Miał cztery lata, gdy mama oddała go do domu dziecka. Był rok 1952, w placówce - bagatela - dziewięćdziesięcioro dzieci. Czy w takich warunkach można zawalczyć o siebie? Czy można wybaczyć mamie? Czy ciche hobby może utorować drogę do innej, lepszej codzienności?
Rozmowa z osobistym Tatą to dla mnie lekcja pokory, skromności i niebywałej odwagi.