Martwa góra. Historia tragedii na Przełęczy Diatłowa

Recenzje książki: Martwa góra. Historia tragedii na Przełęczy Diatłowa (19) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.

1. Recenzja: ula_czyta Głuch Urszula

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Znacie historię o tragedii w górach Ural? Dziesięcioro młodych ludzi wyrusza na wyprawę w roku 1959. W niewyjaśnionych okolicznościach ginie dziewięcioro z nich. Ekipa ratunkowa odnajduje obozowisko, rzeczy pozostawione w rozciętym namiocie, ślady nart, oraz ciała. Co dziwne, kilkoro z uczestników wyprawy traci życie nie przez hipotermię, a urazy wewnętrzne. Do dziś nie wiadomo, co wydarzyło się w nocy z 1 na 2 lutego 1959 roku. Bardzo mnie zaciekawiła te historia. Pisana jest z trzech perspektyw-obecnej gdzie autor opisuje swoją wyprawę w góry, od strony prowadzonego śledztwa, oraz przybliżony przebieg wydarzeń wyprawy grupy Diatłowa. Dla mnie wielkim plusem jest umieszczenie fotografii bohaterów w książce, oraz to, że autor sam wybrał się na Chołatczachl, górę, którą bohaterowie chcieli zdobyć. Dodatkowo, udalo mu się spotkać Jurijem Judinem, który był dziesiątym członkiem wyprawy, ale przez swoją chorobę niestety musiał zawrócić. Mężczyzna przez wiele lat unikał rozmów z mediami o tragedii, która wydarzyła się w jego młodości, więc ta pozycja dodatkowo wyróżnia się na tle pozostałych. Teoria wysnuta przez Donnie'go nie koniecznie do mnie przemawia, ale w swoich zapiskach zebrał rzetelne fakty i zapisał je w bardzo przystępny sposób. Dzięki niemu zaczęłam zagłębiać się w historię Diatłowców i powiem szczerze, że sama nie wiem, która teoria najbardziej do mnie przemawia.

2. Recenzja: AnnaMacondoBooks Domagała Anna

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   W ostatnim czasie, w kilku pozycjach książkowych powrócono do tematu tajemniczych wydarzeń na Przełęczy Diatłowa. W roku 1959 w niewyjaśnionych po dziś dzień okolicznościach, życie straciło dziewięć młodych osób. Uczestnicy wyprawy na Ural, pozostawili szereg dziwnych i niepokojących śladów, które przyczyniły się do powstania wielu spiskowych teorii. Donnie Eichar, postanowił po raz kolejny zmierzyć się z zagadką Martwej Góry. Swoje rozważania opiera na archiwalnych aktach sprawy, dziennikach i zdjęciach zaginionych turystów, wywiadach prowadzonych z grupą poszukiwawczą, a także ustaleniach z wyprawy śladami grupy Diatłowa, która odbyła się w 2012 roku. Książce z pewnością nie można odmówić rzetelnego przygotowania materiałów źródłowych, przedstawienia szczegółowych ustaleń ze śledztwa, czy wielu zdjęć związanych z wyprawą (w tym ostatnie zdjęcie z aparatu należącego do grupy). Z drugiej strony, mam wrażenie że wszystko co wiadomo o tej wyprawie, zostało już powiedziane (kilkukrotnie) i z dużym prawdopodobieństwem nie uda się tej sprawy ostatecznie rozwiązać. Autor pokusił się także o przygotowanie własnej teorii i próbę odtworzenia przebiegu zdarzeń. Myślę że jest ona tak samo prawdopodobna jak pozostałe, ale to już pozostawiam ocenie Czytelników. Jeśli interesuje Was ten temat, to warto sięgnąć.

3. Recenzja: Oddychamy marzeniami Kamińska Anna

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Czy „Martwa Góra” amerykańskiego producenta filmowego może stanowić ważny głos w sprawie tragedii w górach Uralu? Donnie Eichar wprowadza czytelnika w szczegóły mrocznej zagadki, której kluczem jest noc 1 lutego 1959 roku, gdy dziewięcioro doświadczonych turystów ginie w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach. Co poprowadziło ich w lodowate zimno i kazało uciekać? Dlaczego ich ubrania były poszarpane, napromieniowane i nie mieli na sobie obuwia? W książce zagłębiamy się w trzy osie czasowe: podróży samego autora, ostatnich tygodni życia grupy Diatłowa oraz poszukiwań i śledztwa w sprawie śmierci turystów. Donnie Eichar podejmuje próbę odarcia sprawy z niesamowitych spiskowych teorii, dzięki przekopaniu się przez dzienniki, dokumenty, sprawozdania i dziesiątki wywiadów powoli i z uporem obala kolejne mity powstałe wokół wydarzenia. Niesamowite jest to, że po tylu latach od tragedii, dalej nie mamy odpowiedzi na podstawowe pytanie: co kazało dziewięciorgu turystom uciekać z namiotu w lodowatą noc. Prócz przedstawienia i dementowania kolejnych wersji wydarzeń, autor wysnuwa własną teorię. Co prawda podpartą akceptacją ekspertów i naukowców, lecz moim zdaniem równie prawdopodobną, co wszystkie inne. Bo gdyby brać pod uwagę odkrycia autora i jego specjalistów to nie tylko grupa Diatłowa zginęłaby na wschodnim stoku góry Chołatczachl. Ta pozycja budzi we mnie skrajne odczucia, ponieważ z jednej strony cenię pracę włożoną w jej powstanie, lecz równocześnie drażnią mnie zderzenia autora z rosyjskimi realiami. Donnie Eichar dzięki swojemu zmysłowi tworzenia scenariuszy przemawia bardzo plastycznie do czytelnika, opisuje kolejne osoby i ich działania, członkowie grupy Diatłowa stają się nam coraz bliżsi. Poznajemy prawdziwych ludzi, z ich pasjami, rodzinami i codziennymi problemami. Lecz musimy mieć też świadomość, że dla autora rzeczywistość komunistycznej jeszcze Rosji była obca. Tak samo jak zderzenie z problemami rodzin tragicznie zmarłych czy nawet takie proste sprawy jak porozumienie się podczas dwóch podróży odbytych przez Eichara w głąb tego kraju. Warto jednak pamiętać, że mimo to udało mu się dotrzeć do ostatniego żyjącego do 2013 roku uczestnika tej wyprawy Jurija Judina, który przez lata nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Moim zdaniem „Martwa Góra” jest pełna sprzeczności, lecz może być różnie fascynująca, co podróż autora śladami Diatłowców.

4. Recenzja: moje-ukochane-czytadelka.blogspot.com Klaudia Kasznicka

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   O tajemniczej śmierci młodych ludzi na przełęczy Diatłowa, nazwanej tak od szefa ich wyprawy trochę już słyszałam. Powstaje na ten temat mnóstwo lepszych i gorszych książek. Z chęcią sięgnęłam po tę i to naprawdę świetny wybór. Autor po prostu dobrze pisze. Nie przedstawia suchych faktów, potrafi zaciekawić, nawet zafascynować czytelnika, odmalować przed nim jakiś inny świat, który w tym przypadku mrozi krew w żyłach i wywołuje ciarki niepokoju na plecach. To po prostu bardzo plastyczna, barwna i działająca na wyobraźnię próba odtworzenia tego co wydarzyło się w pechową noc. Donnie Eichar prowadzi książkę po trzech torach - opisuje swoją podróż i spotkanie z jedynym ocalałym, odtwarza prawdopodobny przebieg wyprawy Diatłowa z ich dzienników i zdjęć oraz szczegółowo przybliża akcję poszukiwawczą. Robi to w bardzo dynamiczny sposób, książkę się po prostu połyka i czyta jak najlepszy thriller, gdzie napięcia dodaje fakt, iż wszystko wydarzyło się naprawdę. Autor jest obiektywny, przedstawia wszystkie prawdopodobne rozwiązania zagadki, kreśli specyficzną sytuację polityczną jaka miała miejsce w Rosji w roku 1959 i jak mogła wpłynąć na wydarzenia. Muszę przyznać, że to tak dziwna i tajemnicza sprawa, że nie można przestać o niej myśleć. Jedyne do czego mogłabym przyczepić się jeśli chodzi o tę książkę to jej zakończenie. Autor wpada na całkowicie nowe wyjaśnienia tej opowieści i w takim klimacie serwuje nam możliwe wydarzenia chwila po chwili. Włos się na głowie jeży podczas czytania, ale chyba to do mnie nie przemawia. Nie wiem, ja stawiałabym raczej na jakieś inne rozwiązanie. Ciekawe czy kiedyś dowiemy się prawdy? Na razie pozostaje czytać podobne książki, a tę wam mocno polecam, bo to zakończenie nie jest minusem. Po prostu autor otwiera nową furtkę do wzajemnych dyskusji.

5. Recenzja: prawnik_w_bieszczadach Bieniek Justyna

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Książka dla miłośników kryminałów. Nie spodziewałam się, że będzie dla mnie tak wciągająca, a jednak. Autor bardzo dobrze przeprowadza czytelnika przez historie grupy Diatłowa. Na plus zasługuje konstrukcja, przeplatane są trzy historie: bezpośrednio opisujące wydarzenia z wędrówki grupy, akcji poszukiwawczej i śledztwa oraz ta współczesna, prywatnego dochodzenia autora. Niektóre szczegóły niepotrzebnie rozwlekają opowieść, ale i tak książkę czyta się dość wartko. Finał jest naprawdę zaskakujący, właściwie od połowy czyta się z coraz większym zaciekawieniem i zaintrygowaniem. Od drugiej części nie mogłam się oderwać. Dlatego duży plus. PS. chyba nikt o tym nie wspomina, a moim zdaniem warto. Książka oddaje świetnie spojrzenie zachodu na historie i mentalność ZSRR, stosunek Amerykanów do w sumie również naszej części historii.

6. Recenzja: Czytelniczka Joanna Szałkowska Joanna

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Jakie są moje odczucia? Jest to zdecydowanie najlepsza książka o Grupie Diatłowa jaką przeczytałam. Podzielona na trzy części: jedna dzieje się współcześnie (opisuje badania i wyprawy autora), druga prezentuje wydarzenia z wyprawy turystów, a trzecia ukazuje jak wyglądały poszukiwania i śledztwo prokuratury. Ogromnym plusem jest to, że autor sam wybrał się na Chołatczachl, górę, którą Grupa Diatłowa chciała zdobyć. Ponadto, udało mu się spotkać z dziesiątym członkiem wyprawy, Jurijem Judinem, który ze względu na stan zdrowia zawrócił z wyprawy. Judin unikał rozmów z dziennikarzami, więc ta rozmowa jest najważniejszym wyróżnieniem. Jest również sporo zdjęć i rysunków, fragmenty dziennika turystów. Autor również dzieli się z czytelnikami swoją teorią na temat wydarzeń, odrzuca istniejące już inne „teorie spiskowe” podając swoje argumenty. Książkę oceniam na dobre 7/10. Solidna analiza faktów, dokumentów, ich prezentacja, zero niezrozumiałych i niepotrzebnych wstawek.

7. Recenzja: kinga_psy_i_ksiazka Kulig Kinga

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   O tragedia na przełęczy Diatłowa trochę już przeczytałam, nie tylko książki ale też artykuły. Zagadka, co stało się z młodymi turystami do dzisiaj nie została rozwiązana i cały czas intryguje badaczy. Autor książki rozpoczął swoje prywatne śledztwo, by poznać wszystko co wiąże się z wyprawą i śmiercią Diatłowców. Dużym plusem jest przybliżenie portretów uczestników wyprawy wraz ze zdjęciami, to zawsze pomaga w czytaniu i wyobrażeniu sobie ludzi, o których czytamy, są przez to jeszcze bardziej realni. Książka to nie tylko opis wyprawy, bardzo szczegółowy opis, od wyjazdu z uczelni, do nocy w której miała miejsce tragedia, lecz również zapiski samego autora z wyprawy w Ural, gdzie przebył tę samą trasę, która pokonali studenci. To także książka o nim i jego dochodzeniu, momentami trochę przeszkadzało mi właśnie to, że tyle pisze o sobie. Eichar przestudiował i zgromadził sporo materiałów. Dotarł do tajnych akt i rozmawiał z wieloma ludźmi. Z ogromnym uporem dążył do poznania wszystkiego co wiąże się z wyprawą. Autor w swojej książce skupia się głównie na ludziach, tych którzy zginęli i ich rodzin, rodzin, które pozostały bez odpowiedzi na pytanie co tak naprawdę wydarzyło się na zboczu góry. Bardo dobrzy czytało mi się Martwą Górę. Styl autora jest lekki, a to jak prowadzi czytelnika przez kolejne etapy swojego śledztwa sprawia, że momentami czułam się jakbym czytała nie reportaż lecz powieść podróżniczą, a czasami nawet sensacyjną. A jeśli chcecie wiedzieć jaką teorię wysnuł autor, a powiem tylko, że jest ona odmienna od wszystkich dotychczasowych, to zapraszam do lektury książki. Książka bardzo interesująca. Polecam 7.5/10

8. Recenzja: BookJedenWie Witas Justyna

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Kiedy tylko zobaczyłam tę książkę wiedziałam, że ją przeczytam. Od zawsze intrygowały mnie nierozwiązane zagadki przeszłości. Historia z Przełęczy Diatłowa już wcześniej obiła mi się o uszy, więc to tylko potęgowało moją ciekawość. Autor przeplatał dwie linie czasowe - teraźniejszą i tę z czasu, kiedy grupa studentów wyruszyła na wyprawę w góry. Muszę przyznać, że historię czytałam z zapartym tchem i nie mogąc się od niej oderwać, skończyłam ją po jednym (niecałym) dniu od rozpoczęcia czytania. Autor starał się jak najdokładniej odtworzyć przebieg trasy spisując relacje ludzi, którzy mieli styczność z podróżującymi studentami, wertując dokumenty ze śledztwa i samemu odbywając trasę, jaką przebyli. Z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej chciałam więcej, chociaż wiedziałam co będzie dalej - wszyscy zginą. Tylko... jak? Wytłumaczenie było w zasięgu ręki, a jednocześnie naprawdę mnie zdziwiło. Fakt, że tezę autora co do przebiegu wydarzeń i przyczyny śmierci studentów potwierdził jeden z najlepszych naukowców, dodatkowo każe mi wierzyć w rozwiązanie, jakie przytoczył autor "Martwej góry". Jedna z najlepszych książek z kategorii literatura faktu jakie miałam okazję przeczytać. Dostaje ode mnie oczywiście 5/5 gwiazdek!

9. Recenzja: zaczytane.strony Radlak Karolina

   Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

   Czy recenzja była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Góry to jednocześnie jeden z najpiękniejszych krajobrazów a z drugiej niebezpieczne miejsce, z którego można już nie wrócić, nie jedna osoba już zginęła na szlakach, a jednak nadal chętnych do zdobycia szczytów nie brakuje. Pewna grupa przyjaciół postanawia wybrać się w góry Ural, są doświadczeni i pełni zapału niestety coś idzie nie tak i wszyscy giną. Żadne ślady, odnalezione rzeczy ani spekulacje nie prowadzą do finału, w którym rodzina dowiedziałaby się, co tak dokładnie tam się stało, dopiero po latach śledztwo rusza na nowo. Każdej książce trzeba dać szansę, nawet gdy zniechęca nas okładka lub zbyt mała czcionka, której nie lubimy, ja bardzo zwracam uwagę na detale, ale też staram się, jak to mówią, nie oceniać książki po okładce. Pomimo małej czcionki, przez którą wydaje mi się zawsze, że test mnie przytłacza, zaczęłam czytanie i nie mogłam się oderwać od lektury, tutaj przeplatają się różne lata, ukazani są bohaterowie, którzy mają zamiar przeżyć przygodę, a potem współczesność, kiedy to autor postanawia podążyć ich tropem. Pomimo tego przeskakiwania w latach łatwo się we wszystkim odnaleźć, a to wszystko potęguje jeszcze większą ciekawość, bo co chwila dowiadujemy się czegoś nowego, historia jednocześnie jest straszna, bo opowiada o tragedii, ale z drugiej bardzo wciągająca. Niesamowite ile autor miał zawziętości w sobie, żeby dowiedzieć się prawdy, zrobił tak wiele, przeprowadził własne dochodzenie, przepytał ludzi i dotarł do skrywanych dokumentów, nie wysuwał wniosków, dopóki dobrze nie poznał całej sprawy. Fajnie też, że pojawiły się w książce zdjęcia, dzięki nim lepiej możemy wyobrazić sobie to, co tam się działo pomimo tego, że zdjęcia są czarno białe, to dobrze zostało ukazane to, co jest opisywane w książce. Często zastanawiam się, co czują rodzice, których dzieci zginęły, a oni nadal nie wiedzą, dlaczego lub jak to się stało, dlatego doceniam takich ludzi jak autor tej książki, którzy chcą podarować rodzinom spokój i ukojenie.

10. Recenzja: zakaz_czytaania Kouba Ania

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Grupa dziesięciu przyjaciół- zaprawionych w chodzeniu po górach postanawia wybrać się na kolejną wyprawę. Nie mają świadomości, że będzie to ich ostatnia podróż. Z całej grupy zostaje tylko jedna osoba, która nie może pomóc w rozwiązaniu sprawy. Jak to się stało, że jednej nocy zginęła dziewiątka przyjaciół i od kilkudziesięciu lat nikt nie umie rozwikłać tej sprawy? Przełęcz Diatłowa nie tylko stała się miejscem śmierci młodych zapaleńców wspinaczki, ale i zagadką, której rozwiązania możemy nie poznać. Brzmi to, jak dobrze zapowiadająca się książka w gatunku fantasy czy kryminał. Nic bardziej mylnego. Jest to stuprocentowa prawda. Ta niezwykła wyprawa miała miejsce na początku lutego w 1959 roku w górach Ural. Kiedyś, nie pamiętam gdzie słyszałam o książce dotyczącej tragedii na przełęczy Diatłowa. Wiedziałam, że jest to bardzo dziwna historia, ale jakoś nie wgłębiałam się w ten temat. Kiedy zobaczyłam, że wydawnictwo bezdroża w tym roku wydaje książkę „Martwa góra historia tragedii na przełęczy Diatłowa” wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nie wiem jak wyglądają inne książki na ten temat, jednak wydaje mi się, że ta jest unikatowa. Autor wybrał się w wyprawę „śladami” grupy Diatłowa. Ponadto są rozdziały poświęcone zarówno przeszłości jak i teraźniejszości. Dzięki temu możemy poznać całą historię oraz jej przebieg. Mnóstwo faktów, zdjęć, wspomnień rodziny i przyjaciół zmarłych. Jeżeli nie znacie tej historii, to koniecznie się zainteresujcie. O takiej tajemnicy dawno nie słyszałam. Ta książka ma tylko 250 stron, ale bardzo dużo się dowiadujemy o tej sprawie. Według mnie to bardzo dobra pozycja do poznania szczegółów tej dziwnej wędrówki. Pomoże nam poznać tą tragedię od podszewki. Poza tym, że niektóre informacje są powtarzane po parę razy myślę, że to będzie dla was wartościowy paradokument. Oceniam ja na 8/10 i wiem, że to nie będzie moja ostatnia książka o przełęczy i jej ofiarach.

11. Recenzja: strangeerecenzuje Klimek Paulina

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Na temat tego, co wydarzyło się w górach Ural w 1959 roku, powstało mnóstwo teorii, mniej lub bardziej prawdopodobnych. Rodziny, które pochowały swoich bliskich nigdy nie dowiedziały się, co tak naprawdę przydarzyło się młodym turystom. Kiedy Donnie Eichar usłyszał o tragedii i wątpliwościach co do jej okoliczności, postanowił przeprowadzić własne śledztwo, dotrzeć do dzienników turystów oraz rosyjskich dokumentów i odtworzyć najbardziej prawdopodobną wersje wydarzeń. Książka Martwa góra jest podzielona właściwie na trzy części, które przeplatają się ze sobą. Pierwsza część to rekonstrukcja całej podróżny młodych ludzi, na podstawie zapisków w dziennikach, zdjęć oraz relacji jedynego żyjącego członka ekipy Diatłowa. Druga część to historia poszukiwań studentów, kiedy stało się jasne, że turystom mogło się coś stać. Natomiast trzecia część to poszukiwania autora, wyprawa Amerykanina do Rosji i próba rozgryzienia zagadki. Jest to naprawdę bardzo ciekawie napisana książka. Autor przede wszystkim skupił się na dotarciu do faktów, na odtworzeniu najabrdziej prawdopodobnej wersji wydarzeń, a nie na snuciu kolejnych teorii spiskowych. Podobało mi się, że autor opisał wszystkie dotychczasowe przypuszczenia co do tego, co wydarzyło się w 1959 roku i gładko pokazał, dlaczego są one niespójne i nie mogą być uznane za prawdziwą wersję wydarzeń. Podchodził do faktów na chłodno i nie doszukiwał się wszędzie spisków. W rozdziałach poświęconych przebiegowi wyprawy, autor przybliża nam również poszczególne postacie, które brały w niej udział i dzięki temu możemy w jakiś sposób poznać grupkę studentów i panujące w niej nastroje. Ciekawym zabiegiem było również odtworzenie wydarzeń, które miały miejsce tej feralnej nocy, na podstawie przeprowadzonych badań, popartych opiniami naukowców i po przeanalizowaniu wszystkich faktów w sprawie. Ostatecznie bardzo podobała mi się ta książka, głównie dzięki temu, że autor nie próbował na siłę pokazać, że jego punkt widzenia jest tym prawdziwym. Nie rozwijał kolejnch teorii spiskowych, a ponad to ukazał ich słabe strony. Łącząc fakty zgromadzone podczas śledztwa, długie rozmowy z ekspertami, własne doświadczenia i odczucia, kiedy podążał śladami ekipy Diatłowa. Ciekawa pozycja zarówno dla tych, którzy już wcześniej interesowali się sprawą jak i dla tych, którzy chcą poznać historię tej tragedii.

12. Recenzja: Blueberry_cake13 Cieśla Paulina

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    W lutym 1959 roku w górach na Uralu doszło do tragedii. Grupa młodych i doświadczonych turystów zostaje znaleziona martwa w miejscu zwanym Martwa Góra. Stan obozowiska oraz ilość odzieży na ciałach turystów nie daje jasnego rozwiązana przyczyn śmierci dla ekipy ratunkowej. Upływają lata, a zagadka tragedii na Przełęczy Diatłowa dalej nie została w pełni wyjaśniona. Donnie Eichar, amerykański filmowiec, zainteresowany sprawą postanawia dowiedzieć się prawdy. 🌼 Jeśli mam być szczera, nigdy nie słyszałam o tragedii w Przełęczy Diatłowa. Jest więc to dla mnie pierwsze spojrzenie na tę sprawę. I pod tym względem reportaż ten bardzo dobrze się sprawdza. Autor świetnie przedstawiał całą sprawę z trzech perspektyw: samych turystów na podstawie ich dzienników i dostępnych informacji, ekipy ratunkowej oraz jego samego. A wszystko to napisane jest w dosyć prosty sposób, bez przeciążenia zbyt dużej ilości informacji. Jednocześnie czuło się niepokój związany z dziwnym finałem wyprawy 9 rosyjskich studentów. Świetnym dodatkiem okazały się też duże ilości fotografii z wyprawy oraz śledztwa. Mogłam dzięki temu zobrazować sobie, chociaż w części jak wyglądała wędrówka i śledztwo. 🌼 Jak już wspomniałam, autorem jest Amerykanin. I muszę przyznać, że jest to trochę wyczuwalne w książce. Przede wszystkim jego podejście do prowadzenia dochodzenia: za pewnik przyczyny zgonów brał jedynie zjawiska naturalne. Miałam wrażenie, że Eichar nie chciał lub nie wierzył w brutalniejszą stronę samych władz radzieckich z tamtego okresu. I za każdym razem wykluczał taką opcję, mimo uciszania sprawy w trakcie trwania śledztwa, a także utajniania przez wiele lat aktów sprawy. Dlatego też do jego hipotezy podeszłam dość sceptycznie. Zwłaszcza że w miejscu tym nie doszło więcej do podobnych śmierci. 🌼 „Martwa Góra. Historia tragedii na Przełęczy Diatłowa” jest świetnym przedstawieniem samej sprawy, zwłaszcza dla osób, które wcześniej o niej nie słyszały. Sam koniec jest raczej kwestią sporną. Czy się z nią zgadzamy, czy nie to już temat do kolejnej dyskusji. Dlatego też książka dostaje ode mnie 7/10. Praktycznie do samego końca czytało mi się ją dobrze i byłam bardzo zainteresowana

13. Recenzja: Czytającamewa Kapłoniak Kamila

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Czuję niepokój, gdy tylko próbuję zebrać myśli odnośnie tej pozycji. Lektura już za mną, ale uczucie to mnie nie opuszcza i powraca od razu, gdy w głowie pojawia się „przełęcz Diatłowa". Z czym powinno kojarzyć się wam to miejsce? Zimą 1959 roku w górach Ural w miejscu nazywanym Martwą Górą zginęła dziewiątka młodych ludzi. Ekspedycja ratunkowa znalazła jedynie opuszczone obozowisko. Namiot był rozcięty, na śniegu znajdowały się ślady stóp (stóp, nie butów), a wokół znaleziono rzeczy osobiste. Dopiero dłuższe poszukiwania zakończyły się odnalezieniem niekompletnie ubranych ciał, a dochodzenie nie przyniosło odpowiedzi. Nawet po tylu latach wciąż nie wiemy, co sprawiło, że dziewiątka doświadczonych turystów wybiegła w środku nocy na trzydziestostopniowy mróz. Odkąd Donnie Eichar dowiedział się o tej historii, nie dawała mu ona spokoju i w końcu postanowił przeprowadzić własne śledztwo. Pochłonął wszystkie dostępne materiały, by odtworzyć przebieg wyprawy ekspedycji Diatłowa i nawet sam ruszył jej śladami.  Efektem jego pracy jest kolejna, nieco odmienna teoria, odnośnie wydarzeń z początku lutego 1959 roku. Jestem zaskoczona jak przyjemnie wszystko zostało opisane. Zarówno podróż grupy Diatłowa jak i podróż ku odpowiedziom samego autora, to wciągająca historia pełna pasji. Tyle że wraz z odkryciem pierwszych ciał, moje serce zaczęło wyprawiać naprawdę przedziwne rzeczy. Jest to na plus w mojej recenzji, ale sprawia, że naprawdę nie potrafię pisać o tej książce. Nie ważne jak próbuję. Za każdym razem wychodzi z tego coś niezgrabnego. Zmuszona jestem więc po prostu wypunktować plusy i minusy. + Autor ukazał ekspedycję Diatłowa jako grupę radosnych przyjaciół, którzy robili to, co mocno kochali. Możemy dowiedzieć się, jak krok po kroku wyglądała ich wyprawa aż do nocy z pierwszego na drugiego lutego. Mamy szansę ich polubić i się do nich przywiązać, co potęguje późniejsze uczucia w zetknięciu z tragedią, która ich spotkała. + Donnie równie przyjemnie opisuje swoje kroki w Rosji. Zdobywanie kolejnych informacji i swoją własną podróż w dzicz Uralu. + Opisy poszukiwania studentów były... Cóż. Mocne. Zwykle coś takiego mnie nie rusza (okej, zamarznięte ciała i co z tego?), ale w tym przypadku czułam nieprzyjemne dreszcze. Cała ta sprawa jest już sama w sobie niepokojąca, ale przez styl autora efekt został spotęgowany. - Nie jestem przekonana do teorii, która wyłania się na koniec i która rzekomo wszystko tłumaczy. A raczej w teorii nie ma nic złego, poza tym że jest mało wiarygodna. Jestem pewna, że ktoś inny rozbił już namiot w dokładnie tym samym miejscu co grupa Diatłowa, więc dlaczego nie slyszymy o kolejnej tragedii na Martwej Górze? Gdzie badania, które teorię potwierdzą lub odrzucą? Autor ją rzuca i kończy książkę. To super, że konsultacja ze specjalistą daje nadzieję na znalezienie odpowiedzi na pytanie zadawane sobie od połowy wieku i wiem, że nigdy tak naprawdę nie dowiemy się, co wydarzyło się tamtej nocy, ale autor chciał znaleźć odpowiedź. Zachowuje się jakby ją odkrył, ale tak naprawdę ma jedynie kolejny pomysł do kolekcji. Ten minus może poważnie zniechęcić do przeczytania tego tytułu, ale uważam, że warto się z nim zapoznać. Po pierwsze to naprawdę intrygujący temat, po drugie całość została po prostu dobrze napisana. Może nawet bardzo dobrze patrząc na moje reakcje. Jak dla mnie lektura wyborna, choć nie przychylam się do teorii autora. Do żadnej innej zresztą też i wątpię, bym kiedykolwiek potrafiła wybrać jedną z nich. Wszystko to jest po prostu zbyt podejrzane. Za książkę dziękuję wydawnictwu Bezdroża.

14. Recenzja: czytelnicza.dolina.ninny Orzepowska Anna

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Tragiczną historię grupy przyjaciół znałam już wcześniej, ale ta książka była dla mnie świetnym uzupełnieniem. Cześć faktów sobie przypomniałam, o innych dowiedziałam się dopiero teraz. Mimo trudnego tematu książkę czyta się całkiem szybko, niektóre zdarzenia wręcz na jednym wydechu, tak potrafią być interesujące. Jednym z ogromnych plusów tej książki jest to, że jej autor wybrał się na wyprawę do Rosji żeby dokładnie zbadać sprawę. Dokładnie w takim stopniu, że przeszedł śladami grupy Diatłowa z nadzieją, że uda mu się, chociaż po części, wyjaśnić sprawę. Dotarł też do wielu ciężko dostępnych materiałów, a także do osób, które były powiązane że zmarłymi, ale niechętnie się wypowiadały o tragedii. Naprawdę kawał dobrej roboty. Dodatkowo język jest całkiem przystępny, autor stara się wszystko wytłumaczyć. Książka posiada zdjęcia, w tym takie, które wykonała grupa Diatłowa podczas swojej ostatniej wyprawy. Rozdziały przeplatają że sobą wydarzenia z 1959 roku z tymi z 2012 (rok wyprawy autora). Na końcu autor wymienia kilka najbardziej popularnych teorii i wyjaśnia dlaczego są one mało prawdopodobnie, oraz przedstawia swoją. O tej wiedziałam do tej pory najmniej, ale wydaje mi się ona prawdopodobna. Cieszę się, że mogłam jeszcze raz zagłębić się w tę sprawę. Jestem przekonana, że niestety nigdy do końca nie dowiemy się co tak naprawdę przydarzyło się grupie przyjaciół.

15. Recenzja: books_withkitten Cichoń Justyna

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    W 1959 roku grupa składająca się z dziewięciorga młodych ludzi pod wodzą Igora Diatłowa wyrusza w góry Ural. Wszyscy uczestnicy są doświadczonymi turystami drugiej klasy, zaplanowana ekspedycja spełnia wszystkie warunki, dzięki którym mogą zostać turystami najwyższej w kraju- trzeciej klasy. Co więc ma miejsce w nocy z 1 na 2 lutego 1959 w miejscu Martwa Góra, gdzie ich ekspedycja zostaje przerwana nagłą śmiercią? Cała sprawa od ponad pół wieku owiana jest tajemnicą. Powstało wiele pozycji literackich podejmujących próbę wyjaśnienia przyczyny śmierci turystów, jednak Martwa Góra wciąż milczy, skrywając prawdę. Donnie Eichar podejmuje próbę przedstawienia historii zdarzeń tej oto tragedii. Swoją książkę rozpoczyna od przybliżenia czytelnikowi uczestników wyprawy. Na podstawie udostępnionych akt śledztwa przedstawia przebieg podróży. Równolegle przeplata rozdziały przedstawiające działania ekspedycji ratunkowej oraz rozdziały opisujące jego śledztwo, podążając śladami grupy Diatłowa. Dzięki takiemu przedstawieniu zdarzeń, czytelnik ma bardzo dobry pogląd na wydarzenia mające miejsca w 1959 roku. Warte uwagi jest zamieszczone pod koniec książki, uzasadnione przez autora obalenie powstałych przez te wszystkie lata licznych teorii oraz przedstawienie swojej propozycji przebiegu zdarzeń w tą felerną noc. Pozycja bardzo mi się spodobała. Mając niewielką wiedzę o zdarzeniach, które miały miejsce w 1959 roku, uważam że autor bardzo skrupulatnie przedstawił te tragedie. Widać, że autor musiał wykazać duży nakład ciężkiej pracy, by książka została wydana. Przedstawienie historii na trzech płaszczyznach czasowych okazało się bardzo przystępną formą. Czytając nie mogłam się od książki oderwać, zdecydowanie trzyma w napięciu. Niestety autor niekoniecznie przekonał mnie do swojej teorii odnośnie zdarzeń, skłaniałabym się do innego scenariusza. No cóż, śledztwo zostało zakończone i oficjalną przyczyną śmierci jest działanie nieznanej siły.

16. Recenzja: readwithkinga Smerlińska Kinga

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Na samym wstępie warto wspomnieć, że o tej tragedii powstało wiele książek i każda z nich próbuje odpowiedzieć na pytanie co właściwie wydarzyło się z grupą młodych osób (najmłodsza osoba miała zaledwie 20 lat), które zginęły w górach, w niewyjaśnionych okolicznościach. Ale czy ktokolwiek jest w stanie powiedzieć co się wydarzyło się w 1959 roku z tymi młodymi osobami? Jedynie co możemy to snuć swoje teorie, jak to robi sam autor. Co nie oznacza, że się z nim zgadzam. Autor przeprowadził wnikliwą analizę, książka bardzo wciąga a sam język jest prosty i będzie zrozumiały przez wszystkie osoby, które będą chciały zaznajomić się z tym dziełem. Ogromnym plusem jest fakt, że autor udał się do Rosji, żeby dokonać analizy i skorzystać z badań oraz artykułów tam dostępnych (autor pochodzi z Ameryki). W książce został przedstawiony każdy z tragicznie zmarłych osób, co powoduje, że możemy bardziej wczuć się w cała historię. Reportaż jest dla wszystkich, nie tylko dla osób, które interesują się wędrówkami. W książce zawarte są zdjęcia i mapy, które na pewno są na plus. Polecam serdecznie. Jeśli nie znacie tego tematu to ta pozycja na pierwszy raz będzie odpowiednia .Lekturę możecie słuchać również na storytel.

17. Recenzja: readwithkinga Smerlińska Kinga

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Na samym wstępie warto wspomnieć, że o tej tragedii powstało wiele książek i każda z nich próbuje odpowiedzieć na pytanie co właściwie wydarzyło się z grupą młodych osób (najmłodsza osoba miała zaledwie 20 lat), które zginęły w górach, w niewyjaśnionych okolicznościach. Ale czy ktokolwiek jest w stanie powiedzieć co się wydarzyło się w 1959 roku z tymi młodymi osobami? Jedynie co możemy to snuć swoje teorie, jak to robi sam autor. Co nie oznacza, że się z nim zgadzam. Autor przeprowadził wnikliwą analizę, książka bardzo wciąga a sam język jest prosty i będzie zrozumiały przez wszystkie osoby, które będą chciały zaznajomić się z tym dziełem. Ogromnym plusem jest fakt, że autor udał się do Rosji, żeby dokonać analizy i skorzystać z badań oraz artykułów tam dostępnych (autor pochodzi z Ameryki). W książce został przedstawiony każdy z tragicznie zmarłych osób, co powoduje, że możemy bardziej wczuć się w cała historię. Reportaż jest dla wszystkich, nie tylko dla osób, które interesują się wędrówkami. W książce zawarte są zdjęcia i mapy, które na pewno są na plus. Polecam serdecznie. Jeśli nie znacie tego tematu to ta pozycja na pierwszy raz będzie odpowiednia .Lekturę możecie słuchać również na storytel.

18. Recenzja: betty_pietras PIETRASIK BEATA

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Byłam ogromnie ciekawa tej książki, ponieważ historii tragedii, do której doszło w 1959 roku w górach Ural totalnie nie znałam. Co było przyczyną śmierci 9 młodych turystów ? Teorii było i nadal jest wiele - czy zginęli w wyniku lawiny, silnego wiatru, zostali zaatakowani przez uzbrojonych ludzi, czy zostali napromieniowani, itd. Odpowiedzi szuka również autor Donnie Eichar, który prowadzi własne śledztwo. Analizuje zdjęcia, dzienniki turystów, udaje się nawet w miejsce, gdzie rozegrała się tragedia. Książka trzyma w napięciu. Niestety nie przeczytałam innych pozycji, które poruszałyby ten temat, więc nie mam do czego porównać, ale uważam, że jest to dobry reportaż. A efekty pracy autora i jego teoria mnie zaskoczyły. Polecam tą książkę nie tylko miłośnikom literatury górskiej.

19. Recenzja: readwithkinga Smerlińska Kinga

    Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowana

    Czy recenzja była pomocna:

     TAK  (0)  NIE  (0)

    Warto wspomnieć, że o tej tragedii powstało wiele książek i każda z nich próbuje odpowiedzieć na pytanie co właściwie wydarzyło się z grupą młodych osób (najmłodsza osoba miała zaledwie 20 lat). Ale czy ktokolwiek jest w stanie powiedzieć co się wydarzyło się w 1959 roku z tymi młodymi osobami? Jedynie co możemy to snuć swoje teorie, jak to robi sam autor. Co nie oznacza, że się z nim zgadzam. Autor przeprowadził wnikliwą analizę, książka bardzo wciąga a sam język jest bardzo prosty. Ogromnym plusem jest fakt, że sam autor udał się do Rosji, żeby dokonać analizy i skorzystać z badań oraz artykułów tam dostępnych (autor pochodzi z Ameryki). W książce został przedstawiony każdy z tragicznie zmarłych osób. Reportaż jest dla wszystkich, nie tylko dla osób, które interesują się wędrówkami. W książce zawarte są zdjęcia i mapy, które na pewno są na plus. Polecam serdecznie. Jeśli nie znacie tego tematu to ta pozycja na pierwszy raz będzie odpowiednia .Lekturę możecie słuchać również na storytel.

więcej recenzji

ukryj recenzje