ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

    Żywoty Pań Swawolnych (żywoty pań swowolnych)

    (ebook) (audiobook) (audiobook)
    Wydawnictwo:
    Symen
    Ocena:
    Bądź pierwszym, który oceni tę książkę
    Stron:
    232
    Dostępne formaty:
    ePub
    Mobi

    ...Książka Brantóma ma opinię wysoce gorszącą. Nie mówię tu o tej kategorii czytelników, którzy szukają w Brantómie "pornografii" co do tych, milej by mi było aby nie brali Żywotów pań do ręki. Ale w ogóle przyjęte jest mówić i pisać o bezprzykładnym zepsuciu Brantóma, "godnego historiografa zwyrodniałych Walezjuszów i ich zepsutego dworu" i t. d. Zwłaszcza bogobojni Niemcy używają sobie pod tym względem. Pozostawiam uczonym historykom dociekania, o ile dwór Walezjuszów mniej albo więcej był "zepsuty" od dworu Ludwika XlV-go, Regencji, lub Ludwika XV-go. Pozwolę sobie jedynie zauważyć, iż niema i nie było takiego" kawałka społeczeństwa, którego sprawy i czyny, opowiedziane z prostotą i naiwnością stylu Brantóma, nie zdawałyby się czymś monstrualnym. To zatem, co czyni, dla naszego poczucia, jaskrawości książki Brantóma najbardziej rażącymi, to właśnie naiwność jego stylu i poniekąd jego niewinność: niewinność jak gdyby dziecka, które, z zainteresowaniem budzącej się płci, ogląda swoje niepokojące je szczegóły anatomiczne, jak gdyby je po raz pierwszy widziało. Można się o tym przekonać: najbardziej obrażają nasze uczucia wstydliwości te ustępy, w których Brantóme oddaje się dociekaniom anatomicznym, obierając sobie, z całą dobrodusznością, za modele swoje koronowane osobistości. Ale w zamian, czyż np. szczegół, przytoczony przezeń o anatomii Elżbiety angielskiej,7) nie więcej nam tłumaczy dolę nieszczęsnej Marii Stuart, niż cały piękny dramat Schillera?...

    Nie wszystko zresztą, co mieści się w tej książce, możemy włożyć na osobisty rachunek Brantóma. Pełno tu jest tych, "jovialitates", które, od Boccaccia począwszy, szły z Włoch na całą Europę i tak samo dotrzeć mogły na komnaty Luwru, jak zbłąkać się pod zacną lipę Jana z Czarnolasu, którego księga fraszek, pisanych "dobrym towarzyszom gwoli", pod względem "trefnego y sprośnego rzeczenia" nie ustępuje bynajmniej Paniom Swawolonym. Różnica, głównie jest ta, że, w Figlikach Reja, Ogrodzie Fraszek Potockiego, i t. p., z tych samych wzorów przyswoił sobie polski "geniusz rasy" bogatą niwę epigramu skatologicznego, obracającego się nieodmiennie koło spraw związanych z trawieniem, podczas gdy w umysłowości francuskiej znalazł wdzięczniejszy grunt pierwiastek erotyczny.

    Ze wstępu napisane prez Tłumacza - Tadeusza Boya-Żeleńskiego

    Wybrane bestsellery

    Zamknij

    Wybierz metodę płatności

    Zamknij Pobierz aplikację mobilną Ebookpoint