Utracony świat. Podróże Leona Barszczewskiego po XIX-wiecznej Azji Środkowej
- Autor: :
- Pod redakcją Igora Strojeckiego
- Ocena:
- 5.0/6 Opinie: 1
- Stron:
- 344
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
Opis ebooka: Utracony świat. Podróże Leona Barszczewskiego po XIX-wiecznej Azji Środkowej
Historia niezwykłego człowieka, XIX-wiecznego badacza Azji Środkowej, którego dokonania wciąż czekają na odkrycie!
Czytelniku, trzymasz w rękach książkę o naprawdę nieprzeciętnym człowieku. Jej bohaterem jest zafascynowany Azją fotograf i podróżnik, który na szklanych płytach negatywów utrwalił niepowtarzalne widoki krajobrazów i miast Azji Środkowej, zwłaszcza Samarkandy. To dzięki niemu możemy spojrzeć na twarze rdzennych mieszkańców dalekich zakątków Azji sprzed ponad stu lat. Leon Barszczewski uchwycił w kadrze obiektywu chwile grozy podczas górskich wypraw, utrwalił piękno i majestat lodowców oraz potęgę gór. Jednak najważniejsi byli dla niego ludzie — z jego fotografii spoglądają na nas bekowie i wieśniacy, biedacy i bogacze, tancerze i obłąkani, a nawet muzułmańskie kobiety odsłaniające twarze. Dla wielu z nich Barszczewski był pierwszym spotkanym Europejczykiem. Te jedyne w swoim rodzaju obrazy przenoszą nas w świat zagubiony i nieznany, nieomal baśniowy…
Publikacja, będąca swoistym zwierciadłem duszy Barszczewskiego, jest owocem przeszło trzydziestoletnich badań genealogicznych Igora Strojeckiego oraz fascynacji postacią i dokonaniami jego pradziadka — podróżnika i fotografa Leona Barszczewskiego. Nieistniejący już świat autor odtworzył na podstawie notatek samego podróżnika, artykułów publikowanych w prasie oraz wspomnień jego córki, Jadwigi Barszczewskiej‑Michałowskiej.
...dłuższe obcowanie z półdzikimi mieszkańcami nauczyło mnie wielu rzeczy. Jak fałszywie i źle sądzimy tych biedaków. Najczęściej sami jesteśmy przyczyną nieporozumień, jakie wynikają pomiędzy nami i nimi. Niejednokrotnie sam, zdawało się, byłem w położeniu bez wyjścia wśród tych półdzikich ludów, gdzie byle drobiazg mógł pociągnąć za sobą utratę życia. A przecież zawsze dawałem sobie radę, co zawdzięczam temu, że stosunek mój do mieszkańców był zawsze serdeczny, że starałem się wniknąć w ich życie, zwyczaje i obrzędy, wierzenia i przesądy. Zjednałem sobie wśród nich wielu prawdziwych przyjaciół. Dziewiętnaście lat obracałem się między nimi i nie mogę znaleźć ani jednego przykładu ich rzekomej zwierzęcości, o czym tak chętnie piszą rozmaici podróżnicy.
L. Barszczewski
Igor Strojecki — pasjonat genealogii, publicysta, varsavianista. Z zapałem przywraca pamięć o swoich niezwykłych przodkach, m.in. aktorce Elżbiecie Barszczewskiej, psychologu i wynalazcy Julianie Ochorowiczu oraz pradziadku Leonie Barszczewskim. Jest autorem licznych artykułów o słynnym fotografie Samarkandy, katalogów towarzyszących wystawom oraz obszernego hasła do słownika biograficznego. Jest także autorem i inicjatorem wielu wystaw poświęconych wyżej wspomnianym przodkom, prezentowanych w muzeach i instytucjach kultury w całej Polsce. Często wygłasza prelekcje i udziela wywiadów na temat dokonań swojej rodziny oraz wartości badań genealogicznych. Aktywnie uczestniczy w imprezach kulturalnych, takich jak Noc Muzeów czy Festiwal Nauki. Za swoją społeczną działalność uhonorowany nagrodami (m.in. w roku 2012 otrzymał nagrodę Ludomira Benedyktowicza, a w 2014 “Złoty Liść” Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Retro im. M. Fogga).
Motto Igora Strojeckiego brzmi: “Być może nie narodził się jeszcze ten, który kiedyś zapuka do twoich drzwi i o historię twojej rodziny poprosi”.
Leon Barszczewski (1849–1910) urodził się w Warszawie, a dzieciństwo spędził w Guberni Chersońskiej na Ukrainie. Po ukończeniu szkół wojskowych wstąpił do armii carskiej. W latach 1876–1897 służył w batalionie w Samarkandzie. W tym czasie podejmował wyprawy o znaczeniu militarnym i badawczym. Penetrował dorzecza Zerawszanu, Amu-darii, Fan-darii, Iskander-darii, Góry Hisarskie, Zerawszańskie, Tien-szan, lodowce Pamiru; dotarł nawet do Mazar-i-Szarif. Prowadził badania botaniczne, zoologiczne, geologiczne, glacjologiczne, a także archeologiczne. Odkrył liczne złoża kamieni szlachetnych, złota, srebra i węgla kamiennego oraz innych kopalin. Głęboko interesowały go życie codzienne, kultura, obrzędy, legendy i muzyka ludów Wschodu, co utrwalił na fascynujących, unikalnych fotografiach. Za swoje zdjęcia został nagrodzony złotymi medalami na wystawach w Paryżu i Warszawie. Po odwołaniu z Samarkandy wziął udział w wojnie rosyjsko-japońskiej. Ostatnie lata życia spędził w Siedlcach, gdzie ufundował Żeńską Szkołę Handlową (obecnie II LO im. św. Królowej Jadwigi).
Niezwykłe zdjęcia. Nawet dzisiaj, w dobie dronów i satelitów z kamerami, trudno byłoby znaleźć się w wielu z tych miejsc. Dotarcie do nich wymagało niezwykłej pasji i nietuzinkowej osobowości. Równie ciekawa jest historia zachowania tych fotografii. To był polski Indiana Jones.
Tomek Bagiński
Autor wybornie przybliżył nam sylwetkę podążającego w iście londonowskim duchu za pionierskimi wyzwaniami badacza Azji Środkowej końca XIX wieku i jednocześnie znakomitego fotografa zagubionego świata.
Jacek Pałkiewicz
Warszawa, gdzie urodził się bohater tej książki Leon Barszczewski, i Samarkanda, gdzie częściowo rozgrywa się jej akcja, w drugiej połowie XIX wieku znajdowały się w jednym państwie. Polacy w Imperium Rosyjskim byli nie tylko powstańcami sprzeciwiającymi się potędze caratu, ale także, jako wojskowi, potęgę tę umacniali. Losy Barszczewskiego pokazują, że oba wątki — powstańczy i imperialny — często się zbiegały. Barszczewski, syn powstańca dumny z polskich patriotycznych zrywów, był jednocześnie carskim oficerem zaangażowanym w kolonizację Turkiestanu. Do historii przeszedł jako autor znakomitych zdjęć, które do dziś pozostają ważnym źródłem wiedzy o przyrodzie, a przede wszystkim o życiu mieszkańców tego regionu. Życie samego Barszczewskiego dotychczas pozostawało w cieniu. Teraz, dzięki gigantycznej pracy jego prawnuka, Igora Strojeckiego, możemy je wreszcie poznać.
Ludwika Włodek
Ludzie odważni docierają na krańce świata, a my wiemy, że coś leży za horyzontem. Ale to dzięki tym, którzy są dość wytrwali, żeby ten świat dokumentować, wiemy też, jaki ten świat jest, możemy zrozumieć go lepiej. Leon Barszczewski był jednym z najwybitniejszych eksploratorów Azji Środkowej, a dzięki jego fotograficznej pasji mamy dziś szansę podziwiać unikatowe w skali świata fotografie dawnej Samarkandy, Buchary, Pamiru. Miał niezwykły wkład w badania obcych kultur, ale też ocalił je od zapomnienia, uwiecznił, zanim stały się historią. Dzięki temu w jakimś sensie możemy też podróżować w czasie. Barszczewski miał w sobie tego samego ducha, który stał się podstawą stworzenia „National Geographic”, dlatego jego fotografie i wspomnienia trafiły na łamy polskiej edycji magazynu w 2008 roku. Teraz, zebrane w książce Utracony świat…, ocalą od zapomnienia tę wybitną postać.
Martyna Wojciechowska
Wszelkie informacje o spotkaniach z Autorem znajdziecie PaństwoTUTAJ
Wybrane bestsellery
-
Ta książka to szokująca podróż do nazistowskiego jądra ciemności, zatrważający obraz życia jednej z najmroczniejszych postaci Trzeciej Rzeszy Reinharda Heydricha. Współtwórca nazistowskiej machiny terroru, szef Służby Bezpieczeństwa, Gestapo, a później Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, zastę...(73.92 zł najniższa cena z 30 dni)
73.92 zł
96.00 zł(-23%) -
Wyrósł w cieniu Pruszkowa i Wołomina, ale szybko stał się jednym z najważniejszych graczy polskiego podziemia kryminalnego. Gang żoliborski bo o nim mowa funkcjonujący według klasycznych reguł mafijnych, początkowo siał postrach na północy stolicy, a z czasem wyrósł do struktury mogącej złamać ...(27.72 zł najniższa cena z 30 dni)
27.72 zł
36.00 zł(-23%) -
Historia Litwy to nie tylko unia lubelska, wspólna walka o Grunwald, Pan Tadeusz oraz obowiązkowe zwiedzanie Ostrej Bramy i cmentarza na Rossie. Dominik Wilczewski snuje wciągającą opowieść o splocie przeszłości Litwy z jej współczesnością.(25.25 zł najniższa cena z 30 dni)
35.34 zł
45.90 zł(-23%) -
Charyzmatyczni przywódcy używają rozmaitych technik, żeby odpowiedzieć na fundamentalne ludzkie potrzeby. Sekty od zawsze kuszą obietnicami zbawienia, bogactwa, wspólnotowego doświadczenia i poprawy życia. Czy przypadkiem nie tym samym przyciągają nas siłownie, internetowe biznesy i ruchy polityc...(35.92 zł najniższa cena z 30 dni)
36.88 zł
47.90 zł(-23%) -
W 2022 roku Wojciech Górecki wyruszył w kolejną podróż po Kazachstanie. Nie była to droga krótka dość powiedzieć, że z Polski do zachodniej kazachstańskiej granicy jest bliżej niż stamtąd do Ałmatów, dawnej stolicy kraju. Nie była to też wyprawa łatwa od miasta do miasta, od wsi do wsi, od człowi...(39.67 zł najniższa cena z 30 dni)
40.73 zł
52.90 zł(-23%) -
Siedzibą najsławniejszego narkobarona Pablo Escobara było Medellín, drugie co do wielkości miasto Kolumbii. W swoim kraju przez wielu uważany był za kogoś w rodzaju Robin Hooda, rozdającego dobra, pieniądze i domy biednym. Nie jest to jednak prawda w rzeczywistości był bezwzględnym przestępcą, m...(34.64 zł najniższa cena z 30 dni)
34.86 zł
44.99 zł(-23%) -
Zwyczajni bohaterowie powstania warszawskiego W sercu powstańczej Warszawy kryją się historie zwykłych ludzi, których codzienny heroizm miał nieoceniony wpływ na życie miasta. Cywilni mieszkańcy stolicy, którzy przez 63 dni stawiali czoła wojennej rzeczywistości, byli potężnym wsparciem i zaplec...(32.54 zł najniższa cena z 30 dni)
32.15 zł
47.99 zł(-33%) -
Przetrwać 44 MIKROHISTORIE, KTÓRE W SWOJEJ RÓŻNORODNOŚCI UKAZUJĄ ZŁOŻONY, ALE TEŻ PEŁNIEJSZY OBRAZ POWSTANIA Rozmowa z Krystyną Zachwatowicz-Wajdą, która w 1944 roku była jeszcze za mała, żeby dostać pistolet. Portret Wojtka Mencla sportowca i jednego z najciekawszych poetów pokolenia Kolumbów...
Przetrwać '44. Mozaika pamięci o Powstaniu Warszawskim
Agnieszka Cubała, Wojciech Lada, Sebastian Pawlina, Magdalena Rigamonti, Michał Wójcik
(32.31 zł najniższa cena z 30 dni)32.15 zł
47.99 zł(-33%) -
Plebania to opowieść o polskich księżach, jakiej jeszcze nie było. Każde z jej zdań napisało życie toczące się na plebaniach, w wikarówkach, klasztorach i pałacach biskupich. Gejowskie party z narkotykami, urlopy fundowane młodym kochankom, pijackie burdy oraz hulanki za pieniądze z wdowiego gros...(30.00 zł najniższa cena z 30 dni)
30.80 zł
40.00 zł(-23%)
Zobacz pozostałe książki z serii Książki podróżnicze Bezdroży
-
Survival to nie bajka dla grzecznych dzieci. Uprawianie survivalu, który tłumaczy się jako sztukę przetrwania, ma nas przygotować do wyjścia obronną ręką z ekstremalnych sytuacji. Wymaga on od człowieka naprawdę sporo, od wiedzy dotyczącej wzywania pomocy, przez umiejętności wybudowania schronien...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
31.43 zł
44.90 zł(-30%) -
Islandia. Wyspa ognia i lodu. Królestwo zorzy polarnej i „żywych” wulkanów. Ojczyzna Odyna, Thora i Widara. Przystań wikingów. Kraina elfów, trolli, potworów i… maskonurów. Arkadia samotników i marzycieli. Odległa, zimna, nieznana, piękna, intrygująca… Niewielka, ale mając...(24.95 zł najniższa cena z 30 dni)
24.95 zł
49.90 zł(-50%) -
W styczniu 2018 roku miała miejsce jedna z największych tragedii, a jednocześnie najbardziej spektakularna akcja ratunkowa w dziejach polskiego himalaizmu. To właśnie wtedy Tomasz Mackiewicz i Élisabeth Revol podjęli kolejną próbę zimowego wejścia na Nanga Parbat. Zdobycie szczytu w lekkim stylu ...(14.90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.90 zł
49.90 zł(-70%) -
Piotr Strzeżysz po raz kolejny zaprasza też Czytelników w podróż — nie w przestrzeni jednak, a w czasie, do swojego dzieciństwa i wczesnej młodości, kiedy większość marzeń tak łatwo było spełnić. Słodko-gorzkie szkice z prowincji okresu komunistycznych ograniczeń, nostalgiczne anegdoty, peł...(11.90 zł najniższa cena z 30 dni)
11.90 zł
39.90 zł(-70%) -
Wyspy Owcze, chociaż coraz liczniej odwiedzane przez podróżników, pozostają nadal daleką, dziką Północą. To świat, którego chce się doświadczyć, aby móc z niego uciec i potem za nim tęsknić.(14.90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.90 zł
49.00 zł(-70%) -
Na kruchym lodzie. Opowieść o Arktyce i zmianach klimatu to książka niezwykła. Nie rozprawa naukowa, jak można by się spodziewać po profesorze nauk biologicznych, ale napisana ze swadą historia bliskich spotkań z niedźwiedziami polarnymi i nie tylko. Znajdziemy w niej także opowieści o fokach, pi...(32.94 zł najniższa cena z 30 dni)
16.89 zł
54.90 zł(-69%) -
Książka Moniki Witkowskiej to nietypowy przewodnik po tych budzących respekt, a przy tym stosunkowo łatwo dostępnych szczytach. Znajdziemy w niej wszystko, co potrzebne, by podążając śladem autorki, samemu zmierzyć się z każdą ze słynnych gór. Równie ważną, obok praktykaliów, część tomu stanowią ...(41.40 zł najniższa cena z 30 dni)
48.30 zł
69.00 zł(-30%) -
Dzięki Listom z Himalajów zamierzałem osiągnąć dwa cele. Chciałem opowiedzieć o wspinaczkach wysokogórskich na podstawie mojej korespondencji z ostatnich pięćdziesięciu lat i przedstawić autentyczne sprawozdanie z krainy śniegu i lodu, oparte na wybra- nych listach opowiadających o dwustuletniej ...(32.94 zł najniższa cena z 30 dni)
16.89 zł
54.90 zł(-69%) -
Zainspirowała mnie idea zdobycia w szalonym tempie wszystkich czternastu najwyższych szczytów świata. Miałem nadzieję wspiąć się na nepalskie imponujące wierzchołki Annapurny, Dhaulagiri, Kanczendzongi, Mount Everestu, Lhotse, Makalu i Manaslu, popędzić na Nanga Parbat, Gaszerbrumy I i II, K2, Br...(35.40 zł najniższa cena z 30 dni)
41.30 zł
59.00 zł(-30%) -
Nowozelandczycy odczuwają szczególny związek ze swoim krajem, bo od najmłodszych lat nakłada się na nich obowiązek opieki nad miejscem, w którym żyją. Obietnica Tiaki to zobowiązanie do opieki nad Nową Zelandią - na teraz i dla przyszłych pokoleń. Także wszystkich przybyłych zachęca się, by dbali...(24.95 zł najniższa cena z 30 dni)
24.95 zł
49.90 zł(-50%)
Ebooka "Utracony świat. Podróże Leona Barszczewskiego po XIX-wiecznej Azji Środkowej" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Boox i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka "Utracony świat. Podróże Leona Barszczewskiego po XIX-wiecznej Azji Środkowej" posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video "Utracony świat. Podróże Leona Barszczewskiego po XIX-wiecznej Azji Środkowej" zobaczysz:
-
w aplikacjach Ebookpoint i Videopoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych z dostępem do najnowszej wersji Twojej przeglądarki internetowej
Recenzje ebooka: Utracony świat. Podróże Leona Barszczewskiego po XIX-wiecznej Azji Środkowej (11) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: Magazyn Literacki Książki MO; 2017-05-31Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Prof. Leon Barszczewski to jeden z najwybitniejszych polskich naukowców przełomu XIX i XX wieku. Urodzony na terenach dzisiejszego Podlasia znaczną część życia spędził w Azji Środkowej, gdzie jako pułkownik armii carskiej, jednocześnie geolog, archeolog, glacjolog, eksplorował tereny obecnego Uzbekistanu, Tadżykistanu, Kirgistanu i Afganistanu. Liczne wyprawy podejmowane byty przede wszystkim w celu wytyczania nowych tras i szlaków dla rosyjskiego wojska, profesor wykorzystywał je również do badania miejscowej fauny i flory, zasobów naturalnych, wreszcie kultury i zwyczajów mieszkańców tych terenów. Owocem wypraw było m.in. odkrycie starożytnego miasta Afrasiab, na miejscu którego znajduje się dziś Samarkanda, przede wszystkim jednak stworzenie bogatej dokumentacji dotyczącej odwiedzanych obszarów w postaci notatek, dzienników i zdjęć. Mimo niewątpliwych zasług, jakie miał prof. Barszczewski dla rozwoju nauki, historia milczy na jego temat. Pamięć o nim kultywuje więc prawnuk uczonego, Igor Strojecki. Do prelekcji i wystaw poświęconych słynnemu przodkowi w ostatnim czasie dołączył biografię. Na kartach "Utraconego świata" Strojecki opisuje okoliczności wcielenia Leona Barszczewskiego do armii rosyjskiej, przybliża jego naukowe dokonania w Azji, życie rodzinne i przeprowadzkę do Siedlec. Całość okrasza fragmentami z dzienników profesora, opisującymi np. zwyczaje ludów poznanych w czasie peregrynacji, a przede wszystkim zdjęciami ilustrującymi azjatyckie krajobrazy i mieszkańców kontynentu. Tak skonstruowana biografia nie jest li tylko zbiorem suchych faktów i dat z życia uczonego, ale powieścią przygodową, której główny bohater - dociekliwy, ciekawy świata badacz - przemierza nieznane wcześniej Europejczykom tereny i poznaje świat i ludzi, których już nie ma.
-
Recenzja: Tygodnik Angora Ł. AZIK; 2017-01-08Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Eksplorator
Postać carskiego oficera i badacza Azji Środkowej Leona Barszczewskiego jest podręcznikowym przykładem, kim jest eksplorator: to poszukiwacz, odkrywca, naukowiec. Pozostaje po nim materiał źródłowy, który służył innym do pogłębienia wiedzy o każdej dziedzinie życia na nieznanych ziemiach. Nieprzecenioną zasługą kapitana Barszczewskiego, stacjonującego ponad dwadzieścia lat w Samar-kandzie, było podjęcie badań terenowych obejmujących hydrologię, geologię, etnografię, botanikę, zoologię, glacjologię. Dla Europejczyków Góry Samarkandzkie, lodowce Pamiru czy dzikie pogranicze afgań-skie były z jednej strony fascynujące ze względu na historyczną przeszłość (Barszczewski odkrył m.in. ruiny starych osad), ale jeszcze bardziej interesujące rządy i wywiady Rosji czy Anglii, poszukujące lądowej drogi do Indii, przez wrogie pustkowia gór Tienszan. Wysyłany tam przez armię Barszczewski miał znaleźć szlak, który umożliwiłby carowi ekspansję.
Lata spędzone na wielomiesięcznych wyprawach przyniosły ogromny materiał, który Barszczewski opisał, wystawił w formie artefaktów w samarkandzkim muzeum, w formie fotografii ukazał odchodzący w przeszłość świat tamtych krain. Książka zawiera dziesiątki tych fotografii, choć ich liczba nie jest walorem publikacji: warto było umieścić ich mniej, ale większych. Praca oparta na skumulowanym, ale jakościowo nierównym materiale pamiętnikarskim zachęca do lektury, ale i tu nadmiar wiadomości nie pozwala właściwie ocenić postaci. Barszczewski i jego dorobek bez wątpienia zasługują na (popularno) naukowe opracowanie, prezentujące zakres jego badań i odkryć oraz ich znaczenia dla nauki. Czytelnik tymczasem zyskuje szereg drobiazgowych wspomnień, często konfabulacji, powtórzeń i niewielkiej wartości przedruków z ówczesnej prasy. Co i tak nie przesłania ludzkiego wymiaru badacza godnego przywrócenia naszej pamięci. -
Recenzja: http://mumagstravellers.blogspot.com/ Majka Em; 2017-01-08Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Mam przed sobą książkę niezwykłą, która bez wątpienia ma dwóch bohaterów. Pierwszy – to jej Autor: Igor Strojecki, drugi – to jego pradziad, Leon Barszczewski.Igor Strojecki dokonał rzeczy mozolnej, drobiazgowej i trudnej – odnalazł i zebrał spuściznę swego sławnego ( a dziś - niestety – zapomnianego) przodka, z niezwykłą starannością ją uporządkował, opracował i opublikował w postaci książki pod znamiennym tytułem „Utracony świat”!Życiem i tym, co osiągnął oraz pozostawił po sobie Leon Barszczewski można by obdzielić kilka osób! Jako oficer armii carskiej ( pamiętajmy, że mowa o czasach, gdy Polska jest pod zaborami) przeniesiony zostaje do Turkiestanu, gdzie pozostaje 21 lat (1876-97)z pasją oddając się poznawaniu i eksploracji rozległych i w większości jeszcze niezbadanych terenów Azji Środkowej; Pamir, Ałtaj, Buchara, Samarkanda, Turkiestan , ale i Afganistan, Chiny i Mongolia – przemierzył je w trakcie kilkudziesięciu ekspedycji wzdłuż i wszerz. W wielu z tych miejsc był pierwszym Europejczykiem, który pojawił się w zagubionych pośród dzikich, majestatycznych gór kiszłakach ( wioskach). [W jednej z nich napotka chatkę buddyjskiego kapłana, który widzi człowieka pierwszy raz od… pięćdziesięciu lat!] Wykonując polecenia wojskowe bada możliwość górskiego przejścia między Afganistanem i Indiami. Penetrując azjatyckie góry wielokrotnie korygował dotychczasowe mapy, nanosił nowe drogi, badał górskie jeziora i źródła, przede wszystkim jednak oddając się największej pasji swego życia – odkrywaniu i badaniu środkowoazjatyckich lodowców. Leon Barszczewski jest ich pierwszym pozaeuropejskim badaczem i najwybitniejszym dziewiętnastowiecznym znawcą.Z kolejnych wypraw przywozi okazy flory i fauny (czosnek Barszczewskiego, który rozkwita na wiosnę białym kobiercem pośród leśnego runa nosi nazwę na cześć jego odkrywcy), równolegle z geograficznymi prowadzi też badania geologiczne i archeologiczne. Zbiór jego wykopalisk z okolic Samarkandy w XIX wieku uznawany był za największą prywatną kolekcję starożytności regionu Azji Środkowej, którą jeszcze za życia przekazał nieodpłatnie do Muzeum Historii Samarkandy.Łatwiej byłoby napisać, czym się Barszczewski nie zajmował, bo interesowało go absolutnie wszystko! Na jednej ze stron książki aż jedenaście(!) linijek zajmuje wyliczenie tego, co Barszczewski odkrył w samym tylko okręgu Samarkandy; złoża rudy żelaza i ołowiu, srebro i węgiel kamienny, turkusy i kryształy górskie, złoto i wiele, wiele, wiele innych.Barszczewski biegle władał rosyjskim, turkmeńskim, tadżyckim, arabskim i uzbeckim, poznał też lokalne języki i ich narzecza, co pozwoliło mu nawiązywać bliższe relacje z półdzikimi ludami azjatyckiego świata na końcu ówczesnej cywilizacji.Leon Barszczewski to nie tylko podróżnik i badacz, ale przede wszystkim piękny człowiek. Jako pierwszy bodaj Europejczyk zwraca uwagę i jest pełen współczucia dla trudnego położenia muzułmańskich kobiet, ze swych oszczędności pomaga polskiej diasporze ( byli zesłańcy, po zsyłce osiedleni w Turkiestanie) doposażyć kościół katolicki. W swych wędrówkach nigdy nie pozostaje obojętny na los potrzebującego człowieka i gdy zachodzi taka potrzeba, przerywa pracę badawczą i leczy mieszkańców wysokogórskich wiosek dzieląc się z nimi chininą i tym, co akurat posiada. Sam zresztą w swych Dziennikach (nielicznych, które ocalały) tak o sobie pisał bez cienia kokieterii: „Wiele razy wychodziłem cało z opresji, ale mój stosunek do mieszkańców był zawsze serdeczny, starałem się wniknąć w ich życie, zwyczaje i obrzędy, wierzenia i przesądy. Zjednałem sobie wśród nich wielu prawdziwych przyjaciół”. Chyba największym z nich był Tadżyk Jakub, który oddał Barszczewskiemu 19 lat swego życia jako jego niestrudzony przewodnik i wierny towarzysz wszystkich ekspedycji. Tak po latach wspominał swego pana: „Nigdy nie dał mi odczuć swej wyższości, (jego) skromność wprawiała mnie w zdumienie. Tylko człowiek prawdziwie wielki mógł być tak prostym, skromnym, uprzejmym, a jednocześnie ujmującym”.Na okładce książki czytam, że Leon Barszczewski to bohater londonowski, to polski Indiana Jones. Trafne porównania! Ja dodałabym jeszcze: człowiek renesansu – niepospolity umysł o niewiarygodnie szerokich horyzontach, a przy tym pracowity i niezłomny.Na koniec należy jeszcze wspomnieć , że poza rozlicznymi zainteresowaniami i poza miłością do lodowców, wielką pasją Leona Barszczewskiego była fotografia. Książkę ubogacają jego liczne zdjęcia, które dają wyobrażenie i przedsmak tego, jak przepotężną i groźną, ale i bajecznie piękną częścią naszego globu jest Azja Środkowa. Jego spuścizna fotograficzna, mimo że w większości zaginęła w zawierusze dwóch wojen światowych, stanowi dziś unikalny dokument życia codziennego i społecznego mieszkańców Azji Centralnej w XIX wieku. Dwadzieścia jeden lat spędzonych na środkowoazjatyckich ziemiach zaowocowało tysiącami klisz ilustrujących piękno gór, dolin, rzek, lodowców. Do dziś dotrwało ich zaledwie kilkaset. Podobnie z jego szkicami, notatkami i dziennikami – świata, który Barszczewskiego fascynował i który dokumentował, już nie ma, stąd tytuł – „Utracony świat” – zatrzymany jedynie na kliszach w kolorze sepii.„Utracony świat. Leona Barszczewskiego podróże po XIX wiecznej Azji Środkowej” nie jest lekturą łatwą, polecam ją jednak miłośnikom biografii ludzi niezwykłych i przez szacunek dla benedyktyńskiej pracy jej Autora – Igora Strojeckiego.Na koniec raz jeszcze oddam głos Leonowi Barszczewskiemu. Niech jego słowa staną się dla nas u progu nowego 2017 roku przyczynkiem do refleksji: „Wszystko można pokonać na świecie dobrym słowem i serdeczną prostotą, nie zaś dumą i pychą”.
-
Recenzja: KONTYNENTYRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"Dziewiętnaście lat obracałem się między nimi i nie mogę znaleźć ani jednego przykładu ich rzekomej zwierzęcości, o czym tak chętnie piszą rozmaici podróżnicy" - stwierdził Leon Barszczewski. Jeżeli w XIX wieku ktoś tak pisze o mieszkańcach Azji Środkowej, to znaczy, że trzeba go czytać. A jeżeli do tego jeszcze robi zdjęcia, to okazuje się, że mamy w ręku skarb.
-
Recenzja: Dziennik Łódzki Marek Niedzwiecki; 2016-12-07Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
W czasie i przestrzeni podróżujemy, sięgając po "Utracony świat. Podróże Leona Barszczewskiego po XIX-wiecznej Azji Środkowej" Igora Strojeckiego. To historia niezwykłego człowieka, zatrzymana w obrazach oraz opisach wypraw. Barszczewski uchwycił w kadrze chwile grozy, ale także utrwalił majestat lodowców i potęgę gór. Jednak najważniejsi zawsze byli dla niego ludzie...
-
Recenzja: GLOBTROTER INFO CEZARY RUDZIŃSKI; 2016-12-08Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Aleksander Czekanowski, Jan Czerski, Benedykt Dybowski, Karol Bohdanowicz, Wiktor Godlewski, Bronisław Grąbczewski – to chyba najbardziej znani Polacy, badacze w XIX w. Syberii, Azji Środkowej i innych regionów azjatyckiej części Imperium Rosyjskiego. Było ich, oczywiście, wielu więcej. Zesłańców po powstaniach Listopadowym i Styczniowym, oficerów carskiej armii, rzadziej tych, którzy dobrowolnie wyjechali tam do pracy. Należał do nich również, trochę zapomniany w minionym stuleciu, chociaż ma obszerną notę m.in. w Wikipedii, Leon Barszczewski (1849-1910). Rosyjski oficer, Polak i katolik, który dosłużył się stopnia podpułkownika. Badacz i fotograf, na potrzeby wojska, najpierw terenów i dróg prowadzących z ówczesnego Turkiestanu, przez Afganistan, w kierunku Indii. A następnie, również w cywilnych celach poznawczych, wielu obszarów Azji Środkowej, zwłaszcza gór i lodowców. Jako topograf, geolog, etnograf, przyrodnik – w każdej z tych dziedzin formalnie amator, ale ze znakomitymi rezultatami. Potwierdzonymi członkostwem lub przynajmniej uznaniem towarzystw naukowych. Złotymi medalami uzyskanymi na wystawach fotograficznych w Paryżu i Warszawie. Nazwanie jego imieniem jednego z lodowców w Górach Hisarskich oraz jednej z odkrytych przez niego roślin itp.
A obecnie w „Bezdrożach” ukazała się poświęcona mu obszerna i bogato ilustrowana jego zdjęciami książka napisana, po 30 latach badań i zbierania materiałów, przez jego prawnuka. Książka, podkreślę to od razu, szalenie ciekawa. Przybliżająca współczesnemu czytelnikowi nadal mało, lub praktycznie nieznane miejsca. Miejscowości często już nieistniejące. Poza, oczywiście, dużymi miastami, jak Buchara, Samarkanda, Szachrisabs czy Taszkient oraz kilkoma w innych regionach dawnej Rosji. I ich stan oraz życie, zwyczaje itp. ludzi żyjących tam w końcu XIX i na przełomie XX wieku.
Dla mnie książka ta okazała się tym bardziej interesująca, że pół wieku temu odbyłem w tamtych stronach podróż dziennikarską częściowo śladami jednego z największych europejskich reporterów pierwszych trzech dekad XX wieku, Egona Erwina Kischa i jego książki „Asien gründlich verëndert” – „Azja odmieniona”. Poznając także niektóre miejscowości i miejsca, w których żył, lub po których podróżował Leon Barszczewski. I utrwalając ich zmieniony obraz w kilka dziesięcioleci później.
Książka o nim i jego dokonaniach, którą omawiam, składa się z 31 rozdziałów, wstępu i suplementu. Opisuje życie, podróże i badania Leona Barszczewskiego w jego porządku chronologicznym. Z niezliczonymi, szalenie ciekawymi historiami i momentami. Oparta została ona na źródłach. Na ile okazało się to możliwe, gdyż spuścizna, w tym własne relacje tego podróżnika, uległa rozproszeniu oraz częściowemu zniszczeniu w trakcie pierwszej, a zwłaszcza w Warszawie drugiej – i tuż po niej – wojen światowych.
Z jego oryginalnych relacji z podróży i innych tekstów, w języku polskim zachował się większy chyba tylko jeden. Będąc Polakiem i katolikiem, co nie ułatwiało mu kariery w carskiej armii, z żoną i dziećmi rozmawiał po polsku. Ale już z dobrym pisaniem w ojczystym języku miał problemy, co sam przyznawał. Sporo o nim pisali natomiast inni, co autor książki pieczołowicie wykorzystał. Przede wszystkim oparł się jednak na wspomnieniach jego córki, Jadwigi Barszczewskiej – Michałowskiej spisanych pod koniec jej życia.
Co ma swoje plusy, gdyż zawierają one mnóstwo szczegółów także z życia rodzinnego porucznika, później kapitana, w Samarkandzie i innych miejscowościach Azji Środkowej. Równocześnie jednak nie brak w nich historii nieprawdopodobnych, wręcz fantastycznych. Ojciec miał bowiem zwyczaj po powrocie, z niekiedy wielomiesięcznych wypraw, opowiadać o nich, wówczas kilkuletnim dzieciom. W sposób jednak, o czym pisze autor książki, możliwy do zrozumienia przez nie.
Z uproszczeniami, ciekawostkami, ubarwieniami. Wspomnienia córki spisywane po wielu latach mogły więc utrwalić wiele faktów tak, jak je odbierała jako mała dziewczynka. A równocześnie „wygładzać” i idealizować postać oraz osiągnięcia ojca. Nie trudno zwrócić uwagę na takie, mało realne sceny i wydarzenia. Sam autor książki zresztą w kilku przypadkach wyraża wątpliwości, czy mogły one wydarzyć się w rzeczywistości. Nie zawsze chyba jednak dostrzegł niektóre wewnętrzne sprzeczności.
W dziesiątkach miejsc relacji i opisie sytuacji znajdujących się w tej książce, podkreślany jest serdeczny i przyjacielski stosunek Leona Barszczewskiego do tubylców o różnym pochodzeniu etnicznym, kulturze, językach i narzeczach w których mówili. O łatwości z jaką nawiązywał z nimi kontakt – także dzięki poznaniu z czasem kilku miejscowych języków. Oraz uznania, a także przyjaźni – padają nawet słowa o jego uwielbieniu, z jakimi spotykał się z ich strony.
M.in. dzięki leczeniu – chociaż nie był przecież lekarzem – chorych np. na febrę, czy opatrywaniu rannych. I przytaczane fakty jego znakomitych stosunków z miejscową ludnością, podkreślane przez innych europejskich – bo byli wśród nich nie tylko Rosjanie, ale m.in. Francuzi – uczestników wypraw badawczych, w których Leon Barszczewski uczestniczył, lub nimi kierował. Równocześnie jednak w wielu cytowanych jego wypowiedziach aż się roi o „półdzikich ludziach”, czy wręcz narodach, z którymi styka się.
Czy wyrażanych opinii o nich: „jacy oni są dwulicowi, interesowni, w przypadku trudnej sytuacji gotowi zdradzić cię, aby ratować własną skórę…”. Tych sprzeczności autor albo nie zauważa, albo przechodzi nad nimi do porządku dziennego. Nie brak też informacji co najmniej mało prawdopodobnych, zawartych we wspomnieniach córki oficera – podróżnika, poza tymi, co do których wątpliwości ma sam autor, również innych, nie zauważonych przez niego.
Np. w relacji z kilkutygodniowej rodzinnej podróży m.in. na wielbłądach przez pustynię do Aszchabadu, przeczytać można, że 9-letnia wówczas Jadzia, późniejsza autorka wspomnień, nie tylko świetnie jeździła konno, ale i posługiwała się bronią palną. Zaś jej ojciec władał, (oprócz rosyjskiego, polskiego, francuskiego i niemieckiego), także kilkoma językami egzotycznymi: turkmeńskim, sartowskim, tadżyckim, uzbeckim i… arabskim.
Co do pierwszych czterech, jest to bardzo prawdopodobne, chociaż w opisach konkretnych sytuacji podkreślane jest, iż w rozmowach z tubylcami, korzystał z pomocy zaufanego tłumacza. Ale skąd w tym zestawie wziął się arabski? Przecież w Azji Środkowej nie był on, i nadal nie jest używany. Może poza Koranem, ale recytowanym głównie na pamięć, często bez rozumienia treści Świętej Księgi. A rzekomo po arabsku mieli do niego zwracać się… gruzińscy powstańcy w górach Kaukazu.
Być może w uszach dziewczynki gruziński brzmiał tak samo niezrozumiale jak arabski? Tego rodzaju wątpliwych, czy raczej niewątpliwie wymyślonych, lub źle zapamiętanych, zwłaszcza przez główną autorkę wspomnień, opisów i informacji jest w książce więcej. Dotyczą one również nieścisłości w niektórych odsyłaczach. Przeważnie dosyć dokładnie wyjaśniających, kim był wspominany człowiek, gdzie znajduje się oraz jaką jest miejscowość, rzeka lub inny obiekt na opisywanej trasie podróży. W paru jednak, i to ważnych przypadkach, zaskakujących zwłaszcza niedopowiedzeniami.
Tak np. w odsyłaczu do Tamerlana (Timura Chromego), jest tylko informacja o jego zasługach, także dla sztuki i nauki oraz o zdobyczach. Ale ani słowa o tym, że był on jednym z najkrwawszych władców w dziejach. Do Lhasy, że to „miasto na Wyżynie Tybetańskiej, obecnie w południowo – zachodnich Chinach…”, z pominięciem tak ważnego faktu, że jest ono przede wszystkim stolicą Tybetu. Fatalne są również – ale to już wina wydawcy – opisy, szczególnie całostronicowych zdjęć.
Maleńkimi czcionkami, wzdłuż grzbietowej krawędzi. Trudne nie tylko do przeczytania, ale i ich otwarcia. Są to jednak w sumie drobne mankamenty. Natomiast opisy życia, wypraw, spotkań z tubylcami i innymi badaczami oraz osiągnięć jej bohatera, bardzo ciekawe. Zapowiada je zresztą autor w swoim wstępie pisząc:
„Losy, podróże i przygody Leona Barszczewskiego dziś mogą wydać się zupełnie nierealne. Bo też świata, który obserwował i dokumentował, już nie ma – został na zawsze utracony. Jego ślad trwa jedynie na niezwykłych fotografiach i szklanych negatywach. Podróżnik jawi się współczesnym jako tajemniczy pionier przemierzający nieznane lądy, bohater wyjęty z na poły fantastycznych powieści. Barszczewski bez wątpienia był pionierem – to on był zapewne pierwszym Europejczykiem, jakiego ujrzeli mieszkańcy niejednej wioski leżącej wśród azjatyckich szczytów i lodowców.
Ten obcy tiura z dalekiego kraju szybko zyskiwał ich zaufanie i sympatię dzięki swej otwartości, szczerości i szacunkowi, jakim darzył spotykanych ludzi. Nie bez znaczenia był fakt, że poznał lokalne języki i ich narzecza. Znajomość różnych rzemiosł i sztuki leczenia, posiadane środki medyczne, choć bardzo podstawowe (jak chinina), i zwyczajne „nadprzyrodzone zdolności”, a czasem nawet umiejętności kuglarskie powodowały, że w oczach tubylców stawał się kimś dysponującym niemal cudowną mocą…”.
Przytoczone wyżej przykłady i wątpliwości trochę zaciemniają ten jasny obraz. Ale z ogromnym zainteresowaniem i uwagą czytałem kolejne rozdziały opowieści o życiu oraz działalności tego oficera, podróżnika i badacza. Nawet, jeżeli czasami zżymałem się trochę na mało prawdopodobne, czy wręcz niemożliwe sceny, sytuacje bądź fakty, przedstawiane przez autora. Chyba nie zawsze z dostateczną dawką krytycyzmu w stosunku do źródeł, z których korzystał. Zwłaszcza dziecięcych wspomnień córki podróżnika.
Na szczęście również i innych źródeł. Wynagradzało mi to jednak mnóstwo fascynujących opowieści i relacji oraz ilustrujących wiele z nich zdjęć sprzed ponad wieku. Od opisów i informacji w jakie sposób Leon Barszczewski trafił na ponad 20-letnią służbę w tamten region Imperium Rosyjskiego. Poprzez relację z pierwszej i wielu następnych wypraw. Także wywiadowczych, do których trzeba zaliczyć m.in. badanie przez niego dróg do Afganistanu opisane w postaci częściowego przedruku jego tajnego raportu wojskowego. Czy o „przyjaciołach domu” w Samarkandzie: psie Aracie i wężu Zydze.
Nawet fantazje Jadzi o uzdrowieniu przez Leona Barszczewskiego „królowej gór i lodowców”. O oswobodzeniu przez niego przetrzymywanych w nieludzkich warunkach więźniów. A następnie, prawdopodobnie za to, podstępne uwięzienie carskiego oficera i niemal cudowne jego ocalenie. Przykłady można mnożyć. Zatrzymam się na chwilę przy opisie odkrycia przez niego na wzgórzu Afrasiab, wówczas w pobliżu Samarkandy, obecnie w tym mieście, niedaleko zresztą jego najsłynniejszego zabytku – zespołu Registanu, ruin i skarbów jej poprzedniczki, starożytnej Marakandy.
Mam bowiem podstawy, aby zakwestionować podawane jako bezsporny fakt, odkrycie tego miejsca właśnie przez niego. Podczas mojego pierwszego tam pobytu pół wieku temu, trafiłem bowiem na to wzgórze gruntownie badane wówczas przez ekspedycję archeologiczną Uzbeckiej Akademii Nauk. Miałem zresztą wówczas sporo szczęścia, gdyż w mojej obecności odkopano gliniany garnek ze skarbem srebrnych monet sogdyjskich z IX w. n.e. Ekspedycją tą kierował, trochę na odległość, gdyż z Taszkientu przyjeżdżał tylko raz na kilka tygodni, wybitny badacz i odkrywca starożytnych osad w Azji Centralnej, prof. Szyszkin.
Na miejscu zaś jego zastępca, Michaił Fiodorow. Jak mi się przedstawił, gdy dowiedział się kim jestem, prawnuk Aleksandra Koczanowskiego, polskiego zesłańca po powstaniu 1863 r. Opowiedział mi wówczas o największym odkryciu w trakcie prac w 1966 r.: przed islamskich fresków z VII w. n.e. A także o prowadzonych na tym wzgórzu wcześniej pracach wykopaliskowych. Po raz pierwszy w 1874 r., a więc 11 lat wcześniej, niż rzekomo odkrył je Leon Barszczewski.
Odkopano wówczas ślady cytadeli z okresu przed najazdem (329 r. p.n.e.) wojsk Aleksandra Macedońskiego. Następnie niewielkie wykopaliska prowadzono w latach 1885 – mogły to być wykopki polskiego badacza, chociaż nie wymienił jego nazwiska – oraz w roku 1904. A kolejne, już systematyczne, prace badawcze w latach 1905-1931. Prof. Szyszkin nie przepadał podobno za dziennikarzami, był też zresztą chyba trochę zmęczony, gdyż był to wrzesień – okres zbioru bawełny, gdy w mieście niewiele spraw można było załatwić.
Kto mógł, nawet jak nie chciał, musiał jechać pomagać kołchoźnikom i sowchoźnikom w jej zbiorach. Gdy więc zadzwoniłem do niego do hotelu „Registan” – mieszkałem w innym, „Samarkand” sieci Intourist, znacznie lepszym, bo pozwalała mi na to śmieszna na ówczesne polskie warunki cena – początkowo nie godził się na spotkanie i rozmowę ze mną. Ale na wiadomość, że jestem polskim dziennikarzem, przystał na „15-minutową wizytę”. I… przegadaliśmy w jego nad wyraz skromnym hotelowym pokoju ponad 5 godzin.
Po czym obdarowany zostałem publikacjami profesora z jego dedykacjami. On też mówił mi, że Afrasiab był już wcześniej częściowo badany w ciągu niemal stu lat, m.in. przez ekspedycję francuską jeszcze w czasach carskich. O tym, że wśród badaczy tego miejsca był również Polak, nie było jednak mowy. Być może nawet o tym nie wiedział, lub nie kojarzył rosyjskiego oficera z polskością. Trudno również wykluczyć, że do tego stopnia zapomniano o badaniach Leona Barszczewskiego na wzgórzu Afrasjab, albo nie uznawano ich za istotne.
Ja o nich dowiedziałem się dopiero z tej książki. A przecież część odkopanych wówczas przez niego starożytnych skarbów trafiła, sprzedana Francuzom przez odkrywcę, nawet do paryskiego Museé National des Arts Asiatiques Guimet. O tym też można przeczytać w niej. Pamiętam, że mój reportaż „Tajemnice Wzgórza Afrasjab” opublikowany w cyklu relacji z Uzbekistanu, spotkał się z dużym zainteresowaniem czytelników. Gdy po raz kolejny byłem w Samarkandzie kilka lat temu, zastałem miejsce wykopalisk nakryte budynkiem muzeum. Zaś w jego ekspozycji wiele odkrytych na wzgórzu skarbów.
M.in. chyba tych samych monet sogdyjskich, które widziałem zaraz po ich odkopaniu w 1966 r. Teraz, w trakcie lektury książki o polskim badaczu, z dużą ciekawością oglądałem zamieszczone w niej stare fotografie zabytkowych budowli Azji Środkowej. Miałem bowiem okazję nie tylko obejrzeć wiele z nich w ich obecnym stanie. Ale również sfotografować je, już w kolorze. Nie wiedząc, że robię to nierzadko z tego samego miejsca lub perspektywy, co fotograf przed ponad wiekiem.
Ale wróćmy do tekstu tej książki. Część zawartych w niej opisów i relacji powstała także na podstawie napisanych przez innych. M.in. bardzo obszernej relacji „Uroczystości weselne w Bucharze Wschodniej” (w książce zajmuje ona prawie 35 stron), napisanej przez Witolda Barszczewskiego (1867-1926), stryjecznego brata Leona i ojca znakomitej aktorki Elżbiety Barszczewskiej, na podstawie notatek oraz opowiadań podróżnika. I opublikowanej w 1902 r. w piśmie „Naokoło Świata”.
Podobnie wykorzystana została, jako częściowy przedruk korespondencji polskiego podróżnika z prof. Władimirem Lipskim, z którym odbył on jedną z wypraw badawczych oraz dziennik Leona Barszczewskiego z tej wyprawy, które stały się podstawą jej opisu. Takie, niezwykle interesujące historie – a przytaczam tylko niewielką ich część, dominują w tej książce. Naprawdę wartej przeczytania. Nie tylko dlatego, że przywraca z zapomnienia postać wybitnego polskiego podróżnika i badacza Azji Środkowej. Ale przede wszystkim dotyczy przeszłości ciągle mało znanego u nas, chociaż zasługuje on na to, regionu świata. -
Recenzja: DobreRecenzje.pl Dorota; 2016-12-07Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Fotografie Leona Barszczewskiego są cennym źródłem informacji Azji Centralnej, choć w ostatnim czasie trochę zapomniane. Pan Barszczewski to nie tylko fotograf, ale też badacz i podróżnik. W dzisiejszym Kazachstanie odnalazł bogate pokłady rud żelaza i złoża granitu. W górach Andak odkrył żyły złota, malachity, turkusy, rudy miedzi i żelaza.To także odkrywca starożytnego miasta Samarkandy, założył tam Muzeum Historyczne.
Uczestniczył w czterech ekspedycjach naukowych, ale najbardziej podobały mi się jego fotografie ukazujące ubiory i aktualnie panującą modę zamożnych członków społeczności Samarkandy. Ludzie ci ubrani w eleganckie czapy, uszyte z luksusowych tkanin jedwabnych, wyglądali w nich bardzo dostojnie. Książka ukazuje takie właśnie zdjęcia, zarówno kobiet jak i mężczyzn, tych bogatych i tych całkiem biednych, są też np. kobiety z zasłoniętymi twarzami. Barszczewski oprócz tego, że był fotografem i podróżnikiem, odkrywcą, był także oficerem Turkieństańskiego Batalionu Liniowego. Jako miłośnik przyrody marzył, aby odwiedzić odległe kresy Rosji.
We wszystko to włożył niemało sił, pracy oraz pieniędzy, a posiadał przecież żonę i pięcioro dzieci. Autor książki Igor Strojecki to zapalony pisarz o Leonie Barszczewskim. Napisał wiele artykułów, o słynnym fotografie, katalogów, a także jest autorem wystaw poświęconych swoim przodkom, bowiem Pan Leon był jego pradziadkiem. Jego motto brzmi: „Być może jeszcze nie narodził się ten, który kiedyś zapuka do twoich drzwi i o historię twojej rodziny poprosi”.
Spuścizna fotograficzna Leona Barszczewskiego jest dziś cennym dokumentem dla mieszkańców Azji Środkowej XIX wieku.
Fotograf uchwyciwszy na zdjęciach szczegóły, ukazujące typy ubiorów i ich zdobienia przybliżył dzisiejszemu czytelnikowi odległe w czasie i inne kulturowe społeczeństwa, które zachwycają wielu podróżników i badaczy.
Jeśli choć trochę jesteś zainteresowany Drogi Czytelniku, to zajrzyj do tej książki i poczytaj o ciekawej historii Leona Barszczewskiego i o losach jego rodziny.
Zachęcam do lektury. -
Recenzja: na 1 miejscuRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Historia niezwykłego człowieka, zatrzymana w obrazach oraz opisach wypraw i życiowych zmagań. Biografia Leona Barszczewskiego, XIX-wiecznego badacza Azji Środkowej, którego dokonania wciąż czekają na odkrycie.
Czytelniku, trzymasz w rękach książkę o naprawdę nieprzeciętnym człowieku. Jej bohaterem jest zafascynowany Azją fotograf i podróżnik, który na szklanych płytach negatywów utrwalił niepowtarzalne widoki krajobrazów i miast Azji Środkowej, zwłaszcza Samarkandy. To dzięki niemu możemy spojrzeć na twarze rdzennych mieszkańców dalekich zakątków Azji sprzed ponad stu lat.
Leon Barszczewski uchwycił w kadrze obiektywu chwile grozy podczas górskich wypraw, utrwalił piękno i majestat lodowców oraz potęgę gór. Jednak najważniejsi byli dla niego ludzie – z jego fotografii spoglądają na nas bekowie i wieśniacy, biedacy i bogacze, tancerze i obłąkani, a nawet muzułmańskie kobiety odsłaniające twarze. Dla wielu z nich Barszczewski był pierwszym spotkanym Europejczykiem. Te jedyne w swoim rodzaju obrazy przenoszą nas w świat zagubiony i nieznany, nieomal baśniowy…
Książka jest swoistym zwierciadłem duszy Leona Barszczewskiego i jego życiowej drogi. Odsłania przed nami wrażliwego artystę i upartego człowieka, jego myśli, pasje i działania. Nieistniejący już świat został odtworzony na podstawie notatek samego fotografa, artykułów publikowanych w prasie oraz wspomnień jego córki, Jadwigi Barszczewskiej-Michałowskiej.
Publikacja jest owocem przeszło trzydziestoletnich badań genealogicznych Igora Strojeckiego oraz fascynacji postacią i dokonaniami jego pradziadka – podróżnika i fotografa Leona Barszczewskiego. -
Recenzja: przewodnik-katolicki.plRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Zdjęcia wykonane przez tego słynnego fotografa Samarkandy, przechowywane na szklanych płytkach w tak egzotycznych i niedostępnych miejscach jak lodowce Pamiru, wciąż robią wrażenie magiczne. Ale co to był za ciekawy człowiek! Leon Barszczewski jako członek armii carskiej stacjonował w Samarkandzie, skąd wyprawiał się badawczo i fotograficznie w zakątki tak ciekawe i nieznane, że nawet w XXI w. egzotyczne. Fotografował oczywiście krajobrazy, ale i ludzi. Interesowały go egzotyczne obrzędy i codzienność tamtejszych ludów, do których nie dotarły jeszcze żadne europejskie "nowinki". Leon Barszczewski jest pradziadkiem autora książki.
-
Recenzja: dlaLejdis.plRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Utracony świat - historia Leona Barszczewskiego, XIX-wiecznego badacza Azji Środkowej!
Nakładem Wydawnictwa Bezdroża ukazała się niezwykła książka, która jest owocem przeszło trzydziestoletnich badań genealogicznych Igora Strojeckiego oraz fascynacji postacią i dokonaniami jego pradziadka — podróżnika i fotografa Leona Barszczewskiego.
Bohaterem opowieści jest zafascynowany Azją fotograf i podróżnik, który na szklanych płytach negatywów utrwalił niepowtarzalne widoki krajobrazów i miast Azji Środkowej, zwłaszcza Samarkandy. To dzięki niemu możemy spojrzeć na twarze rdzennych mieszkańców dalekich zakątków Azji sprzed ponad stu lat. Książka zawiera ponad trzysta oryginalnych fotografii sprzed ponad stu lat!
Leon Barszczewski uchwycił w kadrze obiektywu chwile grozy podczas górskich wypraw, utrwalił piękno i majestat lodowców oraz potęgę gór. Jednak najważniejsi byli dla niego ludzie — z jego fotografii spoglądają na nas bekowie i wieśniacy, biedacy i bogacze, tancerze i obłąkani, a nawet muzułmańskie kobiety odsłaniające twarze. Dla wielu z nich Barszczewski był pierwszym spotkanym Europejczykiem. Te jedyne w swoim rodzaju obrazy przenoszą nas w świat zagubiony i nieznany, nieomal baśniowy…
Nieistniejący już świat autor odtworzył na podstawie notatek samego podróżnika, artykułów publikowanych w prasie oraz wspomnień jego córki, Jadwigi Barszczewskiej-Michałowskiej. Przenieś się do świata, którego już nie ma, zobacz go oczami odkrywcy, fotografa i podróżnika!
...dłuższe obcowanie z półdzikimi mieszkańcami nauczyło mnie wielu rzeczy. Jak fałszywie i źle sądzimy tych biedaków. Najczęściej sami jesteśmy przyczyną nieporozumień, jakie wynikają pomiędzy nami i nimi. Niejednokrotnie sam, zdawało się, byłem w położeniu bez wyjścia wśród tych półdzikich ludów, gdzie byle drobiazg mógł pociągnąć za sobą utratę życia. A przecież zawsze dawałem sobie radę, co zawdzięczam temu, że stosunek mój do mieszkańców był zawsze serdeczny, że starałem się wniknąć w ich życie, zwyczaje i obrzędy, wierzenia i przesądy. Zjednałem sobie wśród nich wielu prawdziwych przyjaciół. Dziewiętnaście lat obracałem się między nimi i nie mogę znaleźć ani jednego przykładu ich rzekomej zwierzęcości, o czym tak chętnie piszą rozmaici podróżnicy.
L. Barszczewski
Igor Strojecki — pasjonat genealogii, publicysta, varsavianista. Z zapałem przywraca pamięć o swoich niezwykłych przodkach, m.in. aktorce Elżbiecie Barszczewskiej, psychologu i wynalazcy Julianie Ochorowiczu oraz pradziadku Leonie Barszczewskim. Jest autorem licznych artykułów o słynnym fotografie Samarkandy, katalogów towarzyszących wystawom oraz obszernego hasła do słownika biograficznego. Jest także autorem i inicjatorem wielu wystaw poświęconych wyżej wspomnianym przodkom, prezentowanych w muzeach i instytucjach kultury w całej Polsce. Często wygłasza prelekcje i udziela wywiadów na temat dokonań swojej rodziny oraz wartości badań genealogicznych. Aktywnie uczestniczy w imprezach kulturalnych, takich jak Noc Muzeów czy Festiwal Nauki. Za swoją społeczną działalność uhonorowany nagrodami (m.in. w roku 2012 otrzymał nagrodę Ludomira Benedyktowicza, a w 2014 “Złoty Liść” Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Retro im. M. Fogga).
Motto Igora Strojeckiego brzmi: “Być może nie narodził się jeszcze ten, który kiedyś zapuka do twoich drzwi i o historię twojej rodziny poprosi”. -
Recenzja: wokolfaktu.pl Katarzyna Stańczyk; 2016-10-09Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Mamy w domu już jedną książkę o tym niesamowitym podróżniku. Leon Barszczewski przez dziewiętnaście lat przemierzał Azję, zapisując w kadrze obiektywu to, co widział. Dzięki niemu możemy dziś zobaczyć, jak pod koniec XIX wieku wyglądały azjatyckie miasta i prowincje. Barszczewski spenetrował dorzecze Amu-darii, przemierzył Tien-szan, Góry Hisarskie i lodowce Pamiru. Badał zwyczaje i wierzenia rdzennej ludności, nawiązał wiele serdecznych przyjaźni i obalił panujące ówcześnie przekonanie, że tereny te zamieszkują „dzicy”.
Szczegóły ebooka
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-283-0288-4, 9788328302884
- Data wydania książki drukowanej:
- 2016-10-14
- ISBN Ebooka:
- 978-83-283-3297-3, 9788328332973
- Data wydania ebooka:
- 2016-10-14 Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@ebookpoint.pl.
- Format:
- 168x237
- Numer z katalogu:
- 30887
- Rozmiar pliku Pdf:
- 66.8MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 69.2MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 154.9MB
- Zgłoś erratę
- Serie wydawnicze: Książki podróżnicze Bezdroży
Spis treści ebooka
Podziękowania (5)
Od autora | Zacieranie i przywracanie pamięci o podróżniku... (7)
Słowo wstępne (Anna Cieślewska) (11)
"Ruchliwy, przedsiębiorczy i rzutki element polski w Turkiestanie" (Jerzy Rohoziński) (13)
Rozdział I | "Z rozmów i wrażeń. Azjatyckie przygody wojskowego" (17)
Rozdział II | Trudne początki... (27)
Rozdział III | Droga do Samarkandy (33)
Rozdział IV | Z nieprzyjaciół - przyjaciele (37)
Rozdział V | Pierwsza wyprawa górska - o krok od śmierci (41)
Rozdział VI | Pies Arat i wąż Zyg (51)
Rozdział VII | Badanie dróg do Afganistanu (61)
Rozdział VIII | Legenda o maszewackim świętym (71)
Rozdział IX | Uzdrowienie królowej gór i lodowców (77)
Rozdział X | Panna Irena (85)
Rozdział XI | Wyprawy górskie w latach 1882-1883 (89)
Rozdział XII | Wyzwolenie więźniów (91)
Rozdział XIII | Niezwykłe spotkanie (95)
Rozdział XIV | Podstępna gościnność (99)
Rozdział XV | Odkrycie starożytnego grodziska Afrasiab (103)
Rozdział XVI | Badania okręgu samarkandzkiego i lodowców (111)
Rozdział XVII | Rodzinna podróż (113)
Rozdział XVIII | Pendżykent i śmierć żony (131)
Rozdział XIX | Mogiła Sang-Tuda (137)
Rozdział XX | Wycieczka z dziećmi w góry (151)
Rozdział XXI | Cztery wyprawy naukowe (163)
Rozdział XXII | Wyprawy naukowe 1895 roku (181)
Rozdział XXIII | Wyprawa z profesorem Lipskim (185)
Rozdział XXIV | Przeniesienie do Siedlec (219)
Rozdział XXV | "Uroczystości weselne w Bucharze Wschodniej" (225)
Rozdział XXVI | Pierwsza podróż do Belgii i ponowny wyjazd do Samarkandy (261)
Rozdział XXVII | Wyjazd na Kaukaz do Gagry (267)
Rozdział XXVIII | Wystawa fotograficzna w Warszawie (269)
Rozdział XXIX | Udział w wojnie rosyjsko-japońskiej i zakończenie służby wojskowej (277)
Rozdział XXX | Ostatnia podróż (291)
Rozdział XXXI | "Z podróży i przygód płk. Leona Barszczewskiego po Azji Środkowej" (297)
Suplement (307)
Fotografie Leona Barszczewskiego jako cenne źródło kostiumologiczne (Karolina Krzywicka) (333)
Indeks nazwisk (335)
The lost world | The life and history of Leon Barszczewski (1849-1910) (341)
Bezdroża - inne książki
-
To nie jest kolejna książka o wypoczynku w hamaku i dwudziestu nożach na każdą okazję. Przetrwanie prawdziwej sytuacji kryzysowej zaczyna się w głowie. To nasze wybory (a nie drogi sprzęt!) grają pierwsze skrzypce. Właściwej, często krytycznej decyzji nie podejmie za właściciela żaden element ekw...(35.69 zł najniższa cena z 30 dni)
38.43 zł
54.90 zł(-30%) -
To wciągająca opowieść o wszystkim, co włoskie: pasji do jedzenia, miłości do piłki nożnej, bogatej kulturze, fascynującej historii, obyczajach, ale przede wszystkim o niezwykłych miejscach i ludziach. Autorzy, Agnieszka i Przemek, podróżują razem po Italii od ponad dekady, a teraz zabierają tam ...(41.40 zł najniższa cena z 30 dni)
48.30 zł
69.00 zł(-30%) -
Nasz przewodnik to ponad 300 stron skondensowanej wiedzy na temat wyprawy do miasta, które nigdy nie śpi!(47.40 zł najniższa cena z 30 dni)
55.30 zł
79.00 zł(-30%) -
Podstawowymi składnikami zamieszczonych w tej książce przepisów są bilet lotniczy i wypożyczony na miejscu samochód. Na tej solidnej bazie autorzy mistrzowsko komponują wyjątkowe trasy turystyczne.(41.40 zł najniższa cena z 30 dni)
48.30 zł
69.00 zł(-30%) -
Setki ciekawych miast i miasteczek, zamki, pałace, twierdze, kościoły i cerkwie. Morze, jeziora i rzeki. Kurorty morskie i górskie, wody termalne. Skalne miasta, piękne lasy i zamglone mokradła. Wodospady, jaskinie i wąwozy. Skanseny, niezwykłe muzea i intrygujące zabytki techniki. Co łączy je ws...(41.40 zł najniższa cena z 30 dni)
48.30 zł
69.00 zł(-30%) -
Góry Słowenii należą do najpiękniejszych w Europie. W tym niewielkim kraju spotykają się pasma należące do wielkich systemów górskich Południowych Alp Wapiennych i Gór Dynarskich. Wiele z nich to surowe, skaliste, ubogie w wodę krasowe masywy, gdzie szlaki są wymagajace technicznie i kondycyjnie,...(35.40 zł najniższa cena z 30 dni)
41.30 zł
59.00 zł(-30%) -
Turystyczna infrastruktura rowerowa w Polsce cały czas się rozwija, ale już teraz nie mamy się czego wstydzić. Szlaki rowerowe pozwolą przeżyć niezapomnianą przygodę, inne będą dobrym materiałem na trening, a jeszcze inne okażą się idealnym pomysłem na spędzenie rodzinnego weekendu.(41.40 zł najniższa cena z 30 dni)
55.20 zł
69.00 zł(-20%) -
Niżne Tatry bywają traktowane przez miłośników „prawdziwych” Tatr po macoszemu. Niesłusznie: co z tego, że nieco niższe, są za to rozleglejsze i (poza kilkoma miejscami) znacznie mniej rozdeptane przez turystów. To kraina wyniosłych hal i przepastnych lasów, ciekawostek krasowych i śl...(40.20 zł najniższa cena z 30 dni)
46.90 zł
67.00 zł(-30%) -
Islandia. Wyspa ognia i lodu. Królestwo zorzy polarnej i „żywych” wulkanów. Ojczyzna Odyna, Thora i Widara. Przystań wikingów. Kraina elfów, trolli, potworów i… maskonurów. Arkadia samotników i marzycieli. Odległa, zimna, nieznana, piękna, intrygująca… Niewielka, ale mając...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
34.93 zł
49.90 zł(-30%) -
Obrażenia ciała, porażenie piorunem, hipotermia, lawina to realne zagrożenia, które mogą nas spotkać w górach. Nawet dobre przygotowanie do wyprawy może nie uchronić nas przed koniecznością udzielenia pomocy sobie lub innym. Zanim na miejsce przybędą ratownicy, będziemy zdani na własne siły i umi...
Pierwsza pomoc w górach
Andrzej Górka, Łukasz Migiel, Maciej Mikiewicz, Przemysław Gancarczyk, Adam Ubych
(35.40 zł najniższa cena z 30 dni)41.30 zł
59.00 zł(-30%)
Dzieki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.
Książka, którą chcesz zamówić pochodzi z końcówki nakładu. Oznacza to, że mogą się pojawić drobne defekty (otarcia, rysy, zagięcia).
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Końcówka nakładu":
- usługa obejmuje tylko książki oznaczone tagiem "Końcówka nakładu";
- wady o których mowa powyżej nie podlegają reklamacji;
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.
Książka drukowana
Zamknij
Przeczytaj darmowy fragment
Oceny i opinie klientów: Utracony świat. Podróże Leona Barszczewskiego po XIX-wiecznej Azji Środkowej Pod redakcją Igora Strojeckiego (1) Weryfikacja opinii następuję na podstawie historii zamówień na koncie Użytkownika umieszczającego opinię. Użytkownik mógł otrzymać punkty za opublikowanie opinii uprawniające do uzyskania rabatu w ramach Programu Punktowego.
(0)
(1)
(0)
(0)
(0)
(0)