💌 Skorzystasz z zaproszenia? :) 💌 Poznaj Stellę. Stella to pozytywnie zwariowana dziewczyna, ale granicą byłoby dla niej wbicie się na wystawne wesele nieznajomych ludzi, korzystając z zaproszenia nieskierowanego do niej. No cóż...czasami granice bywają ruchome. Zaproszenie wystawione na byłą współlokatorkę Stelli i tak by się zmarnowało, więc jej najlepszy przyjaciel przekonuje ją, że pójście na tę imprezę wcale nie będzie złym pomysłem. No i rzeczywiście - zwłaszcza jeśli chodzi o taniec z drużbą, najwspanialszym facetem, jakiego Stella kiedykolwiek widziała na oczy, wszystko było cacy. Dobra zabawa kończy się jednak nagle, kiedy mężczyzna orientuje się, że Stella nie jest tym, za kogo się podaje. Dziewczyna rzuca się do ucieczki, a na pocieszenie zgarnia ze stołu kilka butelek drogiego alkoholu. Jest przekonana, że to jednorazowy wyskok i nigdy więcej nie spotka tego mężczyzny. Jak można się domyślić, całkowicie się myli... Miałam prawo zrekompensować sobie poniesione straty, biorąc udział w wystawnym weselu wartym tysiąc dolarów za osobę zamiast tej flądry. Tym bardziej, że żadne z moich przyjaciół nigdy nie wzięłoby ślubu w takim miejscu. Po opróżnieniu drugiej butelki merlota Fisher zdecydował, że pójdziemy tam razem: wprosimy się na imprezę i będziemy się świetnie bawić na koszt mojej nieszczęsnej byłej współlokatorki. Mój przyjaciel wypełnił załączoną do zaproszenia kartkę, na której napisał, że na uroczystości zjawi się dwoje gości, i wsunął ją sobie do tylnej kieszeni, żeby odesłać nazajutrz na adres zwrotny. Szczerze mówiąc, zupełnie zapomniałam o snutych przez nas po pijaku planach aż do momentu, kiedy dwa tygodnie temu Fisher wrócił do domu ze smokingiem, który pożyczył od przyjaciela na nadchodzący ślub. Zaprotestowałam, oznajmiając, że nie zamierzam się wbić na jakąś ekskluzywną uroczystość obcych ludzi, ale mój przyjaciel zrobił to, co zawsze: przekonał mnie, że jego fatalny pomysł nie jest wcale taki zły. 💌 Nie przegap okazji na twórczość Vi! 💌 Sprawdź naszą nową aplikację | |