochodzi z Polski. Niektórzy miejscowi znali słynnych Polaków, takich jak Jan Paweł II. Nieraz nasz turysta w czasie swojej podróży czuł strach. Kiedy jechał w nocy taksówką, kierowca poprosił go, żeby schylił głowę. Zapytany dlaczego odparł, że szyby są drogie. Okazało się, że niektórzy miejscowi nie przepadają za turystami i zdarza się, że wybijają szyby w taksówkach.
Nasz bohater cechuje się sporą ciekawością świata. Fascynują go inne kultury. Bohater był w wielu niezwykłych miejscach m.i.n. w Bogocie. Jest to miasto, które wzbudza mieszane uczucia. W ciągu dnia można spotkać miłych, życzliwych ludzi, zaś nocą lepiej nie wychodzić z hotelu, gdyż po ulicach grasują bandyci i złodzieje. Bohater w czasie swoich przygód miał okazję nie tylko poznać zwyczaje tamtejszych mieszkańców, ale też je zrozumieć. Spróbował potraw typowych dla tubylców. Niektóre bardzo mu zasmakowały, inne niestety nie. Pewnego razu był w restauracji i przez przypadek zamówił ośmiornicę. Nasz turysta szukał restauracji, do których chętnie przychodzą mieszkańcy, gdyż bary dla podróżnych są drogie, a jedzenie w nich podawane wątpliwej jakości.
„To nie jest miejsce dla gringo” to idealna lektura dla osób ciekawych świata. Można się dowiedzieć wielu nowych rzeczy m.in.: kto wciska fałszywe szmaragdy turystom, kto najczęściej pada ofiarą kieszonkowców w autobusach i dlaczego dzieci w Ekwadorze żebrzą i kradną, co jest niezwykłego w ekwadorskich autobusach w porównaniu z polskimi, w którym miejscu świata kokaina jest bardzo popularna?
„To nie jest miejsce dla gringo” to ujmująca książka. Polecam w szczególności , tym którzy interesują się geografią. Czyta się ją z ogromną przyjemnością .Poza tym książka zawiera sporo ilustracji, które przykuwają uwagę.
osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com .

AngularJS. Kurs video. Poziom pierwszy. Tworzenie aplikacji

Znajomość framework’a AngularJS jest coraz częściej niezbędna w pracy web developera. Jednym ze sposobów na zapoznanie się ze wspomnianą biblioteką JS’a jest kurs video „AngularJS. Kurs video. Poziom pierwszy. Tworzenie aplikacji”, dostępny na platformie videopoint.pl.

Kurs „AngularJS. Kurs video. Poziom pierwszy. Tworzenie aplikacji” trwa ponad 7 godzin i znajdują się w nim informacje o podstawowych elementach AngularJS, m.in. dyrektywy, filtry, serwisy, routing, itp. (dokładną listę można znaleźć tutaj). Twórcą kursu jest Dariusz Kalbarczyk, który jest również autorem książki „AngularJS. Pierwsze kroki” (recenzja: http://itbooks.pl/recenzje/recenzja-angularjs-pierwsze-kroki/). Materiał zawarty w kursie video, podobnie jak ten w książce, skierowany jest do początkujących programistów, którzy nie znają jeszcze podstaw omawianego framework’a języka JavaScript i może stanowić dobre uzupełnienie wspomnianej lektury. Niestety dzieli on z książką jej wady, m.in. brak połączenia opisywanych elementów w jakimś dużym przykładzie, dzięki któremu nawet mniej doświadczeni web developerzy mogliby zobaczyć ogromną moc AngularJS.

Od strony technicznej wydaje się być wszystko ok. Głos lektora jest wyraźny (chociaż między niektórymi lekcjami dało się wykryć różnicę poziomu głośności, ale to drobny i właściwie nieistotny szczegół), a kod wyraźny. Merytorycznie też jest jak najbardziej w porządku, prezentowany materiał sprawi, że bez problemu będziemy w stanie nauczyć się podstaw AngularJS, nawet jeśli nie mamy o nim pojęcia. Autor jest osobą doświadczoną i zna temat „od podszewki”, więc możemy się spodziewać kodu na wysokim poziomie oraz praktycznych wskazówek i dobrych praktyk. Oprócz absolutnych podstaw, znajdziemy tutaj również m.in. lekcję dotyczącą rozszerzenia UI-Router, co stanowi fajne uzupełnienie tematu routing’u. Mam nadzieję, że omówienie innych ciekawych rozszerzeń znajdzie się w kolejnej części kursu.

Oglądając kurs, odniosłem wrażenie, ze jest za bardzo przegadany i monotonny. Być może to tylko moje subiektywne odczucie, ale chwilami liczyłem na jakieś ożywienie, a tak jednostajny głos autora oraz chwilami nadmierne „rozciąganie” niektórych tematów sprawiło, że niekoniecznie miałem ochotę na kolejną lekcję…

Czy warto zainteresować się kursem „AngularJS. Kurs video. Poziom pierwszy. Tworzenie aplikacji”? Trudne pytanie, na pewno dla początkujących kurs będzie przydatny i wiele mogą się z niego nauczyć. Cena jednak jest dość wysoka (w chwili pisania artykułu wynosi 119 zł) i nie wiem, czy nie lepszym sposobem na zapoznanie się z framework’iem AngularJS, byłby zakup książki tego samego autora.
itbooks.pl Karol Kubuś

To nie jest miejsce dla gringo

W Kolumbii, Ekwadorze, czy Peru, jeśli jesteś gringo, to nie spodziewaj się nadmiernej gościnności. Gringo to w zasadzie synonim słowa Jankes", ale coraz cześciej znaczy po prostu „biały". Ta książka, podróżnicza relacja z krajów Ameryki Południowej, odkrywa tajemnice historii tego kontynentu. Autor zdradza też odpowiedź na pytanie, dlaczego miejscowi nie lubią gringo. Ale jechac warto.
Gazeta Współczesna AJS; 2015-12-04

Krym: miłość i nienawiść

Krym – z tym pięknym półwyspem obecnie wiąże się wiele emocji, niekoniecznie pozytywnych. Trudno przejść obojętnie obok tego co działo się i wciąż dzieje na tym skrawku ukraińskiej – obecnie przyłączonej do Rosji – ziemi. Za tym jednym słowem kryje się przecież niezwykle dramatyczna historia współczesna, która dzieje się niejako na naszych oczach, tak blisko, bo w sąsiadującym z nami kraju. Wszyscy wiemy, że z mediów trudno dowiedzieć się prawdy, wiele jest niedomówień, przemilczenia i przeinaczenia faktów. Wiedzę na temat tego co działo się na Krymie czerpałam z urywkowych opowieści świadków. Z ogólnie panującego bałaganu będącego w przekazie informacji sama nie wiedziałam już komu wierzyć, a komu nie. A przecież na to co się działo nie można było być obojętnym. Sięgając po lekturę tej książki miałam nadzieje, że rozjaśni ona moje wyobrażenie o sytuacji na Krymie. O moim wyborze zdecydował też fakt, że uwielbiam teksty napisane w postaci reportażu. Muszę przyznać, że pod każdym względem książka spełniła moje oczekiwania, a nawet dała mi dużo więcej.
W książce „Krym. Miłość i nienawiść” autor – Maciej Jastrzębski (znany z książki „Matrioszka, Rosja i Jastrząb”) w niesamowicie ciekawy sposób ukazuje wszystko to co działo się na Krymie w ostatnim czasie. Szczegółowo opisuje jak dzisiaj wygląda codzienne życie mieszkańców półwyspu. Przybliżając nam rzeczywistość Krymu w roku 2015 opowiada historię dwójki młodych ludzi – Marianny, dziewczyny pochodzącej z Krymu oraz Fiodora – młodego Rosjanina – mieszkańca Moskwy. Młodzi zakochują się w sobie i bardzo szybko stają się sobie bardzo bliscy. Autor poprzez opis ich wzajemnej relacji pokazuje jak różne jest ich spojrzenie na zaistniałą na Ukrainie sytuację. Fiodor – wychowany w Rosji – przekonany jest o słuszności decyzji władz jego ojczyzny i nie rozumie Marianny, która niejednokrotnie mówi mu o swoim cierpieniu i ogromnym żalu do Rosjan, którzy według niej siłą zabrali kawałek jej ojczystej ziemi. Niezrozumienie w tej ważnej kwestii staje się często źródłem sporów. Ich uczucie okazuje się jednak silniejsze niż zaistniała sytuacja polityczna. Pośród szeroko zasianej nienawiści, zła i wzajemnego żalu Marianna i Fiodor pokonując wszelkie przeszkody w ich niełatwej relacji udowadniają, że miłość możliwa jest nawet w najtrudniejszych warunkach i to właśnie ona zawsze ma ostatnie słowo.
Poza głównym wątkiem historii tych młodych ludzi Maciej Jastrzębski wielokrotnie opisuje w reportażu sam Krym, jego historię, mieszkańców i tradycje. Opowiada historie życia ludzi mieszkających na tym niezwykłym półwyspie, ale także na terenach objętych walkami np. rejon Donbasu. Podczas czytania wyraźnie daje się odczuć ogromną wiedzę, przygotowanie i znajomość tematu przez autora. Pisze on w taki sposób, że od lektury trudno się oderwać i daje czytelnikowi poczucie jakby był on w sam sercu wydarzeń. Czytając, coraz bardziej zdawałam sobie sprawę, że w naszych mediach publicznych wiele spraw zostało przemilczanych, relacje z miejsc wydarzeń na Ukrainie nie zawsze przekazywały całą prawdę. A przecież, jak pisze autor –
„Gorsze od kłamstwa są tylko półprawdy, bo to one sieją największe spustoszenie w naszych duszach.”
Autor będąc na miejscu wydarzeń bardzo dokładnie, z dziennikarską uczciwością relacjonuje wszystkie wydarzenia o których dowiadywaliśmy się z mediów. Dodaje wiele bardzo istotnych, niezbędnych do zrozumienia całej sytuacji szczegółów. Książka pomaga otworzyć szeroko oczy, aby dojrzeć w pełnym świetle współczesny dramat naszych sąsiadów. Nie pozwala przejść obojętnie obok tych wydarzeń i zmusza do refleksji. To co szczególnie zwróciło moją uwagę to niezwykle trafne ukazanie przez autora metod działania rosyjskiej władzy. Prowadzi przez to do zrozumienia i rzuca światło na wiele do tej pory dla mnie niewytłumaczalnych zachowań Rosji i jej mieszkańców. W niektóre rzeczy naprawdę aż trudno uwierzyć. Bardzo trafnie ukazuje to poniższy cytat:
„Zasiane kilka miesięcy temu ziarna kremlowskiej propagandy już kiełkowały. Powtarzane przy każdej okazji te same sformułowania dotyczące polityki Kremla wobec Ukrainy spowodowały, że przeciętni Rosjanie nie sięgali do alternatywnych źródeł informacji, ale święcie wierzyli w słuszność działań podejmowanych przez Władimira Putina. W ich ocenie to ukraińskie, polskie, brytyjskie i inne zachodnie media kłamały, nazywając Rosję agresorem. To zachodni politycy podjudzali Ukraińców do wojny domowej i wzniecali wśród nich antyrosyjskie nastroje.”
Moim zdaniem książka pt. „Krym, Miłość i nienawiść” to jedna z najlepszych pozycji literatury faktu ostatniego czasu. Choć opowiada dramatyczne i pełne niepokoju wydarzenia przepełniona jest nadzieją na zmianę. Autor pokazuje czytelnikowi, że wojna toczy się nie tylko na granicznych terenach wschodniej Ukrainy, ale przede wszystkim toczy się w sercach ludzi. To co dzieje się w sercach osób będących bezpośrednio wplątanych w te wydarzenia ostatecznie zadecyduje czy wygra głęboko zasiana nienawiść czy miłość, która ma przecież siłę pokonać wszelkie zło.
„Ważniejsza jest granica, którą mamy w głowie i w sercach. To jej pod żadnym pozorem nie można przekroczyć. Efektem każdej próby kompromisu między złem i mniejszym złem jest jednakowoż zło. Rosyjska idea stworzenia nowego ładu na świecie nie jest groźna dlatego, że nie akceptuje ustalonego przed laty porządku. Jest groźna, bo chce się ją realizować nie z kimś, ale przeciwko komuś.”
Myślę, że nikt z nas nie może pozostać obojętny na to wszystko co się dzieje się na Ukrainie, a publikacja pana Macieja Jastrzębskiego jest szczególną pomocą do zrozumienia i w rezultacie własnej oceny wydarzeń ostatnich miesięcy. Zdecydowanie polecam ją każdemu.
Na koniec chciałabym przetoczyć pewien cytat z książki wypowiedziany przez pewną starszą Tatarkę, który szczególnie zapadł mi w pamięci:
„Obcy nigdy nie pojmą , o czym szemrzą krymskie rzeki, nie zrozumieją śpiewu ptaków i nie usłyszą historii, które opowiadają przy pełni księżyca trawy na krymskich stepach.”
Obecnie Krym to nie Ukraina – to Rosja. Jedni uznają ich za obcych, inni będą przeciwnego zdania. Tylko czas pokaże jak potoczy się dalsza historia tego niezwykłego półwyspu…
moznaprzeczytac.pl Magda; 2015-12-07

Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach

Książka Agi, Przemka i Diuny (Wilczaka Czechosłowackiego) nie jest kolejną opowieścią o lekkiej, górskiej wędrówce. To wspaniała historia pełna przygód, pokonywania trudności, niebezpiecznych chwil i podejmowania mnóstwa decyzji. Indie widziane ich oczami są różne od tych, które widzimy w przewodnikach czy programach podróżniczych. Obecność Diuny pozwala je poznać od zupełnie innej strony. To przygoda, której nie mógł przeżyć ktoś kto podróżuje bez psa! To właśnie z pomocą tej książki dowiecie się jak zdobyć w Indiach karmę dla psa, poznacie stado himalajskich owiec, które ujarzmiły wilczą naturę a nawet odwiedzicie plan Bollywood.(...)

Całą recenzję można przeczytać na blogu
Pieskie Sprawy pieskie sprawy
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile