Kilka razy w tygodniu s. Małgorzata Chmielewska zapisuje to, co widzi z okien schronisk dla osób bezdomnych, w których mieszka. Od ponad 30 lat nosi buty zamiast skrzydeł, bo wie, że praca z wykluczonymi, zaniedbanymi, niepełnosprawnymi oraz niekochanymi to nie bujanie w obłokach, tylko chodzenie twardo po ziemi, nierzadko w błocie. I chociaż czase