Władysław Orkan
Tytuły autora: Władysław Orkan dostępne w księgarni Ebookpoint
-
Władysław Orkan Płanety Bazie W kotlinie górskiej rozlewają się promienie słoneczne jasną białością wiosennego dnia. Cała natura świeża, z pobrukanej szaty śnieżnej rozodziana, kąpie się w tych promieniach i suszy w lekkim podmuchu wietrznym, falisto płynącym od białych, zimnych szczytów. Gdzieniegdzie w głębokich potokach widnieją szare płaty
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Płanety Gody I Ludzie po sumie wysypali się z kościoła. I wbrew swemu zwyczajowi, nie zatrzymują się koło sklepów, nie stają gromadkami na rynku, ale każdy leci w swoją stronę. We wszystkich kierunkach od kościoła idą, rozsypują się po kamieńcu, mijają jedni drugich, spychają się z ław, a co które, to szybciej zdąża ku swojej
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Płanety Jasna polana Bór. Ponury, cichy bór Odwieczne jedle, smreki porosłe mchem, olbrzymie dęby, chmurosiężne, nieznane ludziom stare drzewa w cichości wielkiej kołyszą się wolno. A po wierzchołkach wiatr śpiewa i gra melodję wieczną, dziwnie smętną, o zaginionych dawno światach, o gwiazdach promienistych i zaklętych w lód
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Płanety Nad urwiskiem (I) Promienie wiosenne słońca, idąc ukosem po niedawno ze śniegu obeschłych stokach, doszły do pustych wyrębów na stromem zboczu góry, zarysowały bielą stado siedzących rzędami pniaków i zbłękitniły dym, rozpływający się ku górze białą chmurą, a dobywający się szarymi palcami z każdego gonta, z każdej szpar
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Płanety Nad urwiskiem (II) Z wązkiego okienka w niskiej chałupinie podleśnej wychyliła się kosmata, czarna głowa chłopa Oczy głęboko zapadłe, jak ślepia ziemnego nornika, patrzą ciekawie dookoła z dziwną upartością. Jest jakaś siła tłumiona w tej duszy, która oczami na świat wyziera; jest jakiś wieczny, utajony ból, który zastyg
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Płanety Niedowiarek Słota już dwa tygodnie trwa Zewsząd, z południa i z zachodu, z dalekich lądów i od morza zleciały się mgły i przysiadły tę ziemię nieszczęsną, tę krainę kęp i wiecznej nędzy; rozścieliły się po mokrych zemniaczyskach, porosłych wcześnie łopuchem i mleczem trującym, i przeganiają się po ugorach i tłokach, gdzi
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Ur. 27 listopada 1875 r. w Porębie Wielkiej pod Limanową Zm. 4 maja 1930 r. w Krakowie Najważniejsze dzieła: Nad grobem Matki (1896), Przygrywka (1896), Nad urwiskiem (1900), Komornicy (1900), Skapany świat (a. Pomsta; 1903), Z tej smutnej ziemi (1903), W roztokach (1903), Herkules nowożytny i inne wesołe rzeczy (tom nowel 1905)
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Płanety Płanety I Niema to, jak chłopu na wsi! Ten ma już raz święte życie. Żeby ino Bóg nagodził ziarna i ziemniaków, to się o nic nie potrzebuje wieldze troszczyć. Wszyscy mają starunek o niego. Ksiądz go radosnie na tym świecie wita, jeszcze ochotniej chowa, zaś przez cały krótki żywot ma pieczę o jego duszę, jako o najmil
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Płanety Piekiełko Słońce, wytaczając się powoli z poza szczytów, padło promieniami na zadymione szyby w Błażkowej izbie. Rozwidniło się nagle w niskiej, zakopconej piekarni. Wstawać! Kaśka, Maryna, Józek! krzyknął Błażek, zrywając się z pościeli. Do roboty! szturknął babę pod żebro. Nie cujes, kieli to dzień?! Cy nie wś
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Płanety Po omacku Noc. Straszna i cicha noc. Czarne, ołowiane chmury zwieszają się nad ziemią, a w każdej drzemie sto piorunów, które we mgłę tajemniczą owinęły śmierć nie śpią czekają przyczaiły się, jak węże, i łagodnie drzemią Ubitym szlakiem dąży tłum. Nieprzejrzana mnogość ludu szerokim idzie gościńcem. Na lewo dół, na
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Płanety Przekleństwo Mijają dni za dniami jednakie, szare, monotonne Ludzie chodzą tu i tam, jak owce po ugorach, kiedy padnie rok suchy, trawa nie urośnie i nic się nie zieleni po kamienistym tłoku, nawet i osty poschną, pokruszą się od wiatru, nawet i osty Jedyna macierzanka rośnie i trujący mlecz. Ale tych owce nie jadają.
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Płanety Wesoły dzień Ścieżyną wąską, wiodącą krzywemi linjami w górę wśród rozścielających się pustką dokoła ugorów, wspinają się osłabieni ludziska, zmizerowani, wychudli, nędzni Idą po parze lub pojedynką, potrącani, z wysiłkiem uginają kolana pod ciężarem torb i tobołków różnych wielkości, przewiązanych szarą płachtą przez ra
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Władysław Orkan Płanety Wilija W chałupie Błażeja Szczypty panuje jakiś świąteczny nastrój. Wprawdzie nic się tu nie zmieniło od wczoraj; te same czarne, odymione ściany, te same sprzęty w izbie, nawet może więcej śmiecia leży na glinianej podłodze, ale widać z powszechnej uwijacki, z radosnego oczekiwania, malującego się na wynędzniałych twarz
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt