Recenzje
Echo potępienia
Romans paranormalny? Zawsze jestem na tak! Dlatego właśnie z zapałem sięgnęłam po „Echo potępienia” — pierwszy tom trylogii Drzewo Życia. O tym, czy książka mi się spodobała dowiecie się z dzisiejszego wpisu. Zapraszam do lektury! O czym jest książka Emily - młoda dziennikarka - budzi się z tajemniczym znamieniem, które śniło jej się w koszmarach. Zdaje się mieć związek ze śmiercią jej ojca. Wkrótce wokół zaczynają dziać się rzeczy, których nie sposób logicznie wytłumaczyć. Ziemia drży, cienie szepczą jej imię, a na świecie pojawiają się anioły. Nie jako opiekunowie, ale jako enigma. To istoty, których obecność rodzi więcej pytań niż odpowiedzi. W tym pełnym symboli i kontrastów świecie Emily musi wybrać między rozumem a sercem, między tym, co boskie, a tym, co zakazane. Moja opinia i przemyślenia „Echo potępienia” wciąga natychmiast. Autorka ma lekki, naturalny styl, który sprawia, że przez książkę się dosłownie płynie. Każdy rozdział pozostawia po sobie niedosyt i chęć poznania dalszych losów bohaterów. Szczególnie podobał mi się sposób, w jaki rozwija się relacja między Emily a aniołami. Delikatnie, bez przesady, z wyczuciem emocji. Nie ma tu taniej romantyczności, jest za to napięcie i powoli budowane zaufanie, które z każdą stroną nabiera głębi. Zdecydowanie czuć tu klimat niepokoju. Jest też swojego rodzaju mistycyzm. Momentami miałam wrażenie, że mrok dosłownie sączy się ze stron. Wątki piekła i nieba są poprowadzone z pomysłem, z wyraźnym moralnym podtekstem. Nic nie jest czarne ani białe, nawet w świecie, który z pozoru powinien taki być. Pod koniec tempo mocno przyspiesza - tyle się dzieje, że trudno odłożyć książkę choćby na chwilę. Nie wszystko jednak działa idealnie. Zawód dziennikarki przypisany Emily wydaje się nieco naciągany. Jakby pełnił funkcję fabularnego pretekstu, by mogła drążyć temat i zdobywać informacje. Czasem bohaterowie zbyt szybko akceptują to, co się dzieje, nie zatrzymując się nad tym, by głębiej coś zrozumieć. I choć książka nie jest długa, to właśnie to działa na jej niekorzyść. Wykreowany świat aż prosi się o więcej opisów, szczegółów i barwnego tła. Podsumowanie „Echo potępienia” to udany początek trylogii, który łączy w sobie elementy paranormalnego romansu i mrocznej fantastyki. To historia o wyborach, pokusach i granicach między dobrem a złem. Napisana jest z wyczuciem i pasją. Czyta się ją jednym tchem, a zakończenie zostawia w głowie burzę emocji i tylko jedno pytanie: kiedy kolejny tom? Idealna dla tych, którzy lubią opowieści urban fantasy z aniołami, mrokiem i odrobiną zakazanego uczucia.
Titek chce jeszcze jedną bajkę
Poznajcie Titka - żółtego stworka w czerwonych spodenkach i niebieskiej bluzie, który chodzi do przedszkola. Titek nie przepada za sprzątaniem, woli się bawić zamiast iść spać, czasem się złości i bardzo chętnie obejrzałby jeszcze jedną bajkę. Brzmi znajomo, prawda? 😊 Przed Wami nowy, uroczy bohater autorstwa Uli Młodnickiej, znanej z bestsellerowej serii o Pinku! „Titek chce jeszcze jedną bajkę” 👸 Titek umówił się z mamą na oglądanie 3 bajek. Ale kiedy się kończą, stworek prosi o kolejną, gdy mama odmawia- zaczyna krzyczeć. Dzięki spokojnej rozmowie Titek zaczyna rozumieć, dlaczego nie można oglądać telewizji bez końca. To krótkie, ciepłe historie, które w naturalny sposób pomagają dzieciom oswajać emocje i rozumieć codzienne sytuacje. Dzięki temu mali czytelnicy z łatwością utożsamiają się z Titkiem i jego przygodami, a zawarte w książeczkach ćwiczenia aktywizujące zachęcają do wspólnego, uważnego czytania i rozmowy. Barwne, pełne uroku ilustracje przyciągają wzrok i sprawiają, że książki o Titku zachwycą najmłodszych czytelników. To historie pełne empatii i ciepła, w których każdy rodzic odnajdzie kawałek swojej codzienności. Z czystym sercem polecam każdemu, kto chce wspierać dziecko w poznawaniu i nazywaniu emocji 🙂
Titek i sprzątanko
Poznajcie Titka - żółtego stworka w czerwonych spodenkach i niebieskiej bluzie, który chodzi do przedszkola. Titek nie przepada za sprzątaniem, woli się bawić zamiast iść spać, czasem się złości i bardzo chętnie obejrzałby jeszcze jedną bajkę. Brzmi znajomo, prawda? 😊 Przed Wami nowy, uroczy bohater autorstwa Uli Młodnickiej, znanej z bestsellerowej serii o Pinku! „Titek i sprzątanko” 🤖🧸 Titek i jego siostra od rana bawią torem z autami w salonie. Ale to przecież sobota - dzień sprzątania! Gdy rodzice proszą o porządek, Titek wybucha płaczem. Rodzice znajdują rozwiązanie jak nie zniszczyć toru, ale posprzątać salon. To krótkie, ciepłe historie, które w naturalny sposób pomagają dzieciom oswajać emocje i rozumieć codzienne sytuacje. Dzięki temu mali czytelnicy z łatwością utożsamiają się z Titkiem i jego przygodami, a zawarte w książeczkach ćwiczenia aktywizujące zachęcają do wspólnego, uważnego czytania i rozmowy. Barwne, pełne uroku ilustracje przyciągają wzrok i sprawiają, że książki o Titku zachwycą najmłodszych czytelników.
Mózg odporny na krytykę. Neuronaukowe i psychologiczne metody radzenia sobie z lękiem przed oceną i hejtem
Praktyczny, prosty w obsłudze, z przyjemnym stylem i fajnymi ilustracjami. Autorka podchodzi do tematu z luzem, ale i profesjonalizmem. Upraszcza gdzie się da, by poprzeć to informacjami z badań naukowych. Wyszczególnia najważniejsze, podaje przykłady, które trafią nawet do najbardziej opornych. Dodatkowo podaje na tacy gotowe ćwiczenia, które działają w wielu przypadkach od razu (przy innych ważna jest praktyka). Mi samo zgłębienie i zrozumienie tematu pomogło poczuć większą odporność na krytykę, z którą problem mam od zawsze. Jest to jeden z lepszych i zdecydowanie ważniejszych dla mnie poradników, jakie trafiły w moje łapki. Zdecydowanie trafi w grono tych, które zmienią moje życie na lepsze.
Whispers on Ice
Nie wiem, jak u was, ale u mnie książki ze sportowym tłem zawsze są na topie, a jeśli w grę wchodzi hokeista, to nie muszę się długo zastanawiać, tylko od razu sięgam po książkę. I tak właśnie było z Whispers on Ice i muszę przyznać, że od pierwszych rozdziałów poczułam się wciągnięta w świat bohaterów. Największym plusem tej historii jest oczywiście motyw samotnego ojca. Logan z miejsca zdobył moje serce - odpowiedzialny, troskliwy, no i do tego sportowiec.. dwa razy nie trzeba mi powtarzać! Jego relacja z córeczką Ruby była urocza i kilka razy autentycznie się rozpuściłam.. super mi się czyta o takich rzeczach przez pryzmat tego, że sama mam córkę i gdy widzę jak mąż się nią zajmuje.. mega mnie to rozczula. Hope natomiast to bohaterka, którą łatwo polubić - nie ma łatwego życia, jest pracowita, empatyczna, może trochę pogubiona, ale z ogromnym sercem. Styl Lori Rave jest naprawdę lekki i przystępny - płynęłam przez rozdziały i nawet nie zauważyłam, kiedy dotarłam do połowy. Idealna książka na wieczór po pracy, kiedy chce się po prostu oderwać od rzeczywistości i poczuć coś cieplutkiego w serduszku. Podoba mi się, że hokej nie jest tu tylko tłem, ale realną częścią historii - są treningi, drużyna, cały ten sportowy klimat naprawdę jest tu obecny. Gdybym miała się do czegoś przyczepić (a wiadomo, że zawsze znajdę coś co mi nie pasuje), to trochę zabrakło mi większego napięcia między bohaterami. Relacja rozwijała się przyjemnie, ale momentami aż zbyt gładko.. mogłoby być więcej iskier lub czegoś, co naprawdę poruszy ich relacje. Zakończenie też mogłoby być ciut bardziej rozbudowane- miałam wrażenie, że wszystko ułożyło się za szybko i za łatwo.. Tak czy siak Whispers on Ice to bardzo miły romans, szczególnie jeśli kochacie motyw samotnego ojca i sportowe klimaty. Może nie jest to historia, która wywróci świat do góry nogami, ale zdecydowanie taka, przy której można się uśmiechnąć.