Nie wiem, który z nas był najbardziej podekscytowany, gdy ja i dwóch moich kumpli zarzuciliśmy na siebie plecaki i wyruszyliśmy na szlak. Tuż przed tym, jak skręcaliśmy z naszego podwórka, odwróciłem się, by pomachać po raz ostatni. Ktoś mógłby pomyśleć, że ruszamy na wojnę albo coś, bo ciocia Lou płakała ze wzruszenia i wycierała oczy chusteczką.