Młodzi bohaterowie Michała Kotlińskiego mogliby wyjść na ulice i place - w odruchu buntu. Mogliby założyć na twarze słynne białe maski. I protestować. Gorycz i melancholia wypełnia ich po brzegi - i toczy, na podobieństwo rakotwora. Niektórzy frustrację rozładowują instynktowną agresją, inni snują się w miejskiej przestrzeni, sączą tanie dri