Burzowa noc. Hotelowy bar pełen zdanych na siebie podróżujących. I jedyne wolne krzesło obok czarującego, tajemniczego, cholernie seksownego mężczyzny. Było w nim i w naszej rozmowie coś, co sprawiło, że odżyłam. Że poczułam się wysłuchana. Coś, co rozpaliło we mnie ogień. Gdy nasze drogi znowu się przecięły, nie spodziewałam się, że tym nieznajomy