Moje początki też nie były różowe. Jeszcze kilka lat temu nie miałam nic wspólnego ze sportem. Kochałam trzy rzeczy: książki, wino i imprezy, nie rozstawałam się też z papierosem. Któregoś dnia coś strzeliło mi do głowy i zapisałam się na siłownię. Rzuciłam palenie, zaczęłam zdrowo się odżywiać, a dwa lata później nawet biegać! Pod kontrolą położny