ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

    Kres. Wołyń. Historie dzieci ocalonych z pogromu

    (ebook) (audiobook) (audiobook)
    Wydawnictwo:
    Fabuła Fraza
    Ocena:
    Bądź pierwszym, który oceni tę książkę
    Stron:
    176
    Dostępne formaty:
    ePub
    Mobi
    Czytaj fragment

    Ebook (14,44 zł najniższa cena z 30 dni)

    16,99 zł (-16%)
    14,33 zł

    Dodaj do koszyka lub Kup na prezent
    Kup 1-kliknięciem

    ( 14,44 zł najniższa cena z 30 dni)

    Przenieś na półkę

    Do przechowalni

    Reporterzy Konrad Piskała, Tomasz Potkaj i historyk dr Leon Popek opowiadają historie dzieci uratowanych z rzezi wołyńskiej 1943 i 1944 roku. Po ponad 70 latach docierają do listów pisanych przez dzieci ofiar Wołynia, dzieci, które znalazły schronienie w sierocińcu podkrakowskiej Pieskowej Skały.

    E-book zawiera 129 listów. Pisane nieporadnym dziecięcym pismem, często z błędami. Przeleżały do dziś w pudełku po butach. Wśród kopert jest karteczka z jednym zdaniem, które wszystko wyjaśnia: "Listy dzieci z Pieskowej Skały zwrócone z granicy frontu". To korespondencja sierot uratowanych z pogromów na Wołyniu, które w 1943 i 1944 roku znalazły schronienie w domu dziecka urządzonym na zamku pod Krakowem i stamtąd piszą do rodziców, którzy zostali na Kresach.

    Konrad Piskała, dr Leon Popek i Tomasz Potkaj nie tylko otwierają koperty, ale i docierają do nadawców. Dziś dzieci z Pieskowej Skały mają po osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt lat, ale wielu z nich opowiada po raz pierwszy o swoich przeżyciach. Z tych wstrząsających opowieści wyłania się obraz zbrodni na Wołyniu widzianej oczami dzieci. To też świadectwo ogromnego poświecenia ludzi, którzy ich z tej pożogi ratowali. Jednak koniec wojny wcale nie przynosi ulgi. Obrazy z tych wydarzeń muszą nieść ze sobą przez całe życie. Z różnych względów musieli też milczeć. Aż do dzisiaj.

     

    FRAGMENTY:

    1.

    "Przed Wielkanocą 1944 roku Józef Sąsiadowski zaczął kopać tunel.

    - Nawet jak podpalą dom, to uciekniemy do sadu. Tylko musicie potem umieć ukryć się w polu - tłumaczył.

    Więc Janka pytała:

    - Tato, a czy te choineczki będą dobre? Tam przycupniemy!

    Ojciec patrzył, oceniał i odpowiadał:

    - Tak, są dobre. Gdyby coś się działo wbiegnijcie tam i czekajcie aż się uspokoi.

    Janka ze Stasiem często wyobrażali sobie napad. W różnych sytuacjach. Na przykład, gdy bandyci zaskoczą ich na podwórku, to dokąd będą uciekać? A jeśli na ulicy? Może w drodze z kościoła? Uznali, że najlepiej ukryć się za domem, tam gdzie rozpoczynały się włości hrabiego Dzieduszyckiego. Mama przygotowała im plecaki ratunkowe. W każdym były ciepłe rzeczy i trochę jedzenia - chleb, cukier".

     

    2.

    "Pod nieobecność Pawła Łabaszczuka ktoś zabrał z gospodarstwa poniemieckie maszyny rolnicze, ograbił dom z dywanów i złota, które Paweł przywiózł z Niemiec. Kiedy Łabaszczuk wrócił, wściekł się na najstarszego syna, Leona. Już wcześniej nie podobało mu się, że chłopak zadawał się z Rosjanami.

    - Pewnie siedziałeś z nimi, zamiast pilnować majątku! - mógł krzyknąć.

    A może go nawet uderzył. Leon bardzo to przeżył. Poszedł na strych i powiesił się na pasku od spodni. W kieszeni jego koszuli znaleziono święty obrazek. Może był na nim Jezus z gorejącym sercem, wysyłany przez dzieci z Pieskowej Skały? Na odwrocie napisał słowa pożegnania do ojca i brata".

     

    3.

    "Po raz pierwszy od ucieczki w lipcu 1943 roku, Ambroży Wereszczyński pojechał do Zielonego Dębu na początku lat 90. Potem wracał na Ukrainę jeszcze kilkakrotnie. Za każdym razem się bał".

    Wybrane bestsellery

    Fabuła Fraza - inne książki

    Zamknij

    Wybierz metodę płatności

    Zamknij Pobierz aplikację mobilną Ebookpoint