Henryk Zbierzchowski Impresye Jesienią Park drzemie drzewa, jak schorzałe twarze Zewsząd zwiędłymi rumieńcami świecą Z szelestem szklannym liście zwiędłe lecą, Patrząc na niebo, co umierać każe O! gdzieś na gwiazdach wicher łka rozpacznie Wskrzeszając zmarłe, zapomniane głosy Już brzozy-płaczki rozpuściły włosy Wkrótce się obrzęd pogrzeb...
H