W sobotnie popołudnie, pod nieobecność dziadka Leona, który pojechał na doroczny zjazd mistrzów cukiernictwa, Mela i Miłek bawili się w jego cukierni. Przez chwilę brykali - robiąc przy tym wielki hałas. Śmiali się i tańczyli do starych melodii z radia "Pogoda"... Nagle zadzwonił telefon! Ktoś zamówił TORT na dzień popularnych imienin... Mela i Mił