Urodziłam się w Mieście Przypadkiem Znalezionym.
Moi przodkowie znaleźli je, choć wcale nie szukali.
Niechcący nadepnęli, a wtedy brudna maź z ognia i dymu wylała się spomiędzy ulic.
Nie wiedzą, dlaczego je wybrali.
Może z nudów, bo pociąg stał za długo?
Nie znali celu podróży, więc wzięli, co było pod ręką.
Miasto było towarem od wojennego pasera