Starzenie się zaczyna się bardzo wcześnie i zupełnie nie jest tym, co się na ten temat sądzi. Brak poznawania sztuki życia, tego, o co w nim naprawdę chodzi, jest przyczyną, że się źle starzejemy, stajemy się po prostu starzy. To nie tylko problem fizjologiczny, psychologiczny czy kulturowy. To problem duchowości, utraty sensu życia.