To nie jest literacka wersja Wroga u bram, Parszywej dwunastki czy Szeregowca Ryana. To nie jest kolejna opowieść z cyklu A kto chce rozkoszy użyć, niech na wojnę idzie służyć. Ta książka nie jest nawet piękna jest surowa, czasami męcząca, nieco chaotyczna, ponura, niemal monochromatyczna, budząca mocne i sprzeczne emocje.