ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

    Lykaon Kanibal

    (ebook) (audiobook) (audiobook)
    Wydawnictwo:
    SELF-PUBLISHER
    Ocena:
    Bądź pierwszym, który oceni tę książkę
    Stron:
    44
     
    PDF
    Czytaj fragment

    Ebook

    80,00 zł

    Dodaj do koszyka lub Kup na prezent
    Kup 1-kliknięciem

    Przenieś na półkę

    Do przechowalni

      Jest to rozbudowane opowiadanie zainspirowane mitologią grecką. Głównym tutaj bohaterem przepięknego epickiego utworu jest niegodziwy, statyczny król Lykaon - sadysta, kanibal, bezwzględny pożeracz. Ta przecież nieistotna mitologicznie, marginalna postać fikcyjna została należycie i niezmiernie rozbudowana. Została psychologicznie obficie rozwinięta, ukształtowana. W cudownym opowiadaniu przedstawione są jej perypetie, trudne i ciekawe przygody. Jednakże lektura nie okaże się wcale łatwą dla wrażliwego czytelnika.
      Lykaon zaspokaja swoje obrzydliwe żądze. Opowiadanie stanowi brutalne, jednocześnie jest ono plastyczne, występują w nim straszne szczegóły, traktujące o przemocy, ranieniu i  torturowaniu. Usubtelniający, delikatny charakter mają natomiast społeczne interakcje Lykaona z elokwentnym, używającym nowoczesnej, futurystycznej techniki rzekomym Zeusem. Przybyła z kosmosu istota potrafi teleportować się, ma założoną ultranowoczesną bransoletę na ręce, używa bioskanera, z kolei w jego kostiumie niegdyś zamontowane zostały maleńkie luminatory, oświetlające przestrzeń gdy trzeba. Dla jednostki uznanej za boga olimpijskiego Lykaon staje się równorzędnym komunikacyjnym partnerem. Jednak ostatecznie król Arkadii ponosi odpowiedzialność za łamiące tabu jedzeniowe ugoszczenie.
      Wyraziste są tutaj literackie zabiegi demitologizacji - co widać na przykład w długim dialogu toczonym pomiędzy bóstwem a królem Lykaonem, gdzie obaj rozmówcy przeżywają typowe dla ludzi emocje, zaś cała niezwykłość postrzeganego za boga badacza opiera się jedynie na wykorzystywaniu nowoczesnych, pożytecznych gadżetów. Bóstwo jest tutaj bardzo stare, brzydkie, pomarszczone, skłonne do dowcipkowania. Arkadyjski monarcha zaś nie jest wcale wilkołakiem, ani nie przemienia się w niego w toku akcji. Jest to zwykły, bardzo pobudzony seksualnie człowiek dawnych czasów, drapieżnik cierpiący na przykre psychiczne zaburzenia. Lecz jako władca może sobie pozwolić na wiele. Dysponuje dostępem do żywych, ludzkich, mięsistych ofiar, i z tego korzysta.  
      W niemałej odległości od pałacu - miejsca zamieszkania monarchy - ląduje statek kosmiczny z inteligentnymi przybyszami na pokładzie. Towarzyszy im jednak nie magia, ale wysoce zaawansowana technologia. Oto do krainy Arkadii przybywa rzekomo Zeus we własnej osobie, a także jego zautomatyzowana świta. Lecz nie jest to poczciwy grecki, gromowładny bóg, a kosmita, najpewniej człowiek, nie robot. On uczestniczy w badaniach otoczenia, monitoruje stan przyrody. Przybycie gości koresponduje z naukowymi planami, z chęcią zgłębienia środowiska, występuje tutaj zatem realistyczna motywacja działaniowa. I gwiezdny podróżnik nie chce wcale sprawdzić Lykaona, czy ten okazuje prawość, nie pragnie wystawić go na żadną próbę moralną. Taka motywacja tutaj się nie pojawia. Równocześnie potężny naukowiec nie zsyła choćby potopu na planetę.
      Bardzo ważnym momentem akcji okazuje się być moment spotkania Lykaona z Zeusem, w obozowisku tymczasowym. Staruszek z kosmosu odsłania przed swoim nowym przyjacielem wiele interesujących tajemnic. Zgadza się również przybyć do kompleksu pałacowego. Oni spacerują i konwersują.
      Lykaon wiele mógł zyskać na przyjaźni z nim. Było bowiem bardzo prawdopodobne, że gwiezdny podróżnik zabierze go z Arkadii na zawsze, że o niego troskliwie, należycie zadba. Że zapewni mu opiekę, zdrowotne środki postrzegane jako ambrozja. Wydawało się, jak gdyby tajemnicze bóstwo już niezmiernie poważnie myślało o Lykaonie, jako stałym towarzyszu badań, przygód, podróży, jako o kimś bardzo bliskim. I to mogło się realnie ziścić.
      Jednak stojąca na tak wysokim szczeblu rozwojowym istota z kosmosu, używająca szeregu technicznych, inteligentnych urządzeń, dbająca o swoje zdrowie osobiste, przestrzegała bardzo tabu jedzeniowego.
      Zły gospodarz Lykaon, niestosujący się do zasad uniwersalnych, próbował poczęstować staruszka ludzkim mięsem. A gość wykrył prawdę dzięki skutecznemu, przeprowadzającemu między innymi żywnościowe analizy, bioskanerowi. I odkrywszy szokujący fakt, cudowny organizm nigdy więcej nie pojawił się w rolniczej przestrzeni. Zostawił Lykaona na pastwę losu. Nie zabrał go do gwiazd, na obce planety, nie zapewnił mu nienaturalnie długiego życia, w zdrowiu i w szczęściu...
      Tabu może być bardzo silne i potężne. Wywiera powszechny wpływ na zbiorowe życie. Łączy się ono nierozerwalnie z kontrolą społeczną. Gdy się go złamie, naruszy, to wtedy ten poszkodowany uczestnik interakcji potrafi wytworzyć dotkliwe, negatywne sankcje wobec naruszyciela niepisanych norm. Kontrolę społeczną sprawować mogą chociażby posiadające przypominające boskie moce istoty kosmiczne, a także instytucje społeczne oraz choćby i prości rolnicy.
      Potężne stworzenie nie wybaczyło Lykaonowi, że ten próbował mu podać mięso przygotowane z ludzi. Bóstwo od razu zniknęło za pomocą teleportera umieszczonego w bransolecie. Nie pozwoliło wyjaśnić, nigdy nie wybaczyło. Rozpłynęło się po prostu w powietrzu. Lykaon stracił szansę na życie przy jego boku. Choć nie przemienił się w żadnego potwora. Dalej egzystował on jako przedstawiciel gatunku Homo sapiens.
      Być może przestrzegająca jedzeniowego tabu istota uznała, że wystarczającą karą dla Lykaona będzie odtrącenie i zakończenie przyjaźni, nie zabranie go w kosmos, nie przedłużenie jego życia według możliwości, jakie ofiarowała wspaniała medycyna. Można sobie pięknie wyobrazić, jakby to się wszystko skończyło, gdyby Lykaon poczęstował swojego gościa pokarmem prawidłowym, społecznie przyjętym, racjonalnym i prozdrowotnym.
      W opowiadaniu: Lykaon Kanibal występuje narracja trzecioosobowa, narrator wczuwa się w emocje postaci, zwłaszcza w emocjonalność bohatera tytułowego. Dominantę kompozycyjną stanowi postać samego Lykaona, wraz z jego niewłaściwymi, sadystycznymi, kanibalistycznymi zachowaniami. Monarcha Arkadii jest bohaterem głównym i negatywnym, nie stanowi on pozytywnej postaci, z którą czytelnik mógłby się jakkolwiek utożsamić.
      Pojawiające się w literackim dziele elementy fantastyczne - na przykład wysoce zaawansowana technicznie bransoleta, bioskaner, czy luminatory na termoaktywnym ubraniu nie są aż tak nieprawdopodobne, czy zbytnio nierealne. Uświadamiają ów obiekty odbiorcy, jak to w przyszłości może wyglądać, prezentować się codzienne funkcjonowanie człowieka albo przedstawicieli cywilizacji kosmicznej. I w tekście nie występuje magia. Nie ma tam czarów i cudów boskich. Rzekomy Zeus nie obdarza Arkadii swoimi łaskami. Nie rzuca na krainę, ani na jej mieszkańców dobroczynnych zaklęć, uroków. Chociażby nie transformuje siebie ani arkadyjskich obywateli w zwierzęta. Nie umie on wpływać na pogodowe zjawiska, nie strzela piorunami z chmur.
      Z całego serca zachęcam do przeczytania mojego opowiadania pt.: Lykaon Kanibal.  

    Patryk Daniel Garkowski 

    Wybrane bestsellery

    Patryk Daniel Garkowski - pozostałe książki

    SELF-PUBLISHER - inne książki

    Zamknij

    Wybierz metodę płatności

    Zamknij Pobierz aplikację mobilną Ebookpoint