Wypieki defensywne. Przewodnik dla czarodziejów i czarodziejek

1. Opinia: anonimowa Opinia dodana: 2024-01-14 Ocena: 6   

   Opinia potwierdzona zakupem

   Opinia dotyczy produktu: ebook

   Czy opinia była pomocna:

    TAK  (1)  NIE  (0)
   Opinia dodana w ramach konkursu Zaczytani2024

   T. Kingfisher stała się jednym z moich ulubionych autorów w 2023 roku, a jej wszechstronność w tworzeniu wciągających historii robi ogromne wrażenie. "Wypieki defensywne. Przewodnik dla czarodziejów i czarodziejek" to kolejna perełka w jej dorobku literackim, zawierająca zachwycającą, samodzielną opowieść, która łączy w sobie humor, magię i przygodę z elementami dojrzewania. Pierwszą rzeczą, która bardzo mi się spodobała w tej książce, był humor, który jest płynny i naturalny. Jest on nieodłącznym elementem niepowtarzalnego stylu T. Kingfisher. Historia jest przedstawiona w pierwszej osobie, co nie jest moją ulubioną formą, jednak w tym przypadku pozwala to w humorystyczny sposób zajrzeć do świata czternastoletniej Mony. Przypadkowe stworzenie przez dziewczynę jej magicznego chowańca, startera na zakwasie o imieniu Bob, dodaje tej historii kolejne warstwy humoru, a przekomarzanie się Mony z jej żywym, świadomym starterem wnosi do opowieści interesującą dynamikę. Mona spędziła większość czasu pracując w piekarni swojej ciotki i wytwarzając fantastyczne wypieki. Magią sprawia, że ciasteczka tańczą, a ich choreografia jest naprawdę świetna. Jej magiczny talent do pieczenia staje się centralnym elementem fabuły, gdy w piekarni ciotki odkrywa zwłoki, przez co zostaje wplątana w spisek mający na celu przejęcie miasta. Jakby tego nie było mało, po okolicy krąży szaleniec, zabijający ludzi z jakimkolwiek rodzajem magii, na którego również trzeba uważać. Na szczęście Mona znalazła sojusznika w ulicznym łobuzie, którego błyskotliwość uratowała ich z niejednych kłopotów, i piernikowego ludzika, w którego tchnęła więcej magii, niż miała zamiar, żeby pomógł jej w tych trudnych chwilach. Powieść porywa czytelników w zabawną i wciągającą podróż, podczas której Mona, uzbrojona w swoje umiejętności pieczenia i piernikowego sprzymierzeńca, radzi sobie z rzucanymi na nią wyzwaniami. Eskapady Mony, od magicznie tańczących ciasteczek po przygotowania do oblężenia, są niesamowicie kreatywną opowieścią, co czyni ją naprawdę wyjątkową. Powieść oddaje esencję magicznej przygody, łącząc pieczenie i magię w sposób świeży, urzekający i oryginalny. Kto inny niż T. Kingfisher mógłby wpaść na taki dobry pomysł? Niewielu innych. Książka ta stała się częścią mojej porannej i wieczornej rutyny, dodając słodyczy do codzienną podróż autobusem. Na pewno sięgnę po nią jeszcze nie jeden raz. Numer zamówienia to G01052422679

   Rozwiń »
2. Opinia: Wystukane Recenzje Opinia dodana: 2024-01-05 Ocena: 5   

   Opinia niepotwierdzona zakupem

   Opinia dotyczy produktu: ebook

   Czy opinia była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Lubicie książki, w których jest choć odrobina magii? Ja bardzo, choć był czas, że sięgałam po kryminały i thrillery wyłącznie, to wróciłam do fantastyki i sci-fi, które uwielbiałam kiedyś i nie żałuję, bo teraz pochłaniam jedną za drugą. Jak zobaczyłam "Wypieki defensywne", to przepadłam już dla samej okładki, a czy treść była warta uwagi? Mona, główna bohaterka i czarodziejka z kompleksem słabej mocy. Dlaczego? Uważa, że skoro nie miota piorunami, nie potrafi wywołać tsunami, to nie jest prawdziwą czarodziejką. Jej mocą jest zakwas, a więc ciasto, wypieki, a przede wszystkim jej przyjaciel Bob - zakwas, który dokarmia regularnie. Bo Mona ma czternaście lat, pracuje właśnie w piekarni ciotki i potrafi wyczarować cuda. I gdyby jej jedynym zmartwieniem było to, że chciałaby mieć inny talent, to byłoby lżej, a tak okazuje się pewnego dnia, że w piekarni znajduje trupa, a po mieście grasuje morderca, który ma dziewczynę na celowniku... Połączenie swego rodzaju kryminału, magii, a nawet dreszczowca? Czy to miało prawo się udać? Owszem i wyszło genialnie, a jedynym co można zarzucić autorce to fakt, że ta książka jest po prostu za krótka! Nieco ponad trzysta stron, a jak człowiek przepada w świecie czarodziejów, to na całego. Niektórych może zniechęcić młoda główna bohaterka, ale nie jest ona ani dziecinna, ani naiwna. To świetna osoba, z którą niejeden dorosły mógłby konkurować pod względem intelektualnym. Gdyby nie to, że mamy na tacy podany jej wiek, to można by się zastanawiać ile faktycznie ma lat. Jej dojrzałość jest powalająca. I jak wspomniałam wyżej, to fantastyka, pełna świetnych elementów, jak tańczące ciasteczka czy Bob zakwas! Oprócz tego wypchana jest po brzegi humorem i nie da się jej nie polubić. Jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego, dość krótkiego, mającego chwycić za serducho, spowodować salwy śmiechu, to jest właśnie to!

   Rozwiń »

więcej opinii

ukryj opinie