Król Unii, wyjątkowo zawistny sąsiad, nie ma zamiaru przyglądać się z uśmiechem, jak Dow pnie się jeszcze wyżej. Wydał rozkazy i wojsko już brnie przez północne błota. Tysiące ludzi gromadzą się przy zapomnianych kamiennych kręgach, na bezwartościowych wzgórzach i w mało ważnych dolinach, a przy sobie mają mnóstwo ostrej stali...