Pijany martwym Gruzinem Witold Gapik
- Autor:
- Witold Gapik
- Serie wydawnicze:
- Książki podróżnicze Bezdroży
- Wydawnictwo:
- Bezdroża
- Wydawnictwo:
- Bezdroża
- Ocena:
- Bądź pierwszym, który oceni tę książkę
- Stron:
- 336
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
Opis
książki
:
Pijany martwym Gruzinem
Witold Gapik napisał książkę niezwykłą, pełną pasji i niezwykłych emocji. Mistrzowsko przedstawił ludzi i miejsca położone wokół Kaukazu i w Azji Środkowej – dawne republiki Związku Radzieckiego na pograniczu Rosji, Chin, Pakistanu, Afganistanu i Iranu. Zanurzył się w klimat codziennego życia, kultury, historii i tradycji ludów mieszkających na terenach fascynujących, ale i bardzo trudnych.
Przedstawione historie są momentami tak niewiarygodne i dramatyczne, że zastanawiamy się, czy rzeczywiście mogły mieć miejsce. Książka ta, z pogranicza reportażu, powieści łotrzykowskiej i opowieści z dalekich krajów, wciąga tak bardzo, że nie daje nam choćby na chwilę oderwać się od niej.
Lilianna Łungina, wybitna rosyjska tłumaczka, powiedziała kiedyś: „Życie nauczyło mnie, że odwaga intelektualna przychodzi o wiele trudniej niż fizyczna, niż przezwyciężenie strachu o własną skórę. Łatwiej jest ryzykować życie niż przyznać się przed sobą, że droga, którą się szło, była błędna”.
Witold Gapik wyznaje tę samą zasadę, i to z doskonałym skutkiem dla Czytelnika…

Wybrane bestsellery
-
Nowość
Haiku, którymi dzielę się w tym tomiku, powstawały na przestrzeni lat w bardzo wielu miejscach na świecie. Pisane w pociągach, autobusach, na łąkach i w lasach, w przeróżnych kawiarniach, klasztorach, na plażach i w domu, są śladami doświadczeń przeżytych przeze mnie przede wszystkim podczas podróży, ale także pomiędzy nimi, gdyż każda z nich zaczynała się i kończyła w moim domu. Tomasz Kryszczyński jest znakomitym praktykiem i znanym w Polsce nauczycielem mindfulness. Teraz poznajemy go jako poetę. Jako literaturoznawca, ale też jako ktoś, kto spotkał go na swej medytacyjnej drodze, nie mam wątpliwości, że w obu tych rolach jest równie znakomity. dr hab. Grzegorz Olszański, prof. UŚ- Druk 54 pkt
-
Nowość Promocja
To nie jest zwykły reportaż ― to wyprawa pełna emocji, zaskoczeń i inspiracji. Wyrusz na spotkanie z Japonią, która nie przestaje zadziwiać! Idealna lektura dla każdego, kto pragnie poznać prawdziwe oblicze tego niezwykłego archipelagu.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 27 pkt
(24,95 zł najniższa cena z 30 dni)
27.45 zł
49.90 zł (-45%) -
Promocja
Kolorowe miasteczka na nadmorskich skałach Śródziemnomorska przyroda Plaże Zatoki Genueńskiej Zabytkowe pałace i kościoły Morskie atrakcje Genui Znakomita kuchnia regionalna- PDF + ePub + Mobi
- Druk 13 pkt
(12,45 zł najniższa cena z 30 dni)
13.70 zł
24.90 zł (-45%) -
Promocja
"Jadę na Kołymę, żeby zobaczyć, jak się żyje w takim miejscu, na takim cmentarzu. Najdłuższym. Można się tu kochać, śmiać, krzyczeć z radości? A jak tu się płacze, płodzi i wychowuje dzieci, zarabia, pije wódkę, umiera? O tym chcę pisać. I o tym, co tu jedzą, jak płuczą złoto, pieką chleb, modlą się, leczą, marzą, walczą, tłuką po mordach Gdy ląd- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 26 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
26.87 zł
34.90 zł (-23%) -
Nowość Promocja
China Dream to opowieść o tym, jak podróż w nieznane zmieniła moje życie i pozwoliła osiągnąć sukces. Jest żywą relacją pokazującą Państwo Środka, jakiego nie znacie. Wzloty, upadki, biznesy, pieniądze, romanse, przeciwności, problemy, ale również momenty szczęścia. Opis ogromnej ilości sytuacji, poznanych ludzi i doświadczeń. Stanowi pierwszą częś- PDF + ePub + Mobi 25 pkt
(20,95 zł najniższa cena z 30 dni)
25.50 zł
30.00 zł (-15%) -
Promocja
W Australii (podobno) wszystko chce cię zabić... Australia - kontynent uznawany za egzotyczny, nieodkryty i... niebezpieczny. Czy słusznie? W Australii zwykłe wyjście na balkon może zakończyć się spotkaniem oko w oko z pytonem zwisającym z poręczy. Z drugiej strony czasem trzeba przejechać tysiące kilometrów, by zobaczyć choćby strusia. Autorzy s- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 46 pkt
(24,90 zł najniższa cena z 30 dni)
46.39 zł
57.99 zł (-20%) -
Nowość
Zatrzymać to, co ulotne. Zapiski z Japonii Na maleńkiej japońskiej wyspie Shiraishi, otoczonej wodami Morza Wewnętrznego, Amy Chavez spędziła lata, wsłuchując się w historie mieszkańców i dokumentując świat stopniowo odchodzący w zapomnienie. Z przeprowadzonych rozmów wyłania się galeria ponad trzydziestu niezwykłych postaci. Poznajemy między- ePub + Mobi 50 pkt
-
Nowość Promocja
Gotowy plan podróży po Prowansji, uwzględniający najpiękniejsze miasteczka, wyjątkowe zabytki, polecane restauracje i sprawdzone noclegi- ePub + Mobi 25 pkt
(29,99 zł najniższa cena z 30 dni)
25.49 zł
29.99 zł (-15%) -
Nowość Promocja
Siedmiodniowy plan podróży po Tunezji z północy na południe, obejmujący najważniejsze atrakcje kraju: starożytne ruiny, górskie oazy, pustynne krajobrazy i nadmorskie miasta- ePub + Mobi 25 pkt
(29,99 zł najniższa cena z 30 dni)
25.49 zł
29.99 zł (-15%) -
Nowość
25 kwietnia 2025 roku
Zobacz pozostałe książki z serii Książki podróżnicze Bezdroży
-
Promocja
Islandia. Wyspa ognia i lodu. Królestwo zorzy polarnej i „żywych” wulkanów. Ojczyzna Odyna, Thora i Widara. Przystań wikingów. Kraina elfów, trolli, potworów i… maskonurów. Arkadia samotników i marzycieli. Odległa, zimna, nieznana, piękna, intrygująca… Niewielka, ale mająca wiele do zaoferowania.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 27 pkt
(24,95 zł najniższa cena z 30 dni)
27.45 zł
49.90 zł (-45%) -
Promocja
Survival to nie bajka dla grzecznych dzieci. Uprawianie survivalu, który tłumaczy się jako sztukę przetrwania, ma nas przygotować do wyjścia obronną ręką z ekstremalnych sytuacji. Wymaga on od człowieka naprawdę sporo, od wiedzy dotyczącej wzywania pomocy, przez umiejętności wybudowania schronienia, skonstruowania urządzenia do uzdatniania wody i przygotowania miejsca do przyrządzenia posiłku, aż po tworzenie przydatnych w terenie przedmiotów. Czasem dosłownie z niczego, zgodnie z zasadą do it yourself (DIY).- PDF + ePub + Mobi
- Druk 22 pkt
(22,45 zł najniższa cena z 30 dni)
22.45 zł
44.90 zł (-50%) -
Promocja
Islandia. Wyspa ognia i lodu. Królestwo zorzy polarnej i „żywych” wulkanów. Ojczyzna Odyna, Thora i Widara. Przystań wikingów. Kraina elfów, trolli, potworów i… maskonurów. Arkadia samotników i marzycieli. Odległa, zimna, nieznana, piękna, intrygująca… Niewielka, ale mająca wiele do zaoferowania.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 27 pkt
(24,95 zł najniższa cena z 30 dni)
27.45 zł
49.90 zł (-45%) -
Promocja
W styczniu 2018 roku miała miejsce jedna z największych tragedii, a jednocześnie najbardziej spektakularna akcja ratunkowa w dziejach polskiego himalaizmu. To właśnie wtedy Tomasz Mackiewicz i Élisabeth Revol podjęli kolejną próbę zimowego wejścia na Nanga Parbat. Zdobycie szczytu w lekkim stylu alpejskim przez tę dwójkę stało się początkiem dramatycznej walki o życie Tomasza, u którego rozwinęła się choroba wysokościowa. Na ratunek wspinaczom ruszyli członkowie polskiej narodowej wyprawy na K2…- PDF + ePub + Mobi
- Druk 24 pkt
(24,95 zł najniższa cena z 30 dni)
24.95 zł
49.90 zł (-50%) -
Promocja
Piotr Strzeżysz po raz kolejny zaprasza też Czytelników w podróż — nie w przestrzeni jednak, a w czasie, do swojego dzieciństwa i wczesnej młodości, kiedy większość marzeń tak łatwo było spełnić. Słodko-gorzkie szkice z prowincji okresu komunistycznych ograniczeń, nostalgiczne anegdoty, pełne humoru sceny z zupełnie innych niż dziś realiów, pierwsze niespełnienia nieuniknionej dorosłości, no i... od prawie zawsze obecny w jego życiu rower.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 21 pkt
(19,95 zł najniższa cena z 30 dni)
21.95 zł
39.90 zł (-45%) -
Promocja
Wyspy Owcze, chociaż coraz liczniej odwiedzane przez podróżników, pozostają nadal daleką, dziką Północą. To świat, którego chce się doświadczyć, aby móc z niego uciec i potem za nim tęsknić.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 24 pkt
(24,50 zł najniższa cena z 30 dni)
24.50 zł
49.00 zł (-50%) -
Promocja
Na kruchym lodzie. Opowieść o Arktyce i zmianach klimatu to książka niezwykła. Nie rozprawa naukowa, jak można by się spodziewać po profesorze nauk biologicznych, ale napisana ze swadą historia bliskich spotkań z niedźwiedziami polarnymi i nie tylko. Znajdziemy w niej także opowieści o fokach, pingwinach i wielu innych gatunkach, których ścieżki przecinają się ze ścieżkami niedźwiedzi. Okraszona humorem i mnóstwem anegdot duża dawka wiedzy!- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 30 pkt
(27,45 zł najniższa cena z 30 dni)
30.20 zł
54.90 zł (-45%) -
Promocja
Książka Moniki Witkowskiej to nietypowy przewodnik po tych budzących respekt, a przy tym stosunkowo łatwo dostępnych szczytach. Znajdziemy w niej wszystko, co potrzebne, by podążając śladem autorki, samemu zmierzyć się z każdą ze słynnych gór. Równie ważną, obok praktykaliów, część tomu stanowią pełne swady relacje z karpackich wycieczek himalaistki, jej obserwacje i refleksje, a także wplecione w opowieść dygresje i ciekawostki tworzące wielowymiarowy portret masywów i nadające im swoistą „osobowość”. Wszystkie one zaś kreślą fascynujący obraz geograficzno-kulturowego fenomenu, jakim są Karpaty.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 37 pkt
(34,50 zł najniższa cena z 30 dni)
37.95 zł
69.00 zł (-45%) -
Promocja
Dzięki Listom z Himalajów zamierzałem osiągnąć dwa cele. Chciałem opowiedzieć o wspinaczkach wysokogórskich na podstawie mojej korespondencji z ostatnich pięćdziesięciu lat i przedstawić autentyczne sprawozdanie z krainy śniegu i lodu, oparte na wybra- nych listach opowiadających o dwustuletniej himalajskiej tęsknocie. Przeniosłem się w nich do świata moich wielkich poprzedników, by móc naśladować ich dokonania alpinistyczne. Poza tym miałem szczęście przeżyć więcej niż pięćdziesiąt ekspedycji himalajskich. Wyostrzyło się przy tym moje spojrzenie na proces przemiany zachodzący we wspinaniu. Dzięki tym listom chcę z moją historią zapoznać świat, by nie należała ona tylko do moich najbliższych. Reinhold Messner- PDF + ePub + Mobi
- Druk 30 pkt
(27,45 zł najniższa cena z 30 dni)
30.20 zł
54.90 zł (-45%) -
Promocja
Zainspirowała mnie idea zdobycia w szalonym tempie wszystkich czternastu najwyższych szczytów świata. Miałem nadzieję wspiąć się na nepalskie imponujące wierzchołki Annapurny, Dhaulagiri, Kanczendzongi, Mount Everestu, Lhotse, Makalu i Manaslu, popędzić na Nanga Parbat, Gaszerbrumy I i II, K2, Broad Peak w Pakistanie, a na końcu zdobyć niepokojące ośmiotysięczniki Tybetu — Czo Oju i Sziszapangmę.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 32 pkt
(29,49 zł najniższa cena z 30 dni)
32.45 zł
59.00 zł (-45%)
Ebooka "Pijany martwym Gruzinem" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Boox i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Recenzje książki: Pijany martwym Gruzinem (6)
Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: kurier365.pl Cezary Rudziński; 2017-10-07Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kraje Azji Środkowej i Zakaukazia które powstały po upadku ZSRR są przeważnie mało znane przez Polaków. I zdecydowanie zbyt rzadko odwiedzane przez naszych turystów, mimo iż są szalenie ciekawe, pełne zabytków, egzotyki, niesamowitych widoków oraz miejscowych obyczajów. Każdą kolejną książkę na ich temat trzeba więc witać z zadowoleniem. Zwłaszcza tak znakomitą, jak najnowsza Bezdroży, napisana przez autora, który podróżuje po nich od 20 lat w celach biznesowych. I jest bacznym obserwatorem, uczestniczy w życiu tamtejszych ludzi – nie tylko partnerów handlowych. Wielokrotnie tam wyjeżdża, podróżuje, bywa nierzadko w niezwykłych sytuacjach, biesiaduje, notuje. I napisał o tym książkę. Bardzo ciekawą, nawet fascynującą, przy czym świetnym, bogatym, plastycznym językiem, niekiedy nawet zaskakująco soczystym. We wstępie pisze skromnie, że to tylko „zbiór mniejszych lub większych okruchów wspomnień spisanych na ulotnych kartach i stronicach notesów… swą książkę zbudowałem z historyjek, anegdotek, czasem mądrości z różnych stron świata. Knajpiane razgowory, pogaduchy z siedzeń samochodów sąsiadują z absurdalnymi przygodami i osobistymi refleksjami. Mam nadzieję, że moja książka przekazuje jakąś uniwersalną prawdę o krajach i ludziach, których opisuję.” Znam trochę tamte strony, przynajmniej część z nich od ponad pół wieku. W niektórych, dosyć licznych miejscach opisywanych przez autora, byłem parokrotnie. Ale dowiedziałem się o nich, nie mówiąc o nieznanych mi dotychczas, sporo nowego. Chociaż natrafiłem też na parę nieścisłości, a nawet błędów, nie wpływających jednak na wysoką ocenę tej książki. Autor podzielił ją na sześć części poświęconych krajom, życie w których oraz swoje tam pobyty, spotkania i przygody opisuje. Kolejno: Uzbekistan, Kazachstan, Tadżykistan, Azerbejdżan, Armenię i Gruzję. Pisze również trochę o Rosji, ale nie wyodrębnia tych tekstów w osobną część. Niezliczone, zawarte w tej książce opisy podróży, spotkań z ludźmi, biesiad, relacji z różnych miejsc, mają różne formy. Od krótkich, także datowanych, jak w przypadku Uzbekistanu z 2008 roku, poprzez nieco obszerniejsze, aż po kilka całkiem sporych. Jak już wspomniałem, w większości bardzo ciekawych i świetnie napisanych, niekiedy bezceremonialnym językiem. Parę przykładów: „Niezmienna od wieków parada mięsa przepatroszonego tysiącami penisów” (o hotelowych i restauracyjnych tancerkach). „… starzy wyjadacze pochłaniający rezerwuary wódki i żarcia przetwarzanego na cuchnące gówno w otchłaniach ich nienasyconych kałdunów” (o oficerach kazachstańskiej policji). Czy: „Fetor niemal namacalnej głupoty paskudzi całą atmosferę… A to, że takowy element przez osiem dupogodzin nie wykona żadnej konstruktywnej pracy, nie ma doprawdy żadnego znaczenia” (o obowiązkowych tzw. konsultantach językowych w firmach w Kazachstanie). Jego uwagi o tym kraju, niekiedy cytaty wypowiedzi samych Kazachów, są wyjątkowo krytyczne. Oto kilka kolejnych: „Bogactwo kazachskiej ziemi jest odwrotnie proporcjonalnie do kreatywności i pracowitości jej mieszkańców, którzy spędzają kolejne dni życia na beztroskich hulankach, kompletnie nie interesując się ekonomiczną przyszłością swych dalekich potomków”. „Myślenie jest szczytem możliwości dla większości Kazachów… Intelekt jest tutaj zbędną ostentacją balansująca na krawędzi arogancji”. Autokrytycznie jednego z mieszkańców: „Tylko my potrafimy zepsuć nawet najprostszą rzecz, zgubić coś, co jest nie do zgubienia. Wolimy sen po dobrej biesiadzie niż męki rozumu i kreowania czegokolwiek”. Czy o nowej stolicy: „Miasto, które nim zostało wykończone, zaczęło się rozpadać…Astana to ułuda nowoczesnej metropolii, błyszcząca metalem i szkłem fasada, za która kryją się najtańsze materiały z Chin, ponieważ środki na budowę rozdzielili pomiędzy siebie państwowi czynownicy!”. Równocześnie autor podkreśla, że bez pomocy koczowniczych Kazachów, większość polskich stalinowskich zesłańców nie zdołałaby przetrwać w tamtejszych warunkach. Ale pisze również o pozytywach tamtejszych mieszkańców. Każdy z opisywanych 6 krajów jest inny, ze swoją, ciekawie wydobywaną i opisywaną przez autora specyfiką. Spotykają go w nich różne sytuacje niezwykłe, przygody oraz przyjaźnie. I niekończące się opisy poczęstunków, uczt, pijaństwa. Alkohol leje się niemal na każdej stronie książki, jest codziennością zarówno w tamtejszych krajach chrześcijańskich jak i muzułmańskich. Żartobliwe niekiedy mówię, zgodnie zresztą z prawdą, że mam za sobą nieźle zaliczone szkoły picia: kaukaską i rosyjską. Ale gdybym próbował wypić w życiu tylko cząstkę tego alkoholu, o spożyciu którego pisze autor, to już dawno nie pisałbym tych słów. Z wielu ciekawych tematów i opisów dotyczących Uzbekistanu, trudno nie zapamiętać m.in. tamtejszych bazarów, które zresztą też znam z autopsji. Ale nie tylko ich barw, egzotyki, obfitości zwłaszcza owoców i warzyw. Także ciemnych stron. „Na krańcach bazaru – zacytuję – siedzą społeczni pariasi. Kiwają się bezwiednie nad rozłożonymi na ziemi strzępami łachmanów, ściągniętych z trupa resztkami butów, czymkolwiek. Bez nadziei na sprzedaż swoich nikomu niepotrzebnych śmieci, złączeni wspólnym trwaniem, czekaniem na nic. Tutaj po raz pierwszy zrozumiałem, co to znaczy nie mieć nic: pieniędzy, nadziei, domu. Jest tylko wspólne oczekiwanie na nieodgadnione. Czekanie na nicość.” Interesujące przedstawione są problemy Słowianek wychodzących za mąż za Uzbeków. I w ogóle życia kobiet w tym kraju, obyczajów, ślubów itp. Opisy kilku niezwykłych przygód związanych z koniecznością przemycenia przez granicę nadwyżki dolarów, czy nieoczekiwanej śmierci starca w kiszłaku, który udzielił podróżnym pomocy po awarii samochodu. Natrafiłem jednak także na informacje nieścisłe. Nieprawdziwe jest stwierdzenie, chociaż pochodzi ono od miejscowego malarza, że w Taszkiencie nie zachował się żaden budynek sprzed tragicznego trzęsienia ziemi 26 kwietnia 1966 roku. Byłem tam wówczas, jak mnie zapewniał ówczesny sekretarz generalny uzbeckiego oddziału Związku Dziennikarzy Radzieckich pomagający mi w lokalnych kontaktach, jako pierwszy zagraniczny dziennikarz, który otrzymał zgodę na podróż do zburzonego miasta. I widziałem morze ruin, częściowo już uprzątniętych, ale i ocalałe budynki, chociażby opery. A nocowałem w zachowanym, stojącym vis a vis niej hotelu „Uzbekistan” – później, gdy jego nazwę przejął wybudowany w innym miejscu nowy, ogromny wielopiętrowy, zmieniono mu ją na obecną „Tashkent Palace”. Przesypiając, bo sen mam mocny, a organizm nie znający takiego zagrożenia nie reagował, wiele wstrząsów wtórnych, gdy inni wybiegali na ulicę. Oglądałem wówczas też tylko częściowo uszkodzone meczety, medresy i inne budynki. Podobnie nieścisła jest informacja o tamtejszej katedrze katolickiej. Nazywana jest ona „polskim kościołem” nie dlatego, jak pisze autor, że księżmi są Polacy. Lecz oni byli inicjatorami jej wzniesienia. Zbudowano ją w 1912 roku z inicjatywy prof. Justyna Pranajtisa, według projektu arch. L. Pawłowskiego. A przy okazji: „miseczka do picia czaju” to piala. Jak już wspomniałem, autor podróżował również do Rosji, chociaż nie poświęcił jej osobnej części książki. Ale napisał sporo także na jej temat, przy czym bez pochlebstw, na podstawie własnych doświadczeń. Chociażby: „Jedno jest w Rosji niezmienne od czasów batiuszki cara – szczera chęć urzędnika zmierzającego do upodlenia drugiego człowieka, w czasach komunizmu doprowadzona wręcz do perfekcji. Zgnoić, donieść, inwigilować to życiowy cel, ambicja pracownika służb mundurowych, niezależnie od tego, z jakiej warstwy społecznej by pochodził. Tradycja bicia nahajką po mordzie jest tu silniejsza niż kultura „proszę” i „przepraszam”. Szczególnie ciekawe są opisy z nadtytułami „W oparach absurdu”, dotyczące chyba wszystkich krajów posowieckich. Ale i wiele innych. Np. w Kazachstanie o porywaniu mężczyzn przez kobiety w celach matrymonialnych. W Tadżykistanie autora aresztowano przy okazji jakiejś awantury w nocnym klubie, z niezwykłymi tego konsekwencjami. Czy o trwającym przez dwa czy trzy dni „problemie” z wylotem samolotu ze stołecznego Duszanbe do Moskwy, gdyż przewoźnik nie zapłacił za paliwo. Zaproponowano więc, aby zrzucili się na nie pasażerowie. Cudzoziemcy nie mieli już jednak tamtejszej gotówki, a w całym kraju karty kredytowe nie są honorowane. Co zakończyło się… wielką balangą w gabinecie szefa ochrony lotniska, za którą zapłacił jakiś nowobogacki Rosjanin. Krytycznie pisze autor także o Azerbejdżanie, chociaż z uznaniem i sympatią o swoich tamtejszych przyjaciołach. M.in. o przemienieniu kosmopolitycznego Baku w miasto nietolerancyjnego islamu i nienawiści do innych, zwłaszcza nie muzułmanów, jednak szczególnie Ormian. Czy o ciężkim losie tamtejszych kobiet na prowincji. Znowu zacytuję: „Na prowincji bycie kobietą, to przekleństwo. To brak praw do czegokolwiek i obowiązek wszystkiego: rodzenia dzieci, usługiwania mężowi, prowadzenia domu.” W Tadżykistanie autor uczestniczył m.in. w porwaniu, jak się później okazało, za wiedzą stron, kandydatki na żonę brata tamtejszego kontrahenta. Bardzo serdecznie, chociaż niekiedy też krytycznie, pisze autor o dwu chrześcijańskich państwach Zakaukazia: Armenii i Gruzji. O tamtejszych biesiadach, zwyczajach, muzyce i pieśniach, zabytkowych monastyrach i wartych zobaczenia miejscach. Np. o trochę szokującym, ale wysoko cenionym prezencie ślubnym: aktem własności grobu na cmentarzu w Erywaniu. Co traktowane jest jako najlepsze życzenie trwałości i nierozerwalności związku „aż po grób”. A skoro o śmierci mowa, to pora na rozszyfrowanie niezwykłego, moim zdaniem wręcz niezręcznego (bo jak przyjęlibyśmy napisany przez cudzoziemca tytuł „Pijany jak Polak”?) tytułu tej książki. Jest to historia pogrzebu starego Gruzina osiadłego w Rosji na jednej z wysp w delcie Wołgi. Którego zwłoki, w oczekiwaniu na zjeżdżających się z daleka krewnych i przyjaciół, zabalsamowano samogonem, a później z oszczędności… pojono ich nim w trakcie stypy. A przy okazji autor napisał o pogrzebowych zwyczajach Gruzinów. Im i chrześcijańskim sąsiadom – Ormianom oraz obu ich krajom poświecił sporo miejsca i świetnych tekstów. Nie unikając jednak w nich również drobnych nieścisłość. Być może był tam dosyć dawno, a ja właśnie stamtąd wróciłem. Nieaktualne jest stwierdzenie, że „W Batumi nie ma już herbacianych pól”. Zaczynają się odradzać, chociaż powoli. No a sławna czacza, to nie „mocny alkoholowy destylat z owoców winorośli”, gdyż każdy, a już na pewno taki amator trunków jak autor, powinien wiedzieć, że czaczę pędzi się z wytłoków winogron, po wyciśnięciu z nich soku na wino. A to istotna różnica. Niech jednak ten krytyczny akord na zakończenie recenzji nie zmyli potencjalnych czytelników. To naprawdę świetna książka pokazująca wiele oblicz, również mało lub w ogóle u nas nieznanych, opisywanych krajów. Wzbogacająca wiedzę o nich, wciągająca niezwykłymi często przygodami i naprawdę warta przeczytania.
-
Recenzja: GLOBTROTER INFO Cezary Rudziński; 2017-07-08Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kraje Azji Środkowej i Zakaukazia które powstały po upadku ZSRR są przeważnie mało znane przez Polaków. I zdecydowanie zbyt rzadko odwiedzane przez naszych turystów, mimo iż są szalenie ciekawe, pełne zabytków, egzotyki, niesamowitych widoków oraz miejscowych obyczajów. Każdą kolejną książkę na ich temat trzeba więc witać z zadowoleniem. Zwłaszcza tak znakomitą, jak najnowsza Bezdroży, napisana przez autora, który podróżuje po nich od 20 lat w celach biznesowych. I jest bacznym obserwatorem, uczestniczy w życiu tamtejszych ludzi – nie tylko partnerów handlowych. Wielokrotnie tam wyjeżdża, podróżuje, bywa nierzadko w niezwykłych sytuacjach, biesiaduje, notuje. I napisał o tym książkę. Bardzo ciekawą, nawet fascynującą, przy czym świetnym, bogatym, plastycznym językiem, niekiedy nawet zaskakująco soczystym. We wstępie pisze skromnie, że to tylko „zbiór mniejszych lub większych okruchów wspomnień spisanych na ulotnych kartach i stronicach notesów… swą książkę zbudowałem z historyjek, anegdotek, czasem mądrości z różnych stron świata. Knajpiane razgowory, pogaduchy z siedzeń samochodów sąsiadują z absurdalnymi przygodami i osobistymi refleksjami. Mam nadzieję, że moja książka przekazuje jakąś uniwersalną prawdę o krajach i ludziach, których opisuję.” Znam trochę tamte strony, przynajmniej część z nich od ponad pół wieku. W niektórych, dosyć licznych miejscach opisywanych przez autora, byłem parokrotnie. Ale dowiedziałem się o nich, nie mówiąc o nieznanych mi dotychczas, sporo nowego. Chociaż natrafiłem też na parę nieścisłości, a nawet błędów, nie wpływających jednak na wysoką ocenę tej książki. Autor podzielił ją na sześć części poświęconych krajom, życie w których swoje tam pobyty, spotkania i przygody opisuje. Kolejno: Uzbekistan, Kazachstan, Tadżykistan, Azerbejdżan, Armenię i Gruzję. Pisze również trochę o Rosji, ale nie wyodrębnia tych tekstów w osobną część. Niezliczone, zawarte w tej książce opisy podróży, spotkań z ludźmi, biesiad, relacji z różnych miejsc, mają różne formy. Od krótkich, także datowanych, jak w przypadku Uzbekistanu z 2008 roku, poprzez nieco obszerniejsze, aż po kilka całkiem sporych. Jak już wspomniałem, w większości bardzo ciekawych i świetnie napisanych, niekiedy bezceremonialnym językiem. Parę przykładów: „Niezmienna od wieków parada mięsa przepatroszonego tysiącami penisów” (o hotelowych i restauracyjnych tancerkach). „… starzy wyjadacze pochłaniający rezerwuary wódki i żarcia przetwarzanego na cuchnące gówno w otchłaniach ich nienasyconych kałdunów” (o oficerach kazachstańskiej policji). Czy: „Fetor niemal namacalnej głupoty paskudzi całą atmosferę… A to, że takowy element przez osiem dupogodzin nie wykona żadnej konstruktywnej pracy, nie ma doprawdy żadnego znaczenia” (o obowiązkowych tzw. konsultantach językowych w firmach w Kazachstanie). Jego uwagi o tym kraju, niekiedy cytaty wypowiedzi samych Kazachów, są wyjątkowo krytyczne. Oto kilka kolejnych: „Bogactwo kazachskiej ziemi jest odwrotnie proporcjonalnie do kreatywności i pracowitości jej mieszkańców, którzy spędzają kolejne dni życia na beztroskich hulankach, kompletnie nie interesując się ekonomiczną przyszłością swych dalekich potomków”. „Myślenie jest szczytem możliwości dla większości Kazachów… Intelekt jest tutaj zbędną ostentacją balansująca na krawędzi arogancji”. Autokrytycznie: „Tylko my potrafimy zepsuć nawet najprostszą rzecz, zgubić coś, co jest nie do zgubienia. Wolimy sen po dobrej biesiadzie niż męki rozumu i kreowania czegokolwiek”. Czy o nowej stolicy: „Miasto, które nim zostało wykończone, zaczęło się rozpadać…Astana to ułuda nowoczesnej metropolii, błyszcząca metalem i szkłem fasada, za która kryją się najtańsze materiały z Chin, ponieważ środki na budowę rozdzielili pomiędzy siebie państwowi czynownicy!”. Równocześnie autor podkreśla, że bez pomocy koczowniczych Kazachów, większość polskich stalinowskich zesłańców nie zdołałaby przetrwać w tamtejszych warunkach. Ale pisze również o pozytywach tamtejszych mieszkańców. Każdy z opisywanych 6 krajów jest inny, ze swoją, ciekawie wydobywaną i opisywaną przez autora specyfiką. Spotykają go w nich różne sytuacje niezwykłe, przygody oraz przyjaźnie. I niekończące się opisy poczęstunków, uczt, pijaństwa. Alkohol leje się niemal na każdej stronie książki, jest codziennością zarówno w tamtejszych krajach chrześcijańskich jak i muzułmańskich. Żartobliwe niekiedy mówię, zgodnie zresztą z prawdą, że mam za sobą nieźle zaliczone szkoły picia: kaukaską i rosyjską. Ale gdybym próbował wypić w życiu tylko cząstkę tego alkoholu, o spożyciu którego pisze autor, to już dawno nie pisałbym tych słów. Z wielu ciekawych tematów i opisów dotyczących Uzbekistanu, trudno nie zapamiętać m.in. tamtejszych bazarów, które zresztą też znam z autopsji. Ale nie tylko ich barw, egzotyki, obfitości zwłaszcza owoców i warzyw. Także ciemnych stron. „Na krańcach bazaru – zacytuję – siedzą społeczni pariasi. Kiwają się bezwiednie nad rozłożonymi na ziemi strzępami łachmanów, ściągniętych z trupa resztkami butów, czymkolwiek. Bez nadziei na sprzedaż swoich nikomu niepotrzebnych śmieci, złączeni wspólnym trwaniem, czekaniem na nic. Tutaj po raz pierwszy zrozumiałem, co to znaczy nie mieć nic: pieniędzy, nadziei, domu. Jest tylko wspólne oczekiwanie na nieodgadnione. Czekanie na nicość.” Interesujące przedstawione są problemy Słowianek wychodzących za mąż za Uzbeków. I w ogóle życia kobiet w tym kraju, obyczajów, ślubów itp. Opisy kilku niezwykłych przygód związanych z koniecznością przemycenia przez granicę nadwyżki dolarów, czy nieoczekiwanej śmierci starca w kiszłaku, który udzielił podróżnym pomocy po awarii samochodu. Natrafiłem jednak także na informacje nieścisłe. Nieprawdziwe jest stwierdzenie, chociaż pochodzi ono od miejscowego malarza, że w Taszkiencie nie zachował się żaden budynek sprzed tragicznego trzęsienia ziemi 26 kwietnia 1966 roku. Byłem tam wówczas, jak mnie zapewniał ówczesny sekretarz generalny uzbeckiego oddziału Związku Dziennikarzy Radzieckich pomagający mi w lokalnych kontaktach, jako pierwszy zagraniczny dziennikarz, który otrzymał zgodę na podróż do zburzonego miasta. I widziałem morze ruin, częściowo już uprzątniętych, ale i ocalałe budynki, chociażby opery. A nocowałem w zachowanym, stojącym vis a vis niej hotelu „Uzbekistan” – później, gdy jego nazwę przejął wybudowany w innym miejscu nowy, ogromny wielopiętrowy, zmieniono mu ją na obecną „Tashkent Palace”. Przesypiając, bo sen mam mocny, a organizm nie znający takiego zagrożenia nie reagował, wiele wstrząsów wtórnych, gdy inni wybiegali na ulicę. Oglądałem wówczas też tylko częściowo uszkodzone meczety, medresy i inne budynki. Podobnie nieścisła jest informacja o tamtejszej katedrze katolickiej. Nazywana jest ona „polskim kościołem” nie dlatego, jak pisze autor, że księżmi są Polacy. Lecz oni byli inicjatorami jej wzniesienia. Zbudowano ją w 1912 roku z inicjatywy prof. Justyna Pranajtisa, według projektu arch. L. Pawłowskiego. A przy okazji: „miseczka do picia czaju” to piala. Jak już wspomniałem, autor podróżował również do Rosji, chociaż nie poświęcił jej osobnej części książki. Ale napisał sporo także na jej temat, przy czym bez pochlebstw, na podstawie własnych doświadczeń. Chociażby: „Jedno jest w Rosji niezmienne od czasów batiuszki cara – szczera chęć urzędnika zmierzającego do upodlenia drugiego człowieka, w czasach komunizmu doprowadzona wręcz do perfekcji. Zgnoić, donieść, inwigilować to życiowy cel, ambicja pracownika służb mundurowych, niezależnie od tego, z jakiej warstwy społecznej by pochodził. Tradycja bicia nahajką po mordzie jest tu silniejsza niż kultura „proszę” i „przepraszam”. Szczególnie ciekawe są opisy z nadtytułami „W oparach absurdu”, dotyczące chyba wszystkich krajów posowieckich. Ale i wiele innych. Np. w Kazachstanie o porywaniu mężczyzn przez kobiety w celach matrymonialnych. W Tadżykistanie autora aresztowano przy okazji jakiejś awantury w nocnym klubie, z niezwykłymi tego konsekwencjami. Czy o trwającym przez dwa czy trzy dni „problemem” z wylotem samolotu ze stołecznego Duszanbe do Moskwy, gdyż przewoźnik nie zapłacił za paliwo. Zaproponowano więc, aby zrzucili się na nie pasażerowie. Cudzoziemcy nie mieli już jednak tamtejszej gotówki, a w całym kraju karty kredytowe nie są honorowane. Co zakończyło się… wielką balangą w gabinecie szefa ochrony lotniska, za którą zapłacił jakiś nowobogacki Rosjanin. Krytycznie pisze autor także o Azerbejdżanie, chociaż z uznaniem i sympatią o swoich tamtejszych przyjaciołach. M.in. o przemienieniu kosmopolitycznego Baku w miasto nietolerancyjnego islamu i nienawiści do innych, zwłaszcza nie muzułmanów, jednak szczególnie Ormian. Czy o ciężkim losie tamtejszych kobiet na prowincji. Znowu zacytuję: „Na prowincji bycie kobietą, to przekleństwo. To brak praw do czegokolwiek i obowiązek wszystkiego: rodzenia dzieci, usługiwania mężowi, prowadzenia domu.” W Tadżykistanie autor uczestniczył m.in. w porwaniu, jak się później okazało, za wiedzą stron, kandydatki na żonę brata tamtejszego kontrahenta. Bardzo serdecznie, chociaż niekiedy też krytycznie, pisze autor o dwu chrześcijańskich państwach Zakaukazia: Armenii i Gruzji. O tamtejszych biesiadach, zwyczajach, muzyce i pieśniach, zabytkowych monastyrach i wartych zobaczenia miejscach. Np. o trochę szokującym, ale wysoko cenionym prezencie ślubnym: aktem własności grobu na cmentarzu w Erywaniu. Co traktowane jest jako najlepsze życzenie trwałości i nierozerwalności związku „aż po grób”. A skoro o śmierci mowa, to pora na rozszyfrowanie niezwykłego, moim zdaniem wręcz niezręcznego (bo jak przyjęlibyśmy napisany przez cudzoziemca tytuł „Pijany jak Polak”?) tytułu tej książki. Jest to historia pogrzebu starego Gruzina osiadłego w Rosji na jednej z wysp w delcie Wołgi. Którego zwłoki, w oczekiwaniu na zjeżdżających się z daleka krewnych i przyjaciół, zabalsamowano samogonem, a później z oszczędności… pojono ich nim w trakcie stypy. A przy okazji autor napisał o pogrzebowych zwyczajach Gruzinów. Im i chrześcijańskim sąsiadom – Ormianom oraz obu ich krajom poświecił sporo miejsca i świetnych tekstów. Nie unikając jednak w nich również drobnych nieścisłość. Być może był tam dosyć dawno, a ja właśnie stamtąd wróciłem. Nieaktualne jest stwierdzenie, że „W Batumi nie ma już herbacianych pół”. Zaczynają się odradzać, chociaż powoli. No a sławna czacza, to nie „mocny alkoholowy destylat z owoców winorośli”, gdyż każdy, a już na pewno taki amator trunków jak autor, powinien wiedzieć, że czaczę pędzi się z wytłoków winogron, po wyciśnięciu z nich soku na wino. A to istotna różnica. Niech jednak ten krytyczny akord na zakończenie recenzji nie zmyli potencjalnych czytelników. To naprawdę świetna książka pokazująca wiele oblicz, również mało lub w ogóle u nas nieznanych, opisywanych krajów. Wzbogacająca wiedzę o nich, wciągająca niezwykłymi często przygodami i naprawdę warta przeczytania.
-
Recenzja: http://stefeklidia.wix.com Lidia StefekRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Wzięłam do raz pierwszy do ręki książkę Witolda Gapika i próbowałam rozszyfrować tytuł. Słowa podpowiadały, iż będzie to coś o Gruzji, najpewniej też o trupie i o pewnym zjawisku lub składniku tamtejszego życia - czyli o piciu. Będąc wcześniej w Gruzji, mając pod ostatnim względem styczność ze stuprocentowym (czy może lepiej powiedzieć chuchającym ciągle czterdziestoprocentową parą) właścicielem hostelu, spodziewać mogłam się dużej dawki kultowego raczenia się alkoholem, ale o takiej ilości przed lekturą nie mogłam mieć pojęcia. Przed zbliżaniem się do końcowego rozdziału, włączyłam w sobie przypomnienie, że o umarłym Gruzinie jeszcze nic nie było. No i wywołałam. Książka cały czas dostarczała mi emocji nie do podrobienia. Koniec jednakże przebił wszystko. 10 lat podróży autora po bezmiarach środkowej Azji, Kaukazu i wschodniej Europy musiało się tak właśnie skończyć. Musiało obowiązkowo zaowocować jak winorośl dojrzewająca na tamtych terenach w słońcu, by stać się wysokogatunkowym winem. Spijałam duszkiem zawarte informacje o sześciu krajach, tj. Azerbejdżanie, Armenii, Gruzji, Tadżykistanie, Uzbekistanie i Kazachstanie. Z każdym nowym rozdziałem bardziej rozsmakowana w owym, podróżniczym napoju, który pan Gapik nalał do czarek, czy rogu lub też stakana. Przyznam - czasem za bardzo mnie upił, a po połowie książki prawie nie trzeźwiałam. Wygłaszałam toasty niczym zawodowy tamad. Jeden z nich brzmiał: Niech żyje nam w świadomości niezwyczajnych podróżników Pana książka! Nie dziwię się opcji, że autor po tak bliskich, koleżeńskich, głębokich jak dno rogu relacjach z miejscowymi, zaryzykował otwarcie własnej firmy importującej wino. Zasmakowanie w winie jest podobne podróży. Ma smak podniebnej (czytaj -podniebiennej) przygody, swoisty do niczego innego niepodobny zapach, ma odurzenie, od którego czasem tylko noc nas uwalnia. Książka z całą pewnością odmienna od tych, które traktują o wspomnianych krajach. Może się czasem wydawać powierzchownie, iż wszystkie one chcą powiedzieć to samo, ale nie ma dwóch tych samych momentów jak i nie ma pisarzy, którzy tak samo te momenty zarejestrują. Pan Gapik swoimi trafionymi, niebanalnymi metaforami powiedział wiele o tamtym świecie, jego historii, polityce, dziwnych zwyczajach, kulturowej mentalności - przeważnie przy stole. "Najwyższą formą spotkania jest stół. Nie wstydźcie się stawiać tego, co najlepsze." W tym i w kolejnych licznych przypadkach - pełnego butelek. Do tego serwowano tradycyjne jedzenie: pław, szaszłyki, lawasze ze wsadem, lepioszki, pieczony barani łeb. Czasem opowieść odbywała się w restoranie, ale była tak samo zakrapiana. Oprócz żołądkowego, mieliśmy także czytelniczy kajf. Językowe tj. rosyjskie, tureckie, ormiańskie wstawki zrobiły swoje. Czuło się klimat, gdy we własnym języku przemawiał np. zarośnięty rzezimieszek. Opowiadało się kawały, więcej anegdoty, a najczęściej jednak były to luźne wspomnienia przy zakusce i zapojce. O targach i sprzedawanych na nich nikomu niepotrzebnych barachłach; o wiążących rozmowach w rozklekotanych moskwiczach, ładach, wołgach; o kanionach uliczek z domami z całkiem ekologicznych cegieł suszonych na słońcu; o ich pełnokrwistych mieszkańcach - o tym też jest książka. O celebracji wieczornego czaju, który zaparza się plotką o tym, co wydarzyło się dziś na wsi. Poza tym napomnienie, iż życie samemu jest patologią. W końcu nie brakuje także wskazania atrakcji turystycznych, mądrości życiowych u rdzennych, powiewu orientu. Czasem spiekota i sepia piasku, innym razem stęchlizna i zapach miejskiego odoru moczu, jeszcze innym stepy z końmi i wielbłądami, nawet batumskie klify ze wspaniałą roślinnością. Bywa, że połnyj pizdiec. Tak wielorakie krajobrazy jak różnych ludzi autor spotykał. Wszystko okraszone bardzo dobrym warsztatowo pisaniem. Spostrzegawczym okiem człowieka, który z miejscowymi mógłby konie kraść. Tylko po co skoro dla dobrego nastojenia owi bohaterowie mają zawsze eliksir szczęścia. Odwiedziłam dwa z opisanych państw. Trzecie jest od miesiąca w planach. Oprócz mocnego plecaka wypada mi mieć dodatkowo mocną głowę. Reportaż "Pijany martwym Gruzinem" nie chciał abym miała głowę obciążoną nadto, ale zadbał bym pomyślała, że trzeba mi zapuścić się dalej na wschód. Najpewniej o to w tej książce chodziło - odurzyć nas marzeniem o podróżach tam!
-
Recenzja: QulturaSlowa Justyna Gul; 2017-09-05Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Reportaże warto pisać tak, by czytelnik poczuł na własnej skórze strach, ból i upokorzenie” – mówił Wojciech Tochman, polski reporter oraz autor non-fiction. Te słowa przychodzą na myśl wielokrotnie, kiedy czytamy reportaże lub inne książki, które zbliżają się swoją treścią i charakterem do tego gatunku, które opisują rzeczywistość w taki sposób, że bezpośrednio odczuwamy bieżące wydarzenia, że wywierają one na nas duży wpływ i nie potrafimy się od nich uwolnić. Właśnie taką autentyczność i emocje możemy poczuć, kiedy oddajemy się lekturze książki Witolda Gapika. Ten człowiek wielu zawodów, który w ramach swojej pracy podróżował po Ukrainie, Rosji, Azji Środkowej, Kaukazie, Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej, postanowił opisać swoje wspomnienia, a powstały z różnych wydarzeń z przeszłości kolaż, jest wyjątkowym obrazem spotkanych ludzi i miejsc, które odwiedził. Książka „Pijany martwym Gruzinem”, opublikowana nakładem wydawnictwa Bezdroża, to wciągająca lektura nie tylko dla miłośników mocnych trunków i absurdalnych niekiedy sytuacji, które budzą w nas zarówno strach, jak i niepohamowany śmiech. To również książka dla podróżników i kolekcjonerów wrażeń, dla znawców i fascynatów, którzy pragną pogłębiać swoja wiedzę na temat dawnej republiki Związku Radzieckiego na pograniczu Rosji, Chin, Pakistanu, Afganistanu i Iranu, bądź po prostu zyskać inne spojrzenie na świat. Trudno określić książkę Gapika reportażem, choć niewątpliwie drzemie w autorze taki talent. Sięgając po tę pozycję, możemy natomiast liczyć na sceny z codziennego życia mieszkańców odwiedzanych rejonów, obraz sytuacji społeczno-politycznej, a także na ludzi i wzajemne relacje, nierzadko nawiązywane przy kolejnych szklankach wysokoprocentowego trunku. Wraz z autorem odwiedzamy zatem Uzbekistan, gdzie borykamy się z problemem zbyt dużej ilości pieniędzy, snujemy rozważania o różnicach pomiędzy Wschodem a Zachodem, szukamy natchnienia w Bravo art Cafe w Ferganie czy zgłębiamy sens małżeństwa. Zderzamy się też ze śmiercią na pustyni, w jakże przyjemnych i wprawiających w stan błogości oparach alkoholowych, a także próbujemy zrozumieć to, co niezgłębione, czyli … kobiety i filozofię wielożeństwa. W Kazachstanie, gdzie „podróżnych witają martwi, a nie żywi”, poszukujemy śladów cywilizacji, poznajemy filary kazachskiej tradycji oraz pijemy z myśliwymi kilka głębszych za szczęście. W Tadżykistanie czeka na nas bijatyka w restauracji i możliwość podziwiania skuteczności lokalnej policji, której działania objęły również autora, natomiast w Azerbejdżanie „kurzymy kalian” i prowadzimy głębokie dysputy o przyjaźni. To tylko kilka z miejsc, z których wspomnienia Gapik zwarł w książce „Pijany martwym Gruzinem”, na stronach której znajdują się ponadto wspomnienia z Armenii oraz Gruzji. Zgodnie z deklaracjami autora, wszystkie opisane historie wydarzyły się naprawdę, połączył on jedynie kilka fragmentów w jedną całość. Właśnie ten realizm, a także dystans do siebie oraz zastanej rzeczywistości oraz autentyczne zainteresowanie światem i jego poznawaniem sprawia, że książkę czyta się jednym tchem, nie zwracając uwagi na mijający czas i pragnąc kolejnych przygód. Można mieć tylko nadzieje, że takowe – z kolejnych podróży – powstaną.
-
Recenzja: cosnapolce.blogspot.com Northman; 2017-07-08Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Genialna podróż przez Kaukaz! To coś więcej niż książka :) To mnóstwo świetnej zabawy przez wszystkie 336 stron! "Pijanego martwym Gruzinem" nie nazwałbym nawet niczym w rodzaju przewodnika turystycznego, czy nawet czymś zbliżonym do tego rodzaju konwencji - to jest po prostu zbiór historii z życia wziętych, i to historii momentami cudownie abstrakcyjnych, tak bardzo odmiennych od naszej zastanej codzienności!... :) Nie sposób się nie uśmiechnąć w trakcie czytania i nie poczuć dzikiej chęci rzucenia wszystkiego i pojechania w tamte rejony! :) "Pijany martwym Gruzinem" ma w sobie cudowny urok postradzieckiej rzeczywistości, w której życie płynie wolno, leniwie, ludziom do niczego się nie spieszy, a owocowy samogon leje się strumieniami :) ... W dodatku rzeczywistość niesie ze sobą wiele okoliczności nie do pojęcia dla mieszkańca szeroko pojętego Zachodu, jak np. dokonane (oczywiście nie na trzeźwo) porwanie kandydatki na przyszłą żonę, relacje z bezczelnego wręcz przemytu... Zawadiacko pociągające to wszystko :) ... Choć przez moment ciągnie człowieka, by czegoś takiego doświadczyć ;) ... Kaukaz ma też, rzecz jasna, i mroczną stronę - korupcję, biedę, przestępczość... W niektóre miejsca lepiej się nie zapuszczać... Nie przesłania to jednak faktu, iż zakątek świata jest to arcyciekawy. Bardzo lubię inteligentnie napisane książki o czymś innym niż nasza szara rzeczywistość. Poszerzają wiedzę, horyzonty, a jeśli, tak jak ta pozycja, są napisane z humorem - tym lepiej! :) Świat jest szeroki - warto się czasem czegoś o nim dowiedzieć. Gorąco polecam!
-
Recenzja: portal dlaLejdis.pl (DEPRECATED) Iwona Trojan; 2017-07-13Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jedyne w swoim rodzaju wrażenia Witolda Gapika z podróży po Azji i Kaukazie.Publikacja wydawnictwa Bezdroża autorstwa handlowca i miłośnika podróży: Witolda Gapika to ciekawa i pouczająca lektura, dzięki której można poznać bliżej 6 krajów największego kontynentu świata. 10 lat przemierzania Azji i krajów byłego Związku Radzieckiego w tamtej części globu zaowocowało literackimi impresjami obecnego importera wina na temat Uzbekistanu, Kazachstanu, Tadżykistanu, Azerbejdżanu, Armenii i Gruzji. Uwagę czytelnika przykuwa intrygujący tytuł książki. Aby dowiedzieć się, skąd takie a nie inne sformułowanie, trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, gdyż autor wyjaśnia okładkowe słowa dopiero na końcu swojego dzieła. Warto jednak przeczytać wszystkie strony ponad trzystustronicowej publikacji i wzbogacić swoją wiedzę na temat historii, geografii, kultury, tradycji, kuchni, spraw politycznych wymienianych w książce krajów oraz codzienności ich mieszkańców. "Pijany martwym Gruzinem" to napisana dosadnie, szczerze i po męsku relacja z pobytu w zbudzającym coraz większą ciekawość wśród Europejczyków regionie świata. "Chodziło mi o opublikowanie czegoś oryginalnego, niepowtarzalnego, o osobisty obraz świata, który widziałem swoimi oczami, poczułem na własnej skórze. Chciałem oddać głos ludziom, których spotkałem na swojej drodze, i którzy bez udziału mojego pióra pewnie nigdy nie zaistnieliby w świadomości Czytelnika z odległej Polski" - wyznaje Witold Gapik na początku utworu. Nie brakuje w książce licznych przygód autora, spotkań i rozmów z mieszkańcami odwiedzanych zakątków, przemyśleń na różnorodne tematy. Wzmiankuje autor o tym już we wstępie, kiedy pisze: "swą książkę zbudowałem z historyjek, anegdotek, czasem mądrości z różnych stron świata. Knajpiane razgowory, pogaduchy z siedzeń samochodów sąsiadują z absurdalnymi przygodami i osobistymi refleksjami". Podczas wojaży Witolda Gapika sporo się dzieje, a wszechobecny przy towarzyskich posiedzeniach alkohol leje się strumieniami. Nie brakuje więc charakterystycznych dla tej części globu toastów ani skutków wtłaczania w organizm niepojętych ilości wyskokowych trunków. Przesiąkniętą specyficznym klimatem publikację ubogaca słowniczek obcojęzycznych zwrotów, których pełno w książce oraz zdjęcia, które przenoszą czytelnika na inny kontynent. Z lektury bije autentyzm i bezpośredniość. Uwagę zwraca też fakt, że Witold Gapik nie lukruje odwiedzanych miejsc. Nie brakuje więc w utworze opisów, od których wieje smutkiem. "Pijany martwym Gruzinem" to lektura dla ciekawych świata i lubiących poszerzać swoje horyzonty miłośników książek. Jeśli kogoś interesuje któryś z krajów opisanych przez autora, powinien zapamiętać tytuł tej pozycji.
Szczegóły książki
- Dane producenta
- » Dane producenta:
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-283-3433-5, 9788328334335
- Data wydania książki drukowanej :
- 2017-06-14
- ISBN Ebooka:
- 978-83-283-3947-7, 9788328339477
- Data wydania ebooka :
-
2017-06-19
Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@ebookpoint.pl.
- Format:
- 140x208
- Numer z katalogu:
- 56285
- Książka w kolorze:
- Tak
- Rozmiar pliku Pdf:
- 44.4MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 24.4MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 52.6MB
- Pobierz przykładowy rozdział PDF »
Helion SA
ul. Kościuszki 1C
41-100 Gliwice
e-mail: gpsr@helion.pl
- Zgłoś erratę
- Serie wydawnicze: Książki podróżnicze Bezdroży
Spis treści książki
- Od autora
- UZBEKISTAN
- W pogoni za Indianą
- Chiwa, 03.09.2008
- Serial dla ubogich
- W oazach zakochanych
- Chiwa, 03.09.2008
- Korzenie
- Chiwa 4.09.2008
- Za czym tęsknimy?
- Chiwa, 4.09.2008
- Uzbeckie uczennice
- Chiwa, 4.09.2008
- O kajfie
- Nekropolia w Bucharze
- Sens istnienia gwiazd(ek)
- W poszukiwaniu natchnienia
- Fergana, 15.03.2008
- Różnice kulturowe
- Stary Bazar w Andiżanie
- Sens małżeństwa
- Andiżan, 17.03.2008
- Nocny rajd
- Medresy Samarkandy
- O przeznaczeniu
- Taszkent, 06.09.2008
- Show dla epigonów rewolucji
- Taszkent, 06.09.2008
- Dla ekologów
- Taszkent, 08.09.2008
- Bazar Jangi a Bad w Taszkencie
- Gap, Gaepik, Gapik
- Dżihad
- Od talerza do niebios bram
- O świętowaniu urodzin
- W otchłani absurdu
- Brudne pieniądze
- W otchłani absurdu II
- Śmierć na pustyni
- Temat rzeka
- Cmentarz komunalny w Taszkencie
- Gdzie zbudować pałac?
- Pył historii
- Buchara o poranku
- Epilog
- W pogoni za Indianą
- KAZACHSTAN
- Lecę do Kazachstanu
- Zawsze znajdzie się ktoś
- Szymkent, 16.02.2008
- 20 000 kilometrów stepowej podróży
- W oparach absurdu
- Pieniądze bez wartości
- W oparach absurdu II
- Lot w lodówce
- W oparach absurdu III
- Niezapomniane polowanie, czyli jak zostałem kazachskim przestępcą
- Test zaufania
- Ałmatinki
- Geograficzna ignorancja
- Filmowe pożegnanie
- Konsultanci
- Naród nomadów, czyli od wieków nic się nie zmieniło
- Koszmary repatriacji
- Z podróży pociągiem
- Nużno byť czełowiekom
- Jak zrozumieć Mordor?
- Prowokator
- TADŻYKISTAN
- Z otchłani korupcji do otchłani upojenia
- AZERBEJDŻAN
- Ukochana ognista ziemia
- Bakijska czajchana
- Na azerbejdżańsko-gruzińskim pograniczu
- Strategiczne porozumienie
- Wojna o pieśni
- Porwanie
- Lekcja biznesu
- Bajka Ahmeda
- W szponach nałogu
- Nehir
- ARMENIA
- Koncert o wschodzie słońca
- Hotel Villa Rosa, Erywań
- Test Araratu
- W kraju, gdzie książki dożywają późnej starości
- W świątyni zaczytanych książek
- Muzeum Matenadaran
- Biesiada w domu Armena
- Erywański Wernisaż
- O pieśniach
- Bajka? Nie bajka
- Pomiędzy Wschodem a Zachodem
- Dusza lata
- Monaster Geghard
- Ormiańskie chaczkary
- Nad jeziorem Sewan
- Buena Vista Armenia
- Erywań, wrzesień 2007
- Muzeum Genocidu (pogromu Ormian)
- Koncert o wschodzie słońca
- GRUZJA
- Powiew Gruzji
- Gruzińska dusza
- Najlepsza gruzińska akademia
- Tbilisi my love
- W drodze do Batumi
- Legenda z gruzińskich monasterów
- Sanktuarium mordercy
- Urodzinowy podarek
- Pomnik przyjaciół
- Kutaisi
- Gruzińscy aferiści
- Święty ogień
- Szkoła tamadów
- W oparach absurdu
- Pijany martwym Gruzinem
- Posłowie
- Jeniec Kaukazu
- Słowniczek
Bezdroża - inne książki
-
Nowość Promocja
Znajdziecie tu nowe adresy i autentyczne rekomendacje, ale także opowieści, które można podsłuchać jedynie na miejscu, w maleńkiej trattorii, na targu pełnym kolorowych warzyw albo w cieniu renesansowego pałacu. To nie jest zwykły przewodnik ― to inspiracja do własnych poszukiwań. Pozycja skierowana do tych, u których miłość do Italii budzi się nie tylko na widok znanych zabytków, ale i w małych, codziennych momentach. To również ukłon w stronę miłośników włoskiej kultury, kina, muzyki i sportu. Wreszcie tych, którzy lubią dobrze napisane książki podróżnicze.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 39 pkt
(39,50 zł najniższa cena z 30 dni)
39.50 zł
79.00 zł (-50%) -
Bestseller Nowość Promocja
Portugalia – kraj odkrywców, fado, azulejos i żółtych tramwajów, w którym przeszłość harmonijnie splata się z nowoczesnością. Choć dziś nie jest już imperium, nadal zachwyca swoją różnorodnością. Ta książka zabierze Was w podróż po wszystkich aspektach tego fascynującego miejsca – od historycznych dokonań wielkich żeglarzy, przez malownicze krajobrazy, aż po smaki kuchni i codzienne życie Portugalczyków. Odkryjecie tajemnice portugalskiej duszy, zrozumiecie miłość do futbolu i poczujecie niezwykłość Lizbony. Jej autorzy, prawdziwi pasjonaci Portugalii, mieszkający od lat w Lizbonie, zapraszają do odkrywania jej zakamarków.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 27 pkt
(24,95 zł najniższa cena z 30 dni)
27.45 zł
49.90 zł (-45%) -
Bestseller Nowość Promocja
W swojej najnowszej książce zachęca do podjęcia wyzwania wielodniowej wędrówki i odkrywania w ten sposób piękna Europy. Znajdziesz tu 40 wyjątkowych tras długodystansowych na Starym Kontynencie – zarówno dobrze znanych, jak i mniej popularnych. Będziesz wędrować śladami pielgrzymów na Camiño Francés, odwiedzisz osiem krajów na Via Alpina i zachwycisz się dzikimi krajobrazami Szkocji na Cape Wrath Trail. Każdy z opisanych szlaków to wyjątkowa okazja do zanurzenia się w różnorodności Europy: poznania bogactwa natury, historii i kultury oraz spotkań z ludźmi – zarówno z innymi wędrowcami, jak i mieszkańcami. W przewodniku nie brak też praktycznych informacji i porad.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 34 pkt
(34,50 zł najniższa cena z 30 dni)
34.50 zł
69.00 zł (-50%) -
Nowość Promocja
Stolica Francji to jedno z tych wielkich, słynnych miast, które trzeba zobaczyć choć raz w życiu. Wystarczy zagubić się w wąskich uliczkach Dzielnicy Łacińskiej, przysiąść przy kawiarnianym stoliku, pospacerować bulwarami nad Sekwaną o świcie albo o zmierzchu, odpocząć w jednym z wielu malowniczych parków miasta... Warto tu przyjechać, by się samemu przekonać, że wcale Paryż nie jest przereklamowany. Luwr, wieża Eiffla, katedra Notre Dame, Montmartre, ale też plaża w środku miasta, tunele metra, mroczne katakumby czy leżące nieopodal Wersal czy Disneyland – w magicznym Mieście Świateł każdy znajdzie coś, co go zachwyci!- PDF + ePub + Mobi
- Druk 23 pkt
(21,45 zł najniższa cena z 30 dni)
23.60 zł
42.90 zł (-45%) -
Nowość Promocja
Sardynia to wyspa, którą można zwiedzać tygodniami, a mimo to opuszczać ją z odczuciem niedosytu. Tajemnicze relikty cywilizacji prehistorycznych i niezliczone zabytki późniejszych epok odnajdziemy tu niemal na każdym kroku. A to dopiero początek atrakcji: złociste plaże, dzikie pasma górskie, kolorowe święta i festy oraz znakomita śródziemnomorska kuchnia zakrapiana wybornymi oliwą i winem – wszystko to może sprawić, że stracimy dla Sardynii głowę...- PDF + ePub + Mobi
- Druk 19 pkt
(19,95 zł najniższa cena z 30 dni)
19.95 zł
39.90 zł (-50%) -
Bestseller Nowość Promocja
Turystyka rowerowa to idealny sposób na aktywny wypoczynek połączony z poznawaniem świata. Można ją uprawiać wszędzie i zawsze, w pojedynkę lub w grupie ― tak jak lubisz najbardziej.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 37 pkt
(34,50 zł najniższa cena z 30 dni)
37.95 zł
69.00 zł (-45%) -
Promocja
To nie jest kolejna książka o wypoczynku w hamaku i dwudziestu nożach na każdą okazję. Przetrwanie prawdziwej sytuacji kryzysowej zaczyna się w głowie. To nasze wybory (a nie drogi sprzęt!) grają pierwsze skrzypce. Właściwej, często krytycznej decyzji nie podejmie za właściciela żaden element ekwipunku. Uciekać czy obserwować? Szukać wody, czy rozbić obóz? Zawrócić, a może iść dalej? Przed podobnymi dylematami staniesz na kartach tej książki.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 27 pkt
(27,45 zł najniższa cena z 30 dni)
27.45 zł
54.90 zł (-50%) -
Promocja
To wciągająca opowieść o wszystkim, co włoskie: pasji do jedzenia, miłości do piłki nożnej, bogatej kulturze, fascynującej historii, obyczajach, ale przede wszystkim o niezwykłych miejscach i ludziach. Autorzy, Agnieszka i Przemek, podróżują razem po Italii od ponad dekady, a teraz zabierają tam czytelników i czytelniczki – w magiczną podróż przez zaułki, place i knajpki najbardziej urokliwych włoskich miejscowości, gdzie codzienne życie miesza się z aromatami świeżych ziół, oliwy czy zapachem pieczonego chleba. Doskonale wiedzą, jak wybrać najlepszy stolik. Przysiadają się tam, skąd można coś ciekawego zaobserwować i gdzie da się podsłuchać opowiadane przez miejscowych historie. Dzięki temu ich wskazówki są zawsze przesiąknięte mądrością lokalsów, a spragnionym prawdziwego włoskiego klimatu podróżnikom i podróżniczkom kładą na talerzu zarówno gotowe rozwiązania, jak i wiele inspiracji.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 34 pkt
(34,50 zł najniższa cena z 30 dni)
34.50 zł
69.00 zł (-50%) -
Promocja
Dolomity i jezioro Garda to jedne z najbardziej zachwycających zakątków Europy. Bez względu na to, czy jesteś doświadczonym wędrowcem, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z górami, znajdziesz tu atrakcje dla siebie. Wspólnie odkryjemy majestatyczne szczyty, urokliwe jeziora i malownicze doliny. Przemierzymy pasterskie hale i poczujemy dreszcz emocji na via ferratach, będziemy podziwiać znane na całym świecie scenerie, takie jak Tre Cime di Lavaredo, Lago do Braies czy Passo Giau, a po wszystkim odpoczniemy, racząc się specjałami lokalnej kuchni.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 32 pkt
(29,49 zł najniższa cena z 30 dni)
32.45 zł
59.00 zł (-45%) -
Promocja
Turystyczna infrastruktura rowerowa w Polsce cały czas się rozwija, ale już teraz nie mamy się czego wstydzić. Szlaki rowerowe pozwolą przeżyć niezapomnianą przygodę, inne będą dobrym materiałem na trening, a jeszcze inne okażą się idealnym pomysłem na spędzenie rodzinnego weekendu.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 34 pkt
(34,50 zł najniższa cena z 30 dni)
34.50 zł
69.00 zł (-50%)
Dzięki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep@ebookpoint.pl
Książka drukowana


Oceny i opinie klientów: Pijany martwym Gruzinem Witold Gapik
(0)