- Wydawnictwo:
- Editio Red
- Wydawnictwo:
- Editio Red
- Wydawnictwo:
- Editio Red
- Ocena:
- 5.8/6 Opinie: 8
- Stron:
- 288
- Czas nagrania:
- 7 godz. 34 min.
- Czyta:
- Hanka Tyszkiewicz
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
- Audiobook w mp3
Czytaj fragment
Opis
książki
:
Romans po brytyjsku
Książka "Romans po brytyjsku" - historia
Kiedy jesteś wdową po trzydziestce i samotnie wychowujesz ośmioletniego syna, musisz temu zadaniu podporządkować wszystkie plany, aspiracje i marzenia. Już podołanie codziennym obowiązkom staje się sporym wyzwaniem. Kolejny mężczyzna w życiu? Cóż... oni raczej nie są zainteresowani związkiem z kobietą z dzieckiem. Dlatego samotna matka nie powinna mieć większych nadziei na znalezienie odpowiedniego i odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy szczęśliwą rodzinę, prawda?
Bridget Valentine doskonale zdaje sobie z tego sprawę i choć wpadli sobie w oko z Simonem Hogiem, młodym i wyluzowanym lekarzem, postanawia trzymać go na dystans. Zwłaszcza że wymiana ich pierwszych spojrzeń nastąpiła w niecodziennych okolicznościach: przy usuwaniu haczyka wędkarskiego z pośladka kobiety. Zaraz potem okazało się, że przystojny doktor będzie przez kilka miesięcy jej współlokatorem. Ich zamieszkanie pod jednym dachem sprzyja poznawaniu się, żartom i... wspólnemu czytaniu książek. Napięcie wzrasta, uczucia nabierają głębi. Tyle tylko, że Simon na pewno nie jest odpowiednim mężczyzną dla Bridget...
Ta pogodna i pełna humoru opowieść szybko nabiera rozpędu. Opowiada o fascynacji, pożądaniu, ale i o odpowiedzialności za swoje decyzje i za uczucia innych osób. Bridget do niedawna nie była gotowa na nową relację, ale Simon jej się bardzo podoba. On natomiast zdaje sobie sprawę, że nie może sobie pozwolić na dłuższy związek, ale kobieta fascynuje go coraz mocniej. Jest jeszcze syn Bridget, który z radością zaakceptował i bardzo polubił "wujka". Czy można w takim chaosie znaleźć właściwe rozwiązanie, które nikogo nie zrani?
On na pewno nie jest dla niej odpowiednim facetem. Prawda?
Polecamy także książki o uwodzeniu dostępne w naszej ofercie.
Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.
Wybrane bestsellery
-
Nowość Promocja
Eliza bezgranicznie ufała mężowi, najlepszemu przyjacielowi, powiernikowi jej młodzieńczych sekretów. Dlaczego tak ją oszukał, pozbawił marzeń o miłości i szczęśliwej rodzinie? Zdesperowana, podejmuje decyzję o ucieczce. Poznany tej nocy mężczyzna, Nate Thorne, na zawsze pozostanie w jej pamięci. Oboje uważają się za życiowych rozbitków, a deszczow- ePub + Mobi 13 pkt
(12,74 zł najniższa cena z 30 dni)
13.93 zł
16.99 zł (-18%) -
Nowość Promocja
Carmen Romero zajmuje się jeździectwem i jest w tym najlepsza. Przeżycia osobiste i rodzinne zmuszają ją jednak do porzucenia koni i życia w Hiszpanii. Zmienia nazwisko, wyjeżdża do Los Angeles i zatrudnia się jako pomoc stajenna. Właściciel stajni, gracz polo, niezwykle przystojny i władczy Elias Henley, od razu wyczuwa, że Carmen coś ukrywa - jes- ePub + Mobi 9 pkt
(8,99 zł najniższa cena z 30 dni)
9.30 zł
11.99 zł (-22%) -
Nowość Promocja
Marigold Price wraz ze swoją macochą Lizzie prowadzi przytulny pensjonat w małej górskiej miejscowości Silver Springs w stanie Kolorado. Pół roku temu dziewczyna straciła ojca i choć niesamowicie za nim tęskni, to z całych sił stara się udowodnić Lizzie i całemu światu, że ze wszystkim poradzi sobie sama, że o wszystko sama zadba – wcale nie gorzej niż jej zmarły tato. Sześć miesięcy po jego odejściu wydaje się, że życie w pensjonacie Silver Lodge powoli wraca do normy. Zbliża się Boże Narodzenie i obie panie Price zajęte są dekorowaniem domu w oczekiwaniu na spragnionych śniegu turystów.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(27,45 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.90 zł (-70%) -
Nowość Promocja
W 1888 roku cały kraj żyje ślubem najsłynniejszego polskiego podróżnika Stefana Szolc-Rogozińskiego z młodą pisarką Heleną Janiną Boguską, znaną czytelnikom jako Hajota. Szczególną sensację wywołuje wieść, że młoda para wybiera się do Afryki, gdzie Stefan zamierza po raz kolejny spróbować spełnić swe marzenie i założyć polską kolonię na Czarnym Ląd- ePub + Mobi 29 pkt
(29,57 zł najniższa cena z 30 dni)
29.57 zł
38.40 zł (-23%) -
Nowość Promocja
Czy każdy zasługuje na drugą szansę? Agata zawsze była spokojną dziewczyną i dobrą przyjaciółką. Odkąd tylko pamięta, skrycie podkochiwała się w popularnym i kilka lat starszym Łukaszu. Niestety on patrzył na nią co najwyżej tak, jak patrzy się na młodszą siostrę. I kiedy w końcu, w noc sylwestrową, Agata miała szansę, by pobyć z nim sam na samwszy- ePub + Mobi 39 pkt
(35,93 zł najniższa cena z 30 dni)
39.92 zł
49.90 zł (-20%) -
Nowość Promocja
Cristo Donakis chce dokupić do swojej sieci luksusowy hotel Stanwick Hall. Odkrywa, że w zarządzie tego hotelu jest Erin Turner, jego dawna kochanka, która zdradziła go i okradła. Cristo dostrzega szansę, żeby się odegrać. Stawia Erin warunek: nie wyjawi wydarzeń z przeszłości jej szefowi, jeśli ona spędzi z nim weekend w Toskanii...- ePub + Mobi 9 pkt
(8,99 zł najniższa cena z 30 dni)
9.30 zł
11.99 zł (-22%) -
Nowość Promocja
Grecki milioner Drakon Lionides wkrótce ma sfinalizować bardzo korzystną transakcję - zakup pięknej rezydencji w samym sercu Londynu. Zamierza tam urządzić centrum konferencyjne i hotel. Córka zmarłego właściciela rezydencji, Gemini Bartholomew, próbuje odwieść go od tych zamiarów. Drakon oczywiście nie zgadza się, ale Gemini tak bardzo mu się podo- ePub + Mobi 8 pkt
(9,06 zł najniższa cena z 30 dni)
8.99 zł
11.99 zł (-25%) -
Nowość Promocja
Ondine Wilde jest ratowniczką na Florydzie. Gdy pewnego dnia dostrzega topiącego się mężczyznę, śpieszy mu na pomoc. W uratowanym rozpoznaje Jacka Walcotta, spadkobiercę koncernu energetycznego. Przyjmuje go u siebie na noc, ponieważ Jack nie chce po wypadku wzbudzać sensacji w swoim hotelu. Przystojny milioner bardzo jej się podoba, ale Ondine ma- ePub + Mobi 9 pkt
(8,99 zł najniższa cena z 30 dni)
9.30 zł
11.99 zł (-22%) -
Nowość Promocja
Nowa świąteczna powieść autorki uwielbianego Kierunku miłość Megan boi się wrócić do domu na święta. Cztery lata temu zostawiła miejscowego złotego chłopca Izaaca przed ołtarzem i uciekła do dużego miasta (co nie było wcale łatwe, biorąc pod uwagę obcasy i wielką biała suknię). Chciałaby, żeby teraz obyło się bez dramatów. Zwłaszcza że on jest pono- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 26 pkt
(32,85 zł najniższa cena z 30 dni)
26.99 zł
44.99 zł (-40%) -
Nowość Promocja
Ta książka to literacka gorąca czekolada! Ostatnie, o czym marzy Carmen, to spędzanie świąt Bożego Narodzenia w idealnym domu swojej idealnej starszej siostry Sofii, z jej idealnym mężem i idealnymi dziećmi. W dodatku Sofia próbuje na siłę uporządkować życie Carmen, co jej samej się wcale nie podoba. Nie ma jednak wielkiego wyboru: zwolniono ją z p- ePub + Mobi 35 pkt
(34,57 zł najniższa cena z 30 dni)
35.02 zł
44.90 zł (-22%)
O autorach książki
Poczytne amerykańskie romanse - sięgnij po książki Vi Keeland
Vi Keeland pochodzi z Nowego Jorku. Pracuje jako prawniczka, ale sławę zyskała jako autorka uwielbianych bestsellerów New York Timesa, Wall Street Journal i USA Today. Specjalizuje się w powieściach erotycznych i romansach. Kilka z jej książek zostało zekranizowanych przez platformę Passionflix.
Pisarka za młodu nie była dobrą uczennicą, i jak sama przyznaje, nienawidziła biologii, chemii i fizyki. Poślubiła jednak nauczyciela nauk ścisłych - swojego męża poznała już w wieku sześciu lat i jak zapewnia, ich uczucie jest wciąż bardzo żywe. Para ma trójkę dzieci i mieszka obecnie w Nowym Jorku. O sobie Vi opowiada: najbardziej lubiana przeze mnie rzecz na świecie, to usiąść na cichej plaży z kieliszkiem wina, gdy słońce ogrzewa moją twarz, zakopać stopy w piasku...i czytać. Autorka uwielbia także podróżować, a jej ulubionym docelowym miejscem wypraw pozostaje greckie Santorini.
Sukces książek Vi Keeland - sprawdź twórczość autorki w księgarni Ebookpoint.pl
Ogromna popularność sprawiła, że książki Keeland tłumaczone są obecnie na ponad dwadzieścia języków, a łączny nakład sprzedanych tytułów wynosi sporo ponad milion egzemplarzy. Autorka ma w swom dorobku takie książkowe hity jak EGOmaniac, powieści z cyklu MMA fighter, w skład której wchodzą części: Walka, Szansa i Przebaczenie; czy też romanse napisane wspólnie z Penelope Ward: Drań z Manhattanu, Playboy za sterami, Milioner i bogini, Słodki drań, Zbuntowany dziedzic i inne.
W Polsce książki pisarki ukazują się nakładami wydawnictw: Editio Red, Kobiecego oraz Niegrzeczne Książki.
Penelope Ward to autorka jedenastu powieści zajmujących wysokie miejsca na listach bestsellerów czasopism New York Times, USA Today i Wall Street Journal. Jej książki sprzedały się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Jej czwarta powieść, Przyrodni brat, zajęła pierwsze miejsce na liście serwisu Amazon za rok 2014 w kategorii niezależnie publikowanych książek w wersji elektronicznej. Penelope jest dumną mamą pięknej dwunastoletniej córki, u której zdiagnozowano autyzm (i która stanowiła inspirację dla postaci Callie w powieści Gemini), oraz dziesięcioletniego syna. Mieszka w stanie Rhode Island razem z mężem i dziećmi.
Vi Keeland, Penelope Ward - pozostałe książki
-
Promocja
Była najpaskudniejsza Wigilia, jaką można sobie wyobrazić. Meredith musiała jechać do sądu. Raczej nie miała szans na pomyślne zakończenie sprawy. Aby zaoszczędzić, zamówiła dzielony przejazd Uberem. Wspólna podróż zaczęła się fatalnie. Później było tylko gorzej. Może nie powinna była go uderzyć w twarz. Adam był nieziemsko przystojny i chyba... Nieważne. Pomógł jej. A potem się rozeszli, każde w swoim kierunku.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(14,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
37.00 zł (-59%) -
Nowość Promocja
Mężczyzna nazywał się Colby Lennon i był nowym właścicielem lokalu, który Billie wynajmowała, by prowadzić w nim salon tatuażu. Colby’ego zafascynował jej zadziorny charakter i drzemiąca w niej siła. Właściwie od razu zapragnął poznać Billie lepiej, bo czuł, że była bystra, odważna i utalentowana. Zdawał sobie sprawę, jak bardzo się od niej różnił. Oboje pochodzili z dwóch różnych światów ― ale polubili swoje towarzystwo. Pojawiła się szansa na przyjaźń i prawdziwą bliskość. Tyle że Billie bała się zaangażować i nie chciała kolejnego rozczarowania. Jednak nic nie mogło przygotować dziewczyny na karuzelę doznań, jaką zafundował jej Colby.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.90 zł (-70%) -
Promocja
Dziesięć lat później Troy był człowiekiem sukcesu, a przy tym nonszalanckim przystojniakiem o zabójczym spojrzeniu i wspaniale umięśnionym ciele. Co gorsza, doskonale pamiętał Aspyn. Z pewnym zaskoczeniem zauważył, że wyrosła na śliczną kobietę i nie może przestać o niej myśleć. Zaimponowała mu jej pracowitość i naturalność. No i chętnie zacieśniłby tę znajomość. Był tylko jeden problem: Troy nie miał pojęcia, jak pokonać widoczną niechęć i nieufność dziewczyny, wreszcie ― jak ją przekonać, że od czasów szkoły średniej bardzo się zmienił. Jego starania długo pozostawały bez odzewu.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.90 zł (-70%) -
Promocja
Beck ma wrażenie, że próbował już wszystkiego, aby przekonać swoją babcię, żeby trochę zwolniła. Skoki ze spadochronem czy nurkowanie z rekinami nie są jego zdaniem odpowiednie dla osoby w jej wieku - zwłaszcza kiedy lekarze przewidują, że przez raka płuc zostało jej najwyżej kilka miesięcy życia. Nie przyjmuje do wiadomości, że to właśnie jest powodem, dla którego Louise postanawia odhaczyć każdą pozycję z jej listy rzeczy do zrobienia przed śmiercią. Wraz ze swoją przyjaciółką Eleanor wyrusza w szaloną wyprawę, podczas której nic nie może powstrzymać ich przed przeżywaniem kolejnych przygód. Zdesperowany Beck rusza za nimi, aby przemówić babci i jej towarzyszce do rozumu.- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 32 pkt
(12,90 zł najniższa cena z 30 dni)
32.72 zł
40.90 zł (-20%) -
Promocja
Gorący playboy i milioner, który może być kimś więcej niż tylko letnim romansem To miała być wymarzona podróż poślubna. Turkusowa woda, spacery w blasku księżyca, gorące słowa i gorące chwile z ukochanym mężczyzną. Do pięknego obrazka zabrakło tylko… pana młodego. Sydney zerwała z narzeczonym dwa miesiące przed ślubem. Nie zamierza jednak rezygnowa- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 20 pkt
(17,90 zł najniższa cena z 30 dni)
20.34 zł
33.90 zł (-40%) -
Promocja
Ponieważ Presley nie miała zamiaru rezygnować z marzeń, postanowiła przekonać Leviego do swojego pomysłu. Początek ich znajomości nie był udany — przypadkowe zranienie skończyło się dla przystojnego sportowca założeniem ośmiu szwów. Później wcale nie było lepiej. Negocjacje kończyły się ostrymi kłótniami. Rozwiązaniem okazał się zakład: jeśli Presley wyprzeda wszystkie noclegi do końca lata, będzie mogła poprowadzić zajazd. Tymczasem Levi i Presley z synem zamieszkali pod jednym dachem.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(20,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
44.90 zł (-67%) -
Promocja
Bella nigdy nie znała swojego ojca. Po tragicznej śmierci matki była przerzucana między kolejnymi członkami dalszej rodziny, aby ostatecznie wylądować w przytułku. Tylko dzięki zamiłowaniu do nauki, a szczególnie matematyki, udało jej się wyjść na prostą. I właśnie kiedy wszystko w końcu układało się jak należy, otrzymała szokującą wiadomość - jej ojciec zmarł i pozostawił jej coś w spadku. Tak właśnie Bella stała się właścicielką znanej drużyny futbolowej.- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 32 pkt
(21,90 zł najniższa cena z 30 dni)
32.72 zł
40.90 zł (-20%) -
Promocja
To była najbardziej szalona randka w ciemno w życiu Georgii. Jej partner to ideał – przystojny, seksowny, czarujący… W dodatku naprawdę dobrze im się rozmawiało. To znaczy do czasu, aż pojawił się mężczyzna, z którym Georgia rzeczywiście była umówiona, a Max okazał się oszustem, gotowym zrobić wszystko, żeby tylko spędzić z nią choć kilka minut. Mimo niezwykłego początku znajomości Georgia decyduje się znowu spotkać z Maksem na meczu hokejowym, na który ją zaprosił. Nie wiedziała tylko, że kiedy ona będzie obserwować rozgrywkę z trybun, mężczyzna będzie największą gwiazdą meczu – na lodzie.- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 32 pkt
(21,90 zł najniższa cena z 30 dni)
32.72 zł
40.90 zł (-20%) -
Promocja
Felicity pierwszy raz zobaczyła Leo, gdy brał prysznic. I chociaż spojrzała w jego stronę przez przypadek, trudno jej było oderwać wzrok od nagiego przystojniaka. Gdy niebawem się spotkali, od razu między nimi zaiskrzyło. Okazało się, że Leo był nie tylko uroczy, ale też mądry, czuły i troskliwy. Burza rudych włosów Felicity wprawiała go w zachwyt, a jej piegi wydawały mu się najseksowniejsze na świecie. Tyle że Felicity nie była kobietą, którą mógłby przedstawić rodzinie.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(19,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
44.90 zł (-67%) -
Promocja
Merrick Crawford jest właścicielem jednego z odnoszących największe sukcesy funduszy hedgingowych na Wall Street. Jako dyrektor generalny Crawford Investments całkowicie poświęca się pracy i tego samego oczekuje od swoich podwładnych. Jednak nie wszyscy są w stanie pracować jak roboty, rotacja w firmie się zwiększa, dlatego zarząd decyduje się zatrudnić pomoc: psychoterapeutę, który ma rozmawiać z pracownikami i dbać o ich zdrowie psychiczne. Merrick nie wierzy w żadne terapie, uważa, że to strata czasu i pieniędzy. Wymyślił już nawet sposób, jak sprawić, by wszystko wróciło do normy.- ePub + Mobi
- Audiobook MP3 32 pkt
(21,90 zł najniższa cena z 30 dni)
32.72 zł
40.90 zł (-20%)
Ebooka "Romans po brytyjsku" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Boox i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka "Romans po brytyjsku" posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolonych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video "Romans po brytyjsku" zobaczysz:
-
w aplikacjach Ebookpoint i Videopoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych z dostępem do najnowszej wersji Twojej przeglądarki internetowej
Recenzje książki: Romans po brytyjsku (38) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: www.zuzkapisze.pl Zuzanna DudkoRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Coraz częściej wracam do Was z recenzjami książek duetu Keeland&Ward, jednak to za sprawą faktu, że jestem ich miłośniczką. Te dwie autorki w świetny sposób przekazują swoim czytelniczkom swoje historie i nie sposób się od nich oderwać. Co tym razem nam zaserwowały? Swoją recenzję zacznę od opisu fabuły książki ze strony wydawnictwa. To właśnie on sprawił, że postanowiłam skusić się na ten tytuł :) Kiedy jesteś wdową po trzydziestce i samotnie wychowujesz ośmioletniego syna, musisz temu zadaniu podporządkować wszystkie plany, aspiracje i marzenia. Już podołanie codziennym obowiązkom staje się sporym wyzwaniem. Kolejny mężczyzna w życiu? Cóż... oni raczej nie są zainteresowani związkiem z kobietą z dzieckiem. Dlatego samotna matka nie powinna mieć większych nadziei na znalezienie odpowiedniego i odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy szczęśliwą rodzinę, prawda? Czytając ten kawałek opisu czułam się jakbym czytała o sobie. Dlaczego? Kiedy mój syn miał trzy lata, postanowiłam rozwieźć się z jego ojcem i wyprowadziłam się z naszego wspólnego mieszkania. Fakt faktem nie zostałam wdową, ale nasze rozstanie spowodowało podobne skutki w moim życiu osobistym. Nie miałam w głowie szukania sobie kogoś nowego, a kiedy przychodziły mi do głowy takie myśli to ganiłam się za nie. Czemu? Jaki facet zechce spotykać się z kobietą po przejściach z dodatkowym bagażem jakim jest jej dziecko. Jeśli taki by się znalazł, to czy będzie odpowiednim kandydatem? Czy będzie na tyle odpowiedzialny aby móc wkroczyć w taki związek? Bridget Valentine doskonale zdaje sobie z tego sprawę i choć wpadli sobie w oko z Simonem Hogiem, młodym i wyluzowanym lekarzem, postanawia trzymać go na dystans. Zwłaszcza że wymiana ich pierwszych spojrzeń nastąpiła w niecodziennych okolicznościach: przy usuwaniu haczyka wędkarskiego z pośladka kobiety. Zaraz potem okazało się, że przystojny doktor będzie przez kilka miesięcy jej współlokatorem. Ich zamieszkanie pod jednym dachem sprzyja poznawaniu się, żartom i... wspólnemu czytaniu książek. Napięcie wzrasta, uczucia nabierają głębi. Tyle tylko że Simon na pewno nie jest odpowiednim mężczyzną dla Bridget... Vi Keeland & Penelope Ward "Romans po brytyjsku" - recenzja Jak możecie się domyślić, między tym dwojgiem zaiskrzy. Na początku Bridget ma pewne opory, bo chyba nie do końca pogodziła się ze śmiercią męża. Skupia się na pracy i wychowywaniu swojego syna. W książce tak na prawdę mało jest informacji na temat głównej bohaterki, pod koniec opowieści ona sama wiele się o sobie dowiaduje. Natomiast jeśli chodzi o Simona, to jest zupełnie inaczej. Jest to typowy facet, który nie ma w głowie zakładania rodziny, szukający przygód bez zobowiązań. W książce dowiemy się dlaczego mężczyzna ma taki pogląd na życie - jest trochę urywków z jego przeszłości, które spowodowały takie myślenie. Książki tego typu można nazwać "przewidywalnymi", chociaż nie wszystko da się przewidzieć. Zachowania bohaterów, sytuacje które im się przytrafiają wywołują w osobie czytającej masę emocji - czasem nawet sprzecznych. W jednej chwili kogoś uwielbiasz, a w drugiej masz ochotę "skopać" jej tyłek. Historia opowiedziana jest z dwóch perspektyw - Bridget i Simona, dzięki czemu możemy dowiedzieć się więcej na temat danej sytuacji i ich myśli. Wydaje mi się, że to najsłabsza książka tego duetu, którą miałam okazję przeczytać. Brakuje mi większego obrazu życia naszej bohaterki. Mimo wszystko jestem zadowolona z lektury i chętnie kolejny raz sięgnę po coś co wyjdzie spod pióra tych dwóch autorek.
-
Recenzja: Detektyw Książkowy Natalia KleczewskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Samotne wychowywanie dziecka nie jest łatwym zadaniem dla kobiety, ponieważ musi być jednocześnie matką i ojcem dla swojej pociechy. A jak wiadomo dziecko potrzebuje zarówno mamy jak i taty. Bridget nigdy nie sądziła, że będzie swojego synka wychowywać bez ojcowskiej ręki. Gdy jej mąż umiera, kobieta musi odnaleźć się w nowej sytuacji co wcale nie jest takie proste. Rachunki same się nie zapłacą, a pensja z dnia na dzień z pewnością się nie podwoi. Bridget robi co może,a by zapewnić swojemu synowi odpowiedni byt, ale nie jest to wcale takie proste kiedy walczy się w pojedynkę. Gdy na jej drodze staje seksowny lekarz, Bridget nawet się nie spodziewa tego, że całe jej dotychczasowe życie stanie na głowie. Ale czy samotnej matce wolno kochać? Tego dowiecie się z najnowszej recenzji! Zapraszam! Kiedy jesteś wdową po trzydziestce i samotnie wychowujesz ośmioletniego syna, musisz temu zadaniu podporządkować wszystkie plany, aspiracje i marzenia. Już podołanie codziennym obowiązkom staje się sporym wyzwaniem. Kolejny mężczyzna w życiu? Cóż... oni raczej nie są zainteresowani związkiem z kobietą z dzieckiem. Dlatego samotna matka nie powinna mieć większych nadziei na znalezienie odpowiedniego i odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy szczęśliwą rodzinę, prawda?Bridget Valentine doskonale zdaje sobie z tego sprawę i choć wpadli sobie w oko z Simonem Hogiem, młodym i wyluzowanym lekarzem, postanawia trzymać go na dystans. Zwłaszcza że wymiana ich pierwszych spojrzeń nastąpiła w niecodziennych okolicznościach: przy usuwaniu haczyka wędkarskiego z pośladka kobiety. Zaraz potem okazało się, że przystojny doktor będzie przez kilka miesięcy jej współlokatorem. Ich zamieszkanie pod jednym dachem sprzyja poznawaniu się, żartom i... wspólnemu czytaniu książek. Napięcie wzrasta, uczucia nabierają głębi. Tyle tylko że Simon na pewno nie jest odpowiednim mężczyzną dla Bridget...Ta pogodna i pełna humoru opowieść szybko nabiera rozpędu. Opowiada o fascynacji, pożądaniu, ale i o odpowiedzialności za swoje decyzje i za uczucia innych osób. Bridget do niedawna nie była gotowa na nową relację, ale Simon jej się bardzo podoba. On natomiast zdaje sobie sprawę, że nie może sobie pozwolić na dłuższy związek, ale kobieta fascynuje go coraz mocniej. Jest jeszcze syn Bridget, który z radością zaakceptował i bardzo polubił „wujka”. Czy można w takim chaosie znaleźć właściwe rozwiązanie, które nikogo nie zrani?On na pewno nie jest dla niej odpowiednim facetem. Prawda? Pewnie ciągle się powtarzam, ale naprawdę uwielbiam duet tych Pań. Vi Keeland & Penelope Ward po raz kolejny rozwaliły system swoim dziełem. Od samego początku wiedziałam, że ta książka będzie świetna, ale żeby, aż tak? Wiem, że ta okładka nie zwiastuje fenomenalnej powieści, ale uwierzcie mi na słowo, że środek jest naprawdę niezwykły i wyjątkowy. Będziecie się śmiać i płakać na przemian i z na tysiąc procent nie będziecie chcieli kończyć tej historii. Wciągniecie się na maxa i to Wam mogę obiecać. Opowieść rozsądnej samotnej matki i seksownego lekarza skradnie Wasze serca, a Wy nie będziecie mogli przejść obok tej miłości obojętnie. W każdym razie ja nie przeszłam i kibicowałam bohaterom na każdym kroku. Tylko czy po takich przejściach można ułożyć sobie życie na nowo? Jak zwykle nie mam żadnych zastrzeżeń do poznanych bohaterów. Autorki stworzyły sympatyczne, a co najważniejsze realne postacie, które od razu chwytają czytelnika za serce. Bardzo podobała mi się postać Bridget, czyli głównej żeńskiej bohaterki. Kobieta twardo stąpała po ziemi i wiedziała czego chce od życia. Nie pakowała się w jakieś chore sytuacje, bo wiedziała, że ma syna i dla niego musi być odpowiedzialna i rozsądna. Nie szukała faceta na siłę i na śliniła się na widok pierwszego lepszego faceta. Wpadł jej w oko seksowny lekarz, ale nawet wtedy nie straciła dla niego kompletnie głowy. Aczkolwiek najbardziej w całej historii podobało mi się to, że była lekka jak piórko. To nie jest książka, którą będziesz czytać i czytać i ze znużeniem przewracać strony. Zanim się obejrzysz będziesz już na ostatniej stronie, czyli zjesz tę książkę na raz. Ja ją sobie troszkę dawkowałam, bo wiem jak piszą autorki i byłam pewna na tysiąc procent, że przeczytam ją za szybko. Dlatego delektowałam się tą powieścią i nie żałuję tego wyboru. Uwielbiam takie klimaty, a autorki po raz kolejny mnie nie zawiodły. Takie pozycje to można czytać na okrągło. Na pewno jeszcze nie raz powrócę do tej historii. Szukasz ciekawej, seksownej i uroczej historii? Znudziły Ci się wiecznie napalone i naiwne żeńskie bohaterki? W takim razie musisz przeczytać "Romans po brytyjsku"! W powieści Keeland & Ward znajdziesz wszystko czego wymagasz od dobrej książki - pięknie opisanej miłości, cudownych bohaterów i nadziei na lepsze jutro. Z mojej strony mogę jedynie polecić tę fantastyczną powieść. Kochani, polecam! Czytajcie to cudeńko!
-
Recenzja: zaczarowana-ksiazka.blogspot.com Beata MatuszewskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dziś chce wam zaprezentować jutrzejszą premierę książki „Romans po brytyjsku” wspaniałego duetu, którego już nie jedno kronie mieliśmy okazje poznać. Vi Keeland i Penelope Ward kolejny raz dostarczają nam przecudowną opowieść pełną cierpienia, smutku i uczucia, którego zaczyna kiełkować rodząca się miłość. Samotne wychowywanie dziecka po stracie najbliższej osoby jest bardzo trudne. Bridget Valentino od kilku lat sama wychowuje syna, ciężko pracuje, jako pielęgniarka i do tego dba, aby niczego chłopcu nie zabrakło. Pewnego dnia chcąc zastąpić chłopcu ojca zabiera go na ryby. Zarzucając haczyk sama łapie się i tym sposobem musi jechać o najbliższego szpitala na ostry dyżur, aby wyjęli haczyk z jej pośladka. Nie spodziewała się tylko, że jej przypadkiem zajmie się młody lekarz doktor Houge. Trzy miesiące później Bridget postanawia wynająć pokój gdyż jej sytuacja i budżet domowy zmuszają ją do tego. Jej przyjaciółka Calliope poleca jej mężczyznę, który jest jej przyjacielem i mógłby wynająć pokój. Zgadza się na taka opcję i już w najbliższym czasie pozna swojego lokatora. Simon Houg przeprowadził się z Anglii do USA. To właśnie tutaj w Rhode Islan postanowił osiąść i po skończeniu rezydentury wyjechać do rodziny. Kiedy pewnego dnia na jego dyżurze pojawia się pacjentka z haczykiem wędkarskim w tyłku nie przypuszczał, że może przeorganizować jego życie. Wprowadza się do nowego domu, w którym wynajmuje pokój. Tam rozpoznaje Bridget i jej syna Brendana. Zawsze powtarzał, że nie chce mieć rodziny i dzieci, lecz do pewnego momentu, kiedy jego sny nawiedza pewna pielęgniarka. Tym razem autorki napisały dla nas powieść z dużą dawką humoru i tak prawdziwą aż czułam, że czytam prawdziwe losy kogoś mi bliskiego. Losy Bridget i Simona są tak niesamowicie opowiedziane a historia wciąga nas od samego początku znajdujące się w niej zawirowania emocjonalne nie pozwalają nam się nudzić. Niektóre sceny bardzo mi się spodobały gdyż czytałam je z wypiekami na twarzy a niektóre czytałam z zapartym tchem, bo chciałam jak najszybciej przeczytać, aby wiedzieć, co się wydarzy później. Vi Keeland i Penelope Ward tą książką zafundowały nam jazdę bez trzymanki trzymając nas w ciągłej niepewności od samego początku aż po ostatnią stronę. Kolejny raz autorki w swojej powieści poruszają trudne tematy, o których ciężko nam się mówi. Śmierć ukochanej osoby, kłamstwa i sekrety rodzinne to tylko część tego, co tu znaleźć. Książka od pierwszych stron intryguje i wciąga a każde kolejne strony sprawiają, że nie można się od niej oderwać. Grzechem byłoby gdybym nie wspomniała słowem o okładce. Przyciąga wzrok i każe stanąć na chwilę gdyż nie możemy przejść obok niej obojętnie. Powieść czyta się lekko i przyjemnie. Po przeczytaniu tej książki potrzebowałam chwili, aby pozbierać się po tym, co zaserwowały nam tym razem autorki. Język i styl autorek jest przyjemny w odbiorze a postacie i fabuła jest tak niesamowita, że nie sposób odłożyć książki dopóki nie skończy się czytać do ostatniej kropki. Bardzo podobało mi się to, że powieści została w narracji pierwszoosobowej. Większość rozdziałów poznajemy z perspektywy, Bridget, ale i także z punktu widzenia Simona. Tylko, dlatego możemy dowiedzieć się, co czują i przeżywają główni bohaterowie. Vi Keeland i Penelope Ward przekazują nam, że miłość i przyjaźń można znaleźć wszędzie a do szczęścia nie potrzeba nam aż tak wiele. Zapewniam was, że nie będziecie się nudzić przy tej książce a znajdziecie za to niezapomniane chwile. Serdecznie zapraszam
-
Recenzja: Swiatksiazkowymali.blogspot.com Malwina NowakRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„- Prawdą jest, że największym ryzykiem jest unikanie ryzyka. Ale ryzyko polega na tym, że masz szansę coś zyskać lub stracić. Jeśli wiesz z całą pewnością, że stracisz, to nie masz do czynienia z ryzykiem. To jak skok z samolotu bez spadochronu z nadzieją, że i tak bezpiecznie wylądujesz”. Ona samotna wdowa z uroczym ośmioletnim synkiem. Całe swoje plany, jakie miała, podporządkowała mu. Pracowała jako pielęgniarka w szpitalu. On młody wyluzowany mężczyzna, przed którym świat stoi otworem. Jest dobrze prosperującym lekarzem. Nigdy nie miał zamiaru wiązać się z kimś na dłużej, a już w szczególności nie chciał mieć dzieci. Jednak, kiedy poznają się bliżej, to zaczyna się w nim coś zmieniać. Pragnie tego, czego nigdy, nawet nie pomyślał, czy mógłby chcieć — rodziny. Czy uda im się pokonać wszystkie leki i obawy? Czy dadzą sobie szansę na szczęście? „Nie było wątpliwości co do tego, że pragnąłem Bridget Valentine. Nie powinienem jej pragnąć. Oboje nie powinniśmy się pragnąć. Ale ta kobieta była jak narkotyk”. Ich pierwsze spotkanie odbyło się w bardzo nietypowy i humorystyczny sposób, kiedy to Bridget trafia do szpitala za sprawą usunięcia z jej pośladka haczyka wędkarskiego. Od pierwszego wejrzenia coś między nimi zaiskrzyło. Myśleli, że więcej się już nie zobaczą, ale los postawił ich postawić ponownie na swoje drodze. „Całe życie miałem kompleksy dotyczące związków, a spotkanie z tobą to zmieniło. Sprawiłaś, że jestem lepszy i czuję się pewniej, a nie na odwrót. Miłość czyni cię silniejszym, a nie słabszym”. Romans Po Brytyjsku to historia, która rozwaliła mnie od pierwszej strony. Niesamowite poczucie humoru bohaterów i unoszące się nad nimi pożądanie, które wzrastało z każdą przeczytaną stroną. Jak w każdej książce tak i w tej bohaterowie będą musieli podejmować ważne decyzję, bo to nie chodzi już tylko o nich, bo kiedy jest dziecko, trzeba patrzeć również na jego dobro. VI Keeland i Penelope Ward stworzyły kolejną świetną książkę, którą pochłania się na raz, bo nie można się oderwać. Lekkość, z jaką piszą, jest niesamowita i to, że za każdym razem potrafią mnie czymś zaskoczyć, jest cudowne. Tego oczekuje się właśnie od dobrej książki. Ja polecam wam bardzo gorąco wszystkie powieści tych autorek.
-
Recenzja: Marta-ksiazkowa-kraina.blogspot.com Marta Bobola-ZagożdżonRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Bridget to wdowa po trzydziestce, sama wychowuje syna i to temu zadaniu podporządkowuje swój cały świat. Już podołanie codziennym obowiązkom staje się sporym wyzwaniem. Czuję się samotna, lecz kolejny mężczyzna w życiu może tylko namieszać. Zresztą dość ciężko znaleźć odpowiedniego, odpowiedzialnego faceta, który nie ucieknie na wieść, że ma dziecko. Gdy poznaje młodego, wyluzowanego i piekielnie przystojnego lekarza wie, że może być dla niej niebezpieczny, postanawia go trzymać na dystans. Zwłaszcza że ich pierwsze spotkanie odbyło się w dość w niecodziennych okolicznościach, gdy Simon musiał usunąć haczyk wędkarski z pośladka kobiety. Później jak się okazuje mężczyzna będzie przez kilka miesięcy współlokatorem kobiety, a to zbliża ich do siebie. Napięcie rośnie, trudno jest ignorować swoje uczucia jak potoczy się ich historia? Czy serce przejmie władzę nad rozumem? To moje kolejne spotkanie z twórczością autorek i jak mówiłam to już wiele razy jest to mój ulubiony duet. Dzięki ich książkom możemy oderwać się od codzienności i nie wymagają od czytelnika zbyt wiele. Romans po brytyjsku to lekki romans, który jak zazwyczaj w książkach autorek porusza dość istotne kwestie. Tutaj mamy do czynienia ze stratą, samotnym wychowywanie dziecka i dylematem co jest odpowiednie, a co wręcz przeciwnie. Nasi bohaterowie zmagają się ze swoim bagażem doświadczeń i mimo początkowych zapewnień, że będą łączyć ich czysto platoniczne stosunki górę bierze pożądanie i uczucie, na które żadne z nich nie jest przygotowane. Bridget nie może kierować się tylko swoimi pragnieniami ma syna i musi myśleć również o nim. Simon czuję, że z kobietą łączy go coś więcej, lecz boi się zaangażowania. Jak to bywa w książkach tego duetu autorki rzucają na nas bombę i zawsze czytając ich powieści wyczekuje tego momentu, gdy wszystko, co wcześniej zakładałam zostaje zachwiane. Ogromnie polubiłam bohaterów książki i kibicowałam im do końca. To przyjemna lektura, która pochłonie was na kilka godzin i sprawi, że zapomnijcie o otaczającym was świecie. Nie brakuje w niej zabawnych momentów, jak również takich, gdy ściśnie Cię w dołku. Zdecydowanie polecam i już czekam na kolejne książki autorek.
-
Recenzja: girlsbookslovers.blogspot.com Paulina PeetersRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Bridget Valentine to wdowa po trzydziestce, która samotnie wychowuje syna. Przez pewien niecodzienny przypadek poznaje nieziemsko przystojnego, młodego lekarza Simona Hogue’a, którego zadaniem jest usunięcie haczyka wędkarskiego z jej pośladka. Jakie było jej zdziwienie, kiedy po kilku miesiącach doktor Simon zostaje jej współlokatorem. “- Co pan tutaj robi? - powtórzyłam. - Najwyraźniej tu mieszkam. Olśniło mnie. - To pan? Simon? Przyjaciel Calliope? - Tak. Niech mi pani wierzy, ze nie mialem pojecia, ze zamieszkam w pani domu. Calliope nazywała panią Bridge, nie Bridget, i ani razu nie podała mi pani nazwiska, więc nie miałem szans poskładać faktów. Jestem w takim samym szoku jak pani. - To jakim cudem tak szybko mnie pan poznał? Przecież nawet nie widział pan mojej twarzy. - Leżała pani na ziemi z wypiętym tyłkiem. Wszędzie poznałabym te pośladki.” Relacja, która się pomiędzy nimi rozwija, jest zabawna, sprzyja bliższemu poznaniu się oraz wspólnemu czytaniu książek. Chemia między nimi zaczyna wzrastać, uczucia nabierają głębi, tyle że Simon nie jest odpowiednim mężczyzną dla Bridget. Jak potoczą się losy tej dwójki? Dlaczego Simon jest nieodpowiednim facetem dla kobiety? Kolejna książka i po raz kolejny ten sam duet, autorki jak zwykle nie zawodzą. Dzięki połączonej sile napisały naprawdę rewelacyjną historię. Za każdym razem, gdy widzę w zapowiedziach nową pozycję tego znakomitego duetu, to jest to dla mnie torturą, ponieważ nie mogę się doczekać, kiedy wpadnie w moje ręce. Tym razem przychodzą do nas z historią Bridget i Simona, która jest pełna humoru, pożądania, fascynacji, odpowiedzialności za swoje czyny i decyzje oraz za uczucia innych osób. Już po samym wstępie wiedziałam, że ta opowieść mnie nie zawiedzie. Pani Keeland i Ward ponownie napisały świetną książkę, która wciąga już od pierwszej strony. Bridget do niedawna nie była gotowa na żaden związek, wciąż myślała o swoim mężu, aczkolwiek Simon jest typem człowieka, który jej się podoba. Natomiast on nie chce stałego związku i miłości, wie, że kiedy skończy mu się rezydentura, wróci do Anglii. Do tego dochodzi jeszcze syn kobiety, który bardzo polubił Simona i, jak to wszystko się potoczy, czy ktoś z tej trójki wyjdzie ze złamanym sercem? Pisarki wciąż trzymają ten sam poziom i schemat w swoich książkach, co naprawdę uwielbiam, bohaterzy są charakterystyczni, nie ma w nich krzty sztuczności, idealni, ciekawi, zabawni, atrakcyjni oraz sympatyczni, co daje bardzo ogromny plus. Sceny seksu nie były przesadzone, wręcz płonęły wzajemnym pożądaniem. Między rozdziałami było płynne i zharmonizowane przejście, a dialogi są sensowne oraz śmieszne, dzięki czemu cała powieść przybiera na wyrazistości. Bardzo podoba mi się ta książka, chociażby z tego względu, że główni bohaterzy pozwolili nam się wczuć w swoje zmagania i przeżycia, co na pewno dodaje więcej wiarygodności dla całej tej lektury, nie ma szans, żeby się przy tej pozycji nudzić, zresztą przy żadnej z historii tego duetu się nie nudziłam. Spędziłam miło czas podczas czytania, tak się wciągnęłam, że nim się obejrzałam, a dobrnęłam do ostatniej strony. Dzięki lekkiemu pióru autorek, książkę czytało się szybciutko i z wielką przyjemnością. Dużym plusem jest dwutorowa narracja, co bardzo sobie w książkach cenie, dzięki takim zabiegom możemy poznać bohaterów znacznie bliżej. Bridget to bardzo silna kobieta, do tego wychowuje samotnie ośmioletniego syna, który jest jej całym światem, czuje, że czegoś jej brakuje, młodo została wdową i potrzebuje bliskości drugiego człowieka, ale nie jest pewna czy jest na to gotowa. Z kolei Simon to pewny siebie, atrakcyjny mężczyzna, za którym oglądają się wszystkie kobiety, do tego jest lekarzem. Zdawać by się mogło, że takiemu facetowi to tylko rodzić dzieci, ale sęk w tym, że on nie szuka ani związku, ani miłości ot seks i nic więcej. Jednak Bridget powoli to wszystko w nim zmienia. “Dlatego zacząłem się ostatnio nieco dystansować. Spędzałem więcej czasu poza domem, a gdy w nim byłem, trzymałem się swojego mieszkania. Problem polegał jednak na tym, że dystansowałem się fizycznie, ale mentalnie nadal skupiałem się na niej. Tęskniłem za nią i szczerze powiedziawszy… za Brendanem też.” Co, do postaci pobocznych, to również byli ciekawi i wnosili coś własnego do tej opowieści. Jednak moim ulubieńcem jest Brendan, syn Bridget. Słodki chłopczyk i bardzo zabawny. Jeśli lubicie książki tego duetu, to musicie koniecznie przeczytać i tę pozycję. Myślę, że wiecie, czego możecie się spodziewać po tych autorkach i ich twórczości, jeśli oczywiście czytaliście jakąkolwiek z ich opowieści nie ważne, czy w duecie, czy osobno, a jak nie to uwierzcie mi, że warto dać im szansę, bo są przezabawne i do tego poruszają wiele innych tematów. Tak więc nie ma tylko samych serduszek i kwiatków :) Podsumowując “Romans po brytyjsku” to zabawny romans pomiędzy Bridget a Simonem, ale nie tylko, ponieważ są tu poruszane inne kwestie takie jak strata, zdrada, przyjaźń, samotne macierzyństwo, ale gdzieś w tych rzeczach kłębi się światełko nadziei na prawdziwą miłość i szczęście. Szczerze polecam!
-
Recenzja: Instagram.com/motheroftworeads Edyta GierszRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„-Molly, dom to nie miejsce. To nie kraj, miasto, budynek czy nieruchomość. Dom jest tam, gdzie druga połowa twojego serca, dom to osoba, która dzieli z tobą smutki i pomaga ci nieść brzemię straty. Dom to osoba, która mimo wszystkich przeciwności losu zawsze trwa przy tobie i daje ci wieczne szczęście.” Molly Shakespeare nie miała łatwego dzieciństwa. Jej mama zmarła przy porodzie, w wieku 6 lat straciła ojca i wychowywała ją babcia. Kiedy mając 14-lat jej babcia ciężko zachorowała i zmarła trafiła do rodziny zastępczej. Babcia nauczyła ją, że musi walczyć o siebie i ciężko pracować, aby stać się kimś. Aby zrobić doktorat i ukończyć studia wyjechała z Anglii do Alabamy. Tam poznała Romea Prince’a. Tutejszą gwiazdę futbolu, dziedzica wielkiej fortuny a przede wszystkim chłopaka do którego wzdycha mnóstwo kobiet. I choć Romeo może mieć każdą dziewczynę, to z niewyjaśnionych powodów upodobał sobie Molly. Tylko czy skromna i niemajętna dziewczyna ma szansę na zbudowanie czegoś poważniejszego z chłopakiem który stanowi całkowicie jej przeciwieństwo? Jak wiadomo przeciwieństwa się przyciągają, tylko czy okoliczności na to pozwolą? Pierwszą książką jaką przeczytałam i za którą pokochałam wręcz autorkę była „To nie ja kochanie” z serii Kaci Hadesa i od niej rozpoczęła się moja przygoda. Jak wiadomo tamta seria jest mroczna i dość kontrowersyjna, ale chyba właśnie dlatego tak bardzo w moim typie. I choć „Słodki dom” to totalne przeciwieństwo, to nawet i w tym typowo romantycznym wydaniu uwielbiam autorkę. Ona doskonale wie w którym momencie uderzyć a przede wszystkim jak, by wywołać morze łez. „Słodki dom” to piękna i poruszająca historia o dwóch niesamowicie samotnych duszach, które odnajdują się i razem stawiają czoła przeciwnościom losu. Tillie wykreowała tak prawdziwe postacie, że nie sposób było przejść obojętnie wobec ich cierpienia i nie poczuć bólu z jakimi musieli się zmierzyć. Książkę zaczełam czytać późnym wieczorem i czytałam ją do rana, bo nie byłam w stanie jej odłożyć aż do momentu przewrócenia ostatniej strony. A i nawet wtedy było mi smutno, bo nie chciałam tak szybko rozstawać się z bohaterami. Autorka ma to do siebie, że tworzy uzależniające i niesamowite historie, nie bojąc się poruszać w nich ciężkich tematów, ale to co najważniejsze – zawsze daje nam nadzieję. I tak samo było w tym przypadku – książka choć przesiąknięta jest tajemnicami, kłamstwami, poczuciem straty i zdrady czy zawodu, to jest także pełna ciepła i miłości z odpowiednią ilością humoru. Kocham pióro Tillie Cole, kocham jej historie i wiem, że po każdą książkę mogę sięgać w ciemno i nigdy się nie zawiodę. Już nie mogę doczekać się aż sięgnę po kolejne książki z tej serii!
-
Recenzja: Lawendowaczytelnia.blogspot.com Aneta KrajewskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Bridget poznała Simona podczas wizyty w gabinecie lekarskim. Zrządzeniem losu, przystojny lekarz był na chwilowym zastępstwie za kolegę, więc to jemu przypadła przyjemność wyciągnięcia haczyka wędkarskiego z tyłka Bridget. Mimo że byli dla siebie całkowicie obcymi ludźmi, oboje poczuli pożądanie, gdy Simone położył dłoń na pośladku Bridget. Kiedy haczyk został wyjęty, rana opatrzona, pacjentka opuściła gabinet, nie przypuszczając, że jeszcze spotka seksownego Pana doktora. Dwa lata po śmierci męża, Bridget postanawia wynająć pokój, jej finanse są kruche, więc potrzebuje dodatkowego źródła dochodu. Calliope, przyjaciółka Bridget znajduje jej lokatora, a ścisłej mówiąc, poleca swojego przyjaciela, który okazuje się… doktor Hogue, czyli Simone. Poprzednie książki tego duetu, które czytałam, zawierają w sobie dużo humoru, pożądania, seksu i namiętności oraz rozstań, a także drani, którzy później stają się ideałem faceta. "Romans po brytyjsku" jest z pewnością nieco inny. W mojej ocenie to najlepsza powieść, jaka wyszła spod pióra autorek. Być może dlatego, że jestem już nieco wiekowa, w dodatku jestem mamą, ale ta książka najbardziej trafiła w mój gust, poruszyła wiele strun w sercu, wycisnęła łzy i wgniotła w fotel. Dosłownie. Gdy dowiedziałam się pewnej rzeczy, rozdziawiłam buzię, a potem trzy razy przeczytałam fragment, bo… Mnie zatkało. Absolutnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, co cholernie mi się podobało. Jak to autorki mają w swoim życiu, tutaj nie zabrakło humoru. Pojawiają się śmieszne wymiany zdań oraz sceny, przy których uśmiech ciśnie się na usta. "Romans po brytyjsku" to opowieść, zawierająca w sobie wiele rozterek, dojrzałości, smutku, bólu, humoru, emocji i uczuć, które zmieniają priorytety bohaterów. Dla mnie była to bardzo przyjemna podróż i świetnie spędzony czas w towarzystwie bohaterów. Kreacja postaci jest tak przyjemna, że przez książkę się zwyczajnie płynie. Strasznie denerwował mnie fakt, że nie mogłam zanurzyć się w niej na kilka godzin, tylko ciągle coś mnie od niej odciągało. Vi Keeland i Penelope Ward stworzyły dojrzałą historię. Napisały o życiu samotnej matki, o tym jak przekłada ona swoje pragnienia nad wychowaniem syna i czuje się samotna. Sądzę, że niejedna kobieta odnajdzie w tej powieści cząstkę siebie i spotka kolejnego idealnego faceta, który dzięki miłości zmienił swoje podejście do życia. Mimo iż w realnym życiu ciężko jest spotkać taki ideał, miło jest napotkać go na kartach książki.
-
Recenzja: czytomaniaczkabyc.blogspot.com Agnieszka BiegajskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
To już kolejna książka tego duetu, którą miałam okazję przeczytać. I kolejny raz nie zawiodłam się na tych paniach. Zapraszam na kilka słów o bohaterach oraz na poznanie moich odczuć po lekturze. „Podejmując życiowe decyzje, nie zawsze należy patrzeć na końcowy rezultat. Ludzie zapominają, że czasami ważniejsze okazują się małe przygody, które przeżyliśmy po drodze.” (s. 111) Bridget Valentine to kobieta po trzydziestce, wdowa, która samotnie wychowuje ośmioletniego syna Brendana. Zawodowo jest pielęgniarką i pracuje na ostrym dyżurze. Na prośbę przyjaciółki postanawia wynająć pokój w swoim domy przyjacielowi tej przyjaciółki. Gdy poznaje nowego lokatora okazuje się, że jest on lekarzem, który kilka miesięcy wcześniej miał okazję oglądać jej….. pośladki, z których wyciągał… haczyk wędkarski. Czyż to nie kaprys losu? Simon Hogue to niespełna trzydziestoletni lekarz odbywając rezydenturę w szpitalu w Providence . Dopiszmy do tego seksowny akcent, wysportowaną sylwetkę oraz czarującą osobowość a mamy ideał. „Doktor wyśniony” (jak nazywa go Bridget na początku) ma jednak jedną wadę – nie szuka długoterminowego związku, gdyż po skończeniu rezydentury ma zamiar wrócić do Anglii. Jednak im bardziej poznaje Bridget i jej syna tym bardziej chce zostać. Czy jest gotów na związek? Na pomoc w wychowywaniu dziecka? „- Prawdą jest, że największym ryzykiem jest unikanie ryzyka. Ale ryzyko polega na tym, że masz szansę coś zyskać lub stracić. Jeśli wiesz z całą pewnością, że stracisz, to nie masz do czynienia z ryzykiem. To jak skok z samolotu bez spadochronu z nadzieją, że i tak bezpiecznie wylądujesz.” (s. 119) Każdy gatunek literacki ma swój schemat. W romansach mamy kobietę i mężczyznę, którzy spotykają się w mniej lub bardziej ciekawych okolicznościach, śledzimy ich losy a na końcu mamy „żyli długo i szczęśliwe”. Natomiast w kryminale mamy najczęściej zbrodnie np. morderstwo, przebieg śledztwa a na końcu złoczyńca trafia za kratki lub ginie, czyli zagadka zostaje rozwiązana i mamy też happy end. W tej książce jak w każdym romansie mamy ten sam schemat. Bridget i Simon spotykają się, potem śledzimy ich „podchody” a na końcu żyli długo i szczęśliwie. Jednakże nie jest to tak do końca romans jakich wiele. Mamy tu odwrotną sytuację do tych powszechnych. Tu kobieta jest starsza, dojrzalsza, doświadczona, z bagażem życiowym. A mężczyzna jest tym młodszym, beztroskim i wyluzowanym. No i nie mamy tu multimilionera, który robi co chce i ma każdą kobietę oraz nie mamy tu młodej, beztroskiej „dziewczynki” patrzącej z lubością w bohatera. W „Romansie po brytyjsku” mamy bohaterów z krwi i kości, którzy mogliby być naszymi sąsiadami. „- Czy nie jest tak, że Bóg daje nam tylko jedną bratnią duszę? Czy nie tak powinno być? Tyle że, Simonie, żywię do ciebie uczucia, jakich nigdy do nikogo nie żywiłam. Zawsze będę kochała swojego męża. Ale ciebie darzę zupełnie inną miłością. Budzisz się w środku nocy i zastanawiasz się, czy pokocham cię tak mocno, jak kochałam jego? Cóż, ja nie śpię po nocach z poczucia winy, bo podejrzewam, że z czasem zacznę cię kochać bardziej.” (s.199) Autorki bardzo dobrze pokazały co czuje i czego obawia się kobieta starsza od partnera o te kilka lat. Pokazały, że ten młody i beztroski mężczyzna potrafi dorosnąć. Pokazały, że podjęcie decyzji o związku nie jest łatwe, zwłaszcza wtedy gdy jedno z partnerów ma dziecko, które również jest „w pakiecie”. Mamy tu sporo humoru i to takiego gdzie można śmiać się w głos kartkując kolejne strony. Mamy tu wzajemną fascynację, pożądanie i sporo rozważań. Książka jest przyjemną i lekką lekturą, w sam raz na upalne lato. Polecam! Warto! Moja ocena: 9/10
-
Recenzja: https://www.instagram.com/booksaremagic_93/ Ewelina RomatowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Uwielbiam styl pisania autorek! Kocham za humor i za świetnie wykreowanych bohaterów. Już nawet nie potrafię wybrać jednej ulubionej książki, ale „Romans po brytyjsku” jest na pewno jedną z nich. Bridget Valentine jest trzydziestotrzyletnią wdową wychowującą ośmioletniego syna. Kiedy trafia do szpitala z powodu haczyka wędkarskiego, który wbił się jej w pośladek, dyżur ma młody i przystojny lekarz, który kilka miesięcy później zostaje jej współlokatorem. Simon, to młody, czarujący i przystojny rezydent, z ogromnym poczuciem humoru, który na pewno skradnie wasze serducho. Tak, jak skradł serce Bridget i jej syna (a przy okazji i moje). Głównych bohaterów po prostu nie da się nie kochać! Nie ma tutaj miłości od pierwszego wejrzenia. Relacje i uczucia bohaterów budują się stopniowo co bardzo mi się podoba. „Romans po brytyjsku” to jedna z tych książek, których nie jesteśmy w stanie odłożyć dopóki nie skończymy. A bynajmniej tak było w moim przypadku. Niejednokrotnie doprowadziła mnie do śmiechu, ale i potrafiła również wzruszyć. Jeżeli szukacie czegoś, co oderwie was od codzienności na kilka godzin, to „Romans po brytyjsku” sprawdzi się idealnie!
-
Recenzja: recenzjeemocjamipisane.blogspot.com Izabela RaszkaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Na wstępie muszę zaznaczyć, iż jest to (kolejna zresztą, (nikt nie będzie tym faktem specjalnie zaskoczony, prawda?), autorki innych nie piszą) książka zawierająca sceny seksu oraz wulgarne słownictwo (nie w nadmiarze, ale jednak), więc jest skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury. Ona i on? Nie inaczej. Dwa różne charaktery? Pewnie. Kupa śmiechu? Oczywiście! Fascynacja, pożądanie? Tak! Pewien łobuz? Był taki, był... Odpowiedzialność? No cóż... Szpitalne klimaty? Niestety. Zaintrygowani, zaciekawieni, zachęceni? Mam nadzieję, że tak, tak i tak. Takie oto elementy 'wrzucają' nam do 'gara historii' doprawiając szczyptą pikanterii tak dobrze znanej wszystkim stałym czytelnikom duetu Vi Keeland i Penelope Ward w swojej najnowszej powieści pod tytułem „Romans po brytyjsku”. Jaki osiągnęły efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak co recenzję zapraszam do lektury (książki oczywiście). Wspaniale było przenieść się do świata Bridget, jej synka - Brendana, Simona i Calliope, innych. Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze. Już odpowiadam. Po pierwsze, bohaterowie. Są świetnie wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Muszę bez bicia przyznać, że polubiłam niemal od razu Bridget, Brendana i Simona. Od samego początku poczułam z nimi swojego rodzaju więź. Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że tym razem prawdziwy rollercoaster, bynajmniej dla mnie, to o wiele za mało. Akcja płynie wartko przez cały czas. A pod koniec? O tym później... Pisarki dawkują nam emocje ogromnymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych emocji i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Bridget. Po trzecie, zakończenie. Powiem jedno, jest świetne, tyle w temacie. Super zwięczenie tej lektury. Daję za to książce małego plusa. Po czwarte, ważne kwestie. Dziękuję za to, że są tu poruszane (nie powiem, spodziewałam się tego oczywiście). Opowieść z nimi od razu nabiera wyrazu a to jest bardzo ważne dla czytelnika, prawda? Daję za to tej historii dużego plusa. Po piąte, układ. Książka napisana jest z perspektywy dwóch osób - jego i jej. Bardzo to lubię (tak, wiem, pisałam już to wiele, wiele razy, no ale... według mnie taka opcja jest najlepsza, to tak jakby wiedzieć wszystko o przebiegu danej przygody), fajnie jest poznać punkt widzenia dwóch różnych osób. Daję za to powieści kolejnego plusa. Po szóste, sceny erotyczne. Są napisane 'smaczne', da się przez nie bezproblemowo 'przebrnąć'. Po siódme, śmiech. Podczas czytania uśmiałam się nie raz, na przykład podczas pewnej sceny z pewnym haczykiem na ryby (tak, dobrze myślicie, nie zdradzę nic więcej, przeczytajcie sami ;P ). Po ósme, ona starsza od niego. To zawsze coś nowego. Taki zabieg pokazuje, że wiek w miłości nie ma znaczenia. Powieść jest lekką lekturą do poduszki. Opowieść pokazuje, że każdy zasługuje na szczęście, zwłaszcza osoba, która stawia dobro innych ponad swoje. Książka praktycznie (oczywiście nie spodziewałam się po niej niczego innego i na szczęście się nie zawiodłam) czyta się sama. Historia wciąga (zwłaszcza pod koniec, oj zwłaszcza), sprawia, że chce się być częścią życia (mimo iż momentami pogmatwanego (ale przez to i ciekawszego, prawda?)) naszych bohaterów i nie opuszczać go do ostatniej litery. Autorkom bardzo dziękuję za tę historię. Z niecierpliwością czekam na kolejne, mam nadzieję, że równie fajne, książki wychodzące spod pióra naszego pisarskiego duetu. Ogólna ocena - 6/6. :) POLECAM, POLECAM, POLECAM. Warto po nią sięgnąć.
-
Recenzja: Woceanieslow.pl StyśkaaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
os uwielbia płatać figle w najmniej oczekiwanym momencie. Jednak czasem najlepsze, co nas w życiu spotyka zdarza się niespodziewanie. I tak też było w życiu Bridget. Zwykły wypad na ryby z synem skończył się wizytą w szpitalu z… haczykiem w pośladku. A gdyby tego było mało, Bridget trafiła na doktorka żartownisia, który miał okazję usłużyć jej swoją pomocą. Czy może być gorzej? Otóż okazuje się, że tak, gdyż kilka miesięcy później przypadek sprawia, że ów doktorek to Simon, jej nowy współlokator. Uwielbiam pióro tego duetu i książki, które razem tworzą. I w tym przypadku się nie zawiodłam. Styl autorek niezmiennie jest prosty i lekki, z dużą dawką humoru i emocji. Śmiałam się w głos od samego początku dosyć burzliwej znajomości bohaterów. To z pozoru banalna lekturka, ale skrywa w sobie o wiele więcej, niż się wydaje. Nie zabrakło również pikantnych scen i seksualnych podtekstów, podkręcających atmosferę. Bridget to silna, mądra i rozsądna pielęgniarka, wdowa wychowująca ośmioletniego syna, Brendana. Kilka lat temu jej ukochany mąż zginął w wypadku, a jej świat legł w gruzach. Po tej tragedii kobieta musiała mierzyć się z ogromnym bólem i samotnym macierzyństwem. Jedyne, co trzyma ją w ryzach i daje radość to jej syn, któremu podporządkowuje swoje życie. Wszystko się zmienia, gdy poznaje Simona. Ale czy kobieta jest gotowa, aby wyjść z żałoby i otworzyć serce na nową miłość? Czy zdoła pokochać innego mężczyznę równie mocno, co swojego zmarłego męża? Podejmując życiowe decyzje, nie zawsze należy patrzeć na końcowy rezultat. Ludzie zapominają, że czasami ważniejsze okazują się małe przygody, które przeżyliśmy po drodze. Simon to przystojny i utalentowany lekarz. Jest typem beztroskiego faceta, z dużym poczuciem humoru i wielką chęcią niesienia pomocy. Od zawsze liczyła się dla niego tylko kariera i życie bez zobowiązań. Do czasu, aż na swojej drodze nie spotkał Bridget i jej wspaniałego synka, którzy zachwiali jego światopogląd, do tego stopnia, że zapragnął czegoś więcej. Dzieli ich niemal wszystko, ale tych dwoje połączył ból, wyraziste charaktery i wielkie serce. Obydwoje toczą nieustanną walkę ze swoimi demonami z przeszłości. Gdy wszystko zaczyna zmierzać w dobrym kierunku, na jaw wychodzą bolesne tajemnice, które mogą przekreślić ich szanse na wspólną przyszłość. Romans po brytyjsku to przyjemna książka, która oderwie nas na kilka godzin od rzeczywistości i sprawi, że miło spędzimy czas. Jest pełna cierpienia, straty, kłamstw, tajemnic, ale również nadziei, namiętności i miłości. Pokazuje nam wartość rodziny i ogromne szczęście, jakie sprawiają dzieci. Opowiada o podejmowaniu trudnych decyzji, bolesnym procesie wychodzenia z żałoby, ponownemu zaufaniu i otwarciu się na nową miłość. Każdy z nas na nią zasługuje i dlatego warto o nią walczyć, a czasem i nawet zaryzykować lub coś poświęcić. Ta historia nie jest idealna, ani pozbawiona wad, ale pokazuje, co tak naprawdę jest ważne w życiu i gwarantuje mnóstwo śmiechu. Z całego serca Wam ją polecam!
-
Recenzja: http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"– Zaufaj mi, powinieneś cieszyć się każdą chwilą dzieciństwa. Dorośniesz szybciej, niż ci się wydaje. To doświadczenia życiowe czynią z ciebie dojrzałą osobę, a nie włosy na twarzy. Poza tym nigdy tak naprawdę nie przestajemy dorastać. Sam w wielu kwestiach nie jestem jeszcze dojrzały." Nikt nie lubi cierpieć i kiedy ktoś lub coś nas krzywdzi, lub gdy to my sami zawodzimy, robimy wszystko, by to się nigdy nie powtórzyło. Stajemy się ostrożni, nieufni i zamykamy się w bezpiecznym kokonie, do którego trudno się dostać. Byleby serce nie cierpiało kolejny raz. Bridget ma 34 lata i duży bagaż doświadczeń. Samotnie wychowuje syna, ponieważ jej mąż dwa lata temu zginął w wypadku samochodowym. Kobieta nie ma czasu na życie osobiste, bo jako samotna matka wszystkim musi zajmować się sama, dzieli swój czas między dom i dziecko, a pracę. Nie czuje się też jeszcze na siłach, by szukać nowego partnera i to takiego, który pokocha Brendana. Kiedy jednak poznaje Simona – lekarza, który usuwa z jej pośladka haczyk, a jakiś czas później staje się jej lokatorem, coś się w niej zmienia. Tylko czy jest on dobrym wyborem, skoro jest w tym mieście na kilka miesięcy i ostatnie, o czym marzy, to związek i dzieci? Jestem pewna, że już się domyśliliście, iż duet Vi Keeland oraz Penelope Ward jest moim ulubionym i nie mogę odmówić sobie żadnej z ich książek. Uwielbiam, to jak się uzupełniają, tworząc historię i słodko-gorzkim posmaku. Na każdy tytuł czekam z utęsknieniem i niecierpliwie, dlatego też Romans po brytyjsku – ich najnowsze dzieło – nie czekał długo na swoją kolej. Czy spełnił moje oczekiwania? "– Prawdą jest, że największym ryzykiem jest unikanie ryzyka. Ale ryzyko polega na tym, że masz szansę coś zyskać lub stracić. Jeśli wiesz z całą pewnością, że stracisz, to nie masz do czynienia z ryzykiem. To jak skok z samolotu bez spadochronu z nadzieją, że i tak bezpiecznie wylądujesz." Obie autorki piszą językiem lekkim i przyjemnym, a każda z ich książek, czy to w duecie, czy osobno wciąga od pierwszych stron. Do tej pory trudno było mi rozróżnić, które fragmenty należą, do jakiej z autorek, ale teraz dotarło do mnie, że tymi lekkimi i zabawnymi zajmuje się Vi, a Penelope tworzy te z życiowymi zawirowaniami. I jak widać, wychodzi im to rewelacyjnie, bo Romans po brytyjsku jest ich kolejną udaną wspólną publikacją. Autorki ponownie pokazały, na co je stać. Napisały powieść pełną emocji, wzruszeń, zabawnych i romantycznych scen, trudnych decyzji oraz walki ze swoimi obawami, oraz uczuciami. Trudno się od niej oderwać, bo chociaż akcja nie jest zbyt szybka, to dużo się tu dzieje i nie ma mowy nawet o chwili nudy. Muszę przyznać, że bardzo polubiłam bohaterów tej historii. Oboje mają zupełnie inne charaktery i inaczej patrzą na życie. Ich atutem jest to, że oboje czują chemię między sobą, ale jednocześnie wiedzą, że muszą być odpowiedzialni, bo nie liczą się tylko oni i ich pragnienia. To zachowanie jest bardzo dojrzałe i dzięki temu realne. Polubiłam ich za to, jacy są autentyczni, za ich poglądy, zachowanie i podobne podejście do wielu spraw. Za to, że rozmawiają i nie postępują pochopnie, ale nie są też idealni. Brendan również zdobył kawałeczek mojego serca, to świetny dzieciak. Ponownie przepadłam. Od pierwszych stron i do samego końca. Autorki sprawiły, że nie liczyło się nic innego poza losami bohaterów. Zżyłam się z Bridget oraz Simonem i wraz z nimi przeżywałam każdą chwilę, a trochę tego było. Romans po brytyjsku to powieść pełna życiowych decyzji, wzlotów i upadków, a także skrajnych emocji. Śmiech miesza się ze smutkiem, strach z nadzieją, ból z miłością. Idealna mieszanka, która dostarcza mnóstwa wrażeń oraz zatracenia się w emocjach zawartych w historii tego duetu. Jestem tym tytułem zachwycona i oczarowana. No ale nie mogło być inaczej, prawda? Z czystym sumieniem polecam Romans po brytyjsku każdej wielbicielce romansów oraz pióra Vi Keeland i Penelope Ward. Gwarantuję dużo wzruszeń, śmiechu oraz życiowych momentów. "– To, że nie życzysz sobie miłości, wcale cię przed nią nie uchroni, Simonie."
-
Recenzja: Kulturantki.pl Kasia; 2019-07-10Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pora na kolejną powieść od duetu Vi Keeland i Penelope Ward. Jesteście gotowi na dużą dawkę brytyjskiego akcentu w lekarskim uniformie? Kiedy jesteś wdową po trzydziestce i samotnie wychowujesz ośmioletniego syna, musisz temu zadaniu podporządkować wszystkie plany, aspiracje i marzenia. Już podołanie codziennym obowiązkom staje się sporym wyzwaniem. Kolejny mężczyzna w życiu? Cóż… oni raczej nie są zainteresowani związkiem z kobietą z dzieckiem. Dlatego samotna matka nie powinna mieć większych nadziei na znalezienie odpowiedniego i odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy szczęśliwą rodzinę, prawda? Bridget Valentine doskonale zdaje sobie z tego sprawę i choć wpadli sobie w oko z Simonem Hogue’em, młodym i wyluzowanym lekarzem, postanawia trzymać go na dystans. Zwłaszcza że wymiana ich pierwszych spojrzeń nastąpiła w niecodziennych okolicznościach: przy usuwaniu haczyka wędkarskiego z pośladka kobiety. Zaraz potem okazało się, że przystojny doktor będzie przez kilka miesięcy jej współlokatorem. Ich zamieszkanie pod jednym dachem sprzyja poznawaniu się, żartom i… wspólnemu czytaniu książek. Napięcie wzrasta, uczucia nabierają głębi. Tyle tylko, że Simon na pewno nie jest odpowiednim mężczyzną dla Bridget… Szukacie historii z ogromną dawką poczucia humoru? Jeśli Wasza odpowiedź jest twierdząca, to koniecznie musicie przeczytać „Romans po brytyjsku”. Ta książka powinna mieć na okładce ostrzeżenie „Czytacie na własne ryzyko! Grozi powstaniem zmarszczek mimicznych wokół oczu i ust oraz zakwasami na twarzy od częstego uśmiechu”. Będziecie się śmiać już od pierwszych stron i nie jest to w żaden sposób naciągane. Przekonajcie się sami. Jeśli chcecie przeczytać książkę, przy której co chwilę będziecie parskać ze śmiechu lub wręcz z tego powodu płakać, to „Romans po brytyjsku” jest dla Was pozycją obowiązkową. Simon dostarczy Wam mnóstwo powodów do śmiechu. A właściwie to Simon i jego cięty, sprośny i niewyparzony brytyjski język. Bridget niewiele mu ustępuje, choć to ona w tym duecie jest zdecydowanie spokojniejszą, rozsądniejszą i dojrzalszą, ale w żadnym wypadku nie jest to ta nudna strona. I nie mam tu absolutnie na myśli jej wieku. Jest po prostu jego całkowitym przeciwieństwem. Niczym woda gasząca wielki płomień. Ale razem stanowią znakomite, uzupełniające się połączenie. Każde z nich ma również swoje, dość smutne doświadczenia, które wpłynęły na obecne życie i sytuację, w jakiej się znajdują, jednak oni wydają się radzić sobie z tym nad wyraz dobrze. Te wydarzenia odezwą się jednak, jak nie trudno się domyślić, w najmniej oczekiwanym momencie. Nie znajdziecie tu jakiegoś niezwykle dramatycznego wydarzenia, które odwróci bieg akcji o sto osiemdziesiąt stopni. Jednak to, które się pojawi, jest wystarczająco trudne i ważne dla bohaterów, by porządnie namieszać. To idealna dawka niepewności, nieco równoważąca tę ogromną dawkę humoru i gorących scen. A jeśli dodacie do tego solidną porcję znakomitych dialogów, głównie zabawnych, ale również tych nieco bardziej dramatycznych, otrzymacie niemal perfekcyjną całość, którą będziecie pochłaniać z wypiekami na twarzy, nie chcąc się od niej oderwać. „Romans po brytyjsku” to kolejna znakomita powieść spod pióra duetu Vi Keeland i Penelope Ward. Indywidualnie piszą świetne powieści, ale ich wspólne książki można z czystym sumieniem określić jako znakomite. Każda z nich daje od siebie to, co najlepsze i dzięki temu otrzymujemy przezabawne, pełne humoru, ale i jednocześnie gorące romanse. Podczas ich lektury będziecie się śmiać, wzruszać, emocjonować perypetiami bohaterów oraz stawianymi przed nimi przeszkodami i oczywiście poczujecie pojawiające się między nimi pożądanie. Jeśli czytaliście jakąkolwiek książkę którejś z tych autorek i przypadła Wam ona do gustu, bez wahania możecie sięgać po te wydane w duecie.
-
Recenzja: https://czytelniczyniedosyt.blogspot.com/Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Niejednokrotnie wspominałam już, że po książki tego duetu sięgam bardzo chętnie. Rzadko zdarza się, żeby niemal każda książka danego autora trafiała w moje gusta. Czy tym razem było podobnie? Bridget jest wdową po trzydziestce samotnie wychowującą ośmioletniego syna. Pewnego dnia, podczas łowienia ryb wraz z synkiem, złowiła siebie na haczyk - a konkretnie swój pośladek. Incydent ten wymagał wizyty w szpitalu. Pomocy, udziela jej przystojny lekarz Simon, który jest Anglikiem i odbywa staż w Stanach Zjednoczonych. Od pierwszego ich spotkanie jest zabawnie, a Simon potrafi wprowadzić Bridget w stan zażenowania swoim specyficznym poczuciem humoru i naturą lekkoducha. Po jakimś czasie drogi Simona i Bridget ponownie się przecinają. Oboje pracują w tym samym szpitalu, a Simon wynajmuje pokój w jej domu. Zapewne domyślacie się, że skoro przystojniak mieszka w domu samotnej i stęsknionej bliskością wdowy, to gorący romans stoi już na progu. Otóż z Bridget nie pójdzie Simonowi tak łatwo. Poza tym on sam zauważy w niej coś więcej niż tylko zgrabną sylwetkę i ładną buzię. Autorki nie byłyby sobą, gdyby nieco nie zagmatwały tej historii i nie ukazały pewnych okoliczności sprzed kilku lat. Czy Simon i Bridget mają szansę na wspólny happy end? O tym musicie przekonać się same, sięgając po tę powieść. Tak jak wspomniałam na samym początku, książki obu autorek można brać w ciemno i chociaż ''Romans po brytyjsku'' wywołał we mnie mniej emocji, to nie zmienia faktu, że historia mi się podobała. Na początku nieco irytował mnie pan doktor, który jak na lekarza sprawiał wrażenie, jakby zajmował się zupełnie inną profesją. Sądzę jednak, że ten zabieg był celowy, aby w kolejnych rozdziałach ukazać, w jaki sposób człowiek może się zmienić, jeśli uświadomi sobie ważne sprawy i oznaczy priorytety. Powieści tego duetu mają to do siebie, że czyta się je błyskawicznie. Akcja wartka, dialogi bardzo często wywołują uśmiech, a ja lubię dobry humor w książkach. Jeśli jeszcze ktoś z Was zastanawia się, czy warto sięgnąć po "Romans po brytyjsku" odpowiadam Wam - nie traćcie czasu. Jest to idealna książka na letnie wieczory, która dostarczy Wam dużo radości, ale też ukaże moc, jaka drzemie w najpiękniejszym uczuciu. Polecam!!!
-
Recenzja: Zabookowanyswiatpauli.blogspot.com PaulinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Autorek myślę, że nie muszę Wam przedstawiać, bo ich książek jest ostatnio dość sporo, a na samym moim blogu pojawiły się recenzje większości tytułów tego duetu. Toteż jednocześnie nie jest tajemnicą, że wprost uwielbiam historie, które wychodzą spod pióra Vi i Penelope, więc „Romans po brytyjsku” chciałam przeczytać nie musząc nawet znać opisu fabuły. „Największym ryzykiem jest unikanie ryzyka.” Był pilot, był biznesmen, milioner, a tym razem przyszedł czas na... lekarza! I to nie byle jakiego! Bridget Valentine przytrafia się to nieszczęście (albo i szczęście?), że kiedy trafia na SOR z dość kłopotliwym przypadkiem, zajmuje się nią jeden z przystojniejszych lekarzy na oddziale. Ba, w całym szpitalu. Nawiasem mówiąc – co ja się uśmiałam na tym fragmencie! Rzadko się zdarza, żeby już pierwszy rozdział zrobił na mnie tak dobre wrażenie. W każdym razie, Bridget nie sądziła, że jeszcze kiedyś spotka przystojnego doktorka... ale jak można przewidzieć, los często bywa przewrotny... Bridget mimo młodego wieku, tj. ma około 30 lat, jest już wdową, ale i matką wspaniałego syna. Ta dziewczyna, a może raczej – kobieta, została wykreowana na silną i niezależną postać, która dla własnego syna zrobiłaby wszystko, chce dla niego jak najlepiej. Bardzo szybko ją polubiłam, jej podejście do życia, jej siłę, to że się nie załamywała, ale żyła dalej – dla siebie, dla Brendana. Simon Hogue to raczej postać, która nie wyróżnia się niczym szczególnym – młody, przystojny kawaler stroniący od stałych związków. Chyba typowo. Oryginalny jest natomiast jego zawód, w końcu lekarz nie występuje zbyt często w książkach. Nie stanowiło to jednak przeszkody, żeby nie poczuć do niego sympatii. Wręcz przeciwnie, w miarę czytania, kiedy dowiadujemy się o nim coraz więcej, zaczynamy spoglądać na niego z coraz to bardziej życzliwej strony. To mi się podobało, ponieważ autorki stworzyły Simonowi przeszłość, która ukształtowała go takim, jaki jest. A co najlepsze, nie od razu wiadomo, co takiego się stało, jakie wydarzenie miało miejsce. Oczywiście nie tylko Simon był tutaj postacią z historią, bo Bridget również, ale odniosłam wrażenie, jakby to na nim bardziej się autorki skupiły. Na temat przeszłości Bridget wiemy dużo mniej, jednocześnie też dowiadujemy się o niej w pewnym stopniu w zupełnie inny sposób, następuje zwrot akcji, który ujawnia rzeczy, o których, bym powiedziała, że sama Bridget nie miała pojęcia. „Od bardzo dawna kierujesz się wyłącznie głową. Owszem, daje to pewne poczucie bezpieczeństwa, pamiętaj jednak, że czasem nieświadomie blokujemy w ten sposób swoje prawdziwe szczęście.” Akcja tej książki bez dwóch zdań wciąga od samego początku, od pierwszych słów wręcz i tak jest aż do końca. Jak wcześniej już wspomniałam, pierwszy rozdział naprawdę mnie zaskoczył (w tym pozytywnym aspekcie) i co najważniejsze – rozbawił. Nawet pomimo okoliczności, jakie tam występują. A przecież mało które książki potrafią zaciekawić już od pierwszych zdań, zwykle trochę trzeba przeczytać, żeby się wkręcić. Wracając do rozbawienia – tytuły duetu Vi i Penelope cechują się między innymi tym, że występuje w nich naprawdę wspaniały humor. I mogę śmiało stwierdzić, że i tutaj go nie brakuje! Mimo iż mam wrażenie, że nie było go aż tak dużo, jak w przypadku innych ich pozycji, to jednak był i cieszy mnie to, bo uwielbiam książki, przy których mogę się szczerze pośmiać. „Zaufaj mi, powinieneś cieszyć się każdą chwilą dzieciństwa. Dorośniesz szybciej, niż ci się wydaje.” Tak jak humor, tak pojawia się i inna charakterystyczna cecha, a mianowicie – autorki i tym razem poruszyły pewne ważne tematy, dzięki czemu „Romans po brytyjsku” to nie jest tylko romans jakich wiele, w którym mowa tylko i wyłącznie o miłości. Nie. Pojawiają się też ważniejsze wątki, tematy, jest i postać Brendana – cudownego chłopca, którego nie da się nie pokochać. To coś więcej, niż kolejna typowa książka z tego gatunku. Raczej was nie zdziwię, jeśli powiem, że z całego serca tę pozycję polecam! Co jak co, ale Vi Keeland w parze z Penelope Ward tworzą wspaniałe historie, które chce się czytać, które wręcz czytają się same – dzięki wartkiej, ale zrównoważonej akcji, ciekawym bohaterom i interesującym tematom. Moim zdaniem naprawdę warto sięgnąć po „Romans po brytyjsku” lub też którąś z innych pozycji Vi i Penelope. „Miłości się nie wybiera. To ona wybiera nas.”
-
Recenzja: https://www.instagram.com/book.moodpl/Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Autorki piszą historie, które wciągają czytelnika od pierwszej strony. Wiem, że po książki tych autorek mogę sięgać w ciemno. Również najnowsza książka, nie zawiodła mnie. Znalazłam w niej wszystko co w poprzednich – barwne postacie o ciekawym charakterze, chemię między głównymi bohaterami, nutę pikanterii, nie banalną historię, lecz z pewnym przesłaniem – życiowe dylematy z jakimi każdy z nas może się zmierzyć. Bridget Valentine jest wdową po trzydziestce, która wychowuje ośmioletniego syna, stara się zastąpić mu ojca oraz być nadal matką. Pewnego dnia kobieta trafia do szpitala z małym problemem. Pech tak chciał, że będąc na rybach z synem, haczyk wbił się kobiecie w tyłek. W szpitalu obsługuje ją młody rezydent Simon Hogue, który jest wyluzowany oraz ma specyficzne poczucie humoru. Młody lekarz wyciągnął Bridget to ustrojstwo, ale nie mógł się powstrzymać od komentarza, przez który kobieta się zawstydziła oraz zarumieniła. Czy chodziło tylko o niezręczną sytuacje ? Jakiś czas po ich spotkaniu kobieta wynajmuje pokoju przy domu przyjacielowi swojej przyjaciółki. Nowy współlokator będzie dzielił z kobietą tylko kuchnię. Bridget nie wie kim będzie ów lokator i dlatego bardzo się zdziwiła, że okazał się nim młody uszczypliwy lekarz. Jaka relacja wywiąże się między Simonem a Bridget ? Myślę, że książka znajdzie fanów wśród kobiet, które lubią czytać literaturę kobiecą. Ta książka jest idealna na upalne wieczory z lampką wina czy szklanką zimnej wody. Uwielbiam styl oraz humor autorek, mogłabym czytać ich historie bez końca. To jest taki przyjemny romans, w którym wszystko może się zdarzyć.
-
Recenzja: KSIĄŻKI OKIEM KATARZYNY ŻARSKIEJ Katarzyna Żarska; 2019-07-08Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kiedy uczucie jest gorące, a wydarzenia sprzyjające znajomości, wtedy życie potrafi być dość przewrotne. Gdy poznajemy kogoś fajnego w dziwnych okolicznościach atmosfera staje się zabawna, albo napięta. Przed Wami książka autorek bestsellera New York Timesa.VI Keeland jest rodowitą nowojorczanką. W ciągu dnia pracuje jako prawniczka, a wieczorami pisze książki. To mama trójki dzieci i miłośniczka literatury. Penelope Ward wychowała się w Bostonie wśród pięciu starszych braci, może to ukształtowało jej charakter. Obecnie mieszka wraz z rodziną w Rhode Island. Nie może żyć bez powieści i weekendowych spotkań z rodziną i przyjaciółmi. Główna bohaterka Bridget Valentine jest wdową po trzydziestce i samotnie wychowuje ośmioletniego syna Brendana. Można śmiało powiedzieć, że wyeliminowała uczucia i mężczyzn ze swojego życia. Mimo przyzwoitej pensji w szpitalu ostatnio coraz trudniej spłacać jej hipotekę. Otrzymane ubezpieczenie na życie musiała zostawić na studia dla syna. Swoje plany, aspiracje i marzenia podporządkowała codziennym obowiązkom. Życie w pojedynkę jest dla niej sporym wyzwaniem. Czy wkrótce pojawi się ktoś, kto będzie oparciem w trudnych chwilach? Mężczyźni, którzy widzą dziecko i spory bagaż doświadczeń nie są zainteresowani związkiem z taką kobietą. Muszę przyznać, że powieść bardzo lekko i szybko się czyta. Nie nudzi, momentami jest bardzo zabawna, ale i pikantna w sferze erotycznej do granic możliwości. Bridget Valentine doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wpadła w oko młodemu i przystojnemu lekarzowi Simonowi. Lekarz ma blond włosy, jest seksowny, dość wyluzowany, ale kobieta postanawia trzymać go na dystans. Pierwsze spotkanie można zaliczyć do nieco nietuzinkowych. Usuwanie haczyka wędkarskiego z pośladka kobiety okazało się dość zaskakującym przypadkiem medycznym. Później dowiadujemy się, że przystojny lekarz będzie przez kilka miesięcy jej nowym współlokatorem. Wspólne mieszkanie, rozmowy, czytanie książek, ale i posiłki stają się bardzo miłą odskocznią. Simon może nie być jednak odpowiednią partią dla Bridget. Nowa relacja jest ryzykowna, ale kobieta nie ukrywa faktu, że mężczyzna się jej naprawdę podoba. To seksowna opalona skóra, wyrzeźbione mięśnie brzucha, które wyglądają, jak z okładki magazynu. On ma świadomość, że nie może pozwolić sobie na nowy związek. Syn Bridget zaakceptował i bardzo polubił „wujka”. Czy można odnaleźć rozwiązanie, które nikogo nie zrani? Brendan ma dobry kontakt z mamą i jest uroczym dzieciakiem, który ma dryg do baseballu. Mama pracuje w szpitalu i bierze tyle nadgodzin, ile może, by związać koniec z końcem z jednej pensji. Mąż nie miał dużej polisy na życie. Historia przedstawiona w powieści jest pełna humoru, opowiada o fascynacji, pożądaniu, ale i odpowiedzialności za swoje decyzje. Momentami tekst doprowadza do łez, ale ze śmiechu ;-) Bridget do niedawna nie była gotowa na nową relację, Chodzenie na randki według Simona jest jak jazda rowerem, od razu się przypomina. Mężczyźni potrzebują gry wstępnej tak samo jak kobiety. Kto wkrótce przejmie inicjatywę? Bridget ma odpowiedni wiek, zna swoje potrzeby i ma poukładane w głowie. Wie, co w życiu jest najważniejsze. Docenia to, co naprawdę się liczy, bo doświadczyła najgorszego. Momentami można ją podziwiać, bo jest niesamowita. Gorąco polecam świetną powieść i liczę na Wasze komentarze i opinie. Pytanie od recenzentki będzie dość podejrzane ;-) Jakie kobiety czytają romanse z nieprzyzwoitymi okładkami? Odpowiadam: te romantyczne i pełne pasji ;-) Nie śmiać się proszę !!! ;-)
-
Recenzja: booksbymags.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Główną bohaterką historii jest Bridget Valentine, która na co dzień pracuję w szpitalu jako pielęgniarka. Kobieta nigdy nie przypuszczała, że w wieku zaledwie trzydziestu jeden lat zostanie wdową, po tym jak w wypadku samochodowym zginął jej mąż. Dwa lata później, jako trzydziestotrzylatka Bridget skupia się na pracy, a przede wszystkim na wychowywaniu swojego ośmioletniego syna Brendana. Kiedy próba wędkowania z synem kończy się dla Bridget wizytą na ostrym dyżurze nasza bohaterka nie spodziewa się, że jej przypadkiem zajmie się dość młody, naprawdę przystojny, zdecydowanie czarujący i obdarzony zabójczym brytyjskim akcentem lekarz. Wyjęcie z pośladka haczyka od wędki jest wystarczającą traumą dla naszej bohaterki. Ale kiedy ma to zrobić ktoś taki, jak doktor Simon Hogue, Bridget czuję się jeszcze większe upokorzenie. Nasza bohaterka próbowała wyprzeć tamto zawstydzające doświadczenie z pamięci. Ale wiecie co? Najwyraźniej przeznaczenie miało dla niej zupełnie inne plany. Mimo, iż sytuacja finansowa Bridget nie była zła, to dodatkowy zastrzyk gotówki dla niej jako matki samotniej wychowującej dziecko, jest zawsze dobrą opcją. Dlatego też nasza bohaterka postanowiła wynająć pokój, który przylegał do jej domu. Okazało się przy tym, że jej dobra przyjaciółka miała dla niej idealnego lokatora, który jak sama stwierdziła, jest dla niej jak brat. Możecie się zatem domyślić w jakim szoku musiała być Bridget, kiedy któregoś dnia w dość zabawnej sytuacji (nie zdradzę wam jakiej) znalazł ją w jej własnej łazience nowy współlokator – nie kto inny, jak poznany kilka miesięcy wcześniej doktor Hogue. „- Ile masz lat? - Niestosownie jest pytać kobietę o wiek, wiesz? Splotłem ramiona na torsie. - Jeśli dobrze pamiętam, ty spytałaś mnie o wiek trzydzieści sekund po moim wejściu do gabinetu parę miesięcy temu. - Taką mamy dobrą pamięć, co? - Owszem. Minęły trzy miesiące, a ja mógłbym rozpoznać twój zadek na policyjnym okazaniu.” To, że Simon okazał się nowym lokatorem było szokiem zarówno dla Bridget, jak i dla samego mężczyzny. Fakt, że stanowił uosobienie uroczego Brytyjczyka z poczuciem humoru i seksownym uśmiechem to jedno. Fakt, że był młodszy od Bridget o cztery lata, stanowiło dla niej pewnego rodzaju tabu. Fakt, że dogadywał się z Brendanem rozczulało naszą bohaterkę. Fakty, fakty, fakty… Ale najbardziej istotnym faktem okazało się to, że zarówno Simon jak i Bridget zaczęli dostrzegać, że ich relacja zaczyna przekraczać granicę zarezerwowaną tylko i wyłącznie dla współlokatorów. Cóż mogę wam powiedzieć o tej książce. Jeśli znacie twórczość duetu autorskiego Ward/Kelland to z całą pewnością nie znajdziecie tu jakiejś nowej, szokującej fabuły, a raczej coś do czego już przyzwyczaiły nas obie panie w swoich książkach. Ale wiecie co? Ja kocham to, do czego nas przyczaiły. One w żadnej ze swoich książek nie „odkrywają kosmosu na nowo”, ale jest coś takiego w pisanych przez nie historiach, że człowiek się uzależnia. Myślę, że tymi elementami, które tak świetnie spajają całą książkę występującymi także w „Romansie po brytyjsku” są genialne poczucie humoru ukryte w dialogach, niewątpliwa chemia między bohaterami oraz zgoła nietuzinkowe postaci. Historia Bridget i Simona ma także istotny element, który na moje oko rzadko pojawia się w książkach. O ile różnica wieku między bohaterami występuję, to zazwyczaj pojawia się ona pod postacią relacji, kiedy to główny bohater jest starszy od głównej bohaterki. Tutaj autorki serwują nam zgoła odmienną sytuację, i to główna damska postać jest tą starszą. W tym przypadku to tylko, albo i aż cztery lata. Na początku dla naszej bohaterki były to, aż cztery lata. "Romans po brytyjsku" jest idealną lekturą na letnie miesiące przy szklance zimnej lemioniady.
-
Recenzja: coffee-cup90.blogspot.com/ Justyna Coffee_Cup90; 2019-06-25Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Moje uzależnienie od duetu Keeland & Ward jest naprawdę ogromne. Cieszę się, że te dwie autorki połączyły swoje siły, ponieważ dzięki temu dostajemy świetne powieści do przeczytania. Zastanawiam się tylko skąd te kobiety biorą pomysły na te wszystkie książki, bo każda z tych historii jest unikalna. Możecie też być pewni, że gdy sięgniecie po powieść Vi Keeland & Penelope Ward to otrzymacie komedię romantyczną w wersji papierowej, gdyż znakiem rozpoznawczym tego duetu jest właśnie poczucie humoru. A o czym jest Romans po brytyjsku?? „Kiedy jesteś wdową po trzydziestce i samotnie wychowujesz ośmioletniego syna, musisz temu zadaniu podporządkować wszystkie plany, aspiracje i marzenia. Już podołanie codziennym obowiązkom staje się sporym wyzwaniem. Kolejny mężczyzna w życiu? Cóż... oni raczej nie są zainteresowani związkiem z kobietą z dzieckiem. Dlatego samotna matka nie powinna mieć większych nadziei na znalezienie odpowiedniego i odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy szczęśliwą rodzinę, prawda? Bridget Valentine doskonale zdaje sobie z tego sprawę i choć wpadli sobie w oko z Simonem Hogiem, młodym i wyluzowanym lekarzem, postanawia trzymać go na dystans. Zwłaszcza że wymiana ich pierwszych spojrzeń nastąpiła w niecodziennych okolicznościach: przy usuwaniu haczyka wędkarskiego z pośladka kobiety. Zaraz potem okazało się, że przystojny doktor będzie przez kilka miesięcy jej współlokatorem. Ich zamieszkanie pod jednym dachem sprzyja poznawaniu się, żartom i... wspólnemu czytaniu książek. Napięcie wzrasta, uczucia nabierają głębi. Tyle tylko że Simon na pewno nie jest odpowiednim mężczyzną dla Bridget... Ta pogodna i pełna humoru opowieść szybko nabiera rozpędu. Opowiada o fascynacji, pożądaniu, ale i o odpowiedzialności za swoje decyzje i za uczucia innych osób. Bridget do niedawna nie była gotowa na nową relację, ale Simon jej się bardzo podoba. On natomiast zdaje sobie sprawę, że nie może sobie pozwolić na dłuższy związek, ale kobieta fascynuje go coraz mocniej. Jest jeszcze syn Bridget, który z radością zaakceptował i bardzo polubił „wujka”. Czy można w takim chaosie znaleźć właściwe rozwiązanie, które nikogo nie zrani? On na pewno nie jest dla niej odpowiednim facetem. Prawda?” Romans po brytyjsku to kolejna książka, która została napisana przez niepowtarzalny duet Vi Keeland & Penelope Ward. Te autorki po raz kolejny skradły moje serce właśnie tą powieścią. Mam świadomość tego, że książki Keeland & Ward są bardzo przewidywalne, i że są one napisane schematycznie, ale mi to kompletnie nie przeszkadza, bo lubię pióro zarówno jednej, jak i drugiej pisarki. Ten duet to moja słabość, ale co najważniej to każda kolejna książka ich autorstwa, otwiera mi oczy na pewne sprawy. Vi Keeland & Penelope Ward tworzą cudowne historie, które są napisane lekkim i przyjemnym językiem. Mimo to, bardzo często poruszają w swoich książkach trudne i nieprzyjemne tematy, które doprawione są ogromną dawką poczucia humoru. Na całe szczęście nie mogło również tego zabraknąć w Romansie po brytyjsku. A wiecie, co jest najzabawniejsze?? Kiedy wzięłam się za czytanie tej powieści byłam święcie przekonana, że Keeland & Ward akcje swojej książki przeniosły do Wielkiej Brytanii, ale jak się później okazało to główny bohater jest Brytyjczykiem z pochodzenia, a na dodatek ma on ogromne poczuciem humoru. Kontrowersję w tej książce może wzbudzać to, że główna bohaterka jest starsza od swojego partnera. Dla mnie osobiście nie jest to problemem, bo nie jest też to, aż taka straszna różnica wieku, aby ona raziła po oczach. Przecież niektóre celebrytki mają sporo młodszych od siebie partnerów (np. Madonna) i są ze sobą szczęśliwi. A wracając do Romansu po brytyjsku to na początku nie mogłam przywyknąć do tego, że to Briget jest tą starszą, ale jakoś udało mi się oswoić z tą myślą i nie zwracałam już na to później uwagi. W Romansie po brytyjsku autorki, jak zwykle poruszają wiele ważnych tematów. W tej książce dotyczą one: śmierć bliskiej osoby, samotne macierzyństwo oraz problemy z zajściem w ciążę. Nie są to łatwe sprawy dla większości ludzi i zdaję sobie sprawę, jak bardzo trudno się o nich mówi. Jednak trzeba mieć świadomość, że coś takiego może dotyczyć każdego z Nas, bo życie lubi płatać Nam figle. Dlatego się cieszę, że Keeland & Ward o tym piszą, bo możemy zobaczyć, jak inni radzą sobie z czymś takim. Postacie w Romansie po brytyjsku są wyraziste i bardzo charakterne, przez co nie da się ich nie lubić. Briget to kobieta po przejściach, która samotnie wychowuje syna. Natomiast Simon to przystojny lekarz z ogromnym poczuciem humoru. Kiedy ta dwójka staje na swojej drodze to iskry, aż lecą. Chemia pomiędzy nimi wypala zwoje mózgowe, a sceny erotyczne doprowadzają do palpitacji serca. Kocham to, jak ten duet kreuje swoich bohaterów, bo zazwyczaj są to ciekawe postacie. Romans po brytyjsku to zabawna oraz lekka historia, która potrafi chwycić czytelnika za serce. Wszystko w tej historii jest takie naturalne, a zarazem bywa także bardzo poważne. Ta książka jest zdecydowanie idealna na umilenie sobie czasu po ciężkim dniu w pracy. Jestem przekonana, że polubicie Briget i Simona oraz tak, jak ja będziecie kibicować im z całego serca. Przygotujcie sobie też zapas chusteczek, bo przy czytaniu tej książki popłaczecie się nie raz. Zdecydowanie mogę polecić Romans po brytyjsku osobom, które szukają lekkiej, a zarazem seksownej lektury na wakacyjne wyjazdy. Ode mnie książka Romans po brytyjsku otrzymuje 5 gwiazdek.
-
Recenzja: Gypsygirlrecenzuje.blogspot.com/ Ewelina PańczykRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dziś na tapecie jeden z moich ulubionych duetow. Każda ich książka idealnie poprawia mi humor. I tak samo było w tym przypadku. Bohaterką Romasu... jest trzydziestotrzyletnia Bridget, będąca wdową, samotną matką i pielegniarką. Bridget musi zastąpić synowi ojca. I w czasie jednego z ,,męskich" wypadów na ryby przytrafia jej się drobny wypadek: haczyk wbił jej się w pupę. Bridget ma nadzieję, że lekarz, który będzie ją przyjmował nie będzie młody i seksowny, gdyż na pupie ma ,,babciną" bieliznę. Jednak los lubi się śmiać człowiekowi w twarz, i lekarzem Bridget jest niesamowity przystojniak z brytyjskim akcentem, Simon Houge, bo o nim mowa, ma dwadzieścia dziewięć lat i odbywa praktykę w szpitalu Memorial. Podobno chce mi pani pokazać swój zadek, mimo że nie miałem nawet okazji zaprosić Pani na kolację?? Potem ta dwójka zamieszkuje razem, ponieważ Bridget chcąc podreperować domowy budżet postanawia wynająć jeden pokój w swoim domu. I tak właśnie do jej życia wkracza Simon. Ten seksowny i boski blond lekarz, którego przez kilka tygodnie po wypadku z haczykiem wyobrażałam sobie podczas masturbacji... Jest teraz moim współlokatorem. Czy wspólne mieszkanie zmieni priorytety Simona?? Czy po zamieszkaniu z Bridget i jej synem będzie chciał powrócić do Anglii?? I czy Bridget nie będzie się bała kolejny raz otworzyć swoje serce i wpuścić do niego kolejnego mężczyznę?? Na te i inne pytania odpowiedzi znajdziecie czytając tę książkę. Jaka tylko zaczęłam Romans po brytyjsku to z mojej twarzy nie schodził uśmiech. Naprawdę. Ten duet potrafi mnie wyciągnąć z najgorszego dołka. Zabawne teksty, dobrze wykreowani bohaterowie oraz historia, która idealnie nadaje się na lato. Czegóż więcej chcieć?? Simon od samego początku skradł moje serce. Gdyby mój lekarz był taki jak on to byłabym jak niektóre emerytki ( żeby nie było, nic do nich nie mam) i dzień w dzień siedziałabym u lekarza. Naprawdę. Seksowny, czarujący, z brudnym poczuciem humoru i brytyjskim akcentem. Ach....chyba będę chora. Czy jest na sali doktor Houge??? Dodam również, że Simon okazuje się idealnym współlokatorem: jest dla Valentine przyjacielem, powiernikiem, słuchaczem i kimś przy kim może się ona zrelaksować. No i na dodatek wyśmienicie dogaduje się z jej synem. Bridget podziwiam za jej siłę. Pomimo ogromnej tragedi jaka ją spotkała, nie poddaje się i idzie do przodu. Stara się zastąpić synowi ojca, chociaż nie zawsze jej to wychodzi, akcja ,,haczyk". Polubiłam ją od samego początku. Może też wpływ miało na to to iż jesteśmy w tym samym wieku. Nie dodałam, że Romans po brytyjsku opowiada historię osób dojrzałych. Simon ma dwadzieścia dziewięć lat, a Bridget trzydzieści trzy. Dobrze się czyta historie osób, którym mama nie wycierała jeszcze niedawno mleka spod nosa. Chociaż rodzice Simona traktowali bo jak dziecko i starali się ingerować w jego życie. Dobrze, że ten facet miał jaja i się im postawił. Ta książka to nie tylko romans. Fakt, książka skupia się na uczuciu które wykwita po między bohaterami. Jednak są też w tej książce inne ważne rzeczy. Przyjaźń, dojrzewanie, zaufanie, przebaczenie i zapomnienie. To też znajdziecie w tej powieści. Fabuła, jak zawsze u Keenland i Ward wciąga na maska. I pomimo tego, że ich książki są do siebie podobne, to zawsze mnie czymś zaskakują i nigdy nie zawodzą. Po raz kolejny autorki poruszyły poważne tematy. W tym przypadku była to śmierć ukochanej osoby czy też zdrada. Jednak zrobiły to w sposób lekki. Taki który nie przytłoczy czytelnika. Powieść czyta się lekko i z przyjemnością. Historia opowiedziana z dwóch perspektyw daje nam wgląd w myśli obojga bohaterów i czytając ją dosłownie przez nią płynęłam. Vi i Penelope razem są naprawdę wyjątkowe. Ich historie są wciągające, a bohaterowie tak wykreowani, że od razu znajdujemy z nimi połączenie. Romans po brytyjsku to idealna pozycja na lato. Lekka, przyjemna, a zarazem poruszająca serce książka to czytelniczy obowiązek na lato 2019. Więc nawet się nie zastanawiajcie i zamawiajcie książkę, bo naprawdę warto.
-
Recenzja: subiektywne-recenzje.blogspot.com/ KatarzynaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ocena: 7/10 Kiedy jesteś wdową po trzydziestce i samotnie wychowujesz ośmioletniego syna, musisz temu zadaniu podporządkować wszystkie plany, aspiracje i marzenia. Już podołanie codziennym obowiązkom staje się sporym wyzwaniem. Kolejny mężczyzna w życiu? Cóż... oni raczej nie są zainteresowani związkiem z kobietą z dzieckiem. Dlatego samotna matka nie powinna mieć większych nadziei na znalezienie odpowiedniego i odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy szczęśliwą rodzinę, prawda? Bridget Valentine doskonale zdaje sobie z tego sprawę i choć wpadli sobie w oko z Simonem Hogiem, młodym i wyluzowanym lekarzem, postanawia trzymać go na dystans. Zwłaszcza że wymiana ich pierwszych spojrzeń nastąpiła w niecodziennych okolicznościach: przy usuwaniu haczyka wędkarskiego z pośladka kobiety. Zaraz potem okazało się, że przystojny doktor będzie przez kilka miesięcy jej współlokatorem. Ich zamieszkanie pod jednym dachem sprzyja poznawaniu się, żartom i... wspólnemu czytaniu książek. Napięcie wzrasta, uczucia nabierają głębi. Tyle tylko że Simon na pewno nie jest odpowiednim mężczyzną dla Bridget... Ta pogodna i pełna humoru opowieść szybko nabiera rozpędu. Opowiada o fascynacji, pożądaniu, ale i o odpowiedzialności za swoje decyzje i za uczucia innych osób. Bridget do niedawna nie była gotowa na nową relację, ale Simon jej się bardzo podoba. On natomiast zdaje sobie sprawę, że nie może sobie pozwolić na dłuższy związek, ale kobieta fascynuje go coraz mocniej. Jest jeszcze syn Bridget, który z radością zaakceptował i bardzo polubił „wujka”. Czy można w takim chaosie znaleźć właściwe rozwiązanie, które nikogo nie zrani? "Romans po brytyjsku" to kolejna odsłona twórczości mojego ulubionego duetu pisarskiego, choć tym razem nie aż tak spektakularna jakbym tego oczekiwała. Niemniej jednak bawi, uczy i sprawia wiele przyjemności. Bridget to dorosła kobieta, która samotnie wychowuje syna, ciężko pracuje w szpitalu i stara się być dla dziecka całą rodziną. Splot ciekawych wydarzeń przywiódł ją na oddział szpitalny tym razem nie służbowo. Z wbitym w pośladek haczykiem wędkarskim trafia w ręce przystojnego lekarza Simona. Na tym ich historia się nie kończy, bo jak to w życiu bywa, przeznaczenie jest silniejsze niż nasze emocje i to czego sami chcemy. Autorki po raz kolejny udowadniają nam, że na miłość zawsze jest czas. Niezależnie od tego w jakiej sytuacji się aktualnie znajdujemy i czy rzeczywiście sami jej pragniemy. Sytuacja Bridget i Simona była skomplikowana już od samego początku. Potężne emocje, które oboje w sobie wywoływali nie miały prawa bytu, mimo to serce wygra z rozumem. Ona wdowa z dzieckiem i problemami, on młody, lekarz rezydent, który tymczasowo mieszka w Anglii. W jej oczach i daleko idących planach to związek bez perspektyw. Vi Keeland i Penelope Ward postarały się o to, abyśmy nie czuli znużenia, byli od początku do końca w ciągłym wirze emocji i zdarzeń, co powoduje, że strony ubywają w mgnieniu oka. Dotykają również ważnych, życiowych i bardzo prawdziwych tematów, splatają całkowicie różnych sobie bohaterów i pokazują nam, że jeśli tylko otworzymy się na miłość, z całą pewnością ona nas znajdzie. Nie brakuje w niej, znanego mi już z innych powieści, poczucia humoru, które rozbawi Was do łez. Niesamowite jest to, że wszystkie ich książki sprawiają mi taką radość, a pikantne momenty dodatkowo wzbogacają i uwiarygodniają całe tło tej powieści. Myślę, że ten tytuł Wam również przypadnie do gustu, pełne miłości, niepewności losy dwóch osób, które pomimo że pochodzą z dwóch innych światów znajdują wspólny język i potrafią stworzyć cudowny związek. Kolejna odsłona twórczości moich dwóch ulubionych autorek zdała egzamin. Ich powieści są cudowne, nawet kiedy czujemy lekkie niedopracowanie lub coś zgrzyta, potrafią wyładować napięcie w taki sposób, że szybko się o tym zapomina. Piszę o tym już któryś raz z kolei, ale muszę to powtórzyć. Książki Vi Keeland i Penelope Ward czytam w ciemno, nie muszę znać opisu by wiedzieć, że lektura wciągnie mnie do ostatniej strony. Ich książki to nie tylko zwyczajny romans, ale starają się pogłębić i naszą relację z bohaterami jednocześnie dbając o to, aby tło powieści było realistyczne oraz aby fabuła dotykała ważnych tematów i miała istotne przesłanie dla czytelnika, a nie tylko puste wersy o miłości. Jeśli macie ochotę na poruszającą serce historię, która skrywa w sobie wiele rzeczy, to "Romans po brytyjsku" będzie tytułem idealnym. To lektura idealna na wieczorny, letni czas.
-
Recenzja: FILIŻANKA Z MIĘTĄ Kinga GodowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Bridget poznaje Simona, kiedy trafia na ostry dyżur. W tyłku Bridget utknął haczyk wędkarski. A Simon jest jedynym lekarzem, który może ją przyjąć. To początek nowej, niespodziewanej znajomości. Jak już powtarzałam milion razy, bardzo lubię twórczość zarówno Penelope Ward jak i Vi Keeland. Wszystkie książki, jakie do tej pory przeczytałam ich autorstwa bardzo mi się podobały i idealnie spełniły swoją rolę jako uprzyjemnicze wolnego czasu. Romans po brytyjsku nie jest wyjątkiem - jest zabawnie, trochę szablonowo, ale z delikatną nutką czegoś świeżego. Oczywiście ze szczyptą pikanterii rozsiewaną między spojrzeniami bohaterów. Niestety zdenerwowało mnie to, że Bridget w sumie bardzo szybko zapomniała o swoim mężu, który umarł dwa lata przed spotkaniem jej i Simona. W tekście było to w 90% przypadków określane jako KILKA LAT, a były to, jak już mówiłam, TYLKO dwa lata. Wracając, Bridget była z nim od szkoły średniej, czyli bardzo długo, a w powieści wygląda to tak jakby jego śmierć mało ją obeszła. Każda scena ma służyć przyzwyczajeniu czytelnika, że Bridget z mężem nie była szczęśliwa, aby ten uznał, że Simon jest o wiele lepszym, rzecz jasna, żyjącym kandydatem. Oczekiwałam żałoby i rozdarcia głównej bohaterki, a ona odkąd widzi Simona tak naprawdę zachowuje się jak nastolatka. Jakby tego mało, kiedy wszyscy inni bohaterowie już wyjaśnią Bridget, że z Simonem już jest o wiele szczęśliwsza niż z mężem, autorki zrzucają na zmarłego dziesięciokilowy worek brudu. Ten zabieg byłby ciekawy, gdybym nie była zła, że ten wątek został pokierowany tą drogą. Po prostu mi osobiście to nie pasowało. Z drugiej strony można powiedzieć, że dzięki temu Brytyjski romans jest utrzymany w swobodnym, szczęśliwym klimacie, na który tylko przez chwile cień rzuca przeszłość. Dzięki temu powieść jest napakowana nieokiełznanym pożądaniem bohaterów i umiejętnością cieszenia się chwilą obecną. Jeśli właśnie tego szukacie, Romans po brytyjsku sprawdzi się wyśmienicie. Ja sama dobrze się bawiłam ;)
-
Recenzja: kobietainspiruje.blogspot.com Dorota PonetaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
To, że kocham duet Penelope Ward i Vi Keeland już doskonale wiecie. Dlatego dziś przychodzę do Was z kolejną świetną powieścią, która trafiła w moje ręce. Jest to oczywiście „Romans po brytyjsku". Tutaj nie będzie młodej, szalonej głównej bohaterki, która na słowo na „s” od razu staje się super gorąca. Poznajemy jednak kobietę, która ma już bagaż doświadczeń i dziecko. Simon — młody lekarz. Seksowny, a do tego świetnie umięśniony i przystojny mężczyzna. Który w życiu widział i przeżył nie jedno. Jego charakter jest wprost idealny. Zabawny, opiekuńczy i przejmujący się nawet osobami, których nie zna. Bridget- matka ośmioletniego chłopca. Straciła męża, jednak świetnie radzi sobie z wychowywaniem syna. Nie w głowie jej kolejne związki i szukanie przygód. Zrezygnowała ze swoich marzeń i planów na przyszłość, jednak nigdy nie przestała dbać o siebie. Nadal jest piękna i seksowna, a do tego bardzo miła, ale nie do końca wierzy w siebie. Bridget straciła męża i sama wychowuje syna, który ma już 8 lat. Jej życie zawsze opierało się na tym, by dobrze wychować dziecko i poświeciła dla niego wszystko. Jej marzenia i plany zeszły na drugi plan, a w prawdzie i z rezygnowała z nich całkowicie. Nie chce się wiązać ani szukać nowego związku. Jednak, gdy trafia do szpitala z haczykiem wędkarskim w pośladku, nie sądzi, że to żenujące zdarzenie może zmienić jej dotychczasowe życie. Młodszy od kobiety lekarz Simon, który pomógł jej w szpitalu, pozbyć się haczyka okazuje się, być jej nowym współlokatorem. Jak przy książkach tego duetu możemy domyślić się, że pomiędzy głównymi bohaterami będzie iskrzyć i to bardzo. Jednak czy kobieta z tak dużym bagażem będzie chciała związać się z młodszym od niej mężczyzną? A czy Simon będzie gotów na to, by stworzyć coś więcej z kobietą, która ma dziecko? Poczucie humoru Simona sprawiło, że bardzo polubiłam jego postać od razu. Z Bridget miałam to samo. Bohaterowie zostali super wykreowani przez autorki. Nie da się ich nie lubić. Ideał mężczyzny i kobieta niepewna siebie — to jest to! Delikatnie zakazany romans, który nie powinien mieć miejsca, a jednak się wydarzył. Jakie będzie miał jednak on zakończenie? Historie spod pióra Vi Keeland i Penelope Ward czytam dosłownie w ciemno. Nie potrzebuję ładnej okładki i ciekawego opisu, by po nie sięgać. Wiem, że jeszcze nie raz to powtórzę, ale kocham ten duet. Polecam każdej romansoholiczce!
-
Recenzja: https://www.instagram.com/zaczytana_angelika/ Angelika SłotwińskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Książki tego duetu uwielbiam. I to nie zmienia się odkąd przeczytałam pierwszą książkę. No dobra zmienia się. Coraz bardziej je uwielbiam. "Romans po brytyjsku" to kolejna świetna odsłona twórczości tego duetu. Jak zwykle mamy tutaj dużo humoru, dużo emocji, dużo tego, co w dobrej książce powinno być. Zabawne dialogi i świetnie wykreowani bohaterowie. Historia pełna humoru, ale także poważnych sytuacji. Słodko-gorzka opowieść o miłości i nadziei. O tym, że nigdy nie jest za późno na to, żeby zmienić swoje życie. I że ryzyko czasami popłaca, chociaż wydaje się to najbardziej nie odpowiednią decyzją. Historia stworzona przez autorki pokazuje, że miłość nie wybiera i dopada nawet w najmniej spodziewanym momencie. Jak zwykle po prostu nie mogłam oderwać się od jej czytania. Autorki stworzyły historię, dzięki której uśmiech nie schodzi z twarzy. Nie przesłoni tego nawet dodawana przez nie momentami gorycz sytuacji. Wszystko tutaj jest idealne, nie mam do czego się przyczepić. Jak zwykle polecam Wam serdecznie książki tego duetu, ponieważ jestem pewna, że się nie zawiedziecie. A może już znacie ich książki? Która jest Waszą ulubioną?
-
Recenzja: thievingbooks.blogspot.com Beata MoskwaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"To doświadczenia życiowe czynią z ciebie dojrzałą osobę." Miłość znajdzie drogę do serca, nawet tych najbardziej niechętnych na nowe uczucie. Czasami jest słodka, czasami porywcza, ale zawsze zbiera swoje żniwo nikogo nie pytając o zgodę. Ten duet autorek potrafi wpłynąć na wyobraźnię. I porządnie ją rozpalić! To kolejna już moja historia spod pióra Vi Keeland oraz Penelope Ward, i kolejne udane spotkanie. Autorki wiedzą na czym stoi literatura kobieca, potrafią zaciekawić, rozbawić, wzbudzić zainteresowanie losami niebanalnych bohaterów. Po raz kolejny udowodniły, że w tym gatunku jeszcze nie wypowiedziano ostatniego słowa, które być może należy właśnie do nich. Czas spędzony przy ich historiach to dobrze zainwestowane chwile co udowadnia właśnie "Romans po brytyjsku". Bridget Valentine to wdowa po trzydziestce, która samotnie wychowuje ośmioletniego synka. Wie, że przy takim trybie życia nie będzie jej łatwo znaleźć mężczyznę, który będzie dla niej oparciem. Dlatego niekoniecznie się stara a okazja jak zwykle pojawia się sama. Simon Hog jest młodym, nieziemsko przystojnym lekarzem, który wpada jej w oko (z wzajemnością) i który postanawia zdobyć swoją pacjentkę. Ona jednak trzyma go na dystans, nie chce być z kimś takim jak on. W końcu musi myśleć także o swoim synku. Jednak przeznaczenia nie da się oszukać i gdy już myślimy, że udało nam się zapomnieć o naszych pragnieniach, te powracają z podwójną siłą. To sympatyczna komedia pomyłek z mocno nakreślonym wątkiem romantycznym. Wielokrotnie szczerze śmiałam się z sytuacji, w które raz po raz wpadała Bridget i z przyjemnością śledziłam jej nieporadne kroki ucieczki przed nadchodzącym uczuciem. Bohaterka idealnie odnalazła się w swojej roli, była oryginalna i pomysłowa, nawet gdy przy pierwszym spotkaniu z Simonem przyszło im usuwać haczyk wędkarski z jej pośladka. Atmosfera się zagęszczała, gdy okazuje się że on już niebawem będzie jej współlokatorem. Będą więc spotkania, które zbliżą ich nie tylko do wspólnego czytania czy sympatycznych żartów, ale i... O tym musicie przekonać się sami! Chociaż wydaje się, że Simon nie jest odpowiednim kandydatem dla Bridget wszystko dookoła nich aż krzyczy, ze czas paść sobie w ramiona. Ona się tego obawia, Brendan jest zachwycony nowym przyjacielem a główny bohater wyjawia tajemnicę, która wszystko zmienia. Tak to już jest, sekrety z przeszłości zawsze potrafią wszystko popsuć. Jednak trosk jest znacznie mniej niż szczęścia, radości i poczucia humoru, więc nawet gdy nadciągają burzowe chmury, pamiętajcie że po nich zawsze pojawia się słońce. Jest zatem dużo uroku w tym wszystkim i historia czyta się sama w zaskakującym tempie. "Romans po brytyjsku" to słodka i urocza lektura na leniwe popołudnie. Nie odbiega od innych powieści tego typu, ale jest w niej tyle uroku, że czyta się ją z wielką przyjemnością. Uwielbiam duet tych autorek, nigdy mnie nie zawodzą a tym razem tylko potwierdziły, że są dobrym lekiem na wszelkie troski. W gronie sympatycznych bohaterów, z miłością w tle spędziłam popołudnie, które nie tylko mnie zrelaksowało, ale i rozbawiło.
-
Recenzja: https://www.instagram.com/naregalesylwii/ Sylwia KrupaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Z tym duetem spotykam się po raz pierwszy, ale mam nadzieję nie ostatni! "Romans po brytyjsku" to lekka książka, pozwalająca oderwać się od wszystkiego. Szybko się ją czyta, jest wciągająca. Mąż Bridget zginą w wypadku i od tamtej pory kobieta samotnie wychowuje syna. Jest pielęgniarką, jej życie nie jest łatwe, ale z całych sił stara się dla swojego dziecka. Pewnego dnia trafia do szpitala, a małym wypadku. W jej pośladek wbija się haczyk. Tam trafia na młodego chłopaka, który właśnie odbywa praktyki jako lekarz. Simon żyje lekko, nie wiąże się z nikim na stałe. Losy tej dwójki splatają się, gdy Bridget z powodu problemów szuka współlokatora. Simon okazuje się być świetnym chłopakiem. Jest przyjacielski, świetnie się im rozmawia. Jest uroczy. Chemia między nimi jest niemal namacalna. Oboje wiedzą, że to nie dla nich. On nie chce stabilizacji, ona uważa, że na "miłość" "związki" jest za wcześnie. Simon ma dobry kontakt również z Brendem. Co widać gołym okiem. Uczucia jakie niesie za sobą ta historia są bardzo wyraźne, dlatego możemy wczuć się w tą sytuację. Bridget to naprawdę dzielna kobieta, przetrwała ogromny dramat i próbuje dać sobie radę z tym, co przynosi jej życie. Simon chociaż lekko duchem, jest opiekuńczy, uroczy, przystojny. Jak zakończy się ta historia? Musicie przeczytać sami. Ja ją polecam.
-
Recenzja: Instagram.com/rhythm_of_my_life_/ Kinga LitkowiecRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Wdowa po trzydziestce z ośmioletnim synem nie szuka mężczyzny, ma inne priorytety. Pewnego dnia trafia do młodego lekarza, który usuwa jej haczyk wędkarski z... pośladka 😉. Okazuje się, że ma on zostać jej współlokatorem. Cała książka przepełniona jest humorem a także wieloma nieoczekiwanymi, często smutnymi zwrotami akcji. Czy są emocje? Oj... I to jakie!
-
Recenzja: Bookandcaffeine.blogspot.com Olga KowalkowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"Nie bądź zaskoczona, jeśli nagryzmolę ci pikantny opis na recepcie i wsunę pod drzwi sypialni. A Ty mi powiesz, czy to, co Ci przepisałem, zadziałało lepiej niż Twoje książki" Jak to jest po brytyjsku? Elegancko, z kulturą i nutką świntuszenia. Ona się opiera i zawstydza, za to on lubi ją drażnić ale wszystko na poziomie. Simon jest zabawny. Nie lubi szpiców i rozgwiazd w łóżku. Jest przystojny, wyluzowany a do tego jest lekarzem +10 do zajebistości Bridget jest wdową z ośmioletnim synem. Ogólnie spoko z niej babeczka nie licząc tego, że jest trochę sztywna i preferuje tylko pozycje misjonarską. Od kilku lat żyje w celibacie i wszelkie sprośne uwagi powodują u niej spalenie cegły. Co bardzo podoba się Sajmonowi Ich znajomość zaczyna się od jej tyłka, w który wbija sobie haczyk. Przystojny lekarz playboy który akurat przyjmuje ją na dyżurze okazuje się jej przyszłym lokatorem. Magnetyzm między bohaterami, ich wzajemne przyciąganie zaczyna mocno oddziaływać. Autorki jak zwykle wprowadziły do książki sporą dawkę humoru, pikanterii i uczuć. Pojawią się też poważniejsze dylematy i problemy. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie tym bardziej, że bohaterów nie da się nie lubić. Czy sprośny umysł Simona i jego kawalerski sposób życia dogada się z pruderyjną i świętoszkowatą Bridget? Świetne hotlovestory na szpitalne pobyty gorące upalne dni i nie tylko
-
Recenzja: cos-o-ksiazkach.blogspot.com Katarzyna ŻmudaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Mąż Bridget zginął kilka lat wcześniej w wypadku zostawiając ją i osieracając ich małego synka, Brendana. Kobieta dobrze wie, że musi wreszcie się pogodzić z tym, że go nie ma i ruszyć dalej, na przykład wynajmując pokój w swoim domu, żeby jakiś grosz wpadł do jej funduszy, a ona nie musiała tyle pracować, by utrzymać synka. Nowym lokatorem okazuje się być młody lekarz, Simon, któremu w głowie jedynie romanse. Niedługo kończy rezydenturę w USA i będzie mógł spokojnie wrócić do rodzimej Wielkiej Brytanii, by tam dalej korzystać z życia. Oboje mają zupełnie inne priorytety i plany na przyszłość, ale jak wiele może zmienić wspólne mieszkanie? Duet Keeland i Ward znam już ze "Słodkiego drania" i "Zbuntowanego dziedzica". Obie panie po raz trzeci udowodniły, że potrafią wykreować pełnoprawnych bohaterów, namieszać zdrowo w ich życiach, a wszystko to okrasić końską dawką humoru i to już od pierwszych stron. Dorośli, około trzydziestoletni bohaterowie "Romansu po brytyjsku" okazali się tak ciekawymi postaciami, że znów brakowało mi kilku(dziesięciu) stron akcji. Choć Bridget i Simon mają zupełnie różne charaktery, i inaczej podchodzą do życia, to ich trzeźwe spojrzenie na wiele spraw pozwoliło na wykreowanie zdrowej relacji, w którą jako czytelnik byłam skłonna uwierzyć. W ich znajomości nie brakuje pożądania, ale pojawia się też obustronna zachowawczość, fascynacja, tajemnica i tęsknota za utraconym. Choć na początku wszystko wydaje się być proste i logiczne, to bohaterowie przechodzą niemałe przemiany i tak naprawdę już pod sam koniec książki poznajemy ich prawdziwe osobowości. W tej książce nie brakuje schematów, ale są one na tyle ciekawie wplecione, że nie uważam tego za aspekt negatywny. Ciężko jest teraz znaleźć książkę stuprocentowo oryginalną, szczególnie jeśli po fabule można się domyślać romansu, bądź jakiejkolwiek relacji mieszającej uczucia. Autorki skupiły się na solidnej kreacji bohaterów i przez to nieco bardziej ubogo jest z akcją, która niejednokrotnie wydawała się być wymyślana na szybko, bezsensownie. Do kilku wątków mogłabym się przyczepić jakoby byly niepotrzebnie wplecione, ale rozumiem, że brakowało pomysłów, a książka mogłaby okazać się zbyt krótka. Książka, tak jak i poprzednie poznane przeze mnie, okazała się być napisana lekkim i przystępnym stylem, dzięki któremu książkę czyta się i kończy za jednym podejściem. Ciekawi bohaterowie z, nazwijmy to, realnymi problemami i dylematami wzbudzili moją sympatię na tyle, że wybaczam kilka niedociągnięć fabularnych. Dodatkowe punkty przyznaję oczywiście za humor w powieści, z którego obie panie są już znane wśród czytelników. Niektóre sceny były wręcz żenująco śmieszne, ale dopóki bawią i powodują u mnie niekontrolowane parsknięcia i niedowierzanie, a przede wszystkim momentalną poprawę humoru, dopóty nie będzie mi to przeszkadzać. "Romans po brytyjsku" to niewymagająca zbyt dużej ilości skupienia lektura idealna na nadchodzące wakacje. Jeśli szukacie książki z nietuzinkowymi bohaterami, których aż by się chciało poznać - nie ukrywając, że w dużej mierze chodzi o Simona, to właśnie znaleźliście tytuł, który nada się idealnie! Moja ocena: 8/10
-
Recenzja: www.instagram.com/weraandksiazki/ Weronika GosekRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
8/10 Vi Keeland i Penelope Ward to duet, chyba już wszystkim znany. Proste, romantyczne historie z dużą dawką humoru i najdziwniejszych możliwych sytuacji. Ich książki to dla mnie antidotum na zastój czytelniczy i idealna lektura na wieczór po wyczerpującym dniu. Brigdet Valentine mając zaledwie trzydzieści jeden lat zostaje wdową. Mąż ginie w wypadku, a na jej barkach zostaje cały trud wychowania syna. Pracuje jako pielęgniarka w pobliskim szpitalu i mimo ciężkiej pracy, jest jej trudno, samemu płacić wszystkie rachunki. Postanawia wynająć pokój przylegający do jej domu. Bardzo szybko znajduje lokatora, a nawet okazuje się, że go zna. Przecież dwa miesiące wcześniej to właśnie Simon Houge wyjmował jej haczyk z pupy. Autorki po raz kolejny zaserwowały nam ksiażkę ,która nie wymaga niezwykłej fabuły, aby już czekać na kolejną historię wypuszczoną z ich rąk. Romans z wielkim poczuciem humoru i bohaterami, których nie da się nie lubić. Chemię między Bridget i Simonem, czuć na każdej stronie. Ich relacja mimo, że jest pełna pożądania, porozumienia i trudnych decyzji, to uwierzcie, zaskoczy was również nie raz. Historie tego duetu zawsze rozbawią mnie do łez, wzbudzą liczne emocje, współczucie i sprawiają, że ciągle wierzę w przeznaczenie. "Romans po brytyjsku" to świetna historia w której prosty język i niezobowiazująca fabuła to klucz sukcesu. Jeśli nie znacie, polecam to zmienić
-
Recenzja: Zaczytanaanielka.blogspot .com Aniela NowikRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Moja ocena: 8/10 Bridget jest kobietą, która straciła męża, a teraz samotnie wychowuje swojego ośmioletniego syna. Całe swoje życie podporządkowała pod wychowanie chłopca. Poświęciła wszystkie plany i marzenia, ale czego się nie robi dla ukochanego dziecka. Nie jest jej w życiu potrzebny kolejny mężczyzna, a przynajmniej Bridget nie chce pakować się w kolejny związek. W jej życiu pojawia się przystojny, młody lekarz o imieniu Simon. Poznają się podczas wizyty w szpitalu, wyciągając haczyk z pośladka... Jakiś czas później okazuje się, że Simon to nowy współlokator Bridget. Napięcie seksualne rośnie, ale czy mężczyzna jest gotów na związek z kobietą z dzieckiem? Jak już wiele razy wspominałam uwielbiam duet Keeland & Ward. Teraz już po przeczytaniu sześciu (a właściwie siedmiu) pozycji spod pióra tych autorek po ich historie sięgam poniekąd w ciemno. Tak naprawdę nie muszę znać opisu, sprawdzam jedynie, z jakimi bohaterami będę miała do czynienia i to mi w zupełności wystarcza. Po prostu Vi & Penelope są niesamowicie uzależniające, ciężko się pozbyć tego nałogu! Bridget to samotna matka wychowująca ośmioletniego syna. Piękna, seksowna, miła, ale nieco niepewna siebie. Kobieta jest po przejściach i nie w głowie jej nowe związki. Skupia się głównie na swoim synu i pracy jako pielęgniarka. Simon to niesamowicie seksowny i umięśniony młody mężczyzna. W przeszłości również wiele przeszedł. Z zawodu lekarz, który odbywa rezydenturę. Niesamowicie zabawny i troskliwy w stosunku do osób, na których mu zależy. Bridget polubiłam od razu, jej postać została świetnie wykreowana. Kobieta, mimo iż niedawno straciła męża doskonale radzi sobie z wychowaniem syna. Podziwiam, że tak wspaniale radziła sobie z samotnym rodzicielstwem. Naprawdę duży plus za tę postać. Simona pokochałam od pierwszej strony. I to dosłownie. Kupił mnie swoim poczuciem humoru. Później skradł moje serce troską w stosunku do Bridget i jej syna. Po prostu ideał mężczyzny. I chyba kolejny książkowy mąż do kolekcji... Bohaterowie okazali się naprawdę świetnie wykreowani. Możliwe, że są nieco „standardowi” jak na tego typu książkę, ale jednocześnie są tacy wyjątkowi, i tacy, jakich moglibyśmy spotkać w prawdziwym życiu. Największym ryzykiem jest unikanie ryzyka. W tej pozycji mamy do czynienia poniekąd z nieco zakazanym romansem. Nie chcę mówić, że tutaj tak w stu procentach pojawia się ten wątek, ale jest on taki bardzo delikatny. O wiem! Powiedziałabym, że wątek zakazanego związku tli się w tej powieści. Bridget ze względu na syna nie chce wchodzić w żadne relacje z mężczyznami, ponieważ boi się o swojego potomka. Dodatkowo Bridget jest nieco starsza od Simona. Nie bardzo lubię tego typu sytuacje w książkach-wole jak to męski bohater jest starszy-ale w tej pozycji nie przeszkadzało mi to ani trochę, różnicy wieku pomiędzy bohaterami w ogóle nie odczułam (poza tymi momentami gdzie oni sami wspominali o swoim wieku). Także jak najbardziej jestem zadowolona z tych dwóch kwestii. Jak już wspomniałam wcześniej zarówno Bridget, jak i Simon są po przejściach. Nie chcę Wam wiele zdradzać na temat Simona, bo na temat Bridget to żadna tajemnica, ale te wydarzenia wpłynęły na ich obecne życie. Simon przeżył tragedię jako nastolatek i właśnie to ukształtowało go na człowieka, jakim jest teraz. Bardzo podoba mi się to, że właśnie dzięki temu ta pozycja nie jest takim całkowicie zwyczajnym romansem. Dom to nie budynek z cegieł. Dom to twoje szczęśliwe miejsce. W pewnym momencie autorki postawiły na pewien zwrot akcji, z czego jestem bardzo zadowolona. Okazało się, że mężczyzna, któremu Bridget bezgranicznie ufała i kochała, skrywał niemałą tajemnicę. Przyznam, że tak samo jak bohaterowie, tak i ja byłam zaskoczona. Cieszę się, że Vi & Penelope udało się stworzyć coś nieco zaskakującego. Kolejny ogromny plus dla twórczyń. Już od pierwszych stron pozycja okazała się niesamowicie zabawna. Vi Keeland & Peneleope Wrad doskonale wiedzą jak rozbawić czytelnika do łez. Po raz kolejny zostałam kupiona ich poczuciem humoru i niebanalną historią zapisaną na kartkach. Dzięki pojawiającym się problemom pozycja nie jest całkowicie pusta, ale to i tak jedna z najmniej poważnych pozycji tych autorek. Mimo wszystko niesamowicie mi się podobała i jak już wspomniałam, kupiła mnie od drugiego zdania. Jestem zakochana w Simonie, a także Bridget i ich historii. Bardzo podoba mi się to, że Vi & Penelope nie skupiły się całkowicie na scenach łóżkowych. Ten właśnie wątek zszedł na drugi plan, a autorki skupiły się na relacji rozwijającej się między głównymi bohaterami, co bardzo mi się podobało. Jeśli więc nie lubicie tych odważniejszych scen w książkach, to zdecydowanie Wam polecam tę pozycję!! Nie można mówić, że ktoś jest usidlony, jeśli przebywa w jedynym miejscu na ziemi, na którym chciałby przebywać Vi Keeland & Penelope Ward cechują się lekkim i uzależniającym od siebie piórem. Kocham wracać do ich historii, ponieważ wiem, że to zawsze dobry wybór. Mimo że pozycja jest dość schematyczna to i tak przyjemnie się ją czyta. Wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać aż do ostatnich, za co uwielbiam jeszcze bardziej. Serdecznie polecam wszystkim fankom romansów! Na pewno się nie zawiedziecie!
-
Recenzja: Przez-zamrozone-okulary.blogspot.com Agata WróblewskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Bardzo lubię duet Penelope Ward i Vi Keeland, co niejednokrotnie tutaj podkreślałam, panie radzą sobie świetnie pisząc osobno, jak i wspólnie. Czego oczekuję, kiedy sięgam po książkę ich autorstwa? Ciekawych postaci, trochę głębi, czegoś pikantnego, co wywoła uśmiech na twarzy. Historii, o których wspomnę z zadowoleniem polecając znajomym: „czytaj”! Czy tym razem się to udało, a może wyjątkowo czegoś zabrakło? Czy „ Romans po brytyjsku” będzie tym, co mnie zadowoli? Bohaterką „Romansu po brytyjsku” jest trzydziestotrzyletnia Bridget Valentine, wdowa i samotna matka, dla której ostatnie dwa lata z pewnością nie należały do najłatwiejszych. Straciła męża kilka lat temu w wypadku samochodowym, wychowuje sześcioletniego syna Brendana, który jest jej całym światem, samotnie z jej skromnej pensji pielęgniarki. Podporządkowała swoje życie synowi i pracy, zdawało się, że zastępowali jej tlen niezbędny do funkcjonowania. Kobiecie samej nie jest łatwo, najważniejszy stał się dla niej syn, pod niego zmieniła całe swoje życie. Wszystkie plany i marzenia musiały się przekształcić, bądź też przestać istnieć. Musiała sprostać roli zarówno matki, jak i ojca pozostając sobą, próbując nie zwariować i nie zatopić się w smutku. Nie szuka mężczyzny, ponieważ bardzo dobrze zdaje sobie sprawę ze swojego obciążenia oraz ze sposobu myślenia panów. Niewielu nie ma nic przeciwko spotykaniu się z kobietą, która ma dziecko z innym mężczyzną, jednak takie przypadki się zdarzają o czym Bridgiet zapomniała. Podczas wędkarskiego wypadu z synkiem ma niewielki, dość krępujący wypadek. Haczyk wbił się jej w pośladek i musiała udać się do szpitala, myśl nie tylko zaprzątało jej ośmieszenie, ale niezbyt ładna bielizna, jaką na sobie tego dnia miała. Odprawiała modły, aby lekarz, który się pojawi nie był młody, chciała zaoszczędzić sobie zażenowania, jednak… Simon Hogue seksowny dwudziestodziewięcioletni Brytyjczyk odbywający praktykę w szpitalu w Memorial zajął się tym ciekawym przypadkiem. Mężczyzna nie ma zamiaru się z nikim wiązać, nie jest zainteresowany braniem sobie balastu na swoje barki, nigdy nie chodzi z dziewczyną na drugą randkę. Uważa, że to zbyt wiele komplikuje, jednak nie mógł powiedzieć, że Bridget mu się nie podoba. Los lub też przeznaczenie nie pozostawia tej znajomości samej sobie, ponownie splata losy bohaterów, kiedy kobieta zmuszona jest poszukać współlokatora, aby poradzić sobie ze wszystkimi zaległościami i rachunkami. Będzie się działo i będzie bardzo ciekawie. Simon okazuje się wspaniałym przyjacielem, słuchaczem, powiernikiem, facetem słodkim, przy którym spędzisz wieczór relaksując się, mimo tego, że ta zdradziecka chemia daje o sobie znać. Zarówno Houge jak i Valentine doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nie są dla siebie odpowiednimi partnerami. Mężczyzna ma reputacje i tryb życia playboya, a jej potrzebna jest stabilizacja, tak jak jej synkowi. Nie chce się angażować jest szczęśliwy w swojej beztrosce i bez przywiązania, związek i dzieci nie są w jego umyśle w przyszłości, a Bridget wciąż czuje, że jest dla niej za wcześnie, mimo że minęły dwa lata, aby zaangażować się w kontakt z kimś po odejściu męża. Umysł jedno, a serce i ciało proszą o coś zupełnie innego, tylko, czy uda im się o tym pamiętać? Simon złapał wspaniały kontakt z Brendanem, ochoczo spędza z nim czas, jest, kiedy tylko może i kiedy tylko chłopak go potrzebuje. Stał się jego „wujkiem”, sielanka jednak nie może i nie będzie trwałą zbyt długo. Wyjazd mężczyzny ze Stanów, nadgorliwa teściowa, własne bolączki, a także przeszłość męża zaczynają zakłócać spokój Bridgiet. Kobieta coraz bardziej przywiązuje się do Simona i to ją przeraża, ponieważ wie, że gdyby miała poddać się temu to Hogue jest mężczyzną, który mógłby złamać jej serce bardziej niż ktokolwiek inny. Simon jest pochłonięty uczuciami do Bridget i tym, jak mocno przywiązał się do jej syna. Czy sobie z tym poradzą? Czy takim romans ma szansę rozkwitnąć? Czy Simon zda sobie sprawę ze swoich uczuć zanim będzie za późno? W „Romansie po brytyjsku” bohaterowie muszą radzić sobie z bolesną przeszłością i stawić czoła temu, co ich dzieli, a mianowicie kontynent, wiek, strach, różne cele i perspektywy. Historia ta nie należy do łatwych, ale jest niezwykle wzruszająca i ciepła. To przyprawiony sprośnymi listami, słodki i zabawny romans o dwóch samotnych duszach z tragiczną przeszłością, które mają drugą szansę na szczęście. Autorki po raz kolejny wykonały fantastyczną robotę polegającą na łączeniu swoich stylów pisania w całość, nie byłam w stanie określić, gdzie kończyła pisać jedna z nich, a gdzie zaczynała pisać druga. To kocham w ich twórczości, pracują jak trybiki w dobrze naoliwionej maszynie. Uwielbiałam postać Simona, bardzo było mi przykro, kiedy widziałam jak się zadręczał targany tragedią z przeszłości, kiedy tak naprawdę nie było w niej jego winy. Jest prawdziwym dobrym mężczyzną, który potrafi być życzliwy i kochać. Jedyne, co go blokowało to strach przed zranieniem siebie i tej drugiej osoby. „Romans po brytyjsku” to mieszanina wielu ciekawych motywów, przechodzenia żałoby, myślenia o tym, kiedy będzie ten „odpowiedni czas” na to aby zacząć żyć na nowo, brania odpowiedzialności za drugiego człowieka, kierowania się rozumiem i przyjaźni. To pełna wzruszeń i dobrego humoru książka, którą serdecznie polecam.
-
Recenzja: podrugiejstronieokladki6.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Vi Keeland wraz z Penelope Ward stanowią duet nie do pokonania, jeżeli chodzi o pisanie książek wspólnie. Niech tak zostanie na zawsze. Bridget Valentine jest pielęgniarką w szpitalu. Podczas pobytu nad jeziorem razem z synem haczyk od wędki wbija się jej w cztery litery, tak o tą część ciała chodzi. Kobieta jedzie do swojego miejsca pracy, a tam zmuszona jest pokazać swój tyłek przystojnemu, czarującemu, blondwłosemu lekarzowi o imieniu Simon. Oczywiście podczas wizyty nie brakuje lekkich, aczkolwiek humorystycznych złośliwości, gdyż jakby tego było mało Bridget ma dość żenujące majtki. Końcem końców wszystko dobrze się układa i kobieta z plastrem na pupie wraca do domu. Trzy miesiące później Bridget mieszkająca z synem w średniej wielkości domku, na obrzeżach miasta postanawia pomóc koleżance i przygarnia do domu, do wolnego pokoju jej przyjaciela. Zgadnijcie, kto nim jest? Oczywiście doktor Simon Hogue. Tym razem zastaje dziewczynę zemdloną i nagą przy wannie, przez co cała ich znajomość wydaje się być jeszcze bardziej krępująca. Dla Bridget, gdyż Simonowi to wcale nie przeszkadza. Zaczynają ze sobą normalnie rozmawiać, otwierać się na siebie i opowiadać o swoim dotychczasowym życiu, co zbliża ich i buduje mocną przyjaźń między dwojgiem bohaterów. Z dnia na dzień przyjaźń zaczyna zmieniać się w głębsze uczucie, a Simon wkracza do życia i serca Bridget oraz Brendana – jej syna. Wszystko zaczyna się układać, dopóki prawda o nagłej śmierci w wypadku samochodowym męża pielęgniarki nie wychodzi na wierzch, a Ben okazuje się nie być takim świętym, za jakiego jego żona go miała. Po przeczytaniu paru książek i Ward i Keeland wiedziałam, że nie będę się tutaj nudzić, nie sądziłam jednak, że niepozorna pozycja sprawi, iż zakocham się w tych autorkach jeszcze bardziej. „Romans po brytyjsku” to świetna lektura, która wciąga od pierwszej strony i kradnie cały dzień, aż do ostatniego słowa. Podczas całej lektury zauważyłam i styl Vi i Penelope. Oddzielnie obie autorki piszą naprawdę przyjemne dla oka i duszy książki, ale razem dzięki połączeniu ich piór powstają małe arcydzieła, które zwalają z nóg. Simon skradł mi serce swoim chłopięcym zachowaniem, które w połączeniu z iście męskim wyglądem sprawia, iż jest to facet idealny dla każdej kobiety w życiu i książkowym i prawdziwym. Bridget będąc kobietą starszą od niego o cztery lata oraz mając ze sobą bagaż życiowy na początku była wycofana, nie chciała się angażować, mimo że blondwłosy doktor przyciągał jej uwagę i kusił, aby mu się poddała. Pielęgniarka Valentine była jednak nieugięta. Do czasu. Simon, bowiem zamiast starać się o matkę, najpierw zaskarbił sobie przyjaźń jej syna, a potem dopiero dobrał się do bielizny mamy Brendana. Historia Simona i Bridget jest taka sama, jaką pokazują nam wszystkie inne książki tego gatunku, ale jednocześnie jest różna od tego co znamy. Mamy tutaj spokojną akcję, która czasami przyspiesza, a kiedy Czytelnik już wie, że dalej wszystko będzie dobrze pojawia się bomba, która zwala z nóg i sprawia, że zamiast odłożyć lekturę na następny dzień czyta się dalej. Uwierzcie mi, zostałam zaskoczona tym co się wydarzyło na końcu, bo kompletnie nie spodziewałam się, że autorki jeszcze wymyśliły takie rozegranie fabuły. Duży plus za wywołanie szoku w mojej osobie! „Romans po brytyjsku” to książka, na którą czekam w polskiej wersji językowej, bez zmiany okładki. Model będący na zdjęciu jest Simonem ze środka i nie ma opcji, żeby coś innego mogłoby go zastąpić. W sumie to nawet poważnie zastanawiam się, czy nie zainwestować w angielską wersję tej pozycji, bo jest naprawdę warta uwagi. Vi Keeland oraz Penelope Ward po raz kolejny nie zawiodły. Piszą świetne książki i należą im się za to owacje na stojąco. Ich lektury są idealnym umileniem wieczoru po bardzo męczącym, bądź i niemęczącym dniu. Usiądźcie wygodnie i po prostu otwórzcie czytnik, bądź tę książkę, a potem zatraćcie się w świecie szpitala, Bridget i boskiego Simona.
-
Recenzja: Books-hoolic.blogspot.com Natalia ParadzińskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kiedy jesteś wdową po trzydziestce i samotnie wychowujesz ośmioletniego syna, musisz temu zadaniu podporządkować wszystkie plany, aspiracje i marzenia. Podołanie codziennym obowiązkom staje się sporym wyzwaniem. Kolejny mężczyzna w życiu? Cóż… oni raczej nie są zainteresowani związkiem z kobietą z dzieckiem. Dlatego samotna matka nie powinna mieć większych nadziei na znalezienie odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy szczęśliwą rodzinę, prawda? Bridget Valentine doskonale zdaje sobie sprawę z tego i choć wpadli sobie w oko z Simonem Hogue’em, młodym i wyluzowanym lekarzem, postanawia trzymać go na dystans. Zwłaszcza, że wymiana ich pierwszych spojrzeń nastąpiła w niecodziennych okolicznościach: przy usuwaniu haczyka wędkarskiego z pośladka kobiety. Zaraz potem okazało się, że przyjazny doktor będzie przez kilka miesięcy jej współlokatorem. Ich zamieszkanie pod jednym dachem sprzyja poznawaniu się, żartom i… wspólnemu czytaniu książek. Napięcie wzrasta, uczucia nabierają głębi. Tyle, że Simon na pewno nie jest odpowiednim mężczyzną dla Bridget. Ta pełna humoru historia opowiada o fascynacji, pożądaniu, ale i odpowiedzialności za swoje decyzje i uczucia innych osób. Bridget do niedawna nie była gotowa na nową relację, ale Simon bardzo jej się podoba. On natomiast ma świadomość, że nie może sobie pozwolić na dłuższy związek. Jest jeszcze syn Bridget, który zaakceptował i bardzo polubił „wujka”. Czy można w takim chaosie znaleźć rozwiązanie, które nikogo nie zrani? Źródło opisu: okładka książki. „Dom to nie budynek z cegieł. Dom to twoje szczęśliwe miejsce.” Może już wiecie, a może jeszcze nie, ale naprawdę uwielbiam książki, które wspólnie piszą te dwie autorki i z przyjemnością sięgam po kolejne, nowe pozycje. Nigdy jeszcze się nie zawiodłam, ale co za tym idzie, moje oczekiwania nie są wcale małe. Sięgam po ich pozycje z nadzieją na dobrą lekturę. Tak też było w przypadku „Romans po Brytyjsku”, ale czy się nie rozczarowałam? Muszę już na początku powiedzieć, że Bridget to kobieta, którą zaczęłam podziwiać za to, jak sobie radziła z wychowaniem ośmioletniego syna po stracie męża. Nie użalała się nad sobą, a na pierwszym miejscu zawsze było dobro jej dziecka. Nawet jeśli musiała z czegoś zrezygnować dla siebie. Jest rozważną, miłą osobą, ale także niepewną siebie, co się okazało z biegiem czasu, bo najzwyczajniej w świecie czuła strach. Od dwóch lat sama wychowywała swoje dziecko i moim zdaniem naprawdę świetnie sobie radziła w tej roli. Zapewniła swojemu synowi poczucie bezpieczeństwa i miłości. A czy nie tego ośmioletni chłopiec potrzebuje najbardziej? Simon natomiast to bardzo zabawny, młody lekarz, który skradł mi serce już od pierwszych stron, ale z biegiem czasu miał je coraz bardziej. Przystojny, pewny siebie i momentami ciut arogancki, w pozytywnym sensie. A do tego troskliwy, co już nie raz wykazał nie tylko w przypadku Bridget, ale jej syna czy chociażby swoich pacjentów. Jest lekarzem niewątpliwie z powołania, choć na decyzję o takiej ścieżce kariery wpłynęły pewne fakty z przeszłości. „Ale miłość rodzi niepewność i sprawia, że ludzie stają się słabsi i żałośni.” Jak tylko zaczęłam czytać „Romans po Brytyjsku”, po kilku zdaniach na moją twarz wystąpił uśmiech i nie chciał stamtąd zejść przez długi czas. Podobała mi się ta historia, która zawierała naprawdę sporą dawkę humoru, ale nie tylko, choć myślę, że to ‘najlżejsza’ opowieść Vi i Penelope. Tym razem pokazały nam jednak, że w niektórych związkach nie chodzi o nas samych, ale czasem jest ktoś jeszcze. W tym przypadku bohaterowie musieli myśleć przede wszystkim o tym, jak to wszystko wpłynie na syna Bridget. Zwłaszcza, że Siomon jest zadeklarowanym kawalerem, który nie chce rodziny i za kilka miesięcy wyjeżdża. Lubię, kiedy akcja pomiędzy bohaterami nie rozgrywa się w dynamicznym tempie i już po kilku rozdziałach zdają sobie sprawę, że łączy ich wielkie uczucie i na szczęście autorki mi tego nie zafundowały. Owszem, coś między tą dwójką zaczyna się dziać już na samym początku, zapala się mała iskierka, ale wszystko przebiega stopniowo, aby czytelnik mógł się oswoić z sytuacją i zrozumieć, że coś jest na rzeczy. A dzięki perspektywie pierwszoosobowej, napisanej oczami zarówno Bridget jak i Simona możemy poznać uczucia i myśli z ‘pierwszej ręki’. Vi Keeland i Penelope Ward tą historią kupiły mnie po raz kolejny. Jeśli miałabym wybierać spośród wszystkich swoją ulubioną, chyba bym nie potrafiła. To opowieść o wyborach, których muszą dokonać, by nie skrzywdzić ośmioletniego dziecka, które nie jest niczemu winne. Tutaj nie mogą sobie pozwolić na szybki romans, a później się pożegnać, bo małe dziecko potrafi się szybko przywiązać, prawda? „Romans po Brytyjsku” to coś zupełnie innego niż autorki pokazały nam do tej pory. Dla mnie nie była to książka przewidywalna i może troszkę ‘wtarła’ się w znane już schematy, ale tylko trochę. Pewny siebie, seksowny mężczyzna i niepewna siebie kobieta. Co do reszty? Moim zdaniem autorki wykazały się tym razem oryginalnością i pomysłowością. Napisana naprawdę w lekki, przyjemny sposób, a sceny seksu, choć się ich trochę pokazały, były napisane w sposób subtelny i z granicami. I najważniejsze! Autorki mnie zaskoczyły. W pewnym momencie dały coś, czego naprawdę kompletnie się nie spodziewałam! A ja naprawdę uwielbiam, kiedy książka mnie potrafi zaskoczyć. Co za tym idzie jednak, tym wątkiem pokazały również jak ważna jest szczerość, jeśli zależy nam na drugiej osobie, że pomimo tego, jak prawda jest zła i jak może zranić drugą osobę, prawda jest jednak zawsze lepsza. „Miłość czyni cię silniejszym, a nie słabszym.” Jeśli szukacie lekkiego, zabawnego romansu, gdzie sceny seksu nie przeważają, „Romans po Brytyjsku” może być czymś, co wam się spodoba (mam nadzieję, że się spodoba!). Jak mówiłam, ja jestem jak najbardziej kupiona. To była lektura, której nie żałuję, która umiliła mi czas, trzymała momentami w napięciu i potrafiąca zaskoczyć, a po jej zakończeniu chciałam jeszcze kontynuować tę historię Bridget i Simona. Mam nadzieję, że moja opinia pomogła wam w podjęciu decyzji i przeczytanie tę książkę!
-
Recenzja: https://www.instagram.com/zaczytana_matka_patka/ Patrycja PiaseckaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"To doświadczenia życiowe czynią z ciebie dojrzałą osobę..." * RECENZJA PRZEDPREMIEROWA KSIĄŻKI: "Romans po Brytyjsku", PREMIERA 19 CZERWCA * Mamy dwójkę bohaterów: Bridget Valentine to 33 letnia samotna matka, dla której ostatnie dwa lata były ciężkie. Jej życie do tej pory kręciło się wokół syna i pracy. Simon Hogue to seksowny 29- letni Brytyjczyk, który robi praktykę w szpitalu w Memorial. Młody lekarz nie dość że wygląda jak adonis to jego poczucie humoru jest ogromne. Ta dwójka ma zostać współlokatorami, chociaż oni sami nie wiedzą, że już się znają. Trzy miesiące wcześniej Bridget miała mały wypadek i seksowny doktorek miał wtedy dyżur. Kto by pomyślał,że po takim czasie się spotkają i to w domu Valentine, bo to właśnie jemu wynajęła pokój.Obydwoje są w szoku, ale przechodzą do porządku dziennego i ustalają wspólnie reguły panujące w domu. Po tych wszystkich absurdalnych wydarzeniach, pielęgniarka i rezydent zaczynają się docierać. Wspólne herbatki, wino i zwierzenia.Szybko ta przyjaźń przeradza się w coś bardziej skomplikowanego. Brendan, syn pielęgniarki traktuje współlokatora jak "wujka", jest zachwycony jego obecnością ale czy na długo? Czy młody lekarz jest gotowy stworzyć rodzinę i sprawić, że życie Bridget i jej syna w końcu nabierze kolorów?. Rodzina wiąże się z odpowiedzialnością, zmianą i sporym poświęceniem. Simon zdaje sobie z tego sprawę, a on miał prosty plan na życie. Czy będzie tylko kolejnym mężczyzna w życiu tej małej rodziny?. Książek duetu #penelopeward i #vikeeland się nie czyta, je się poprostu pochłania. Są napisane prostym językiem, treść jest zaskakująca, momentami śmieszna. Ta powieść dodatkowo obudziła też moją wrażliwość i współczucie do głównej bohaterki. Sądzę, że większość osób czytających romanse będzie zadowolona z tej pozycji. Ja przy niej spędziłam bardzo miłe chwile i na pewno zagości u mnie w biblioteczce na dłużej.
-
Recenzja: Lubimy Czytać 1001Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ksiazki Vi keeland i Penelope Ward mogę brać w ciemno, jest to duet, który literacko pasuje mi pod każdym względem. Dziś biorę pod lupę Romans po brytyjsku, książka jak zwykle to strzał w dziesiątkę. Młody lekarza i pielęgniarka po przejściach, czy to się uda? Ich znajomość nie była zwykła, typowa, raczej zaczęła się od.... drugiej strony, a mianowicie od haczyka, który utknął Naszej Bridget Valentine w tylnej części ciała, na przekór jej modlitw do sali wkroczył młody lekarz, Brytyjczyk Simone Houge, który okazał się później lekarzem w szpitalu gdzie Briget pracowała, ale również współlokatorem. Nasz główny bohater ma bardzo sprośny charakter, ale i również dobre serce, które okazał w przyjaźni z synem Kobiety. Ich jakże brytyjska przygoda mogla prowadzić tylko do jednego, do romansu. Nie myślcie sobie, że ta para ma tak kolorowo, czeka na nią dużo problemów, tajemnica nieżyjącego męża, uprzedzona teściowa, ale również bezpłodność. Ta książka przemówiła do mnie bardziej niż inne, bo pokazuję ona ile warta, jest miłość, ale również wzajemny szacunek i zaufanie. Jak przypadkowe znajomości, mogą okazać się miłością, miłością bezwarunkową. Keeland i Ward znów pokazały, że razem tworzą bombę, że czytelnik może im ufać w ciemno i liczyć na głębokie emocje podczas czytania.
-
Recenzja: http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/ Weronika TomalaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pacjentka z haczykiem w pupie. Fakt, że duet Vi Keeland i Penelope Ward potrafi wzruszyć i rozbawić do łez nikogo już nie dziwi. Wszak autorki wydały na świat niejedną wspólną książkę, a te rozchodzą się jak świeże bułeczki pośród czytelniczek szukających nieobciążających, ale dobrze napisanych romansów. Romans będzie i tym razem. I to nie byle jaki. Otóż drogie czytelniczki, po brytyjsku. A główną jego bohaterką zostaje nie szalona i gotowa na kolejne wyzwanie dziewczyna, a kobieta wychowująca syna. Ciekawe? Jeśli macie już jakieś książki duetu za sobą, albo jeśli jeszcze nie było Wam dane po nie sięgnąć, a szukacie czegoś pozytywnego na lato z wątkiem „love” na czele, zapraszam na kilka słów recenzji. ZARYS FABUŁY Bridget Valentine trafia do szpitala w niecodziennych okolicznościach, bo z haczykiem wędkarskim w tyłku. Wychowująca samotnie ośmioletniego syna kobieta nie ma pojęcia, że przy okazji tej żenującej sytuacji przyjdzie jej spotkać Simona, młodego lekarza z niezaprzeczalnym poczuciem humoru. Zabawna wymiana zdań, służbowe obowiązki wkrótce będą miały okazję na dalszy ciąg. Kiedy Simon zostaje na jakiś czas jej współlokatorem, Bridget przekonuje się o dwóch rzeczach. Że nie jest to mężczyzna dla niej. I że zaczyna coś do niego czuć. Czy istnieje jakakolwiek szansa na to, by oboje mogli stworzyć coś długotrwałego? ONA JEST OD NIEGO STARSZA Bohaterowie tej powieści jak za każdym razem w przypadku książek autorki okazali się duetem potrafiącym wskrzesić uśmiech na twarzy czytelnika, ale i zbudować emocje wystarczające do tego, by powiedzieć, że książka zaangażowała, choć nie rozerwała na strzępy serca. Zrównoważona dawka wrażeń po to, by bawić i cieszyć, ale nie zaśmiecać pamięci przez długi czas powodując wielkiego czytelniczego kaca. Bridget to kobieta wychowująca samotnie syna. Na pewno nie myśli o szalonych romansach, wręcz pozostaje zachowawcza, zdystansowana w budowaniu świeżych i poważniejszych relacji. Simon to mężczyzna, który wie czego chce. Wyluzowany lekarz, który na pewno nie myśli wyłącznie o jednym. Chcąc zyskać serce Bridget najpierw udowadnia jej, że jest w stanie zyskać sympatię jej syna. Jak prawdziwy, odpowiedzialny i myślący przyszłościowo facet. W tym wszystkim i on i ona pozostają zabawni, rześcy, na pewno nie mdli. LEKKI ROMANS Akcja powieści skupia się na wątku miłosnym, w skład którego wchodzą ludzie mający poważne zobowiązania i trzeźwo patrzący w przyszłość. Fabuła zachowuje jednak lekkość, a wszystko za sprawą poprawiających humor dialogów, które zaszczycają czytelnika już od samego początku. Wszak od haczyka w pupie i majtek się zaczyna. Historia jest namiętna, ale wszystko w graniach rozsądku, z etapowym posuwaniem się na przód. „Romans po brytyjsku” nie jest więc typowym erotykiem, jest za to ciekawym romansem dla dorosłych, z pobocznymi wątkami i elementami zaskoczenia, które może nie czynią całej książki nieprzewidywalną, ale nadają jej nieprzewidywalnych momentów. WĄTKI POBOCZNE Pojawia się motyw tajemnicy mężczyzny, któremu Bridget ufała. Jest kwestia rodziców, którzy chcieliby dyktować swojemu dorosłemu dziecku jak ma żyć. Są zazdrości, nieprzytłaczające postaci drugoplanowe, relacja dziecka z partnerem matki i praca lekarza. Przecież od niej wszystko się zaczyna. DLA KOGO? Pozytywny romans, na pewno na letni wieczór u boku lampki wina. Dla kobiet, które szukają lekkiej lektury z nieirytującymi postaciami udowadniającymi, że nie ma czegoś takiego jak sytuacja bez wyjścia i zawsze może być lepiej. Niezależnie od życiowej sytuacji. Historia na podobnym poziomie co poprzednie powieści duetu, niewyróżniająca się jakoś szczególnie, ale dobra na raz. Ja otrzymałam dokładnie to, czego oczekiwałam. Dobrą zabawę.
Szczegóły książki
- Tytuł oryginału:
- British Bedmate
- Tłumaczenie:
- Marcin Machnik
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-283-4753-3, 9788328347533
- Data wydania książki drukowanej :
- 2019-06-19
- ISBN Ebooka:
- 978-83-283-4754-0, 9788328347540
- Data wydania ebooka :
- 2019-06-19 Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@ebookpoint.pl.
- ISBN Audiobooka:
- 978-83-283-7687-8, 9788328376878
- Data wydania audiobooka :
- 2021-02-08 Data wydania audiobooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@ebookpoint.pl.
- Format:
- 140x208
- Numer z katalogu:
- 79484
- Rozmiar pliku Pdf:
- 1.2MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 3.1MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 7MB
- Rozmiar pliku mp3:
- 363.2MB
- Pobierz przykładowy rozdział PDF »
Editio Red - inne książki
-
Nowość Promocja
Rowan Callahan była dumna ze swojej kariery, a jej jedynym problemem były fałszywe plotki utrudniające zawodowe życie. To wszystko jednak przestało się liczyć, kiedy po przerażającej katastrofie miastem zawładnęły chaos, ciemność i bezprawie. Oto nadciągnęła niezapowiadana przez nikogo apokalipsa. Rowan musiała uciekać z Chicago i znaleźć schronienie. Zabrała więc ze sobą plecak przetrwania, przygotowany przez ojca weterana, i ruszyła pieszo przez las w kierunku rodzinnej farmy. Po kilku dniach samotnej wędrówki znalazła się w niebezpieczeństwie i chociaż cudem udało jej się uciec, nie uniknęła poważnej kontuzji, która uniemożliwiła dalszy marsz. I wtedy zjawili się Graham i Zach. Dwóch wysokich, silnych mężczyzn w mundurach, którzy ją ocalili, zapewnili jej schronienie i czas na wyleczenie.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(22,45 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
44.90 zł (-67%) -
Nowość Promocja
Rob od razu zauważył ślicznotkę z kampusu. Przyjechał do Blue Parrot na wieczór kawalerski brata. Postanowił skorzystać z szansy i poznać Daphne bliżej. Ściślej biorąc, bardzo blisko. Zabawa z bransoletkami ułatwiła mu nawiązanie kontaktu, a potem już nie był w stanie oprzeć się wdziękowi ślicznej Daphne. Ale wyczuwał w niej rezerwę, jakiś dziwny lęk czy może skrywaną głęboko tajemnicę… Wkrótce Rob był pewien: Daphne to jego ideał kobiety. Dziewczyna jednak nie uznawała jednonocnych przygód, a on przecież uważał, że związki są dla frajerów…- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.90 zł (-70%) -
Promocja
Dwudziestosześcioletnia Janessa De’Ath pracuje jako prezenterka Formuły 1. Tam, gdzie wyścigi, tam i ona! Bahrajn, Arabia Saudyjska, Australia – dziewczyna żyje w drodze. Gdy nie pracuje, spędza czas w rodzinnym Bristolu, mieście, które sama określa jako „toksyczne” i z którego pochodzi również Layne Nash, kierowca rajdowy, dziedzic jednego z najprężniej działających angielskich przedsiębiorstw.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.90 zł (-70%) -
Nowość Promocja
Po serii trzęsień ziemi i ataku piekielnych istot świat, jaki jego mieszkańcy dotąd znali, przestaje istnieć. Błąkająca się wśród zgliszczy dwudziestoletnia Sienna pragnie dotrzeć do Meksyku, gdzie podobno można jeszcze w miarę spokojnie żyć. Po drodze na południe zatrzymuje się w Los Angeles, by spotkać się z bratem. Okazuje się, że w Mieście Aniołów anioły nikomu nie pomagają, a największym zagrożeniem są nie owiane złą sławą demony i ich ogary, ale ludzie. Przed śmiercią z rąk jednego z nich dziewczynę ratuje… białowłosy demon imieniem Ezmodael.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.00 zł (-69%) -
Nowość Promocja
Księżniczka Montenaro, Madison Wentworth, zna swoją przyszłość. Poślubi Aarona Howarda, księcia Lunarii, który dzięki temu związkowi zasiądzie na tronie. Jednak formalnie to nie on powinien przejąć władzę. Aaron ma bowiem starszego brata, Luke’a, czarną owcę w rodzinie. Gdy ten niespodziewanie pojawia się w królestwie Lunarii, jest jasne, że przynosi ze sobą kłopoty.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
46.90 zł (-68%) -
Nowość Promocja
Jego głównym celem jest przejęcie kowenu, na czele którego Luna stoi od lat. Jednak nie tylko on ma takie plany. Tymczasem jeśli Luna nie będzie mogła dalej sprawować władzy, zostanie zmuszona do ustąpienia, a wewnętrzny bunt przeciwko jej wnuczce Norze to tylko kwestia czasu.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(20,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
44.90 zł (-67%) -
Nowość Promocja
Dwudziestodwuletnia Julia Brown wychowywała się w rodzinie na pierwszy rzut oka idealnej. Duży dom z basenem i ochroniarzami, troskliwa matka, starszy brat, dobrze ułożona młodsza siostra. I wymagający ojciec, ciężko pracujący na ich komfort i… zadający się z niebezpiecznymi ludźmi. Julia dobrze wiedziała, że interesy ojca nie są legalne, ale niewiele ją to obchodziło. Aż do momentu, w którym się okazało, że to jej przyszło zapłacić za tę pozorną sielankę.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.90 zł (-70%) -
Nowość Promocja
Crystal z zazdrością obserwuje nowe życie swojego brata, które ku jej zaskoczeniu ułożyło się znacznie lepiej, niż zakładała. Aaron w końcu znalazł wielką miłość, żeni się i wkrótce zostanie ojcem! Świetnie radzi sobie z prowadzeniem firmy, a dzięki czułej opiece żony coraz rzadziej wpada w kłopoty.- PDF + ePub + Mobi
- Audiobook MP3
- Druk 14 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.90 zł (-70%) -
Nowość Promocja
Kto i dlaczego zdecydował się na uprowadzenie striptizerek? A może ktoś celowo miesza w śledztwie? Co ukrywa Christian? Alice, mimo własnych problemów i prześladujących ją traum, robi wszystko, by rozwiązać zagadkę. Kilka złych decyzji sprawia, że żyjąca dotąd zgodnie z prawem policjantka zostaje wciągnięta w narkotykowy biznes. Okazuje się, że Alice świetnie odnajduje się w nowej rzeczywistości, a członkowie Malbatu, tajemniczej organizacji stworzonej na wzór rodziny, stają się jej coraz bliżsi.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.90 zł (-70%) -
Nowość Promocja
Shelby Thompson, urocza nerdka, wychowywała się w Charlotte. Twierdziła, że przyjechała do Bootleg Springs, aby zebrać materiały do napisania rozprawy doktorskiej z socjologii. Potrzebowała mieszkania. Z pomocą przyszła Scarlett Bodine i zakwaterowała ją w chatce nad jeziorem. Tej samej, w której mieszkał Jonah. Sytuacja stała się niezręczna, gdyż Shelby przyjechała do miasteczka nie tylko z powodu doktoratu. A dodatkową komplikacją był sam Jonah, a raczej to, jak bardzo ten seksowny i przystojny mężczyzna podobał się Shelby.- PDF + ePub + Mobi
- Druk 14 pkt
(22,90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.99 zł
49.00 zł (-69%)
Dzięki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep@ebookpoint.pl
Proszę wybrać ocenę!
Proszę wpisać opinię!
Książka drukowana
* pola obowiązkowe
Proszę czekać...
Oceny i opinie klientów: Romans po brytyjsku Vi Keeland, Penelope Ward (8) Weryfikacja opinii następuje na podstawie historii zamowień na koncie Użytkownika umiejszczającego opinię.
(7)
(0)
(1)
(0)
(0)
(0)
więcej opinii