2025-11-03
mommy_and_books
" [...] Wiesz, Irenka, ci telefoniczni oszuści to niby tacy cwani, to na wnuczka, to na policjanta, to na księdza, ale na okup? Powaliło ich kompletnie. [...]"
Kto zna tworczość Olgi Rudnickiej, ten wie, że zawsze otrzyma świetną historię pełną śmiechu i kryminalną zagadkę. Uwielbiam jej dzieła, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po nowość - "Jedną nogą w grobie". Już dawno się tak nie uśmiałam.
Głowna bohaterka, to ponad czterdziestoletnia Małgorzata Ryczka. Według mnie jest najlepsza i nie do podrobienia. Ma przyjaciołkę zmywarkę. Często mowi do niej. Też tak macie? Jej teksty rozmiękczą nawet tak zwanego mruka. Są po prostu obłędne i powalają na kolana. Autorka w idealny sposob ją przedstawiła. Podziwiałam Małgośkę za jej odwagę, upor i niepoddawanie się, gdy musiała stanąć na wysokości zadania. Jednak nawet najlepszym zdarzają się słabości. Ona niestety ma słabość do alkoholu. Lubi nie być trzeźwa. Dzięki temu nie myśli logicznie, gdy dzwoni do niej porywacz jej męża i żąda okupu. Wychodzi z tego jeden wielki klops.
Wiesław jest niestety niewiernym mężem. To typowy tak zwany pies na baby. Ma kochankę, o ktorej oczywiście nie informuje swojej żony. Słaba postać. Szczerze mowiąc, karma do niego wrociła.
Poznacie jeszcze między innymi ich syna Mirka. Z niego też jest niezłe ziołko. Nic dziwnego, gdy ma się takich rodzicow. Ojciec ma smykałkę do interesow i kobiet, a matka do alkoholu. Ich corka Anka jest zupełnie inna. Jak twierdzi jej mam, jest jak pitbull. Warto ją poznać. Chyba jako jedyna nosi w tej rodzinie spodnie.
Znalazłam tutaj świetne i nie do podrobienia dialogi, ktore bawią i na długo zapadają w pamięć. Fabuła jest dobrze przedstawiona, a akcja jest wartka. Z tą powieścią na pewno nie da się nudzić. Sam początek jest tak interesujący, że chce się czytać dalej. Dochodząc do środka, jest jedno wielkie wow! Dalej jest jeszcze lepiej, aż dochodzimy do finału, ktory może was zaskoczyć.
Jeżeli tak jak ja, lubicie komedie kryminalne i cenicie sobie tworczość Olgi Rudnickiej, to śmiało sięgnijcie po "Jedną nogą w grobie".
Co zrobilibyście, gdyby ktoś wysłał wam palec waszego wspołmałżonka? Szybko zapomnielibyście o tym, czy poszlibyście z nim na policję, a może po prostu odcięty palec schowalibyście do zamrażalnika?
Czy jesteście ciekawi, co tak naprawdę stało się z niewiernym mężem? Czy to była tylko ustawka? Dlaczego od jakiegoś czasu nie dawał znaku życia, nie licząc oczywiście przelewow, ktore regularnie przychodziły?
Ta historia dała mi dużo do myślenia. Gdy wspołmałżonek nie wroci na noc do domu i nie da znaku życia, to już jest powod do zmartwień. Gdy wspołmałżonek nie wroci przez trzy dni warto udać się na policję. Nie warto czekać na telefon od porywaczy, tylko trzeba samemu zacząć działać. Pamiętajcie o tym.
Ps.
Uważajcie na to, co wyciągacie z zamrażalnika. Po tej lekturze możecie tam znaleźć dziwne rzeczy.
2025-10-14
bez podpisu
polecam

6