Nazwali ją Krwawa Kaśka, choć wygląda sympatycznie
i niewinnie. Ale ludziska to już takie jakieś złośliwe
są od urodzenia. Zawsze się do czegoś muszą
doczepić. Bo cóż ona była winna, że ręka z brzytwą
jej nagle i niespodziewanie zadrżała i, zamiast ogolić
meszek za uchem, ciachnęła pół małżowiny naszego
zasłużonego i zacnego proboszcza, który wylec