Recenzje
Koty dziwaki. Kolorowanka
Do kolorowanek dla dorosłych mam stosunek pozytywny. Mam nawet jedną, od Pascala. Cechuje ją dokładność. Jeden rysunek wystarczał mi na całą audycję 'Moje książki' - jeszcze gdy taka audycja była o normalnej porze. (nieważne, nie schodźmy na tematy niewygodne...)
Kolorowanka ukazała się 18 marca 2016 roku. Autorka jest gliwiczanką, a z profilu na Facebooku można zobaczyć, iż rękodzieło jest jej pasją....
Pojawiła się możliwość posiadania tejże kolorowanko-łamigłówki, więc się ucieszyłam. Książka wykonana została starannie i posiada myśl przewodnią: koty.
Mamy rysunki małe, pełne szczegółów i duże, które można kolorować plamami. Są uzupełnianki, wypełnianki, labirynty.
Jednym słowem wybór ćwiczeń jaki 'kserowałabym' zerówkowiczom na ostatnią lekcję, gdy wszyscy są zmęczeni. Miałam z tego wiele frajdy i sama - przygotowując się do tego posta - wypełniłam dwie strony.
Jednym słowem wybór ćwiczeń jaki 'kserowałabym' zerówkowiczom na ostatnią lekcję, gdy wszyscy są zmęczeni. Miałam z tego wiele frajdy i sama - przygotowując się do tego posta - wypełniłam dwie strony.
Można dostrzec w książce grupy tematyczne, takie rozdziały: Ziemia, Rozrywka, Sztuka i kultura,
Nauka i technika, Hyde park. Kolorowankę można więc oglądać i ją dyskutować. Jest dobrze dopracowana i bardzo ciekawa, a przy tym - kocia.
Polecam.
Oceniłam ją na 8 gwiazdek
http://literackie-zamieszanie.blogspot.com/ Izabela Łęcka; 2016-07-28
Podniebny lot
23-letnia Bianca jest doświadczoną stewardesą i cechuje ją pełny profesjonalizm. Nie spoufala się z pasażerami i trzyma wszystkich na bezpieczny dystans – wyjątek stanowi jej najlepszy przyjaciel, Stephan, który wie o jej trudnej przeszłości i od wielu lat jest jej jedyną rodziną. Wszystko się zmienia, gdy na jej drodze staje zabójczo przystojny James Cavendish – miliarder z dość szczególnymi upodobaniami, który zdaje się być nią zainteresowany. Bianca, do tej pory odporna na męski urok, traci całe swoje opanowanie i pewność siebie w jego obecności, jednak nie zamierza być kolejną zabawką w rękach zblazowanego bogacza. Gdy ten składa jej nieprzyzwoitą i szokującą propozycję, dziewczyna stanowczo odmawia, chociaż nie pragnie niczego innego, jak podporządkować się temu niebezpiecznemu mężczyźnie…
„Podniebny lot” R. K. Lilley to jedna z wielu pozycji powstałych na fali popularności bestsellerowej trylogii „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, która zdobyła tylu zwolenników, co przeciwników i wciąż budzi liczne kontrowersje. Nie jestem fanką twórczości E. L. James i nie rozumiem jej fenomenu, jednak dla odmiany postanowiłam sięgnąć po literaturę, z którą zwykle się nie stykam i dać szansę R. K. Lilley. Po moim negatywnym doświadczeniu z Greyem, nie miałam zbyt wielkich oczekiwań i liczyłam przede wszystkim na lekką i niezobowiązującą rozrywkę, jednak muszę przyznać, że spotkało mnie przyjemne zaskoczenie. Co prawda, „Podniebny lot” nie jest niczym wybitnym, jednak lektura tej pozycji wywarła na mnie o wiele lepsze wrażenie niż dzieła E. L. James. Warstwa językowa jest zdecydowanie bardziej dopracowana, podobnie jak portrety psychologiczne postaci, które wypadają wiarygodniej. Byłam w stanie zrozumieć Biancę i jej zafascynowanie BDSM, podobnie jak w przypadku Jamesa. Fabuła jest dosyć przewidywalna i schematyczna, jednak historia bez wątpienia wciąga i losy bohaterów śledzi się z zainteresowaniem. „Podniebny lot” R. K. Lilley to bezpruderyjna i pełna kontrowersji opowieść o uległości i dominacji, w której pożądanie i rozkosz miesza się z bólem i strachem. To historia o przekraczaniu granic, demonach przeszłości i najgłębszych, najbardziej skrywanych pragnieniach. Choć dzieło amerykańskiej autorki wywołało we mnie sprzeczne uczucia, to jednak zaintrygowało mnie na tyle, że z pewnością sięgnę po kontynuację. Książka R. K. Lilley dostarczyła mi mocnych wrażeń i świetnie się sprawdziła w roli lekkiej i niewymagającej lektury. Właśnie na taką pozycję miałam ochotę i się nie zawiodłam.
„Podniebny lot” R. K. Lilley to jedna z wielu pozycji powstałych na fali popularności bestsellerowej trylogii „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, która zdobyła tylu zwolenników, co przeciwników i wciąż budzi liczne kontrowersje. Nie jestem fanką twórczości E. L. James i nie rozumiem jej fenomenu, jednak dla odmiany postanowiłam sięgnąć po literaturę, z którą zwykle się nie stykam i dać szansę R. K. Lilley. Po moim negatywnym doświadczeniu z Greyem, nie miałam zbyt wielkich oczekiwań i liczyłam przede wszystkim na lekką i niezobowiązującą rozrywkę, jednak muszę przyznać, że spotkało mnie przyjemne zaskoczenie. Co prawda, „Podniebny lot” nie jest niczym wybitnym, jednak lektura tej pozycji wywarła na mnie o wiele lepsze wrażenie niż dzieła E. L. James. Warstwa językowa jest zdecydowanie bardziej dopracowana, podobnie jak portrety psychologiczne postaci, które wypadają wiarygodniej. Byłam w stanie zrozumieć Biancę i jej zafascynowanie BDSM, podobnie jak w przypadku Jamesa. Fabuła jest dosyć przewidywalna i schematyczna, jednak historia bez wątpienia wciąga i losy bohaterów śledzi się z zainteresowaniem. „Podniebny lot” R. K. Lilley to bezpruderyjna i pełna kontrowersji opowieść o uległości i dominacji, w której pożądanie i rozkosz miesza się z bólem i strachem. To historia o przekraczaniu granic, demonach przeszłości i najgłębszych, najbardziej skrywanych pragnieniach. Choć dzieło amerykańskiej autorki wywołało we mnie sprzeczne uczucia, to jednak zaintrygowało mnie na tyle, że z pewnością sięgnę po kontynuację. Książka R. K. Lilley dostarczyła mi mocnych wrażeń i świetnie się sprawdziła w roli lekkiej i niewymagającej lektury. Właśnie na taką pozycję miałam ochotę i się nie zawiodłam.
przychylnymokiem.wordpress.com
Pokrętne ścieżki długodystansowca. Lepsze i gorsze powody, dla których warto biegać
„Pokrętne ścieżki długodystansowca. Lepsze i gorsze powody, dla których warto biegać”, to książka równie kontrowersyjna, co intrygująca. Czyta się ją bardzo szybko, gdyż ma formę komiksu, zatem wypełniona jest wieloma ilustracjami, które współtworzą historię wraz z tekstem. Sformułowania i słowa używane przez autora są bezpośrednim przytoczeniem jego niezliczonych refleksji nad bieganiem i zdrowym życiem, których dokonuje podczas długodystansowych tras. Zatem natkniemy się tutaj na wiele inwektyw, a nawet ośmieszania postaw, które w jakiś sposób odbiegają od koncepcji wyznawanej przez narratora. Nie jest to mój styl komunikacji, jednak mimo wszystko postanowiłam odłożyć na bok oceny i z otwartością przeczytać ją całą. O co wzbogaciła mnie ta książka? Przede wszystkim to pierwsza pozycja, w której trafiłam na tak odarte z wszelkich kurtuazji przedstawienie blasków i cieni biegania. Autor pisze wprost o swoich licznych zmaganiach, których doświadczył podczas tysięcy kilometrów pokonanych w butach biegowych i o swoim zamiłowaniu do niezdrowego jedzenia. Burzy tym samym stereotyp biegacza, widzianego jako zawsze uśmiechniętego, zdrowo się odżywiającego osobnika o pięknie wyrzeźbionej sylwetce i przedstawia go, jako postać pełną osobistych ograniczeń oraz najbardziej osobistego Pfuja. Tak Pfuja! To niewidzialny, ale bardzo wyraźny głos, który regularnie zniechęca nas do aktywności fizycznej. Pfuj jest grubiański i nieatrakcyjny, a jednak bardzo przekonujący. Oto przykład wewnętrznego dialogu pomiędzy motywacją do działania a Pfujem: „Wyloguj się, wyłącz kompa i usuń ekran sprzed swojej twarzy. Wyjdź na zewnątrz i chłoń świat tu i teraz… Chyba, że akurat jest zimno, wtedy to olej. A co ja jestem? Niedźwiedź polarny? Czas na gorącą czekoladę, do cholery.” I tak oto, swym niewybrednym językiem, nasz osobisty Pfuj często udaremnia nasze ambitne sportowe (i nie tylko!) plany. Jeśli więc sami zmagacie się z Pfujem i nie zraża was bezpośredni charakter tekstu i dopasowane do niego rysunki, to może warto zajrzeć do „Pokrętnych ścieżek długodystansowca…”. Przecież nie trzeba do wszystkiego podchodzić tak strasznie poważnie…
Opsychologii.pl - Porta i centrum praktyków psychologii Agnieszka Pawłowska; 2016-08-05
Siła głosu. Jak mówić, by ludzie chcieli słuchać
Każdy z nas na pewno niejednokrotnie zastanawiał się, dlaczego niektórych ludzi mamy ochotę słuchać, a niektórych zupełnie nie. Czy ma na to wpływ jedynie treść jaką wypowiadamy, a może także coś innego? Co sprawia, że głos jest tak ważnym narzędziem za pośrednictwem którego możemy dotrzeć do drugiego człowieka? Odpowiedzi na te, jak i wiele innych pytań znajdziemy w książce Katarzyny Pietroń „Siła głosu. Jak mówić, by ludzie chcieli słuchać”.
Mówiąc szczerze, ze zniecierpliwieniem czekałam na tę książkę, ponieważ sama uczę się prawidłowej emisji głosu w śpiewaniu, więc oczekiwałam odnalezienia w niej wskazówek dla siebie samej. I muszę przyznać, że się nie zawiodłam!
Już na samym początku, bardzo spodobało mi się, że książka jest napisana przez niezwykle kompetentną w tym temacie osobę. Katarzyna Pietroń jest absolwentką Akademii Muzycznej w Warszawie. Pracuje m.in. jako trenerka głosu. Założyła i prowadzi studio Mowy i Dźwięku. Tym samym, wskazówki i ćwiczenia zawarte w książce, oparte są na wieloletnim doświadczeniu i praktyce.
We wstępie autorka zaznacza, że książkę adresuje szczególnie do osób, których głos jest narzędziem codziennej pracy i które chcą poprawić jakość swojej mowy. Po przeczytaniu myślę, że pozycja ta jest dla każdego, kto jest zainteresowany tym tematem, ponieważ jest ona napisana w bardzo przystępny i zrozumiały sposób. Szczególnie polecam ją także osobom takim jak ja, czyli dla których śpiewanie czy praca z głosem jest po prostu hobby. Bardzo dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć i nauczyć, a tym samym wprowadzić w życie.
Książka składa się z kilku rozdziałów, w których znajdziemy zarówno wiedzę teoretyczną jak i praktyczną. Dowiemy się m.in. czym jest dykcja, modulacja głosu, retoryka. Co jesteśmy się w stanie nauczyć, a co jest naszą wrodzoną zdolnością. Bardzo miłym zaskoczeniem dla mnie było, gdy przeczytałam, że:
„osoby mówiące niższym głosem wydają się bardziej wiarygodne i przekonujące”.
Sama posiadam niższą barwę głosu, więc jest to dla mnie bardzo korzystna informacja. Kolejną ciekawostką jest fakt, iż:
„różnica pomiędzy wysokością głosu kobiety i wysokością głosu dziecka jest niewielka, co sprawia, że kobieta podwyższa głos, aby skuteczniej porozumiewać się z dziećmi często w ich gwarze i hałasie”.
A czy któraś z Pań wiedziała, że występuje u nas tzw. odruch audio-fonacyjny, a mianowicie dopasowanie wysokości tonu i brzmienia głosu do rozmówcy czy hałasu otoczenia. Takiego zjawiska u mężczyzn nie uświadczymy. Te i wiele innych ciekawostek pani Katarzyna ujęła w książce, co czyni ją jeszcze bardziej przystępną, gdyż odnosi się do sytuacji z życia codziennego.
W części teoretycznej książki znajdziemy szerokie spektrum informacji, powiązanych z procesem powstawania mowy. Dowiemy się o anatomicznej budowie aparatu głosowego i co wpływa na to, że mówimy. Jaki udział ma sposób naszego oddychania i co to są rezonatory, czyli naturalne wzmacniacze dźwięku? Znajdziemy również informacje o tym, jaki wpływ na nasz głos mają nawyki żywieniowe czy problemy zdrowotne. Zaznaczę, że jeden z rozdziałów książki jest poświęcony temu, jak radzić sobie z głosem podczas stresu i jaki wpływ na nasz sposób mówienia ma właśnie trema. Chyba każdy z nas, ma w życiu doświadczenie mówienia czegoś w obecności publiki i wie jak jest to trudne. Pani Katarzyna tłumaczy i proponuje sposoby jak zredukować wpływ stresu na głos. Myślę, że zdecydowanie się to nam przyda, prawda?
"Gdy przeżywamy stres, najważniejszym elementem mającym wpływ na głos jest oddech. Musimy nauczyć się go kontrolować, uspokajać, aby odzyskać pełnię panowania nad głosem”.
Bardzo podoba mi się, że autorka również dużą część swojej książki poświęciła właśnie na konkretne ćwiczenia z głosem. Znajdziemy przykłady ćwiczeń fonacyjnych, aktywizujących nasz aparat artykulacyjny. Jak pracować nad wymawianiem trudnych wyrazów i zdań oraz bardzo ważne ćwiczenia do pracy nad dykcją i tempem mówienia.
„Wiele błędów mowy powstaje w wyniku zbyt szybkiego mówienia. Nadmierne tempo pozbawia mowę modulacji, zróżnicowania intonacyjnego, redukuje akcenty, sprawia, że staje się ona bełkotliwa, jednolita i przewidywalna.”
W tym miejscu zaznaczę, iż do książki dołączona jest płyta CD, która zawiera również kilkanaście różnych ćwiczeń. Pani Katarzyna przekazuje słuchaczowi jak ćwiczenie będzie wyglądać, a następnie mamy pozostawiony czas na powtarzanie zadania.
Ostatnią część książki stanowi aneks. Przedstawia on zdanie ekspertów poruszające kwestię poprawności współczesnej wymowy polskiej oraz retoryki jako sztuki pięknego wysławiania.Warto dodać, że na końcu znajdziemy słowniczek pojęć, użytych w książce. Tym samym, jeśli coś jest dla nas niejasne, niezrozumiałe, łatwo możemy odnaleźć przystępną definicję.
Czy polecam przeczytać tę książkę? Oczywiście, że tak! Jest to profesjonalne kompendium dla każdego, kto chce pracować nad jakością i sposobem mówienia. W rozdziale „Ćwiczenia i porady” przy temacie – Problemy z głosem- znajdziemy ankietę, która w łatwy sposób pomoże w obserwacji i ustaleniu możliwości naszego głosu. Pamiętam swoje pierwsze zajęcia z emisji głosu, kiedy to nasza nauczycielka rozdała nam właśnie tę samą ankietę.
Drodzy czytelnicy, jeżeli chcecie mówić tak, aby ludzie chcieli Was słuchać… koniecznie przeczytajcie książkę Katarzyny Pietroń. Rozpocznijcie przygodę ze swoim głosem!
Mówiąc szczerze, ze zniecierpliwieniem czekałam na tę książkę, ponieważ sama uczę się prawidłowej emisji głosu w śpiewaniu, więc oczekiwałam odnalezienia w niej wskazówek dla siebie samej. I muszę przyznać, że się nie zawiodłam!
Już na samym początku, bardzo spodobało mi się, że książka jest napisana przez niezwykle kompetentną w tym temacie osobę. Katarzyna Pietroń jest absolwentką Akademii Muzycznej w Warszawie. Pracuje m.in. jako trenerka głosu. Założyła i prowadzi studio Mowy i Dźwięku. Tym samym, wskazówki i ćwiczenia zawarte w książce, oparte są na wieloletnim doświadczeniu i praktyce.
We wstępie autorka zaznacza, że książkę adresuje szczególnie do osób, których głos jest narzędziem codziennej pracy i które chcą poprawić jakość swojej mowy. Po przeczytaniu myślę, że pozycja ta jest dla każdego, kto jest zainteresowany tym tematem, ponieważ jest ona napisana w bardzo przystępny i zrozumiały sposób. Szczególnie polecam ją także osobom takim jak ja, czyli dla których śpiewanie czy praca z głosem jest po prostu hobby. Bardzo dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć i nauczyć, a tym samym wprowadzić w życie.
Książka składa się z kilku rozdziałów, w których znajdziemy zarówno wiedzę teoretyczną jak i praktyczną. Dowiemy się m.in. czym jest dykcja, modulacja głosu, retoryka. Co jesteśmy się w stanie nauczyć, a co jest naszą wrodzoną zdolnością. Bardzo miłym zaskoczeniem dla mnie było, gdy przeczytałam, że:
„osoby mówiące niższym głosem wydają się bardziej wiarygodne i przekonujące”.
Sama posiadam niższą barwę głosu, więc jest to dla mnie bardzo korzystna informacja. Kolejną ciekawostką jest fakt, iż:
„różnica pomiędzy wysokością głosu kobiety i wysokością głosu dziecka jest niewielka, co sprawia, że kobieta podwyższa głos, aby skuteczniej porozumiewać się z dziećmi często w ich gwarze i hałasie”.
A czy któraś z Pań wiedziała, że występuje u nas tzw. odruch audio-fonacyjny, a mianowicie dopasowanie wysokości tonu i brzmienia głosu do rozmówcy czy hałasu otoczenia. Takiego zjawiska u mężczyzn nie uświadczymy. Te i wiele innych ciekawostek pani Katarzyna ujęła w książce, co czyni ją jeszcze bardziej przystępną, gdyż odnosi się do sytuacji z życia codziennego.
W części teoretycznej książki znajdziemy szerokie spektrum informacji, powiązanych z procesem powstawania mowy. Dowiemy się o anatomicznej budowie aparatu głosowego i co wpływa na to, że mówimy. Jaki udział ma sposób naszego oddychania i co to są rezonatory, czyli naturalne wzmacniacze dźwięku? Znajdziemy również informacje o tym, jaki wpływ na nasz głos mają nawyki żywieniowe czy problemy zdrowotne. Zaznaczę, że jeden z rozdziałów książki jest poświęcony temu, jak radzić sobie z głosem podczas stresu i jaki wpływ na nasz sposób mówienia ma właśnie trema. Chyba każdy z nas, ma w życiu doświadczenie mówienia czegoś w obecności publiki i wie jak jest to trudne. Pani Katarzyna tłumaczy i proponuje sposoby jak zredukować wpływ stresu na głos. Myślę, że zdecydowanie się to nam przyda, prawda?
"Gdy przeżywamy stres, najważniejszym elementem mającym wpływ na głos jest oddech. Musimy nauczyć się go kontrolować, uspokajać, aby odzyskać pełnię panowania nad głosem”.
Bardzo podoba mi się, że autorka również dużą część swojej książki poświęciła właśnie na konkretne ćwiczenia z głosem. Znajdziemy przykłady ćwiczeń fonacyjnych, aktywizujących nasz aparat artykulacyjny. Jak pracować nad wymawianiem trudnych wyrazów i zdań oraz bardzo ważne ćwiczenia do pracy nad dykcją i tempem mówienia.
„Wiele błędów mowy powstaje w wyniku zbyt szybkiego mówienia. Nadmierne tempo pozbawia mowę modulacji, zróżnicowania intonacyjnego, redukuje akcenty, sprawia, że staje się ona bełkotliwa, jednolita i przewidywalna.”
W tym miejscu zaznaczę, iż do książki dołączona jest płyta CD, która zawiera również kilkanaście różnych ćwiczeń. Pani Katarzyna przekazuje słuchaczowi jak ćwiczenie będzie wyglądać, a następnie mamy pozostawiony czas na powtarzanie zadania.
Ostatnią część książki stanowi aneks. Przedstawia on zdanie ekspertów poruszające kwestię poprawności współczesnej wymowy polskiej oraz retoryki jako sztuki pięknego wysławiania.Warto dodać, że na końcu znajdziemy słowniczek pojęć, użytych w książce. Tym samym, jeśli coś jest dla nas niejasne, niezrozumiałe, łatwo możemy odnaleźć przystępną definicję.
Czy polecam przeczytać tę książkę? Oczywiście, że tak! Jest to profesjonalne kompendium dla każdego, kto chce pracować nad jakością i sposobem mówienia. W rozdziale „Ćwiczenia i porady” przy temacie – Problemy z głosem- znajdziemy ankietę, która w łatwy sposób pomoże w obserwacji i ustaleniu możliwości naszego głosu. Pamiętam swoje pierwsze zajęcia z emisji głosu, kiedy to nasza nauczycielka rozdała nam właśnie tę samą ankietę.
Drodzy czytelnicy, jeżeli chcecie mówić tak, aby ludzie chcieli Was słuchać… koniecznie przeczytajcie książkę Katarzyny Pietroń. Rozpocznijcie przygodę ze swoim głosem!
moznaprzeczytac.pl Rogalik; 2016-08-03
Wirus
Książka jest dosyć cienka, a do sięgnięcia po nią skłoniła mnie okładka z rycerzem, czy raczej zbroją rycerską. Bohaterowie to dziennikarz telewizyjny o charyzmatycznym głosie, Jan, którego dręczą dylematy dziennikarskie, czy pisać o świecie dobrym, czy złym, czy pokazywać Polskę szczęśliwą, czy odwrotnie - pełną wynaturzeń. Druga bohaterką jest Joanna, o złamanym sercu.
Książka jest pełna cytatów o odniesień do rzeczywistości i do kultury oraz aluzji do rozmaitych ważnych wydarzeń z niedawnej współczesności. Mniej więcej wszystkie zrozumiałam i odcydrowałam, każde z osobna, ale w całości nie. I tutaj chciałam serdecznie przeprosić książkę, bo nie zrozumiałam całości, nie odczytałam przekazu, poza tym, że można o naszej rzeczywistości mówić, że jest dobra lub zła. Całość okazała się za mądra dla mnie. Brakowało mi wydarzeń i fabuły. Po jej przeczytaniu czuję, że nie wiem z niej niczego.
A szkoda, bo na LubimyCzytać widzę, że książka ma swoją wierną grup fanów.
http://literackie-zamieszanie.blogspot.com/ Izabela Łęcka; 2016-07-14