Poezja - ebooki
Ebooki z kategorii: Poezja dostępne w księgarni Ebookpoint
-
Co czytałem umarłym Władysław Szlengel Telefon Z sercem rozbitem i chorem, z myślami o tamtej stronie siedziałem sobie wieczorem przy telefonie I myślę sobie: zadzwonię, do kogoś po tamtej stronie, gdy dyżur mam przy telefonie wieczorem I nagle myślę: na Boga nie mam właściwie do kogo, w roku trzydziestym dziewiątym poszedłem inną drogą
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Co czytałem umarłym Władysław Szlengel Trzy listy o wąsach i bródce 1. Do Charlie Chaplina Mistrzu! Wesołku najsmutniejszy, Ty, co posiadłeś wielką sztukę, w dniach najstraszliwszych właśnie od Ciebie przykład zdobywa[m] i naukę że chociaż źle choćby najgorzej, i choćby ze śmiercią się kumać pląsem, filozof głodny i kopany jeszcze uśmiecha
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Co czytałem umarłym Władysław Szlengel Wiersz o dziesięciu kieliszkach Najlepsza wódka to zła wódka, mocna wódka i gorzka, pod serca na przykła[d] lub gęsie udka albo, powiedzmy, pierożka. Pierwszy kieliszek drugi kieliszek, gorzko ci w gębie: Uaa chętnie, panowie, wam towarzyszę, dobra jest wódka zła Trzeci kieliszek czwarty kieliszek, świa
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Co czytałem umarłym Władysław Szlengel Wołanie w nocy Wiersze lipiec wrzesień 1942 Wiersze te, napisane między jednym A drugim Wstrząsem, w dniach konania Największej w Europie Gminy Żydowskiej Między końcem lipca a wrześniem 1942, Poświęcam ludziom, o których mogłem się Oprzeć w godzinach zawiei i kompletnego chaosu. Tym nielicznym, którzy u
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Co czytałem umarłym Władysław Szlengel W ten dzień Siedzieli czterej i pili przez noc długą jak wiek i gwarzyli, marzyli bimber gardła im piekł Bimber w serce szedł z gardła, z serca w gardło szły łzy i tęsknota ich żarła za tym wielkim dniem, gdy Już chyboce się ściana, głowa ciąży jak pień, kompan spytał kompana: Co ty zrobisz w Ten Dzień?, g
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Co czytałem umarłym Władysław Szlengel Zahlen bitte Siedziało czterech porządkowych w knajpce i w policyjnym bloku, kiwały się pijane głowy, butelki tłukły się na boku. Lał się spirytus i żubrówka, za stówką szła na wódkę stówka, a porządkowi w sztok zalani siedzieli tak rozradowani, opowiadając swoje czyny, których nikt dotąd nie mógł zliczyć,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Co czytałem umarłym Władysław Szlengel Za pięć dwunasta Nam schodzić nie kazano. Pod strych, jak koty po szczeblach drabiny Przeskakiwaliśmy w pocie i w strachu. Czekamy na noc od szóstej rano, My, co trawimy rozpacz godziny W lochach skuleni plackiem na dachu. Na dachu z twarzą martwą i bladą Schował się brat taki drżący Żyd, Co chciałby
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Czarownica Jestem stara czarownica Z babki i prababki, Mam brodate, brzydkie lica A nos jak grabki. Mieszkam w chacie, co to stoi Na kurzej nodze; Kto do puszczy trafi mojej, Połknę go srodze. Gdy miesiąca światło blade Świeci ponure, Na ożogu pędem jadę Na Łysą górę. Tam co piątek się zbierają Złe jęd
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Dziadek Już skończone przedstawienie, Będzie pustka wnet na scenie, Tylko jeszcze, państwo młodzi, Dziadek z torbą swą wychodzi. Nie trwóżcie się, mówię szczerze, Dziad was w torbę nie zabierze, Bo on woli wziąć bez krzyku Od każdego po grosiku. Zwiedziłem już kawał świata, Bo przeżyłem długie lata. Raz t
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Emigrant Za morzami, za górami, Błądzę w obcej ziemi, Smutne oczy mocząc łzami W tęsknocie za swemi. Kiedy spojrzę rozżalony Ku rodzinnej stronie, Serce bije jakby dzwony, Płacze w biednem łonie. Oj, ty wiosko, droga wiosko, Na com ja cię rzucił? I tę świętą Mękę Boską, Gdziem pacierze nucił? Ten kościo
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Kominiarczyk Choć mam ledwo lat dwanaście, Tęgi ze mnie zuch! Umiem drapać się po dachu, I wprost w komin buch! Choć tam czarno, gdyby w piekle, Nie boję się nic, Tylko sznurem się opaszę I odrazu hyc! Z miotłą w ręku wnet tam jadę, Ciasno, ciemno wkrąg, Już szoruję brudne ściany, Ile siły rąk. Trzeba d
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Krakowiaczek Skuba Pod wawelską skałą Mieszkał smok-potwora, Czatował na ludzi Z rana do wieczora. Czatował i ludzi Zjadał tuzinami, Aż kraj płakał cały Gorącemi łzami. Tedym se pomyślał, Że to sprawa kusa, I poszedłem prosto Do króla Krakusa. Daj, królu, barana, Daj mi worek siarki, A ja Krakó
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Myśliwy Wokół puszcza dzika, Zwierza słychać ryk, Niedźwiedź się przemyka, Zdala biegnie dzik. Nie dbam o to wcale, Czy napadną mnie, Zaraz z fuzji palę I kulkę im ślę. Hej, niema jak łowy! Proszę wierzyć mi W mroźny dzień grudniowy, Gdy śnieg srebrem lśni. Las dokoła cały, Jak zaklęty świat, Promie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Owczarek Kędy stoi krzyż przy drodze, Co go dobrze znam, Za owcami w polu chodzę, Na fujarce gram. Piosnkę echo niesie Po zielonym lesie, Wtórzą jej skowronki Z nad kwiecistej łąki. Skubią trawkę białe owce Albo kwiatki pstre; By nie poszły na manowce, Kruczek strzeże je. Poczciwości psisko Wciąż si
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Piaskarz Ej, ta szara Wisełka I odziewa i żywi, Jakby matka serdeczna, Jakby ludzie poczciwi. Ona daje zarobek Dla sieroty biednego, Kupcie, panie, panowie, Kupcie piasku białego. Hej! hej! piasku białego! Od poranka do zmroku Po podwórkach wciąż chodzę, Boć trza przynieść kęs chleba Starej babce niebodze; L
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Przekupka Marcinowa Jestem Marcinowa, Do usług gotowa! Uczciwa niewiasta Ze Starego Miasta. Lubię się wykłócić, Ale wolę nucić: Oj, dana, dana, dana! Warszawo kochana! Mam kramik niewielki, Na nim kartofelki, Świeże zieleninki I różne jarzynki. Dla posłusznych dzieci Jabłuszko się świeci, Oj, dana,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Przewoźnik Hej! poczciwe moje wiosło, Ho! ho! Już do ręki mi przyrosło! Ho! ho! Już bez niego żyć nie mogę, Bo z niem codzień ruszam w drogę Ho! ho! Ho! ho! Fale Wisły ono pruje, A łódź chyża w dal szybuje, Na błękitnej, na głębinie, Jak jaskółka lotna, płynie. Stara Wisła, dobra macierz, Szepce z c
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Sierotka Matusia leży w grobie, A ja wędruję sobie, Do każdej chaty pukam I dobrych ludzi szukam. Na świecie sroga zima, A tu kożuszka niema, Nic prócz chusty, koszulki, Oj, biada bez matulki. Nieraz głód mnie przyciśnie, Aż łza w oczach zabłyśnie. Nieraz chłód mnie przejmuje, Że rąk i nóg nie czuję. Ogi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Strażak Czy Warszawę zmrok osnuwa, Czy ją złocą zorze, Na wieżycy strażak czuwa, Czuwa w imię Boże. Niechno tylko ze swej wieży Dojrzy odblask krwawy, Wnet na sygnał w dzwon uderzy Dla swej braci żwawej. Błyszczą kaski, grzmi podkowa Wśród Warszawian rzeszy, Pędzi cwałem straż ogniowa, Na ratunek śpiesz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Szewc Szewc warszawski, miły bracie, To nie partacz kiepski, Siedzi sobie przy warsztacie Wesoły i łebski. Tak się zwija jakby fryga, Choć praca niełatwa, Jeno w ręku szydło miga, Jeno skrzypi dratwa. Szewckiej cnoty, mocium panie, Nie trzeba dowodzić, Bo nikt przecie w żadnym stanie Nie rad boso chodzi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Szopka Chodźcieno bliżej, kochane dzieci! Patrzcie! tu gwiazda nad szopką świeci, Ona to, złocąc niebieskie stropy, Wiodła trzech królów do biednej szopy; Śpiących pasterzy blaskiem zbudziła, Do stóp Jezuska zaprowadziła, A teraz stoi i jasno świeci, Więc pójdźcie tutaj, kochane dzieci! W szopce, we żłobku,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jeżdżę sobie na kogucie Zapomocą dyablą. Kto mi kiwnie palcem w bucie, Tego zaraz szablą! Jem i piję, wesół żyję, Bez wszelakiej troski. Dobra nasza, w górę flasza! Wiwat, pan Twardowski! Djabeł drżący i struchlały, Gdy mój głos go zmusza, Wszystko srebro z ziemi całej Przeniósł do Olkusza. Jam przywołał cień Barbary Na zamek krakowski, Znam
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Artur Oppman Szopka. Wiersze Or-Ota Żak Chodzę sobie, chodzę Z garnuszkiem po mieście; Żaczek nieboraczek Wędruję po kweście. Do możnych i biednych Pukam w imię Boże; Kto ma dobre serce, Ten mi dopomoże! Ciężko to się uczyć O głodzie i chłodzie, Ależ nie brak serca W tym naszym narodzie. Jeden mnie nakarmi, Drugi mnie odzieje, A w gło
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Bolesław Leśmian Poematy zazdrosne Tarcza Prócz mnie nie będziesz miał oblubienicy, Prócz mnie nie ujmiesz innego zwierciadła, Byś w niem się własnej odeśnił źrenicy, Do mosiężnego podobien widziadła! Żadne ci dziewczę różanem brzemieniem Kruchego ciała ramion nie obarczy, Ni warg znikomem nie skala imieniem, Rycerzu! wiernym pozostań swej
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Torquato Tasso Jerozolima wyzwolona tłum. Piotr Kochanowski ISBN 978-83-288-5812-1 Tom I [Wstęp] Pierwszy tom Goffreda abo Jerozolimy Wyzwolonej, który obecnie w świat puszczamy, jest początkiem całkowitego wydania spuścizny po Piotrze Kochanowskim. Z własnych utworów, jakie po tym bratańcu Czarnoleskiego Jana pozostać mogły, nie przecho
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Konopnicka Tęczowy duszek Kiedy czytam w mym ogródku, Kiedy szemrzą trawy, drzewa, Wtedy słyszę pocichutku Coś w gęstwinie wonnej śpiewa.. Coś-ci śpiewa, coś-ci gada, Brzęczy niby złota pszczoła, Różne dziwy opowiada, A kto taki nie wiem zgoła! Czasem myślę, że to róża, Co na krzaku się rozwija I oczęta do mnie zmruża Czasem m
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Introduction Sur la mort de sa fille tłum. Wacław Gasztowtt Quand, il y a quelques années, il fut question dans la presse polonaise de célébrer en 1884 le troisime centenaire de la mort du véritable créateur de notre poésie nationale, je me demandai quelle part je pourrais prendre la célébration de cet anniversaire; et,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes [Motto] tłum. Wacław Gasztowtt Tales sunt hominum mentes, quales pater ipse Jupiter auctiferas lustravit lumine terras. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl.... Jan Kochanowski Ur. 6 czerwca 1530 r. w Sycynie koło Zwolenia Zm. 22 sierpnia 1584 r. w Lublinie Na
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne I tłum. Wacław Gasztowtt Ô du sombre Héraclite immortelles douleurs, Du plaintif Simonide accents mouillés de pleurs, De tous les malheureux cris d'angoisse et d'alarmes, De tous les affligés plaintes, sanglots et larmes, Tous, tous, accourez tous, et m'aidez pleurer Ma fille, dont la mort vient de me séparer, Ma f
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne II tłum. Wacław Gasztowtt Ah! puisqu'il me fallait consacrer aux enfants, Je le vois aujourd'hui, mes veilles et mes chants, Que n'ai-je écrit plutôt jadis pour leurs berceuses, Ainsi qu'on m'en priait, quelques chansons joyeuses, Quelques refrains nafs faits pour les endormir, Lorsque dans leur couchette on les ent
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne III tłum. Wacław Gasztowtt Oh! tu m'as dédaigné, ma charmante héritire! C'était trop peu pour toi que le bien de ton pre. Je le sais, il n'et pu suffire ton grand cur; Non jamais il n'aurait égalé la vigueur De ton esprit naissant, ces dons de la nature, Signes déj certains de ta vertu future. Ô paroles, ô jeux, ô
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne IV tłum. Wacław Gasztowtt Mort impie! Ah! pourquoi forcer cruellement Mes yeux voir ma fille son dernier moment? Je te vis secouer ce fruit vert, ô cruelle, Et déchirer nos curs d'une angoisse mortelle. Jamais sans m'accabler du poids de la douleur Elle n'et pu mourir, jamais sans que mon cur N'et saigné, quel que
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne IX tłum. Wacław Gasztowtt Que d'or l'on donnerait pour t'acheter, Sagesse, S'il est vrai que tu sais apaiser la tristesse, Extirper de nos curs les désirs, le chagrin, Et faire, peu s'en faut, de l'homme un séraphin, Qui ne sait ce que c'est que le deuil et la plainte, Qui tient tte aux revers et dédaigne la crainte
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne V tłum. Wacław Gasztowtt Tel un jeune olivier qui s'élve de terre Dans un vaste verger l'ombre de sa mre. Et sans produire encor ni branches ni boutons, Frle, dresse sa tige entre les rejetons; Que si le jardinier, en coupant les épines, D'une faux imprudente a touché ses racines, Il s affaisse; et, perdant sa prem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne VI tłum. Wacław Gasztowtt Sapho slave, chanteuse au doux gazouillement, Ce n'est pas une part de mon bien seulement, C'est mon luth qui devait t'échoir en héritage. Je fondais cet espoir sur ton gentil ramage: Tu rimais des chansons, jamais tu ne fermais La bouche, et ton babil ne s'arrtait jamais. Telle d'un rossig
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne VII tłum. Wacław Gasztowtt Lugubres vtements, douloureuse toilette De ma chre fillette, Pourquoi venir encor frapper les tristes yeux D'un pre malheureux? Elle ne mettra plus ses robes des dimanches, Ses belles robes blanches; Elle dort, mais hélas! d'un terrible sommeil Qui n'a pas de réveil. quoi bon ces ru
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne VIII tłum. Wacław Gasztowtt Quel grand vide a laissé dans ma triste maison, Ô mon charmant trésor, ta disparition! Tout est plein. L'on dirait qu'il ne reste personne. Ta seule âme de moins, et tout nous abandonne. Tu parlais pour nous tous, pour nous tous tu chantais; Dans tous les coins toujours joyeuse tu sautais
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne X tłum. Wacław Gasztowtt Ursule! ma charmante! o s'est-elle envolée? Dans quelle région du monde est-elle allée? Les anges l'ont-ils prise et transportée aux cieux Pour célébrer l-haut le Seigneur avec eux? Est-elle en Paradis? Aux îles bienheureuses A-t-elle été conduite? ou les eaux ténébreuses Du Styx et du Léthé
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne XI tłum. Wacław Gasztowtt La Vertu n'est qu'un mot, dit Brutus abattu; Oh! oui, tout n'est qu'un mot, un atome, un fétu! Qui par sa piété fut sauvé du naufrage? Qui fut par sa bonté préservé de l'orage? L'humanité gémit sous les lois de démons Qui brisent leur gré les méchants et les bons. O que passe leur souffle,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne XII tłum. Wacław Gasztowtt Nul n'aima son enfant plus que je ne t'aimais Ma fille, et plus que moi ne le pleura jamais. C'est que bien rarement on a vu jeune fille Plus digne de l'amour d'un pre de famille. Proprette, obéissante et se faisant aimer, Sachant si gentiment chanter, parler, rimer; Imitant les saluts de
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne XIII tłum. Wacław Gasztowtt Ô ma charmante Ursule: il et fallu choisir Ou bien de ne pas naître, ou de ne pas mourir! Pour un jour de bonheur des sicles de souffrance! Oh! c'est payer bien cher ta trop courte présence. Tu m'as trompé, semblable ce songe imposteur Qui fait luire un trésor aux regards d'un dormeur, P
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne XIV tłum. Wacław Gasztowtt Orphée, indique-moi cette porte de fer, Par o tu sus jadis pénétrer dans l'enfer. Si ce chemin pouvait me conduire vers elle, Si je passais aussi cette onde sur laquelle L'inflexible nocher emporte au loin les morts, Vers les bois de cyprs qui noircissent ses bords! Ne m'abandonne pas, ma
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne XIX Le songe tłum. Wacław Gasztowtt Bien avant dans la nuit la douleur de ma perte Tint mon corps en éveil et ma paupire ouverte. Vers l'aube seulement le sommeil paresseux De son aile noirâtre a caressé mes yeux. Aussitôt devant moi ma mre s'est montrée, Tenant entre ses bras mon Ursule adorée. Elle venait ainsi ch
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne XV tłum. Wacław Gasztowtt Ô toi, blonde Erato, toi, lyre enchanteresse, Qui des curs déchirés consolez la détresse, Apaisez un instant mon esprit affligé, Tant qu'en un froid rocher je ne suis pas changé, Versant des pleurs de sang travers cette pierre Au cruel souvenir de ma douleur de pre. Est-ce erreur? ou l'asp
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne XVI tłum. Wacław Gasztowtt Je cde au mal, je cde la nature. Le corps brisé par ma longue torture, Je ne puis plus ni chanter ni gémir Mieux vaut mourir! Suis-je vivant ou quelque horrible songe. S'élance-t-il de mon cerveau qu'il ronge, Pour décevoir mon esprit et mon cur De son erreur? Sottise humaine, orgueil
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne XVII tłum. Wacław Gasztowtt La main du seigneur me foudroie, Il m'enlve toute ma joie; Le souffle peine m'est resté, Et bientôt il m'aura quitté. Que le soleil brillant se lve Ou que sa carrire s'achve, Toujours égale est ma douleur, Rien ne peut apaiser mon cur. Jamais ne finit ma tristesse, Il faut gémir, pleur
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Thrnes Thrne XVIII tłum. Wacław Gasztowtt Enfants ingrats d'un si généreux pre, Quand pour nous tout est prospre, Négligeant de te bénir, Nous ne pensons qu' notre seul plaisir. Nous oublions qu'il nous vient de ta grâce, Et que vite il fuit et passe Lorsque pour de tels bienfaits Un cur léger ne te bénit jamais. Ô guide n
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Spiridion Wukadinović Threnodien An meine getreuen Hörer (Statt einer Vorrede) Als ich daranging die Treny Kochanowskis ins Deutsche zu übertragen, war ich überzeugt, dass mein Unternehmen in Polen lebhaften Anklang finden werde. Ich glaubte mich dazu umsomehr berechtigt, als ja bereits meine Übersetzung von Kochanowskis Drama) einen ungewöhnli
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie I tłum. Spiridion Wukadinović All ihr Tränen, die einst Heraklit vergossen, Klag und Jammer, Simonides Mund entflossen, All ihr Seufzer und Gram auf dem Erdenballe Und Leid und Weh und Händeringen: ihr alle, Alle mögt euch in meinem Hause vereinen, Und helfet mir mein holdes Mädchen beweinen, Von dem der ruc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie II tłum. Spiridion Wukadinović Sollt über Kinder je ich mit der Feder spielen Und leichte Reime baun um dieses Alters willen, Bei Gott, die Wiege hätt ich lieber da geschaukelt Und seichte Lieder für die Ammen hingegaukelt, Dass sie die Kinderchen damit in Schlummer singen Und ihrer Pfleglinge Geschrei zum S
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie III tłum. Spiridion Wukadinović Stolz hast du mich verschmäht, du traute Erbin mein! Es schien des Vaters Gut dir zu gering zu sein, Als dass du je daran Genüge hättst gefunden. Nie könnt es messen sich, ich sag es unumwunden, Mit deinem frühen Geist, mit deinem holden Wesen, Daraus dein Tugendpreis schon wa
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie IV tłum. Spiridion Wukadinović Gewalt tatst, arger Tod, du meinen Augen an, Dass sie mein liebes Kind vorzeitig sterben sahn. Ich sah, wie unreif noch die Frucht hinabgeglitten, Und solches Unglück hat der Eltern Herz zerschnitten. Nie hätte zwar der Tod sie ohne großes Leid Mir jemals fortgeführt, nie ohne
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie IX tłum. Spiridion Wukadinović Weisheit, um teures Geld man dich erkaufen müsste, Wenn sich der Spruch bewährt, du träfest alle Lüste, All menschlich Weh zusamt den Wurzeln auszuraffen, Ja selbst den Menschen schier zum Engel umzuschaffen. Der nichts von Schmerze weiß, kein sehrend Leid verspüret, Der keinem
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie V tłum. Spiridion Wukadinović Wie die Olive klein im hohen Park entsprießt Und in der Mutter Spur vom Boden aufwärtsschießt, Noch hat sie Zweige nicht, noch Blätter nicht getrieben, Selbst ist sie nur vorerst ein schlankes Reis geblieben; Wenn reutend scharfen Dorn und wilden Nesselbast Des Gärtners Schere d
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie VI tłum. Spiridion Wukadinović Frohsame Sängerin, slawische Sappho du, Nicht nur mein Erdenteil kam dir als Erbe zu, Nein, auch die Laute warst zu erben du berechtigt! Zu solcher Hoffnung hast du selbst uns schon ermächtigt. Du schufest Lied um Lied, es schloss sich nie dein Mündchen, Den ganzen lieben Tag s
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie VII tłum. Spiridion Wukadinović Unsel'ger Kleiderstaat, bei dem ich Leid empfinde, Von meinem liebsten Kinde! Wozu müsst ihr auf euch die trüben Blicke kehren, Mein Leid noch zu vermehren? Nie wieder hüllt in euch sie ihre zarten Glieder, Nein, niemals, niemals wieder! Es hält der ewge Schlaf sie eisern,
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie VIII tłum. Spiridion Wukadinović Welch große Öde hast du in mein Haus gebracht, O teure Ursula, seit du dich fortgemacht! Voll ists bei uns, und doch als ob nun alles fehle, So viel verloren wir um eine kleine Seele. Du hast für uns geschwätzt, für uns hast du gesungen. In alle Winkel ist dein Trippelschrit
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie X tłum. Spiridion Wukadinović Wohin nur mochtest du mir, Ursula, entschweben, In welche Gegend dich, in welches Land begeben? Gingst du in jene Höhn ob allen Himmeln ein Und zählst dort zu der Schar der kleinen Engelein? Kamst du ins Paradies? Zu selgen Inselauen Wardst du vielleicht gebracht? Führt Charon d
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie XI tłum. Spiridion Wukadinović Ein Nichts ist Tugend, sprach Brutus, da er geschlagen; Ein Nichts, wohin man blickt, ein Nichts, wohin wir jagen! Wen hat wohl Frömmigkeit je aus der Not befreit? Wen hat wohl Güte je vor bösem Fall gefeit? Der Menschen Dinge mischt geheim ein feindlich Wesen, Das nicht in Obh
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie XII tłum. Spiridion Wukadinović Kein Vater hat wohl je sein Kind so sehr geliebt, Und keiner war wohl je so sehr wie ich betrübt. Und kaum hat jemals auch ein Kind gelebt auf Erden, Wert von den Eltern so wie dies geliebt zu werden; So sauber, zuchtgewohnt, von Launen weit entfernt, Sang, sprach und reimte s
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie XIII tłum. Spiridion Wukadinović Holsel'ge Ursula, hätt ich dich nicht verloren, Ach, oder wärest du doch lieber nie geboren! Die kurze Lust zahl ich mit meinen großen Leiden, Die mich betroffen durch dein allzufrühes Scheiden. Du täuschtest mich so wie ein Traum in nächtger Zeit, Der mit Unmengen Golds den
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie XIV tłum. Spiridion Wukadinović Wo ist das Unglückstor, durch welches einst vor Jahren Auf der Verlornen Spur Orpheus hinabgefahren? O könnt auf diesem Pfad nach meinem liebsten Kinde Doch ich auch suchen gehn, dass jene Furt ich finde. Durch die ein Fährmann grimm mit bleichen Schatten gleitet Und sie in tr
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie XIX. Der Traum tłum. Spiridion Wukadinović Mein Leid ließ lang zur Nacht mich nicht die Augen schließen Und den erschlafften Leib der Ruhe nicht genießen. Kaum eine Stunde vor dem Morgengraun umfingen Mich des saumselgen Schlafes schwärzlich-düstre Schwingen. Derweil erschien leibhaftig mir die Mutter da Un
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie XV tłum. Spiridion Wukadinović Erato goldgelockt und du auch, holde Leier, Den Menschen als ein Trost in Leid und Sorgen teuer, Stillt auf ein Weilchen nur mir den gequälten Sinn, Eh eine Säul' aus Stein ich noch im Felde bin, Aus deren Marmel es wie blutge Tränen quillt, Ein Denkmal schweren Leids, ein ungl
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie XVI tłum. Spiridion Wukadinović Des Unglücks willen und von Leid versehret. Das bis ans Mark fast mir im Innern zehret, Muss Laute ich und holden Reim verlassen, Ja schier die Seele lassen. Leb ich? Hat mich ein falscher Traum betrogen, Der durch das Knochenfenster kam geflogen Und wie ein wach Gespenst den
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie XVII tłum. Spiridion Wukadinović Die Hand des Herrn hat mich berührt, Hat alle Freude mir entführt; Kaum fühl in mir die Seel ich doch, Und die, heißts, muss ich geben noch. Ob hell die Sonn im Aufgang steht, Ob sie verlöschend untergeht, Mir blutet immer gleich das Herz, Und nimmer wird gestillt sein Sc
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Threnodien Threnodie XVIII tłum. Spiridion Wukadinović Wir, Herre, Deine unfolgsamen Kinder Gedenken Deiner minder In unsres Glückes Zeiten Und lassen nur von eitler Lust uns leiten. Sehn nicht, dass Deine Gnad es uns verliehen, Und schnell wirds auch entfliehen, Wenn wir nur Undank haben, O Herr, für Deine wohlgeneigten Gab
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki Kamień pełen pokarmu ISBN 978-83-288-5652-3 Książkę tę dedykuję mojej kochanej Marii Nenia i inne wiersze I w moim małym domu zamieszkała niewiara jak nierządnica zamieszkała w moim małym domu niewiara bardzo zła kobieta z którą mamy jednego Pana powiedziałem jej moje ciało męskości jak i moje ciało zni
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Franciszek Karpiński Tłumaczenia Z autora niewiadomego Brzuchu obmierzły! przez twoję to sprawę, Pochlebca sprzedał wolność za potrawę. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opra... Franciszek Karpiński Ur. 4 października 1741 r. w Hołoskowie Zm. 16 września 1825 r. w Chor
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Franciszek Karpiński Tłumaczenia Z ballady Prędzej fortuny zniosę pocisk twardy, Niżeli jeden wzrok bogacza hardy. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu meryto... Franciszek Karpiński Ur. 4 października 1741 r. w Hołoskowie Zm. 16 września 1825 r. w Chorowszczy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Franciszek Karpiński Tłumaczenia Z niewiadomego Dzbanie gliniany, dzbanie! pijąc z ciebie wino; Wspominam, żem jest z gliny mam być kiedyś gliną. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lek... Franciszek Karpiński Ur. 4 października 1741 r. w Hołoskowie Zm. 16 września 1825 r. w Chor
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Franciszek Karpiński Tłumaczenia Z Teognidesa Nie dbam o skarby! moje sprzęty złote. Być w stanie miernym i obok mieć cnotę. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu... Franciszek Karpiński Ur. 4 października 1741 r. w Hołoskowie Zm. 16 września 1825 r. w Chorowsz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny [Motto i dedykacja] Tales sunt hominum mentes, quali pater ipse Juppiter auctiferas lustravit lumine terras. ORSZULI KOCHANOWSKIEJ, WDZIĘCZNEJ, UCIESZONEJ, NIEPOSPOLITEJ DZIECINIE, KTÓRA CNÓT WSZYTKICH I DZIELNOŚCI PANIEŃSKICH POCZĄTKI WIELKIE POKAZAWSZY, NAGLE, NIEODPOWIEDNIE, W NIEDOSZŁY... Jan Kochanowski Ur. 6 cze
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Treny nota edytorska Tekst Trenów został tu podany według drugiego wydania, ostatniego opublikowanego za życia poety, które ukazało się w roku 1583 w Drukarni Łazarzowej w Krakowie. Tekst przygotowałem zgodnie z kryteriami zawartymi w opracowaniu Zasady wydawania tekstów staropolskich. Projekt typ B (edycje popularnonaukowe), Wrocław 1955. Zde
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren I Wszytki płacze, wszytki łzy Heraklitowe I lamenty, i skargi Symonidowe, Wszytki troski na świecie, wszytki wzdychania I żale, i frasunki, i rąk łamania, Wszytki a wszytki zaraz w dom sie mój noście, A mnie płakać mej wdzięcznej dziewki pomoście, Z którą mię niepobożna śmierć rozdzieliła I wszytkich moich pociech
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren II Jeslim kiedy nad dziećmi piórko miał zabawić, A kwoli temu wieku lekkie rymy stawić, Bodajżebych był raczej kolebkę kołysał I z drugiemi nieważne mamkom pieśni pisał, Któremi by dziecinki noworodne spiły I swoich wychowańców lamenty toliły. Takie fraszki mnie zbierać pożyteczniej było, Niżli, w co mię nieszcześ
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren III Wzgardziłaś mną, dziedziczko moja ucieszona. Zdałać sie ojca twego barziej uszczuplona Ojczyzna, niżlibyś ty przestać na niej miała; To prawda, żeby była nigdy nie zrownała Z ranym rozumem twoim, z pięknemi przymioty, Z ktorych sie już znaczyły twoje przyszłe cnoty O słowa, o zabawo, o wdzięczne ukłony, Jakoże
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren IV Zgwałciłaś, niepobożna śmierci, oczy moje, Żem widział umierając miłe dziecię swoje. Widziałem, kiedyś trzęsła owoc niedordzały, A rodzicom nieszczesnym serca sie krajały. Nigdyć by ona była bez wielkiej żałości Mojej umrzeć nie mogła, nigdy bez ciężkości I serdecznego bolu, w którymkolwiek lecie Mnie by smutne
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren IX Kupić by cię, mądrości, za drogie pieniądze, Która (jesli prawdziwie mienią) wszytki żądze, Wszytki ludzkie frasunki umiesz wykorzenić, A człowieka tylko nie w anioła odmienić, Który nie wie, co boleść, frasunku nie czuje, Złym przygodam nie podległ, strachom nie hołduje. Ty wszytki rzeczy ludzkie masz za fraszk
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren V Jako oliwka mała pod wysokim sadem Idzie z ziemie ku górze macierzyńskim szladem, Jeszcze ani gałązek, ani listków rodząc, Sama tylko dopiro szczupłym prątkiem wschodząc; Tę, jesli ostre ciernie lub rodne pokrzywy Uprzątając, sadownik podciął ukwapliwy, Mdleje zaraz, a zbywszy siły przyrodzonej, Upada przed n...
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren VI Ucieszna moja śpiewaczko, Safo słowieńska, Na którą nie tylko moja cząstka ziemieńska, Ale i lutnia dziedzicznym prawem spaść miała; Tęś nadzieję już po sobie okazowała, Nowe piosnki sobie tworząc, nie zamykając Ustek nigdy, ale cały dzień prześpiewając, Jako więc lichy słowiczek w krzaku zielonym Całą noc prze
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren VII Nieszczesne ochędóstwo, żałosne ubiory Mojej namilszej cory, Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie? Żalu mi przydajecie. Już ona członeczków swych wami nie odzieje, Nie masz, nie masz nadzieje. Ujął ją sen żelazny, twardy, nieprzespany. Już letniczek pisany I uploteczki wniwecz, i paski złocone - Matcz... J
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren VIII Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, Moja droga Orszulo, tym zniknienim swoim. Pełno nas, a jakoby nikogo nie było: Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło. Tyś za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała, Wszytkiś w domu kąciki zawżdy pobiegała. Nie dopuściłaś nigdy matce sie frasować Ani ojcu myśleniem zby... J
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren X Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi sie podziała? W którą stronę, w którąś sie krainę udała? Czyś ty nad wszystki nieba wysoko wniesiona I tam w liczbę aniołków małych policzona? Czyliś do raju wzięta? Czyliś na szcześliwe Wyspy zaprowadzona? Czy cię przez teskliwe Charon jeziora wiezie i napawa zdrojem Niepomnym,
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren XI Fraszka cnota, powiedział Brutus porażony. Fraszka, kto sie przypatrzy, fraszka z każdej strony. Kogo kiedy pobożność jego ratowała? Kogo dobroć przypadku złego uchowała? Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy, Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy. Kędy jego duch więnie, żaden nie ulęże: Praw li, krz
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren XII Żaden ociec podobno barziej nie miłował Dziecięcia, żaden barziej nad mię nie żałował. A też ledwie sie kiedy dziecię urodziło, Co by łaski rodziców swych tak godne było: Ochędożne, posłuszne, karne, niepieszczone, Śpiewać, mówić, rymować, jako co uczone; Każdego ukłon trafić, wyrazić postawę, Obyczaje panieńs
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren XIII Moja wdzięczna Orszulo, bodaj ty mnie była Albo nie umierała lub sie nie rodziła. Małe pociechy płacę wielkim żalem swoim Za tym nieodpowiednym pożegnanim twoim. Omyliłaś mię jako nocny sen znikomy, Który wielkością złota cieszy zmysł łakomy, Potym nagle uciecze, a temu na jawi Z onych skarbów jeno chęć a żąd
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren XIV Gdzie te wrota nieszczesne, któremi przed laty Puszczał sie w ziemię Orfeus, szukając swej straty, Żebych ja też tąż ścieżką swej namilszej córy Poszedł szukać i on bród mógł przebyć, przez który Srogi jakiś przewoźnik wozi blade cienie I w lasy niewesołe cyprysowe żenie. A ty mię nie zostawaj, wdzięczna lutni
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren XIX albo Sen Żałość moja długo w noc oczu mi nie dała Zamknąć i zemdlonego upokoić ciała. Ledwie mię na godzinę przed świtanim swemi Sen leniwy obłapił skrzydły czarnawemi. Na ten czas sie matka własnie ukazała, A na ręku Orszulę moję wdzięczna miała, Jaka więc po paciorek do mnie przychodziła, Skoro z swego posła
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren XV Erato złotowłosa i ty, wdzięczna lutni, Skąd pociechę w swych troskach biorą ludzie smutni, Uspokójcie na chwilę strapioną myśl moję, Póki jeszcze kamienny w polu słup nie stoję, Lejąc ledwe nie krwawy płacz przez marmór żywy, Żalu ciężkiego pamięć i znak nieszczęśliwy. Mylę sie, czyli patrząc na ludzkie przygod
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren XVI Nieszcześciu kwoli a swojej żałości, Która mię prawie przejmuje do kości, Lutnią i wdzięczny rym porzucić muszę, Ledwe nie duszę. Żywem, czy mię sen obłudny frasuje? Który kościanym oknem wylatuje, A ludzkie myśli tym i owym bawi, Co błąd na jawi. O błędzie ludzki, o szalone dumy, Jako to łacno pisać sie z roz
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren XVII Pańska ręka mię dotknęła, Wszytkę mi radość odjęła. Ledwie w sobie czuję duszę I tę podobno dać muszę. Lubo wstając, gore jaśnie, Lubo padnąc, słońce gaśnie, Mnie jednako serce boli, A nigdy sie nie utoli. Oczu nigdy nie osuszę I tak wiecznie płakać muszę. Muszę płakać; o mój Boże, Kto sie przed Tobą s
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Jan Kochanowski Treny Tren XVIII My nieposłuszne, Panie, dzieci Twoje W szcześliwe czasy swoje Rzadko Cię wspominamy, Tylko rozkoszy zwykłych używamy. Nie baczym, że to z Twej łaski nam płynie, A tak, że prędko minie, Kiedy po nas wdzięczności Nie uznasz, Panie, za Twe życzliwości. Miej nas na wodzy, niech nas nie rozpycha Docześna rozko
- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3 3 pkt
-
Andrzej Trzebiński Piosenka o Teresie Wczoraj jeszcze miałem usta twe maleńkie, Dziś musiałem cię zamienić wprost w piosenkę Twoje usta rozpalone w ostry mróz Ot, w piosenkę żeby mieć cię blisko ust. I tak przeszłaś zamieniona, niepoznana, Zamieniona w leśne echo, w wojska śpiew. Każda droga W naszym marszu twym imieniem wysadzana, Jak aleja
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Andrzej Trzebiński Ta chwila W oślepiających zygzakach gałęzi stoi powietrza niebo każda z błyskawic złotych zbrojna w owocu grom. W chłodzie traw wypalonych przez słońce w rdzy plamy szukam owocu żywota twojego owocujący. Niebo w sieciach, w sieciach zygzaków Czyjaś dłoń, ale wiem: nie twoja Nie ułowisz słońca przelotnego, ni żadnego z prze
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Andrzej Trzebiński Wieczór w śniegu Śnieżne dachy obwiesiły szklane okna w firanek biały błam. Miasto zmierzchu cętkowane w punkty lamp: w każdym oknie miedziak dla biednego Pejzaż późny w dziurach śniegu, jak koronka. Osiwiały miękkie młode włosy brzóz. Rozciągnięty w perspektywach zimy park tak się skulił, że zamienił drzewa w kule Wschód ks
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Andrzej Trzebiński Wymarsz Uderzenia A jeśli bzy już będą, to bzów mi przynieś kiść i ty mnie nie całuj, i nie broń, nie broń iść. Bo choć mi wrosłaś w serce, karabin w ramię wrósł i ciebie z karabinem do końca będę niósł. To wymarsz Uderzenia i mój, i mój, i mój, w ten ranek tak słoneczny piosenka nasza brzmi słowiańska ziemia miękka poniesi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Konopnicka Trzewiczki Józia Zróbże mi trzewiczki, Mój szewczyku miły, Żeby moje nóżki W szkodę nie chodziły. Zróbże mi trzewiczki Z łabędziowej skóry, Żeby moje nóżki Nie dostały bury. Nie dostały bury, Nie chodziły w szkodę, Żebym miał z trzewiczków Wszelaką wygodę. Zróbże mi trzewiczki Za czerwony złoty, Żeby nie uciekły Nóżki o
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Konopnicka U okienka Z mojego okienka to istny dziw! Co rok więcej widzę i pól i niw Dziś nowa krzewina, a jutro kwiat, Rozszerza się co dnia ten Boży świat! Pamiętam, że dawniej u tamtych wzgórz, Ta ziemia dla mnie kończyła się już; Dziś wiem, że za niemi jest śliczna błoń, Dziś czuję z oddali jej kwiatów woń. Przed rokiem, przed dwom
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kasprowicz W ciemności schodzi moja dusza III Zazdroszczę nieraz tym, co w grobach leżą, Owianych trawy szeleszczącą ciszą: Dusze ich, rozbrat wziąwszy z ciał odzieżą, Jęków ziemskiego bólu już nie słyszą. Na lotnych skrzydłach wielki przestwór mierzą, Melodiami sfer wonnymi dyszą; W twarz zórz i słońca zapatrzone świeżą, W promiennych bla
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kasprowicz W ciemności schodzi moja dusza II W ciemności schodzi moja dusza, W ciemności toń bezdenną, Pól elizejskich już nie widzi, Zawisła nad Gehenną. W górze nad losem mojej duszy Boleje anioł biały, A tutaj szyki potępieńców Szyderczo się zaśmiały. Szydzą z mej duszy potępieńce, Że c... Jan Kasprowicz Ur. 12 grudnia 1860 r. w S
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kasprowicz W ciemności schodzi moja dusza IV O niezgłębiona duszy toni, Ty w ciasnej piersi mórz ogromie! Na burzę wichr już głucho dzwoni, Już gwiazd iskrzących gasi płomię. Już ci palcami strasznej dłoni Demon nawałnic sięgnął do dna O zachmurzona duszy toni, Przed chwilą jeszcze tak pogodna! Zrywasz się, jęczysz, szukasz broni, Wał bi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kasprowicz W ciemności schodzi moja dusza I Wierzyłem zawsze w światła moc, Władnącą nad mrokami, A przecież nieraz wiarę tę Gorzkimi zlewam łzami. I wstaje z morza gorzkich łez Zjawisko wnet olbrzymie, Nachyla ku mnie smutną twarz, A Rozpacz mu na imię. Nachyla ku mnie bladą skroń, Źren... Jan Kasprowicz Ur. 12 grudnia 1860 r. w Szy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kasprowicz W ciemności schodzi moja dusza IX Modlitwo moja, cicha i bez słów, Ku gwiazdom płyniesz z mej znękanej duszy! O swej tęsknicy złotym gwiazdom mów, Niech je twój smętek do żalu poruszy, Modlitwo moja, cicha i bez słów. Z głębin powstajesz, a ku wyżom mkniesz Na skrzydłach dziwnie tajemniczej mocy; Niemaś, a jęczysz, jak zraniony
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kasprowicz W ciemności schodzi moja dusza VI Ach! nieraz mi się zdaje, gdy tak samotny kroczę W zachodu cichym złocie, zadumą ogarnięty, Że cień, co długi wstaje Spod nóg mych i swe mrocze Na ziół tych ściele krocie, nie ze mnie jest poczęty. Lecz że z przeszłości fali, czy z przyszłych dni głębiny Hen! tam, gdzie ziemi końce byt j
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kasprowicz W ciemności schodzi moja dusza VIII Byłeś mi dawniej bożyszczem, o tłumie! Wiarę mą trawił twój żołądek wraży! Dziś moja miłość już zgiąć się nie umie Na stopniach twoich bezbożnych ołtarzy. Dziś z resztką siły poszedłem w bluźnierce, Ma dłoń słabnąca dziś twój bałwan kruszy, Krwawy Molochu, coś pożarł me serce, Jak wampir wyssa
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kasprowicz W ciemności schodzi moja dusza VII Życia ogromne morze grzmi przede mną, A ja na brzegu stoję zadumany, Lękam się nawet spojrzeć na bałwany, Oczy mam tylko w dal utkwione ciemną. Łódź na mnie czeka Wrą żywiołów boje, Głosem trytonów wzywając w odmęty, A ja się wiosła nie imam: przeklęty, Samotny żeglarz, bez odwagi stoję. Pół s
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kasprowicz W ciemności schodzi moja dusza V Z głębin przestworu, z ciemnych chmur, nad wilgotnymi łany, Jak srebrny opar wstaje duch z promieniem wokół głowy Rośnie w mych oczach, niebios tór rozjaśnia mgłą owiany, Strząsa ostatni śniegu puch z swej sukni lazurowej. Uderza w róg swój: szumi bór i szumią rzek bałwany, Ziemia wytęża wsz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kasprowicz W ciemności schodzi moja dusza XI Bólu szemrzący zdrój i cichej melancholii Łagodny poszum ten czemu mi płynie z duszy? Czy stąd, że życia znój zaciężył na mej woli, Czuwanie zmienia w sen w bezgwarnej pragnień głuszy? Czy stąd, że moich ócz teleskop wyciągnięty Tam, gdzie tych czasów głąb, idących, jak ofiary, Na rzeź, dostrzeg
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jan Kasprowicz W ciemności schodzi moja dusza X 1. Tęsknię ku tobie, o szumiący lesie! Ku twoim pieśniom, które wiew wiosenny W bezmierny przestwór na swych puchach niesie, Ulata duch mój, sam w melodie plenny. Syt jestem ziemi, z tej kaźni codziennej Trosk jej i cierpień, o szumiący lesie, W akordy hymnów pierwotnych brzemienny, Jak więzi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jerzy Kamil Weintraub-Krzyżanowski *** (Ach, jak ogłusza to wszystko) Ach, jak ogłusza to wszystko: to drzewo, które przygważdża nieboskłon do ziemi pachnącej wiosną, której jeszcze nie ma, choć się przyczaja pąkami lepkiemi szepcząc liściami, których jeszcze nie ma, ta wielka rzeka, nabrzmiała przeczuciem, które roztapia powłokę ... Jerzy Kami
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jerzy Kamil Weintraub-Krzyżanowski Do Krzysztofa Baczyńskiego albo elegia nocy zimowej Mieszkam na szczycie wiatru. Białe chaty śnieżyc trą językiem o szyby i kły lśniące szczerzą. A jak słoneczny zegar cień odmierza księżyc kołując jednostajnie w gwiazdozbiorach zwierząt. Dokąd jeszcze? To noc jak krew krzepnie na szybach i martwe oczekiwanie
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jerzy Kamil Weintraub-Krzyżanowski Ja, smutnej ziemi syn Ja, smutnej ziemi syn, co taka piękna przeszłością serca, a tak martwa dzisiaj, w ciemnościach czuwam, kładąc niby piętna swe skąpe słowa. Gwiazdą w norze lisiej świecę i baczę, by mnie nikt nie dostrzegł obojętnego dniom ich i rozpaczy. Twój duch, ojczyzno, jeno cienie chłoszcze i wśród
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jerzy Kamil Weintraub-Krzyżanowski Kołysanka podziemna Ja nie umarłem, jeno jestem tam, gdzie wzdycha wilgoć ciemnych zakamarków, i kołysankę śpiącym ziarnom gram źródło podskórne jest moją fujarką; ja nie umarłem, jeno jestem mgłą, którą uskrzydlę, na niebo poniosę, rozwinę w obłok i posieję rosę, a krety niechaj w ziemnym futrze śpią Niech
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jerzy Kamil Weintraub-Krzyżanowski Popiół Cóż, żeś większy od ciszy, która w tobie narasta, że gdy zechcesz, podpalisz ją słowem, i jak drzewo, co w cieniu kryje ludzi i miasta, buchniesz w niebo płomieniem jodłowym? Lecz czym jesteś naprawdę? Krótkotrwałym płomieniem, echem wspomnień, wypaloną wiosną. G... Jerzy Kamil Weintraub-Krzyżanowski U
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jerzy Kamil Weintraub-Krzyżanowski *** (Rośniesz, nocy kamienna) Rośniesz, nocy kamienna, i coraz mi ciężej przedzierać się przez cienie w zakamarkach grozy. Wiatry maski bezgwiezdne dmą w spróchniały księżyc, tynk się sypie i bielmem kałuże zachodzą. Nad brzegami epoki jak nad wyschłą studnią zatrzymam się. Podziemne jękną wodopoje. Chciałe
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Jerzy Kamil Weintraub-Krzyżanowski Wiersze grudniowe 1 Znam was dobrze. Jesteście jak ślepe pociągi nie wiedzące, gdzie się kończy tor; własne życie mijacie jak skoszone łąki, wokół których dymi czarny torf. Nie dosięgnąć wam nocy. Przerośnie was nasyp i pogrąży czarne struny szyn, kiedy, krusząc milczenie, na zwęglone lasy z nieba gwiezdny po
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Konopnicka Wesele w maju Jestem panna młoda, Śliczna ma uroda, Ubierają mnie drużeczki, Każda kwiatków doda. Te jedne we włosy, Pełne bujnej rosy, Uplatają mi w wianeczek, Modry, jak niebiosy. Te drugie do rączki, Same świeże pączki, Same bratki i stokrocie Z tej kwiecistej łączki. Te trzecie się w wieńce Wiją po sukience, Same
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Konopnicka Wesoły Janek Czemu sobie nie mam śpiewać, Kiedy w sercu tak wesoło? Co się chmurzyć, czego ziewać, Gdy tak cudny świat wokoło: Hejże ha! piosnko ma! Ranny wietrzyk tobie gra! Pluszcze rybka w modrej wodzie, Bo słoneczko jasne czuje, Ptaszek cieszy się pogodzie, A ja sobie wyśpiewuję: Hejże ha! piosnko ma! Modra rzeczka t
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Maria Konopnicka Wianki A ta modra rzeka Ogniami się pali; Wesoła drużyna Płynie po jej fali. Wesoła drużyna Chwyta kwietne wieńce, Co je zaplatały Tych panienek ręce. Na wysokim brzegu Panieneczka stała, Modremi oczkami Na wianek patrzała. Płyńże, mój wianeczku, Po tej bystrej fali, Póki się ten ogień Świętojański pali. Płyńże, mój
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt