W rytmie serca #2

Octavia Russo spada z ogromnej wysokości i pomimo że ciało nie zostaje znalezione, ona zostaje uznana za zmarłą. Jednak jej się udaje, po raz kolejny wymyka się śmierci i chociaż ma spore luki w pamięci, najważniejsze, że nie zginęła. Zostaje uratowana przez pewne starsze małżeństwo, które przygarniają ją, opiekują się nią i starają się pomóc jej dojść do siebie. Dzięki nim pomału odzyskuje zarówno zdrowie, jak i pamięć. Kiedy przypomina sobie co, tak naprawdę się stało, postanawia pozostać w ukryciu, aby zapewnić bezpieczeństwo bliskim jej osobą. Daemon myśli, że Octavia nie żyje, co go niszczy od środka. Na dodatek dość szybko dowiaduje się, że osoba odpowiedzialna za jej śmierć nadal chodzi po świecie, tylko dobrze się ukrywa. Mężczyzna zrobi wszystko, aby go odnaleźć, jednak to nie będzie jedyne wyzwanie, przed jakim stanie. O przeszłości nie da się zapomnieć. Co takiego się stanie? Czy Octavia się ujawni? Jak potoczy się dalsza historia Octavi i Daemona? Czy dostaną szansę na wspólne szczęście? Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się podobała. Uważam, że była ciekawa, dość wciągająca, wywołująca emocje. Szczególnie ostatnie strony mocno mnie poruszyły i długo siedziałam, zastanawiając się, co tam właściwie się stało. Czyta się ją bardzo szybko, a wszystko dzięki ?lekkości?, z jaką została napisana oraz ilości stron. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zawrotami, które potrafiły zaskoczyć. To historia pełna niebezpieczeństwa, demonów przeszłości, a jednocześnie silnej przyjaźni, bezinteresownej pomocy, miłości. Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, dający się lubić. Niestety tym razem nie zdradzę wam więcej, niż przeczytacie wyżej. Powiem tylko, że warto poznać ich bliżej. W rytmie serca to książka, która mnie się spodobała, a także wywołała we mnie emocje podczas czytania, w szczególności na ostatnich stronach. Polecam. Recenzja pojawiła się również na moim blogu