Zbiór poezji z lat 2013-2016 Krzysztof Godek
- Autor:
- Krzysztof Godek
- Wydawnictwo:
- SELF-PUBLISHER
- Ocena:
- Stron:
- 242
- Dostępny format:
-
PDF
Czytaj fragment
Opis
książki
:
Zbiór poezji z lat 2013-2016
Zbiór zawiera wiersze, trzeba to podkreślić, utrzymane w poetyce innej niż poezja współczesna oraz przekłady piosenek rockowych i innych. Oto kilka przykadów:
Jej zdjęcie
Znalazłem w necie jej zdjęcie.
Patrzyłem w ciemnej zadumie.
To samo słodkie zacięcie,
W jej oczach błyszczało dumnie.
Tak samo na mnie patrzyła.
Tak dawno. Ery minęły.
Zamarła teraz ich siła.
Jej oczy wszystkie wchłonęły.
Chciałem by na mnie spojrzała,
Tak wiele spotów nas dzieli,
Z ekranu w twarz mnie chłostała,
Mgławica świetlnych pikseli.
A nieraz u niej widziałem
Na twarzy wyraz cierpienia,
Jakby się rozpadł świat cały,
Otulałem ją ramieniem.
I chciałem łzy też zobaczyć,
Cokolwiek jeszcze z tych lat.
Złudzenie chociaż jej płaczu.
Jak gdyby miał minąć świat.
A to mi z oczu trysnęły
Łzy, spadły na klawiaturę.
I w tryliard bajtów się wcieli
Łza jedna by ją otulić.
To w ile bajtów mam wcielić
Łzę jedną by ją otulić?
Kryształowa łódź (tłumaczenie Crystal Ship The Doors)
Nim w końcu wpadniesz już w tępotę snu
Dotyku chcę twych ciepłych ust.
Raz jeszcze złudny szczęścia łut,
Dotknięcie ust,
Dotknięcie ust.
W dniach blask lśni wciąż i ból w nich jest.
W łagodny otul mnie swój deszcz.
Szalony świat w wir porwał cię.
Spotkamy się.
Spotkamy się.
I powiedz gdzie masz wolność swą,
Świat wzdłuż i wszerz ulice tną.
Nie tłumacz tego znaczeń grą,
Już lepiej łzą,
Ja frunę stąd.
Z kryształu łódź wypełnia szał
Dziewczęcych ciał, tysięcy spraw
By zabić czas. Gdy da się wznieść
I wrócić nam
Napiszę pieśń.
Wariatka
Widziana kilkakrotnie w pewnym DPS-ie,
Na bardziej hardkorowych jego tam obszarach,
Zmoro przedziwna, panno w końcu korytarza,
W kucki na podłodze, gdzie załamywało się
Światło, wieżo schylona, cieniu maści karej,
Mam cię w sercu, spotkaną 20 lat nazad.
Gwiazdo w popiołach, chorych szafarko uniesień,
Kolumno roztrzaskana, załamana wiaro,
Zaklinam cię, poniechaj mnie, maro.
Albo dobra, wiesz ty co, najdziwaczniej piękna,
Zostań jednak, zostańże. Ja będę się karał.
Bom ci wtedy nie podał nawet zimnej ręki.
Bom za dużo życiowych standardów w łeb nabrał.
Bom wtedy beztroskiego pełen był pokoju.
A widziałem, przytomnie patrzyłaś, przysięgam.
Ja teraz bym przy tobie na podłodze klęczał.
Wpadaj więc do mej głowy ciasnego pokoju.
Bo już nie chcę świętego spokoju.
Panno ze złud obdarta - panno nad pannami.
Drogowskazie błądzących - drogo w zatracenie.
Coś ty we mnie widziała? Arkę popękaną?
Królowo męczenników. Różo rozbłyskami
Rwanymi gorejąca. Tajemne istnienie.
Już zawsze mam cię w sercu, w trzewiach, we krwi, w głowie,
W domowym ołtarzyku, skleconym, trzymaną.
A jak się bardziej wnerwię, puszczę się cię dobiec.
No, przynajmniej w sobie. Koniec.
Widmowy świat (Loom of the Land Nicka Cave'a)
Był brudny koniec zimy.
Przez świat widmowy, w głąb,
Szedłem z moją dziewczyną
W spleceniu rąk.
Wiał wiatr, tak przenikliwy
Dla chłopaka co był
Nikim, niczego nie miał,
Oprócz tego, że żył.
Przez z widma światła świat
Dźwięczał kościelny dzwon,
Z wieży w małym miasteczku
Aż ponad bezkres łąk.
Świat miał, czułem to wtedy,
Świętość i jakąś moc.
Jej oddech był tak ciepły
W majestatyczną noc.
Kochanie, nie płacz już,
I połóż mi
Skroń na ramieniu, bo to wszystko
Się tylko śni.
Wiatr rozwiewał akacje,
Wiązy, wierzby, jak dym.
Za opuszczoną stacją
Zdążaliśmy wzdłuż szyn.
Szliśmy w jakieś bezludzie
Gdzie dziki trakt się wił.
Księżyc w złudnym bezruchu
Tak jak korona lśnił.
Paliły mi się dłonie,
Sięgały pod jej płaszcz.
Para z jej ust w tym zimnie
Pieściła moją twarz.
Kochanie, nie płacz już
I połóż mi
Skroń na ramieniu, przecież wszystko
Się tylko śni.
Moja ręka muskała
Jej małą, twardą pierś.
Ja nie mógłbym, myślałem,
Przenigdy skrzywdzić jej.
Mówiłem jej, że księżyc
To jest magiczna rzecz.
Na wiosnę cały srebrny,
W zimie zaś złoci się.
I szliśmy, szli i szli
Poprzez ten bezkres łąk,
Ja i moja dziewczyna
Przez widmo świata, w głąb.
Kochanie, nie płacz już
I połóż mi
Skroń na ramieniu, no bo wszystko
Się tylko śni.
Przecho-dzień
W sklepie na rogu króciutkie spojrzenie.
I znowu wiedza, że nic nie pomoże.
Żadnych tajemnic nie widzisz, jak w sobie.
W sklepie na rogu znów puste widzenie.
Z powrotem w domu. Znów nagłe pragnienie,
Wrócić na zewnątrz, powtórzyć sobie,
Z najgłębszych trzewi znowu wydobyć
Siłę i wiarę na nowe spojrzenie.
Przez okno wzrok, ponowne widzenie,
Każdy z nich znowu podobny tobie.
Nic już nie widzisz, widzieć nie możesz,
Lecz czujesz znów to samo pragnienie.
A nam potrzebne jedno zwycięstwo (Десятый наш десантный батальон - Булат Окуджава)
Nie śpiewa tutaj ptak,
I wcale nie ma drzew.
Tu tylko my, przy barku bark,
Wzrastamy w ziemię tę.
Planeta pali się i trzęsie,
Ojczyznę zasnuł dym i czad.
To znaczy, że potrzebne nam zwycięstwo.
Jednakie wszem. O cenę nie będziemy dbać.
Nam ognia cios śmiertelny!
Lecz wciąż nie spala nas.
Rozterkom wbrew w noc wgłębia się, oddzielny
Batalion dziesięć, desantowy nasz.
Batalion dziesięć, desantowy nasz.
Gdy jeden bój już ścichł,
Znów nowy rozkaz brzmi.
I żaden list nie przyjdzie, gdyż
Się zapodzieliśmy.
Czerwona flara świetli ciemność,
A palba nie przestaje grać.
Więc znaczy się: potrzebne nam zwycięstwo.
Jednakie wszem, o cenę nie będziemy dbać.
Przez Kursk i Orzeł gdzieś rozniosła wojna się,
Zawiodła wrogom wprost pod nos,
Cóż, bracie, tak to jest.
I kiedyś wiary w to szaleństwo
I nam nie sposób będzie dać,
Lecz teraz jest potrzebne nam zwycięstwo,
Jednakie wszem, o cenę nie będziemy dbać.
Śmiertelny w nas cios ognia,
Lecz wciąż nie spala nas.
Precz troski moc, prze w czarną noc, osobny,
Dziesiąty desantowy oddział nasz.
Dziesiąty desantowy oddział nasz.
Wybrane bestsellery
self publisher - inne książki
Dzięki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep@ebookpoint.pl
Proszę wybrać ocenę!
Proszę wpisać opinię!
Książka drukowana
Oceny i opinie klientów: Zbiór poezji z lat 2013-2016 Krzysztof Godek (0) Weryfikacja opinii następuje na podstawie historii zamowień na koncie Użytkownika umiejszczającego opinię.