Chłodny blask nocy, drżąc, cicho spoczywa,
Na zżółkłych czołach pochylonych drzew.
Jesienny wicher żałośnie wygrywa
Po ich gałęziach swój posępny śpiew,
I z każdą chwilą zwiędły liść obrywa.
O, zawyj wichrze! potężniejszym tchnieniem
Rozbudź gwarzący sennym szumem bór!
Niech się rozgłośnym ozwie smutku pieniem...