„Kalendarz” stanowi zapis dzień po dniu myśli i uczuć człowieka, który postanowił nie jeść przez 50 dni.
Powieść ociera się o groteskę. Miejscami jest śmieszna, miejscami przerażająca. Śmieszna, gdy widzimy obsesyjne zapatrzenie w ciało. Przerażająca, gdy okazuje się, że ta obsesja dla bohatera jest jak najbardziej poważna