Recenzje
Rumunia oraz Mołdawia. Mozaika w żywych kolorach. Wydanie 5
Rumunia i jej okolice, a konkretniej sąsiadująca z nią Mołdawia, nie są zbyt dobrze znane polskiemu turyście.W ubiegłym wieku, tereny te, wraz z Bułgarią, były niezwykle popularne wśród turystów i zasłużenie.Teraz teren ten wydaje się nam zacofany i nie godny, większej uwagi, a co dopiero podróży.A nie słusznie!
Jak wykazuje przewodnik"Rumunia oraz Mołdawia.Mozaika w żywych kolorach", to przepiękne tereny z mnóstwem zabytków, przejrzystą wodą, oraz przyjaznymi ludźmi.Rumunia to także osławiona Transylwania i Wlad Palownik,, który swoimi działaniami, znacząco wpłynął na mit o wampirach.
Mołdawia, to zaś przepięknie położony maleńki kraj, pełen zabytkowych cerkwi i monasterów.Osobnym tematem, jest także różnorodna i niezwykle smaczna kuchnia, której walory, są doceniane przez smakoszy odrobinę egzotycznych dań.
Książka ta, zawiera nie tylko, jak wspomniałem opis miejsc, które obowiązkowo trzeba odwiedzić.Mamy tu także mapę obu krajów, kalendarz ciekawych wydarzeń kulturalnych, podręczny słowniczek, najczęściej spotykanych zwrotów, opis zabytków, miejscowości, a nawet przybliżone ceny wstępu do niektórych atrakcji.
Jeżeli wybieracie się w tamte rejony, ten przewodnik jest dla Was.Ja na pewno skorzystam, jeżeli moje plany ulegną realizacji.
Jak wykazuje przewodnik"Rumunia oraz Mołdawia.Mozaika w żywych kolorach", to przepiękne tereny z mnóstwem zabytków, przejrzystą wodą, oraz przyjaznymi ludźmi.Rumunia to także osławiona Transylwania i Wlad Palownik,, który swoimi działaniami, znacząco wpłynął na mit o wampirach.
Mołdawia, to zaś przepięknie położony maleńki kraj, pełen zabytkowych cerkwi i monasterów.Osobnym tematem, jest także różnorodna i niezwykle smaczna kuchnia, której walory, są doceniane przez smakoszy odrobinę egzotycznych dań.
Książka ta, zawiera nie tylko, jak wspomniałem opis miejsc, które obowiązkowo trzeba odwiedzić.Mamy tu także mapę obu krajów, kalendarz ciekawych wydarzeń kulturalnych, podręczny słowniczek, najczęściej spotykanych zwrotów, opis zabytków, miejscowości, a nawet przybliżone ceny wstępu do niektórych atrakcji.
Jeżeli wybieracie się w tamte rejony, ten przewodnik jest dla Was.Ja na pewno skorzystam, jeżeli moje plany ulegną realizacji.
http://krotkoacztresciwie.blogspot.com Ande'; 2016-08-28
Calder. Narodziny odwagi
Wolność. Każdy człowiek jej pragnie. Jest niczym zakazany owoc, zrobi wszystko, by była nasza. Bez niej praktycznie nic się nie liczy. Nie ważne, jak spokojne jest nasze życie, jeśli nie ma jej w nim, czujemy się, jakbyśmy dźwigali metry łańcuchów, które próbują utrzymać nas w miejscu. Od dawien, dawna ludzkość nie może obejść się bez wolności. Pragniemy sami podejmować decyzje dotyczące naszego jestestwa. Chcemy czerpać z niego co najlepsze i pozbyć się zakazów, które nam to uniemożliwiają. Niezależność i swoboda sprawiają, że nasze życie nabiera rumieńców, a my sami czujemy się wspaniale. Co, jeśli ktoś próbuje nam zabrać samodzielność? Kiedy chce nami rządzić? Walczymy do ostatniej kropli krwi, by tak się nie stało. Pomyślcie teraz, że wychowaliście się w innym miejscu. Sekcie, w której każdy wasz krok jest kontrolowany, a wy musicie respektować i bezzwłocznie wykonywać rozkazy guru. Tylko jego słowo ma znaczenie. Urodziliście się w społeczności, która nie ma pojęcia, jak naprawdę jest na świecie zewnętrznym. Mówią wam, że znajdziecie tam tylko okrucieństwo o zło, przed którym może uwolnić was tylko przywódca. Ufacie mu. Wierzycie w każde słowo, ale przychodzi taki moment, kiedy zaczynacie się zastanawiać. Coś popycha was do stawiania pytań. Czujecie, że dzieje się coś złego, a jedynym wyjściem, by tego uniknąć, jest ucieczka. Tylko jak poradzić sobie w świcie, o którym nic nie wiemy? Przychodzę dziś do Was z recenzję pięknej, wzruszającej, subtelnej książki pt. ,,Calder. Narodziny odwagi" autorstwa, jednej z moich ulubionych autorek, Mii Sheridan. Do tej pory jestem pod wrażeniem tej powieści, a twórczość pisarki kolejny raz mnie zaskakuje. Każda z jej opowieści jest dla mnie ważna i tak samo stało się z historią Caldera i Eden. Nigdy o niej nie zapomnę. A tymczasem... zapraszam na recenzję!
Kiedy dziesięcioletni Calder po raz pierwszy zobaczył ośmioletnią Eden, nie przeczuwał, że ich losy na zawsze splecie niewidzialna nić. Ale z pewnością wiedział, że jego uczucia nie zyskają aprobaty społeczności, w której przyszło mu żyć. Jako syn członków apokaliptycznej sekty o surowych zasadach moralnych nie powinien nawet marzyć o dziewczynce, która... miała zostać żoną przywódcy tej sekty. Sęk w tym, że ani Calder, ani Eden nie mogą tak po prostu zrezygnować z marzeń. Odważny chłopak i zdeterminowana dziewczyna postanawiają walczyć o własną godność, o prawo do decydowania o swoim życiu, wreszcie o swoją miłość.
Wyrusz z nimi w tę podróż, zobacz, jak próbują odnaleźć własne miejsce w świecie i nadać nowy sens życiu.
Calder. Narodziny odwagi to opowieść o walce dobra ze złem, o strachu i męstwie oraz o ponadczasowej prawdzie, że światło miłości potrafi rozświetlić największe mroki...
Calder pochodzi z rodziny robotników. Od dziecka żyje w sekcie prowadzonej przez charyzmatycznego Hectora i nigdy nie widział świata zewnętrznego. W miejscu, w którym mieszka nie ma elektryczności, kanalizacji. Ludzie mogą korzystać tylko z tego, co daje natura. Oczywiście oprócz rady — im należy się wszytko. Jedyną myślą, która napędza umysły ludzi z sekty, jest potop, który ma ich zabrać do Elizjum. Od lat są przygotowywani na śmierć, by połączyć się z bogami. Akadia jest niezwykle spokojna i choć z pozoru wydaje się piękna, w środku zakleszczyły się oślizgłe robaki, które pragną władzy. Przepowiednia Hectora ma się dopełnić, ponieważ w końcu odnalazł wybrankę, która poprowadzi wszystkich do świata bogów, o imieniu Eden. Calder i dziewczyna spotykają się pierwszy raz, kiedy są jeszcze dziećmi. Przez lata podrzucają sobie rzeczy świadczące o ich przyjaźni, choć od tamtego czasu się nie spotkali. Eden wyrosłą na piękną kobietę, a Calder przystojnego mężczyznę. Kiedy spotykają się po tylu latach, między nimi rodzi się uczucie. Zaczynają się potajemnie spotykać na małej, zakrytej przed światem polance, po pretekstem nauki. Od początku między nimi są iskry, którym z czasem nie mogą się powstrzymać. Ich miłość zaczyna kwitnąć, ale zbliża się czas zaślubin Eden z Hectorem. Nie zostało im dużo czasu. Choć nie ma dla nich praktycznie szansy, nie poddają się. Zaczynają kwestionować słowa Ojca, jak określa się przywódca sekty. i planują ucieczkę. Mają rozpocząć nowe życie, razem. Tylko, czy sekta odpuści? W końcu Eden jest kluczem, który ma poprowadzić ich do Elizjum. Zakochanych czeka trudna wyprawa, która może przynieść im śmierć. Nie znają świata zewnętrznego, ale nie mogą zostać dłużej w Akadii. Czy im się uda? Czy ich miłość przetrwa?
,,Calder. Narodziny odwagi" to piękna, wzruszająca książka, która opowiada o potędze miłości, ciągłej walce światłości z ciemnością. Obłęd występuje przeciwko miłości. Strach miesza się z niezwykłą odwagą, ból nieodłącznie z siłą. Bezustanna walka między dwoma stronami — dobrem i złem — przyjmuje nowe siły, a piękno stara się oświetlić brzydotę. Sekta walczy przeciw dwójce kochanków. Wątpliwości mieszają się z manipulacją, a czasu do Wielkiej Powodzi jest coraz mniej. Mia Sheridan pisze w cudowny, pełen pasji, a zarazem subtelności sposób, który zdobył moje uznanie. Historia o Calderze i Eden nie nęci szybką akcją, a delikatnością, przy której miłość bohaterów zyskuje magii i uroku. Na wszystko nadejdzie odpowiedni czas, nic nie musi przyśpieszyć, najważniejsze, by zrozumieć sens książki i rozpłynąć się w uczuciu, które ogarnia bohaterów. W subtelny, delikatny sposób autorka przedstawia czytelnikowi historię miłości, o której będzie się, mówiono za setki lat. Ma wrażenie, że Mia jest czarodziejką, która z pomocą swojej magii potrafi z brzydoty stworzyć piękno oraz wystawić silnych przeciwników przeciwko złu. Jest obezwładniona książką. Do tej pory nie mogę się po niej pozbierać, przez co inne powieści odeszły na bok. Choć na mojej półeczce czeka kontynuacja, boję się po nią sięgnąć. Czuję strach, do głowy dochodzą mi różne myśli, o sposobach, w jaki Mia będzie próbowała poprowadzić drugi tom. Ciekawość miesza się z obawą, w jaką stronę pójdzie pisarka, co wymyśli. Historię mamy okazję poznać zarówno z perspektywy Eden, jak i Caldera. Narodziny ich miłości, będą miały brutalne konsekwencje. Marzenia, które pragną spełnić, będą miały srogich przeciwników, a walka między dobrem a złem sprawi, że nadzieja będzie mieszała się ze strachem. Przygotujcie się na przeżycie intensywnych przygód, które nie muszą wcale zakończyć się dobrze.
Akadia została stworzona przez radę, w której zasiada Ojciec społeczeństwa, czyli Hector. Odrębne, nieskalane przez człowieka miejsce stało się domem dla ludzi poszukujących spokoju. Setki osób, które porzuciły prawdziwy świat i pozwoliły, by opiekę nad nimi objął charyzmatyczny przywódca. Założyli w Akadii rodziny, tam urodziły się ich dzieci, które w żadnym wypadku nie są dostosowane do życia na zewnątrz, co było planowanym zamiarem. Rada odebrała wolność, pod pretekstem ochrony. Ogrodziła od świata i opowiadała o okrucieństwach, bestialstwu, złu w sercach ludzi na zewnątrz. Zmanipulowała umysły ludzi, uczyniła z nich marionetki, które zrobią wszystko, co im rozkaże Hector. Społeczność sekty pozbawiona jest wszelkich dobrodziejstw nowoczesnej technologii. Mogą wykorzystywać tylko to, co sami stworzą z materiałów natury. Rady to nie dotyczy. Calder i Eden wychowali się w miejscu, gdzie obowiązuje Święta Księga Hectora, a celem sekty jest przejście do Elizjum, czyli królestwa bogów. W Akadii ludność wierzy w dwunastu bogów, np. Miłosierdzia, Zemsty. Życie ich napędza myśl o powodzi, która zabierz ich do nowego domu. Odkąd Hector odnalazł wybrankę bogów, Eden jej osiemnaste urodziny oznaczają małżeństwo z Ojcem i czas, kiedy będzie można dołączyć do Elizjum. Wykonanie przepowiednia jest coraz bliżej, a Hector coraz bardziej się gubi. Mężczyzna jest obłąkany, wierzy w to, co mówi. Akadia jest zagrożona, ale niewiele osób jest zdolnych do jej opuszczenia. Wątpliwości rodzą się w ich umysłach, ale nie potrafią sprzeciwić się charyzmatycznemu mężczyźnie. Kres Akadii powoli się zbliża, a Elizjum jest coraz bliżej.
Bohaterowie książki ,,Calder. Narodziny odwagi" są wyraziści i różni. Każdy z nich reprezentuje własną osobą, coś innego. Calder jest niezwykle odważny, pełen męstwa. Lojalny, dobry mężczyzna zaczyna kwestionować władzę Hectora, przez co spotyka go wiele złego. Calder, choć czuje strach, nie pozwala, by był on silniejszy od miłości, która połączyła go z Eden. Nie pozwala, by ktokolwiek go poniżył. Pragnie wolności i robi wszystko, by uciec z Akadii. Zakochałam się w tym młodym mężczyźnie, który ponad wszystko kocha swoją chorą siostrę i reprezentuje wszystko, co dobre. Nigdy nie zranił nikogo. W obliczu najgorszego zagrożenia zachowuje siłę i honor. Nic go nie złamie, a jego siłą napędową jest Eden. Dziewczyna w całej swojej kruchości, delikatności jest silną, pragnącą wolności istotą, która kocha życie i chce je przeżyć jak najlepiej. Choć wychowana w rygorystycznych warunkach, robi wszystko, by spędzić chwile z Calderem. Wchłania wiedzę w trymiga, a miłość popycha ją do spełniania marzeń. Eden jest zdeterminowana, by uciec od popadającego w obłęd Hectora i rozpocząć nowe życie z mężczyzną, którego kocha. Caldera i Eden łączy silne uczucie, obydwoje wiedzą, jak to jest żyć bez możliwości wypowiedzenia własnego słowa. Zrobią wszystko, by uwolnić się z łańcuchów, które narzucił na nich przywódca sekty i podsycać swoją miłość. Xander jest najlepszym przyjacielem Caldera, który broni Akadii przed ludźmi z zewnątrz. Zaczyna kwestionować słowa Hectora i odkrywa nowy świat, który nie jest wcale taki zły, jak mówi rada. On również pragnie wolności i łączy siły z zakochanymi, by uciec z tego przeklętego miejsca. Charyzmatyczny przywódca sekty wierzy w to, co mówi i szykuje się do objęcia władzy w Elizjum. Całkowicie podporządkował sobie ludność Akadii, a kiedy widzi, że coś łączy Caldera i Eden robi się zazdrosny, a zarazem popada w obłęd. Nie pozwoli, by dziewczyna uciekła. Wierzy, że tylko śmierć z nią poprowadzi do królestwa bogów. Zło i dobro bezustannie walczą. Pytanie, kto wygra?
,,Calder. Narodziny odwagi" to czarująca historia miłosna, która zrodziła się w sekcie i została skazana na potępienie. Ciągła walka dobra ze złem niesie opłakane skutki, ale uczucie między bohaterami jest ponad nimi. Delikatna, wzruszająca powieść, przy której łzy płyną wodospadami, a serce co rusz pęka. Autorka w piękny sposób przedstawia historię miłości Caldera i Eden, która nigdy nie miała prawa się zdarzyć. Mia Sheridan w swojej kolejnej książce rozpala zmysły, a czytelnik oscyluje wokół bezgranicznego smutku, a prawdziwej radości. Nigdy nie zapomnę tej powieści. Zdobyła moje serce. Cieszę się, że drugi tom już na mnie czeka. Inaczej nie wiem, jak wytrzymałabym czas, kiedy nie mogłabym poznać kontynuacji ich przygód. Autorka skończyła w momencie, który zapiera dech w piersiach. Polecam!
Kiedy dziesięcioletni Calder po raz pierwszy zobaczył ośmioletnią Eden, nie przeczuwał, że ich losy na zawsze splecie niewidzialna nić. Ale z pewnością wiedział, że jego uczucia nie zyskają aprobaty społeczności, w której przyszło mu żyć. Jako syn członków apokaliptycznej sekty o surowych zasadach moralnych nie powinien nawet marzyć o dziewczynce, która... miała zostać żoną przywódcy tej sekty. Sęk w tym, że ani Calder, ani Eden nie mogą tak po prostu zrezygnować z marzeń. Odważny chłopak i zdeterminowana dziewczyna postanawiają walczyć o własną godność, o prawo do decydowania o swoim życiu, wreszcie o swoją miłość.
Wyrusz z nimi w tę podróż, zobacz, jak próbują odnaleźć własne miejsce w świecie i nadać nowy sens życiu.
Calder. Narodziny odwagi to opowieść o walce dobra ze złem, o strachu i męstwie oraz o ponadczasowej prawdzie, że światło miłości potrafi rozświetlić największe mroki...
Calder pochodzi z rodziny robotników. Od dziecka żyje w sekcie prowadzonej przez charyzmatycznego Hectora i nigdy nie widział świata zewnętrznego. W miejscu, w którym mieszka nie ma elektryczności, kanalizacji. Ludzie mogą korzystać tylko z tego, co daje natura. Oczywiście oprócz rady — im należy się wszytko. Jedyną myślą, która napędza umysły ludzi z sekty, jest potop, który ma ich zabrać do Elizjum. Od lat są przygotowywani na śmierć, by połączyć się z bogami. Akadia jest niezwykle spokojna i choć z pozoru wydaje się piękna, w środku zakleszczyły się oślizgłe robaki, które pragną władzy. Przepowiednia Hectora ma się dopełnić, ponieważ w końcu odnalazł wybrankę, która poprowadzi wszystkich do świata bogów, o imieniu Eden. Calder i dziewczyna spotykają się pierwszy raz, kiedy są jeszcze dziećmi. Przez lata podrzucają sobie rzeczy świadczące o ich przyjaźni, choć od tamtego czasu się nie spotkali. Eden wyrosłą na piękną kobietę, a Calder przystojnego mężczyznę. Kiedy spotykają się po tylu latach, między nimi rodzi się uczucie. Zaczynają się potajemnie spotykać na małej, zakrytej przed światem polance, po pretekstem nauki. Od początku między nimi są iskry, którym z czasem nie mogą się powstrzymać. Ich miłość zaczyna kwitnąć, ale zbliża się czas zaślubin Eden z Hectorem. Nie zostało im dużo czasu. Choć nie ma dla nich praktycznie szansy, nie poddają się. Zaczynają kwestionować słowa Ojca, jak określa się przywódca sekty. i planują ucieczkę. Mają rozpocząć nowe życie, razem. Tylko, czy sekta odpuści? W końcu Eden jest kluczem, który ma poprowadzić ich do Elizjum. Zakochanych czeka trudna wyprawa, która może przynieść im śmierć. Nie znają świata zewnętrznego, ale nie mogą zostać dłużej w Akadii. Czy im się uda? Czy ich miłość przetrwa?
,,Calder. Narodziny odwagi" to piękna, wzruszająca książka, która opowiada o potędze miłości, ciągłej walce światłości z ciemnością. Obłęd występuje przeciwko miłości. Strach miesza się z niezwykłą odwagą, ból nieodłącznie z siłą. Bezustanna walka między dwoma stronami — dobrem i złem — przyjmuje nowe siły, a piękno stara się oświetlić brzydotę. Sekta walczy przeciw dwójce kochanków. Wątpliwości mieszają się z manipulacją, a czasu do Wielkiej Powodzi jest coraz mniej. Mia Sheridan pisze w cudowny, pełen pasji, a zarazem subtelności sposób, który zdobył moje uznanie. Historia o Calderze i Eden nie nęci szybką akcją, a delikatnością, przy której miłość bohaterów zyskuje magii i uroku. Na wszystko nadejdzie odpowiedni czas, nic nie musi przyśpieszyć, najważniejsze, by zrozumieć sens książki i rozpłynąć się w uczuciu, które ogarnia bohaterów. W subtelny, delikatny sposób autorka przedstawia czytelnikowi historię miłości, o której będzie się, mówiono za setki lat. Ma wrażenie, że Mia jest czarodziejką, która z pomocą swojej magii potrafi z brzydoty stworzyć piękno oraz wystawić silnych przeciwników przeciwko złu. Jest obezwładniona książką. Do tej pory nie mogę się po niej pozbierać, przez co inne powieści odeszły na bok. Choć na mojej półeczce czeka kontynuacja, boję się po nią sięgnąć. Czuję strach, do głowy dochodzą mi różne myśli, o sposobach, w jaki Mia będzie próbowała poprowadzić drugi tom. Ciekawość miesza się z obawą, w jaką stronę pójdzie pisarka, co wymyśli. Historię mamy okazję poznać zarówno z perspektywy Eden, jak i Caldera. Narodziny ich miłości, będą miały brutalne konsekwencje. Marzenia, które pragną spełnić, będą miały srogich przeciwników, a walka między dobrem a złem sprawi, że nadzieja będzie mieszała się ze strachem. Przygotujcie się na przeżycie intensywnych przygód, które nie muszą wcale zakończyć się dobrze.
Akadia została stworzona przez radę, w której zasiada Ojciec społeczeństwa, czyli Hector. Odrębne, nieskalane przez człowieka miejsce stało się domem dla ludzi poszukujących spokoju. Setki osób, które porzuciły prawdziwy świat i pozwoliły, by opiekę nad nimi objął charyzmatyczny przywódca. Założyli w Akadii rodziny, tam urodziły się ich dzieci, które w żadnym wypadku nie są dostosowane do życia na zewnątrz, co było planowanym zamiarem. Rada odebrała wolność, pod pretekstem ochrony. Ogrodziła od świata i opowiadała o okrucieństwach, bestialstwu, złu w sercach ludzi na zewnątrz. Zmanipulowała umysły ludzi, uczyniła z nich marionetki, które zrobią wszystko, co im rozkaże Hector. Społeczność sekty pozbawiona jest wszelkich dobrodziejstw nowoczesnej technologii. Mogą wykorzystywać tylko to, co sami stworzą z materiałów natury. Rady to nie dotyczy. Calder i Eden wychowali się w miejscu, gdzie obowiązuje Święta Księga Hectora, a celem sekty jest przejście do Elizjum, czyli królestwa bogów. W Akadii ludność wierzy w dwunastu bogów, np. Miłosierdzia, Zemsty. Życie ich napędza myśl o powodzi, która zabierz ich do nowego domu. Odkąd Hector odnalazł wybrankę bogów, Eden jej osiemnaste urodziny oznaczają małżeństwo z Ojcem i czas, kiedy będzie można dołączyć do Elizjum. Wykonanie przepowiednia jest coraz bliżej, a Hector coraz bardziej się gubi. Mężczyzna jest obłąkany, wierzy w to, co mówi. Akadia jest zagrożona, ale niewiele osób jest zdolnych do jej opuszczenia. Wątpliwości rodzą się w ich umysłach, ale nie potrafią sprzeciwić się charyzmatycznemu mężczyźnie. Kres Akadii powoli się zbliża, a Elizjum jest coraz bliżej.
Bohaterowie książki ,,Calder. Narodziny odwagi" są wyraziści i różni. Każdy z nich reprezentuje własną osobą, coś innego. Calder jest niezwykle odważny, pełen męstwa. Lojalny, dobry mężczyzna zaczyna kwestionować władzę Hectora, przez co spotyka go wiele złego. Calder, choć czuje strach, nie pozwala, by był on silniejszy od miłości, która połączyła go z Eden. Nie pozwala, by ktokolwiek go poniżył. Pragnie wolności i robi wszystko, by uciec z Akadii. Zakochałam się w tym młodym mężczyźnie, który ponad wszystko kocha swoją chorą siostrę i reprezentuje wszystko, co dobre. Nigdy nie zranił nikogo. W obliczu najgorszego zagrożenia zachowuje siłę i honor. Nic go nie złamie, a jego siłą napędową jest Eden. Dziewczyna w całej swojej kruchości, delikatności jest silną, pragnącą wolności istotą, która kocha życie i chce je przeżyć jak najlepiej. Choć wychowana w rygorystycznych warunkach, robi wszystko, by spędzić chwile z Calderem. Wchłania wiedzę w trymiga, a miłość popycha ją do spełniania marzeń. Eden jest zdeterminowana, by uciec od popadającego w obłęd Hectora i rozpocząć nowe życie z mężczyzną, którego kocha. Caldera i Eden łączy silne uczucie, obydwoje wiedzą, jak to jest żyć bez możliwości wypowiedzenia własnego słowa. Zrobią wszystko, by uwolnić się z łańcuchów, które narzucił na nich przywódca sekty i podsycać swoją miłość. Xander jest najlepszym przyjacielem Caldera, który broni Akadii przed ludźmi z zewnątrz. Zaczyna kwestionować słowa Hectora i odkrywa nowy świat, który nie jest wcale taki zły, jak mówi rada. On również pragnie wolności i łączy siły z zakochanymi, by uciec z tego przeklętego miejsca. Charyzmatyczny przywódca sekty wierzy w to, co mówi i szykuje się do objęcia władzy w Elizjum. Całkowicie podporządkował sobie ludność Akadii, a kiedy widzi, że coś łączy Caldera i Eden robi się zazdrosny, a zarazem popada w obłęd. Nie pozwoli, by dziewczyna uciekła. Wierzy, że tylko śmierć z nią poprowadzi do królestwa bogów. Zło i dobro bezustannie walczą. Pytanie, kto wygra?
,,Calder. Narodziny odwagi" to czarująca historia miłosna, która zrodziła się w sekcie i została skazana na potępienie. Ciągła walka dobra ze złem niesie opłakane skutki, ale uczucie między bohaterami jest ponad nimi. Delikatna, wzruszająca powieść, przy której łzy płyną wodospadami, a serce co rusz pęka. Autorka w piękny sposób przedstawia historię miłości Caldera i Eden, która nigdy nie miała prawa się zdarzyć. Mia Sheridan w swojej kolejnej książce rozpala zmysły, a czytelnik oscyluje wokół bezgranicznego smutku, a prawdziwej radości. Nigdy nie zapomnę tej powieści. Zdobyła moje serce. Cieszę się, że drugi tom już na mnie czeka. Inaczej nie wiem, jak wytrzymałabym czas, kiedy nie mogłabym poznać kontynuacji ich przygód. Autorka skończyła w momencie, który zapiera dech w piersiach. Polecam!
Niesamowity-swiat-ksiazek.blogspot.com Klaudia Aleksandra Grabowska; 2016-08-12
Prawo Mojżesza
W końcu znalazłam książkę, do której będę mogła w wolniejszych chwilach, gdy nie będę miała nic nowego pod ręką, wrócić. Jest nią „Prawo Mojżesza”.
Najpierw zaciekawił mnie tytuł. Później wcale nie było gorzej, a nie zawsze się to zdarza.
Na szczęście nie jest ona powtarzaniem dobrze znanej historii, choć pewne nawiązania do biblijnej postaci u tytułowego bohatera są np. został pozostawiony przez swoją matkę. Przedstawiona w pozycji historia różni się od tej znanej chyba każdemu a przynajmniej większości ludzi na świecie i bardzo dobrze.
Nie będę tu się rozpisywać nad tym co można znaleźć „w środku” publikacji. Jak opiszę zbyt dużo, to czytelnik może stracić całą frajdę z książki, a nie o to tu chodzi.
Czy mi się spodobała? Jak najbardziej. W końcu znalazłam coś dla siebie. Mniemam więc, że może się spodobać również innym osobom podejmującym się jej lektury. Czyta się ją bezproblemowo i przyjemnie. Jest napisana przystępnie dla czytelnika.
Co do informacji, że „Prawo Mojżesza” nie kończy się „happy endem”… no cóż, może zakończenie nie jest cukierkowe i nie wszyscy, którzy byśmy chcieli żyją, ale myślę, że jednak w jakimś stopniu zakończenie jest szczęśliwe. Może nie jest takie ładne, piękne itp. jakby mogło być, ale mnie osobiście odpowiada. I szczęście w nim również jest.
Reasumując pozycja przypadła mi do gustu. Są tu różne wzloty i upadki, bohaterowie przeżywają różne sytuacje, niektóre z nich są naprawdę trudne. I być może nie wszyscy żyją tu przez cały czas będąc zdrowymi i szczęśliwymi, ale nie jest też pełna przesadnego czarnowidztwa czy tylko i wyłącznie jakichś dramatów bez dobrych elementów. Jest tu zarazem miejsce na miłość, życie jak i na dramat, cierpienie i śmierć. Jak również jest trochę tajemniczości :).
Dziękuję wszystkim dzięki, którym mogłam przeczytać tę książkę zaczynając od samej autorki a kończąc między innymi na osobie, która ją tłumaczyła, czy tym wszystkim, którzy przyczynili się do jej polskiego wydania.
swiatairi.blogspot.com Airi; 2016-08-25
Prawo Mojżesza
Prawo Mojżesza jest książką naprawdę niezwykłą. Początkowo byłam do niej sceptycznie nastawiona, bo Mojżesz? Serio? Dla wszystkich tych, którzy wyczuwają po tytule, że jest to opowieść pełna religijnych odniesień mówię, że tak nie jest. To książka z gatunku New Adult opisująca przede wszystkim trudną miłość.
Mojżesza znaleziono w koszu na pranie w pralni (skąd jego imię), a jego matkę martwą z przedawkowania cracku parę dni później. Otrzymał imię Mojżesz i był dziwnym dzieckiem z problemami. Posiadał niesamowity dar – malował arcydzieła oraz widział zmarłych. Wędrował po różnych rodzinach zastępczych, a rozumiała go tylko jego prababka Gi. Przez całe życie był zamknięty w sobie, mroczny i milczący. Do czasu, aż osiemnastoletni Mojżesz zjawił się na farmie rodziców Goergii. Dziewczyna zajmowała się końmi i hipoterapią, była radosna i pełna energii. Mimo ostrzeżeń zbliżyła się do Mojżesza i postanowiła go „naprawić”.
Już napis na okładce informuje, że nie jest to historia z happy endem. Czy ja wiem? Ja w tej historii jakiś swoisty happy end znalazłam, ale po drodze jesteśmy świadkami sporej ilości bólu. Życie i śmierć odgrywają tu wielką rolę. Duchy zmarłych napędzają fabułę powieści i dodają tajemniczości i niepokoju. To dzięki śmierci bohaterowie doświadczają tylu emocji i przeżyć. Bardzo ciężkich przeżyć.
Spodobało mi się, że już na samiutkim początku pojawia się zapewnienie o nadchodzącej stracie i bólu, co pozwoliło mi się w jakiś sposób przygotować na te smutne wydarzenia. Biorąc pod uwagę moje zdolności płakania na prawie wszystkim, tu nie uroniłam żadnej łzy wzruszenia. Było smutno i refleksyjnie, ale nie do przesady. Szczęśliwe i zabawne momenty również się znalazły, więc nie myślcie, że jest to książka tylko do zadręczania się i smucenia. W piękny sposób opisane są uczucia miłości, tej romantycznej i matki do dziecka, nawiązania do malarstwa, a nawet hipoterapii.Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tym jak sporą część książki poświęcono koniom, ich zachowaniom i uzdrawiającym wpływie na ludzi.
Jedyne co mi przeszkadzało to jednak jest imię Mojżesza. Wydaje mi się, że jakby miał inne to fabuła niczego by nie straciła, a mi nie kojarzył by się z Biblią. To chyba na tyle minusów, reszta była perfekcyjna. Na książkę można różnie patrzeć bo posiada w sobie elementy romansu, powieści paranormalnej, a nawet kryminału. To cudowna opowieść pełna pięknych i strasznych uczuć. Strach, rozpacz, szczęście i słodycz przeplatają się na jaj kartach tworząc wspólnie wspaniałe dzieło.Polecam tę książkę wszystkim.
Latajace-ksiazki.blogspot.com Yelle; 2016-08-24
Prawo Mojżesza
Piękna opowieść o złamanym sercu, które szuka ukojenia.
Znaleziono go w koszu na pranie w pralni Quick Wash. Miał zaledwie kilka godzin i był bliski śmierci. Jego matka, młoda narkomanka, porzuciła go zaraz po narodzinach. Zmarła zresztą kilka dni później. Mojżesz przeżył — dziecko z problemami, z którego wyrósł chłopak z problemami. Był urodziwy i egzotyczny, niespokojny, mroczny i milczący. Samotny. Budził lęk i ciekawość.
I oto któregoś lipcowego dnia osiemnastoletni Mojżesz zjawił się na farmie rodziców niespełna siedemnastoletniej Georgii. Miał pomagać w codziennych zajęciach. Był pracowity i energiczny, ale też oschły i nieprzenikniony. Fascynujący i przerażający. Georgia, wbrew ostrzeżeniom i zakazom, zbliżyła się do niego… I zaczęła tonąć.
I oto któregoś lipcowego dnia osiemnastoletni Mojżesz zjawił się na farmie rodziców niespełna siedemnastoletniej Georgii. Miał pomagać w codziennych zajęciach. Był pracowity i energiczny, ale też oschły i nieprzenikniony. Fascynujący i przerażający. Georgia, wbrew ostrzeżeniom i zakazom, zbliżyła się do niego… I zaczęła tonąć.
Ta historia nie kończy się happy endem. Jest pełna bólu, niespełnionych obietnic, smutku i zawodu. To opowieść o złamanym sercu, o życiu i śmierci, o zaczynaniu od nowa, a także o wieczności. A przede wszystkim o miłości. Poczujesz ją głęboko w sercu. Przeżyjesz niezwykłe emocje, strach, niepokój i słodycz młodzieńczych uczuć. Zatracisz się bez reszty, czytając o trudnej miłości, pozbawionej spełnienia.
kacikksiazkowegomolika.blogspot.com Ewelinka P; 2016-08-16