Głównym błędem jest zbyt późne lub zbyt wczesne zatrudnianie pracownika.  Zbyt wczesne zatrudnienie pracownika może skutkować tym, że po jednym proje

Głównym błędem jest zbyt późne lub zbyt wczesne zatrudnianie pracownika. 

Zbyt wczesne zatrudnienie pracownika może skutkować tym, że po jednym projekcie nie będzie dla niego kolejnej pracy, a będzie on generował stałe koszty, co daje ryzyko zachwiania płynności finansowej.

shutterstock_254972836

Z kolei zbyt późne zatrudnienie pracownika może automatycznie bardzo spowolnić wzrost i ekspansję firmy, jeżeli szef-właściciel będzie zbyt mocno skupiał się na obowiązkach, które są delegowalne.

Można powiedzieć, że pułapką jest też stwierdzenie, iż zatrudnienie pracownika jest jedyną opcją na to, aby firma mogła rosnąć. Jest to absolutną nieprawdą. W dobie ogromnych możliwości i Internetu bardzo wiele rzeczy możemy outsourcować. Jeżeli mamy projekt, który nie jest projektem ciągłym, to lepiej jest czasami posiłkować się freelancerami, delegując dany element pracy na zewnątrz. Pozornie może się to wydawać droższe, ale koszty te nie są stałe, więc po zakończeniu projektu nie ponosisz dodatkowych obciążeń finansowych związanych z utrzymaniem pracownika, stanowiska pracy, oraz nie musisz poświęcać swojego czasu na komunikację z danym pracownikiem, co jest szczególnie istotne w pierwszym etapie rozwoju firmy. Sprawdzaj, czy to, co robisz, jest tym, co powinieneś naprawdę robić, a resztę zadań wydeleguj np… do Indii ;)

Nie zapominaj, że Twoje przedsięwzięcie jest tak silne jak najsłabsze ogniwo całego łańcucha współpracy!

Co przez to rozumiem? Jeżeli np. moją mocną stroną jest bycie dobrym sprzedawcą, marketingowcem, a w swoich obowiązkach będę miał zajmowanie się formalnościami czy księgowością, to skończy się to źle. Nie będę wówczas ani efektywnym sprzedawcą czy marketingowcem, ani nie będę miał dobrze przygotowanych kwestii finansowych lub księgowych. Z tego powodu każdy projekt, który realizuję lub będę realizował, jest oparty o współpracę z biurem księgowym, które w stu procentach zajmuje się papierami, a ja mogę zająć się kontaktem z klientami, realizacją projektów, czyli tym, na czym znam się najlepiej. Mogą zdarzyć się też takie sytuacje, że jeśli będziesz chciał coś wyoutsourcować poza firmę, to nie do końca będziesz pewny jakości tego, co freelancer może Ci wykonać. Warto więc testować jego pracę na małych próbkach projektów. Jeżeli np. masz do edytowania trzygodzinną audycję radiową, czy też plik video, wyślij prośbę o zrobienie próbki, demo danego projektu. Zobaczysz, że można w ten sposób bardzo szybko zwalidować, czy ta osoba nadaje się do współpracy opartej na freelancingu, outsourcingu. Rób to, na czym znasz się najlepiej, pozostałe rzeczy deleguj!

Dbaj o cash flow! Najwięcej firm się wykłada na nie dbaniu o przypływy finansowe. Jeżeli będziecie zakładać swoje firmy lub już je macie, to tym bardziej będziecie wiedzieć o co mi chodzi. Zdarzą się bowiem takie sytuacje, że będziecie mieli pieniądze na papierze np. poprzez kontrakt i wystawioną klientowi fakturę, natomiast one do Was fizycznie nie przyjdą, np. z powodu opóźnienia płatności przez klienta albo wycofanie się klienta z oferty, a Wy już rozpoczęliście gromadzenie zasobów, które były Wam potrzebne do projektu (np. nowi pracownicy, nowe maszyny, nowy know-how). Wy już ponieśliście koszty, żeby te rzeczy wygenerować, a okazuje się, że klient nie chce lub nie może tego projektu sfinalizować.

W tym momencie pojawia się ogromny problem, który wynika stąd, że nie macie „bufora finansowego”. W takiej sytuacji firmy często sięgają po kredyty inwestycyjne albo operacyjne, które pozwalają im na czasowe i doraźne poprawienie płynności, co jest jednak bardzo ryzykowne, ponieważ jeśli są to Wasze pierwsze projekty biznesowe, to prawdopodobnie nie macie doświadczenia w dobrym rozumieniu wszystkich produktów finansowych. Zastanów się jak długo będziesz w stanie funkcjonować, jeżeli biznes, który odpalasz nie zadziała albo wydłuży się okres, w którym może nastąpić walidacja tego pomysłu?

Nie opóźniaj wprowadzania produktu na rynek!

Nie można przesadzić też ze zbyt długim tworzeniem produktu, dopieszczaniem go. Osobiście jestem ogromnym fanem wprowadzenia pomysłów jak najszybciej, w pierwszych fazach ich istnienia, a później poprawiania, testowania, zmieniania w locie. Jeżeli masz projekt, który tworzysz w swoim garażu, i będziesz go zbyt długo w nim trzymał, to jest duże ryzyko, że ktoś taki projekt w tym samym czasie realizuje, być może nawet szybciej, ponieważ np. ma jakieś finansowanie. Projekt, który wytworzycie i uznacie za niedoskonały, ktoś inny pokaże na rynku razem z niedoskonałościami i poprzez zderzenie projektu z rynkiem będzie w stanie poprawiać jego poszczególne elementy.

Bardzo często widzę ludzi, którzy tworzą nowe strony internetowe. Zajmuje im to trzy, cztery miesiące, czasami pół roku, a czasami nawet dłużej. Angażują w to swój czas, pieniądze, pokazują produkt na rynku i okazuje się, że nie ma w ogóle osób zainteresowanych używaniem danego serwisu.

Zamiast tego mogliby sprawdzić, czy za pomocą ogólnodostępnych narzędzi, gotowych stron na takich silnikach jak np. Wordpress, czy modułów programistycznych, które można kupić za 30, 50 dolarów, a czasami nawet za 3 dolary (trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać), mogą tworzyć prototypy, pokazywać to klientom i dopiero później po zwalidowaniu i przetestowaniu tego prototypu inwestować większe pieniądze i czas w tworzenie właściwych projektów internetowych czy platform itd. Moja rada dla Ciebie : zderzaj swoje projekty z rynkiem jak najszybciej i zdecydowanie. Testuj, poprawiaj, dopasowuj!

- Marcin Osman


ebookpoint-720x350