ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Recenzje

Motocyklizm. Droga do mindfulness

W te upalne dni zachęcam Was do sięgnięcia po nieco nietypową propozycję czytelniczą pt.: Motocyklizm. Droga do mindfulnes – wolność, radość, motocykle autorstwa Jarosława Gibasa. Inspirująca i niezwykle pomysłowo napisana książka, to zbiór anegdot, zasłyszanych opowieści i historii. To, co tak naprawdę z pozoru mogłoby się wydawać nieistotne, na dłuższą metę staje się ważnym i od dawna poszukiwanym elementem życiowej układanki. Pasja, wolność, równowaga, siła wewnętrzna, indywidualizm, uważność i odwaga – to tylko niektóre aspekty poruszane  w książce. Odnajdziecie tam również ciekawe spostrzeżenia samego autora, który w sposób umiejętny analizuje obraz świata motocykli, trafnie przechodząc do filozofii życia codziennego. Chcecie dowiedzieć się więcej? Zachęcam do przeczytania recenzji.
Jarosław Gibas to z wykształcenia socjolog – aktywny nauczyciel, prowadzący szkolenia z zakresu inteligencji emocjonalnej, duchowej oraz coachingu. Ponadto jest on autorem wielu pozycji literackich i naukowych, dotyczących tematyki rozwoju osobistego czy psychologii. Dodatkowo napisał poradnik poświęcony światu szybkiej prędkości, długich podróży i samotniczego trybu życia pt.: Motocykl po czterdziestce (zamiast kochanki). Jarosław Gibas to również były dziennikarz i publicysta, a aktualnie prowadzi bloga motocyklowego – bigbiker.pl, który przyciąga wielu odbiorców i miłośników wolności. Niewątpliwie najnowsza książka, to uwieńczenie jego dotychczasowej pracy i zainteresowań, bo to właśnie w niej znajdziecie subtelne wprowadzenie do świata, który dla wielu wydaje się być zamkniętą przestrzenią. Autor umiejętnie i cierpliwie tłumaczy filozofię motocyklizmu – usiłuje zdefiniować czym tak naprawdę jest to pojęcie. Wysuwa na plan pierwszy motocyklizm jako sposób postrzegania otaczającej rzeczywistości, w której jest miejsce na indywidualność, wolność i rozwój. Autor ponadto zaznacza, że jest to również życie spełnione, z którego bierze się pełnymi garściami. Motocyklizm to także spoiwo łączące inne ideologie, w których odnajdujemy takie nauki jak: psychologia, socjologia, filozofia zen, taoizm oraz minfulness (rozwój i propagowanie teorii i praktyki uważnej obecności).

Z książki dowiecie się w jaki sposób pracować nad koncentracją oraz uwagą przy codziennych czynnościach oraz w jaki sposób uzyskać życiową równowagę. Ponadto odnajdziecie w niej szereg wyjaśnień rozumowania harmonii rozwoju, perspektywy widzenia siebie, ale również sposób w jaki odzyskać utraconą więź z naturą.Ponadto Motocyklizm. Droga do mindfulnes – wolność, radość, motocykle autorstwa Jarosława Gibasa, to coś więcej niż tylko poznawanie dla niektórych odległego świata pasjonatów nietypowych sprzętów, ale to również poznanie całej filozofii: jazdy, maszyn, zachowania, wolności i indywidualności. Co więcej, w tej propozycji odnajdziecie rozwiązania problemów i zmartwień, z którymi bardzo często nie dajemy sobie rady na co dzień. To zbiór życiowych doświadczeń, dzięki którym będziecie bogatsi o wiedzę, która niekiedy jest bardzo potrzebna. Gorąco polecam wszystkim tym, którzy chcieliby pogłębić swój zasób informacji dotyczący świata motocyklistów, ale nie tylko. Książka w zupełności będzie odpowiednia również dla tych, którzy pragną zadbać o swoje życie i zaprowadzić w nim spokój, ład i bezpieczeństwo.
 
Kulturantki.pl Milena; 2016-05-31

Raced. Ścigany uczuciem

Raced jest powiedzmy... dopełniaczem do serii. Teraz tego na rynku jest sporo i nie twierdzę, że jest to złe posunięcie autorów, czy nawet wydawców (którzy jakoś się do tego przyczyniają), ale jest to kwestia, że dodatki, czytają zazwyczaj te osoby, którym dana seria się spodobała.

Driven. Fueled. Crashed to książki w głównej mierze napisane z punktu widzenia Rylee. Wiadomo więc, co Rylee myśli, jakie są jej intencje, uczucia i rozterki,rodzące skomplikowaną miłość do Coltona Donavana – egoistycznego mężczyzny w rozsypce. Czy jednak nie byłoby wspaniale głębiej wejść w skomplikowaną i kapryśną duszę Coltona, doświadczyć tego, jak walczy ze swoimi demonami i obserwować, jak na ślepo uczy się wykraczać poza swoje ograniczenia? Ta książka jest właśnie takim wejściem.*
 
Ja osobiście do takich zagrywek i dodatków nic nie mam, bo sama jestem tym typem czytelnika, który jeżeli polubi daną serię, to chce z niej wycisnąć co tylko się da. W przypadku tej pozycji nie są to jakieś dodatkowe opowiadania, które możemy przeczytać między poszczególnymi tomami serii. Radzę ją przeczytać po wszystkich trzech tomach, bo możecie niektóre rzeczy sobie najprościej w świecie zaspojlerować.
 
Jest to krótka pozycja, więc nie ma obaw, że miną wam długie godziny na tym, by ją przeczytać. Tylko ciągle zastanawiam się nad tym, czy Raced naprawdę było potrzebne, by wydać ją jako osobny tom. Rozumiem sytuację, gdybyśmy w poprzednich tomach nie mieli styczności z rozdziałami z perspektywy Coltona. Tylko właśnie takie rozdziały się pojawiały, więc po co dodawać jeszcze więcej takich smaczków?
 
Na pewno osoby, które polubiły tę serię, ucieszą się z takiej wersji książki, ale ja patrząc na to dość sceptycznie, uważam, że można było te dodatkowych kilka rozdziałów umieścić w pozostałych tomach. Sama nie potrafię do końca określić, czy jest to plus czy minus tego dodatku. Bo autorka sama w książce przyznała, że napisała tę część ze względu na czytelników, którzy w jakiś sposób domagali się wytłumaczenia niektórych sytuacji z punktu widzenia Coltona. Czy to dobrze, czy źle, że autorka się ugięła, nie mi to oceniać.
 
Dla fanów serii to będzie miły dodatek i tylko w takiej kwestii mogę go oceniać i wam ją w taki sposób polecić.
ujrzecslowa.pl Adriana Bączkiewicz

Sny Morfeusza

Gdy senne pragnienia stają się rzeczywistością...
…a ich moc zamienia się w koszmar. 
 
Serce Cassandry Givens już raz zostało oszukane, gdy zakochana kobieta została potraktowana, jak zabawka i rozrywka na chwilę. Teraz młoda architekt wie, że na facetów trzeba uważać, ale ciało nie zawsze słucha rozumu, a sprawy mogą skomplikować się jeszcze bardziej, gdy do gry dołączy serce.
Dziewczyna przeprowadziła się do Miami, by rozpocząć nowe życie pełne dobrych perspektyw. Bardzo szybko zostaje zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną na wymarzone stanowisko w świetnej filmie. Jednak wystarczy szalona noc i przypadkowy sex, by życie kobiety weszło w ostry zakręt, a jej senne pragnienia stały się rzeczywistością,. Gdy w świecie Cassandry pojawia się Morfeusz, jej ciało przejmuje kontrolę, jednak to Adam McKey, szef kobiety, ma wpływ na jej serce. 
 
Początek powieści to splot zbiegów okoliczności, można by powiedzieć, że dość nieprawdopodobnych, ale życie płata figle i czasem wszytko jest możliwe. Okazuje się, że świat jest mały i tajemniczy mężczyzna z klubu może okazać się Twoim szefem, a nawet lepiej, bo również facetem ze snów. I to właśnie spotkało główną bohaterkę. 
Cassanda nigdy nie przypuszczała, że zabawi się z przypadkowym mężczyzną - nie była z tych dziewczyn, które wybierają się do klubu, by przypieczętować wieczór seksualną przygodą. Jednak nieudana randka pokonuje jej zasady moralne i kobieta choć raz chce zaszaleć i tego nie żałować. Ale trafił się jej niewłaściwy facet, taki który być może będzie miał na nią zgubny wpływ - szczególnie, że Morfeusz tak szybko nie zniknie z życia dziewczyny, jak się tego spodziewała. Wszystko się komplikuje, gdy Cassandra rozpoznaje w swoim szefie mężczyznę poznanego w klubie Mirrors, a on wciąga ją w swój tajemniczy i niebezpieczny świat. Główna bohaterka zostaje wmieszana w skomplikowany układ pomiędzy nią, a Adamem. 

„Sny Morfeusza” to powieść, w której rozum głównej bohaterki walczy z ciałem oraz sercem i przez większą cześć lektury Cassandra jest rozdarta pomiędzy tym, co powinna zrobić, a czego pragnie. Było to bardzo widoczne, ponieważ autorka w pewnym momencie wpadła w błędne koło – pożądanie ----> nienawiść ----> pożądanie ----> nienawiść. Zabieg ten dostrzegalny był przede wszystkim przy początkowej części znajomości Adama i jego nowej pracownicy. W następnych etapach fabuła nabiera ostrości, dochodzi kilka pobocznych wątków, przez co autorka już tak ślepo nie podąża wyznaczonymi sobie schematami i rozkręca swoją powieść.K.N Haner zrobiła jednak coś niesamowitego! To koło, w którym okręcała losy bohaterów, hipnotyzowało – w jakiś magiczny sposób, czytelnik pomimo powtarzających się zabiegów nie może oderwać się od lektury, ponieważ fascynują go obecne zdarzenia i intryguje dalszy bieg wydarzeń! To było jak iluzja, która ponad 4-stu stronicową lekturę zmniejszyła o połowę. Zasugerowałabym, iż autorka minęła się z powołaniem i powinna zostać magikiem, jednak nie ośmielę się, gdyż nie miałabym wtedy okazji poznać jej zdolności pisarskich.

Nie śmiałabym pominąć Adama, który również zasługuje na kilka słów. Został wykreowany na osobę tajemniczą i nieprzewidywalną, potrafi być również okrutny oraz bezwzględny. 
To właśnie on dodaje tej powieści erotycznego posmaku oraz szczyptę pikanterii. Jego nieobliczalna osobowość oraz liczne sekrety stawiały pod znakiem zapytania to, co zdawało się być oczywiste biorąc pod uwagę wcześniejsze wydarzenia w powieści. I o ile z Cassandry można czytać, jak z otwartej księgi, tak Adam jest dla czytelnika zagadką. Gdy tylko gdzieś się pojawiał, robiło się zamieszanie, to też właśnie stało się w życiu głównej bohaterki, a autorka wszystko zgrabnie opisała.
 
„Sny Morfeusza” to powieść erotyczna, więc oczywiste jest, że opiera się na seksualnym podłożu, jednak autorka dała z siebie jeszcze więcej i dobarwiła swoją historię – połączyła seks z romansem, co rozpieszcza zmysły, ale także pobudza serce. Historia Cassandy i Adama jest często bardzo brutalna i mocna, jednak nie brakuje jej czułych momentów, które bardzo ładnie uspokajają ożywione nerwy czytelnika. Napięcie jednak rośnie czym bliżej końca, robi się gorąco i niebezpiecznie, a Epilog jedynie wszystko podsyca. 
K.N. Haner świetnie dostosowała styl do gatunku, w którym tworzy – było ordynarnie, wyraziście i ostro, ale przede wszystkim to wszystko było rozważnie dawkowane i nawet osoba rzadko sięgająca po erotyki, po jakimś czasie oswaja się ze słownictwem. 
 
Polska autorka stworzyła powieść pełną sprzeczności – schematyczną, a jednocześnie hipnotyzującą, brutalną i zmysłowa, przewidywalną, a jednak zaskakującą – i chyba właśnie to w „Snach Morfeusza” jest najpiękniejsze. Osobiście już nie mogę doczekać się kontynuacji! 

 
be-here-now-and-forever.blogspot.com Minni; 2016-06-24

Stinger. Żądło namiętności

Bohaterami książki jest dwójka młodych ludzi- studentka prawa Grace Hamilton oraz grający w filmach pornograficznych aktor heteroseksualny Carson- tytułowy Stinger. Postacie te poznajemy w hotelu Bellagio w Las Vegas, gdzie oboje przybyli na weekend. Przybywają osobno, nie znając się, każde w innym celu, na konferencje o odległych tematykach- no bo cóż ma wspólnego prawo z branżą erotyczną? I jak to często bywa, w książkach i w życiu, przypadek sprawia, że bohaterowie wpadają na siebie, a później kolejny raz- tym razem nie dosłownie. Wydaje się, że nie zbyt przypadli sobie do gustu, wręcz można rzec, że się nie znoszą, choć jedno drugiemu wyraźnie wpadło w oko. Relacja między Grace, a Carsonem zmienia się, gdy oboje zacinają się w windzie ... Później już wydarzenia nabierają tempa. Weekend, który dla obydwojga miał być wyjazdem "służbowym", zmienił się w trzy wyjątkowe dni. Carson wprowadza Grace w świat namiętnego seksu, uświadamia ją, jak powinna wyglądać miłość fizyczna, ale też, a może przede wszystkim, uczy młodą studentkę, jak czerpać radość życia. Te kilka dni zmienia także życie Stingera, doświadcza on nieznanych mu wcześniej uczuć, jest prawdziwie szczęśliwy. Niestety wraz z końcem weekendu, bohaterowie wracają do swoich poprzednich światów. Jednak światy te zmieniają się diametralnie. Mimo że między Grace a Carsonem narodziło się uczucie, to życie każdego z nich toczy się oddzielnie. Ale jedno dla drugiego stało się katalizatorem wielkich zmian. Zmian, które po kilku latach zupełniej rozłąki, przyczyniają się do ponownego spotkania bohaterów. Ich losy znów się ze sobą splatają i mimo trudności i przeciwności losu ... książka kończy się happy endem ;)
 
Losy bohaterów poznajemy w narracji pierwszoosobowej. Raz historia przedstawiana jest przez Grace, dalej znowu opowiada ją Stinger i tak na zmianę. Uważam, że jest to dobre posunięcie, bo w tego typu narracji opisy uczuć brzmią bardzo wiarygodnie, a ponadto łatwiej jest nam się z danym bohaterem utożsamić.
Książka napisana jest lekkim językiem. Nie znajdziemy w niej długich, monotonnych, nużących opisów. Jest za to sporo dialogów.
 
Tytuł książki kojarzy się jednoznacznie- to fakt. I owszem, lektura zawiera dużo opisów miłości fizycznej. Jednak nie jest to powieść emanująca tylko opisem doznań erotycznych. Książka dostarcza wielu emocji- przedstawione są sytuacje, które wywoływały mój śmiech, ale ukazane zostały także momenty, które ściskają za serce. Myślę, że tytuł nie do końca jest tym, z czym się kojarzy. "Żądło namiętności", to nie tylko namiętność w sensie fizycznym, ale też namiętne dążenie do realizacji własnych marzeń, do zmiany swojego życia, przemiany na lepsze. Namiętność fizyczna, która zrodziła się między bohaterami podczas weekendu, diametralnie odmieniła ich życie, stała się żądłem wielkich zmian. 
 
Jest to pierwsza powieść Mii Sheridan, jaką czytałam i przyznam, że pióro autorki zrobiło na mnie wrażenie. Jest to dzieło traktujące i miłości, o prawdziwym uczuciu, które zrodziło się w bardzo krótkim czasie i przez lata rozłąki nie wygasło. Ale książka też dotyka ważnych życiowych problemów, jak bolesne dzieciństwo bohaterów, czy handel ludźmi. Czasami zachowanie Grace i Carsona mnie denerwowało, ale też niektóre wydarzenia zmuszały do refleksji: "a co ja zrobiłabym w takiej sytuacji?". W książce znajdziemy również kilka zagadek, których autorka od razu nie wyjawia i w napięciu czekałam, aż dowiem się np. co Carson ujrzał podczas misji za wyważonymi drzwiami?  Historia przedstawiona w powieści "Żądło namiętności" miałaby szansę zdarzyć się współcześnie. Utwór na pierwszy rzut oka (tak, tak ocenianie książki po okładce i tytule) wydaje się być ot typowym romansidłem, choć w rzeczywistości jest ciekawą powieścią z wątkiem miłosnym w roli głównej, która dotyka ważnych kwestii egzystencjalnych.
 
Komu poleciłabym "Żądło namiętności"? Przede wszystkim kobietom lubiącym historie miłosne. Pomijając opisy scen erotycznych, to książka poprzez swą fabułę przypomina mi utwory Sparks'a, którego notabene uwielbiam! Utwór jest lekki, ale nie jest pustym romansidłem. Tej książki się nie czyta- ją się chłonie! ;)
kobiecylajfstajl.blogspot.com Agnieszka eS; 2016-06-22

Stinger. Żądło namiętności

Moje pierwsze spotkanie z Mią Sheridan było niezapomniane, dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po inne powieści tej autorki, a mogłam to uczynić dzięki Wydawnictwu Helion Septem :) Na pierwszy ogień przeczytałam "Stinger. Żądło namiętności".
 
Grace Hamilton jest studentką prawa, która zaplanowała już swoje życie. Snując plany, marzy o wielkiej karierze zawodowej, ale też o miłości, mężczyznach i tym jedynym, który ma zostać jej mężem. Sprecyzowała także plany o potomstwie, chciałaby mieć dwoje dzieci, najlepiej chłopca i dziewczynkę. 
Drugi z bohaterów to Carson Stinger - aktor z branży erotycznej, który nie żyje raczej według jakichś założeń, czy planów. Początkowo nie sprawia dobrego wrażenie, ale powoli, z każdą stroną się to zmienia. 
 
Kiedy Grace i Carson spotykają się w Las Vegas na Międzynarodowym Zjeździe Studentów Prawa, dochodzi między nimi do kilku niezobowiązujących spotkań. Sporo ze sobą rozmawiają, czują między sobą "chemię", dobrze czują się w swoim towarzystwie. Nikt jednak nie dałby im szans na dłuższy związek, ponieważ tak się różnili, że to po prostu nie mogłoby się udać. Inne poglądy na życie, na świat, dążenie do realizacji swoich celów przez Grace i życie z dnia na dzień Carsona wydaje się dyskwalifikować ich relację jako zalążek stałego związku. Oboje zdają sobie sprawę, że to tylko chwilowe uniesienia. Wszystko jednak się zmienia, kiedy ponownie się spotykają. Okazuje się, że ich życie się zmieniło, a priorytety uległy zmianie... Jak w takiej sytuacji potoczą się ich losy?
 
Po raz kolejny jestem pod zupełnym urokiem książki Mii Sheridan. Choć powieść zapowiada się na mocno erotyczną, początkowo rzeczywiście bucha namiętnością i sporą ilością scen łóżkowych, w rzeczywistości jest bardzo wysmakowana, sceny seksualne są opisane w sposób niewulgarny, ale przyjemny, często gorący i ognisty. 
 
Sylwetka Carsona jest wielopoziomowa, fascynująca, pociągająca. Kontrast postaci, które mają tak różne zawody jak prawnik i aktor porno z pewnością intryguje. Podwójna narracja pozwala poznać nam myśli i rozterki obojga bohaterów
 
Taką literaturę my kobiety lubimy najbardziej! 
rozanygajslow.blogspot.com
Płatności obsługuje:
Ikona płatności Alior Bank Ikona płatności Apple Pay Ikona płatności Bank PEKAO S.A. Ikona płatności Bank Pocztowy Ikona płatności Banki Spółdzielcze Ikona płatności BLIK Ikona płatności Crédit Agricole e-przelew Ikona płatności dawny BNP Paribas Bank Ikona płatności Google Pay Ikona płatności ING Bank Śląski Ikona płatności Inteligo Ikona płatności iPKO Ikona płatności mBank Ikona płatności Millennium Ikona płatności Nest Bank Ikona płatności Paypal Ikona płatności PayPo | PayU Płacę później Ikona płatności PayU Płacę później Ikona płatności Plus Bank Ikona płatności Płacę z Citi Handlowy Ikona płatności Płacę z Getin Bank Ikona płatności Płać z BOŚ Ikona płatności Płatność online kartą płatniczą Ikona płatności Santander Ikona płatności Visa Mobile