Chaosem, karnawałem i zabawą – tym właśnie, poza chorobą, jest teraz moje życie. Nie da się budować bez wiary w przyszłość. Dlatego chcę świętować rozpad, burzenie porządku, zniesienie codziennych duszących reguł – chcę być ciałem, które wie, że minie, ale wie też, że jest, i czerpie z tego bycia największą z możliwych rozkoszy.